Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Siostra Paula Bronisz, pochodząca z mojej pierwszej Parafii, gdzie znałem Ją jako Agnieszkę, gdy angażowała się w działalność Wspólnoty młodzieżowej.
Urodziny przeżywa dziś także Kamil Krupa, za moich czasów – Lektor w Celestynowie.
Życzę Wszystkim dzisiaj świętującym, by starali się wciąż wzmacniać swoją osobistą przyjaźń z Jezusem! Zapewniam o modlitwie!
Moi Drodzy, wyrażam ogromną wdzięczność Panu naszemu oraz Patronom naszego Środowiska Akademickiego i Duszpasterstwa Akademickiego za wczorajszą piękną wieczorną uroczystość: Mszę Świętą w intencji nowo wybranego Rektora Uniwersytetu w Siedlcach oraz w intencji Jego posługi dla dobra CAŁEJ Społeczności Akademickiej oraz WSZYSTKICH – BEZ WYJĄTKU – jej Członków, a p niej: spotkanie przy herbacie i ciastku. Wspaniała atmosfera towarzyszyła zarówno wspólnej modlitwie, jak i naszym rozmowom. W tym trudnym czasie, jaki przeżywa obecnie nasza Uczelnia – niech to będzie krokiem ku odbudowywaniu jedności i akademickości. Raz jeszcze dziękuję wszystkim Uczestnikom spotkania!
A oto dzisiaj – wyjątkowo zamiast piątku – w Katolickim Radiu Podlasie odbędzie się kolejna audycja, w formacie: GAUDIUM ET SPES, z cyklu: TA DZISIEJSZA MŁODZIEŻ… Jej tematem będzie: MŁODZIEŻ O KOŚCIELE, ŚWIECIE, EUROPIE I POLSCE… i będzie to kontynuacja audycji z 5 kwietnia. Jej Uczestnikami będą: Lektorzy z Parafii Samogoszcz oraz z Parafii Chrystusa Miłosiernego w Białej Podlaskiej. Pełna lista Uczestników i tematów jest na fb Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach.
Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej. Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590; sms do mnie: 604 736 981. Można nas słuchać także w internecie: https://radiopodlasie.pl/radio-online/ lub odsłuchać audycji później, w «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radia – następnej nocy, około godziny 1:00.
Oto zapis pierwszej części audycji:
http://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/04/05/mlodziez-o-kosciele-swiecie-europie-i-polsce/
Ponieważ Radio zabrało mi kilka piątków na przygotowania do Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej, to oferuje mi w zamian inne dni – tak zwane „piąte poniedziałki”, albo „piąte wtorki” w miesiącu, o ile takowe wypadają i nie ma kto prowadzić audycji. I dzisiaj właśnie taki poniedziałek wypadł. Zapraszam zatem! W najbliższy piątek oczywiście też!
Moi Drodzy, zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – moje słówko, bo Janek dzisiaj nie miał możliwości napisania. Ale napisze w środę.
Zatem, co Pan – w swoim Słowie i przez przykład Patronki dnia dzisiejszego – konkretnie do mnie mówi? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie? Duchu Święty, pomóż do odkryć i w życiu zastosować!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Święto Świętej Katarzyny Sieneńskiej, Patronki Europy,
29 kwietnia 2024.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 11,25–30
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Najmilsi: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.
Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Patronka dnia dzisiejszego, Katarzyna Benincasa, urodziła się w Sienie, w roku 1347. Już od najmłodszych lat pragnęła doskonałości: jako kilkuletnia dziewczynka była przeniknięta duchem pobożności. Wspierana Bożą łaską, w wieku lat siedmiu złożyła Bogu w ofierze swoje dziewictwo. Kiedy zaś miała lat dwanaście, doszło po raz pierwszy do konfrontacji z matką, która chciała, by Katarzyna wiodła życie takie, jakie wiodły wszystkie jej koleżanki, a więc korzystała z przyjemności, jakich dostarcza młodość. Katarzyna jednak marzyła o całkowitym oddaniu się Panu Bogu.
I dlatego to właśnie wbrew woli rodziców obcięła sobie włosy i zaczęła prowadzić życie pokutne. Zamierzała najpierw we własnym domu uczynić sobie pustelnię. Kiedy jednak to okazało się niemożliwe, swoje serce zamieniła na zakonną celę. Tu była jej Betania, w której spotykała się na słodkiej rozmowie z Boskim Oblubieńcem. Z miłości dla Chrystusa pracowała nad swoim charakterem, okazując się dla wszystkich życzliwą i łagodną, skłonną do usług. W woli rodziców zaczęła upatrywać wolę ukochanego Zbawcy.
Pomimo wielu trudności ze strony rodziny, w 1363 roku wstąpiła do grona tercjarek dominikańskich w Sienie i prowadziła tam surowe życie. Modlitwa, pokuta i posługiwanie trędowatym wypełniały jej dni. Jadła skąpo, spała bardzo mało, gdyż żal jej było godzin nie spędzonych na modlitwie. Często biczowała się do krwi. W wieku lat dwudziestu była już osobą w pełni ukształtowaną, wielką mistyczką. Pan Jezus często ją nawiedzał – sam lub ze swoją Matką. Katarzyna stała się Jego posłanką.
Zaczęła przemawiać i pisać listy w imieniu Chrystusa do najznakomitszych osób ówczesnej Europy, tak duchownych, jak i świeckich. Skupiła ponadto przy sobie spore grono uczniów – elitę Sieny – dla których była duchową mistrzynią i przewodniczką. Wspierana nadzwyczajnymi darami Ducha Świętego i posłuszna Jego natchnieniom, łączyła w swoim życiu głęboką kontemplację tajemnic Bożych w „pustelni swojego serca” – z różnorodną działalnością apostolską. Z przemyśleń i duchowych przeżyć zrodziło się jej zaangażowanie w sprawy Kościoła i świata.
Pełna gorącej miłości do Boga i bliźniego, przyczyniła się do utrwalenia pokoju pomiędzy miastami, stawała mocno w obronie praw i wolności Papieża Grzegorza XI, którego przekonała do powrotu do Rzymu z niewoli aviniońskiej. Popierała ponadto odnowę życia chrześcijańskiego. Jej dzieła zawierają głęboką doktrynę i są pełne ducha Bożego. Zmarła z wyczerpania w roku 1380. Papież Paweł VI ogłosił ją Doktorem Kościoła, a Jan Paweł II – w roku 1999 – Współpatronką Europy.
A oto mały fragment jej bogatych przemyśleń, dotyczących w tym przypadku Opatrzności Bożej, a zapisanych w „Dialogu”, zamieszczonych zaś w dzisiejszej brewiarzowej Godzinie czytań:
„O wieczne Bóstwo, wiekuista Trójco! Ty sprawiłaś, że przez zjednoczenie z Bożą naturą Krew Twojego Jednorodzonego Syna nabrała takiej ceny. Ty, Trójco wieczna, jesteś morzem głębokim, w którym im więcej szukam, więcej znajduję, a im więcej znajduję, tym więcej Cię szukam. Ty w nienasycony sposób nasycasz duszę; w Twojej głębokości tak nasycasz duszę, że zawsze pozostaje ona złakniona Ciebie, Trójco wieczna, i pragnie ujrzeć Ciebie, Światłości, w Twoim świetle.
Zakosztowałam i światłem mojego umysłu w świetle Twoim ujrzałam Twoje przepastne głębiny, Trójco wieczna, i piękno Twojego stworzenia. A oglądając siebie w Tobie, ujrzałam, że jestem Twoim obrazem. Bo ze swej mocy, wiekuisty Ojcze, i mądrości, którą jest Syn Twój Jednorodzony, udzieliłeś mi; a Duch Święty, który od Ciebie i od Syna pochodzi, dał mej woli zdolność kochania Ciebie.
Ty, wiekuista Trójco, jesteś Stwórcą, a ja stworzeniem. W odrodzeniu, którego dokonałeś we mnie przez Krew Syna Twego Jedynego, ujrzałam, że rozmiłowałeś się w piękności swojego stworzenia.
O przepaści, o Trójco Boska i wieczna, o morze głębokie! Cóż mogłeś mi dać więcej nad siebie samego? Jesteś ogniem, który zawsze płonie i nie gaśnie nigdy. Jesteś ogniem, który swoim żarem spala wszelką miłość własną duszy. Jesteś ogniem, który usuwa wszelką oziębłość i który oświeca wszelki umysł swoim światłem. W tym świetle dałeś mi poznać Twoją prawdę.
W odblasku tego światła poznaję Ciebie, Dobro Najwyższe, Dobro ponad dobrami, Dobro błogosławione i niepojęte, Dobro bezcenne, Piękności nad pięknościami, Mądrości nad mądrościami, Mądrości sama! Ty, Chlebie aniołów, z żarem miłości oddałeś się ludziom.
Jesteś szatą, która okrywa moją nagość, jesteś pokarmem, który swoją słodyczą żywi zgłodniałych. Jesteś słodyczą bez śladu goryczy. O Trójco wieczna!” Tyle z głębokich rozważań naszej dzisiejszej Patronki.
My zaś, słuchając Bożego słowa, przeznaczonego w liturgii Kościoła dokładnie na dzisiejsze świąteczne wspomnienie, w pierwszym czytaniu odnajdujemy takie pouczenie: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Zatem, żeby odkryć Boga, żeby rozpoznać Jego obecność, żeby się do Niego zbliżyć, żeby się z Nim zjednoczyć – mamy żyć w światłości. Bo Bóg jest Bogiem światłości – On sam jest Światłością. Nie może Go zatem rozpoznać, ani się do Niego zbliżyć ten, kto żyje w ciemności. Czyli żyje jak? Na czym ta ciemność polega?
Z pewnością na tym, o czym słyszymy w dalszej części czytania: Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli.
Zatem, trwanie w grzechu – to jest ta ciemność. Zamykanie się w samym sobie, w swoim egoizmie, w swoim własnym, ciasnym światku – to jest ta ciemność. Pan tam nie ma po prostu dostępu – Światłość tam nie ma dostępu. Bo serce jest szczelnie zamknięte!
Dlatego rozumiemy słowa Jezusa, jakie wypowiada w dzisiejszej Ewangelii: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Po czym padają słowa niesamowitej zachęty: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Zatem, nie odchodźcie ode Mnie, nie zamykajcie się w sobie, nie uciekajcie w grzech! I nie szukajcie pomocy i ratunku w tych sprawach i problemach, które przeżywacie – poza Mną. Nie, właśnie przyjdźcie do Mnie! Otwórzcie swoje serca na Mnie i na moje słowo! A wówczas wielkie rzeczy będą się działy. Tak, jak działy się w życiu naszej Patronki.
Czymś bowiem niezwykłym było, że ta prosta zakonnica, która kiedy tylko mogła, uciekała w ciszę swojej duchowej pustelni – gromadziła wokół siebie współczesną elitę społeczną i przemawiała do niej, a oni słuchali jej i podążali za jej słowami, bo była dla nich przewodniczką. I czymś niezwykłym było, że ta prosta zakonnica, naprawdę wyciszona i skromna kobieta, pisała do Papieża, nakłaniając go skutecznie do powrotu z niewoli aviniońskiej. Czyli – co by nie mówić – zmieniła bieg historii Kościoła i w jakiś sposób: bieg historii świata! Prosta kobieta, cicha i skromna…
Co w niej było tak niezwykłego, tak poruszającego serca ludzi? Zapewne, w niej samej – nic. Ale w tym, że otworzyła najszerzej, jak mogła, swoje serce przed Jezusem pozwalając, aby On sam zalał wręcz to serce swoją światłością – to już było coś! Bo w takiej sytuacji to sam Jezus przemawia przez takiego człowieka, On sam innych prowadzi i zmienia tę doczesną rzeczywistość. Przez takich ludzi! We współpracy z nimi!
Jakże nam więc bardzo potrzeba takich właśnie ludzi – takich, o jakich Jan Paweł II mówił, że są to ludzie sumienia. I że potrzebuje ich Polska. Tak, potrzebuje ich Polska, ale potrzebuje ich także cały świat! I cały Kościół! A w sposób szczególny: potrzebuje ich Europa! Oj, jak bardzo ich potrzebuje – widzimy to na każdym kroku i słyszymy, kiedy tylko odbierzemy jakiekolwiek informacje na temat tego, co się obecnie w Europie dzieje i jak bardzo niszczy ją ten zły twór (żeby nie powiedzieć: wrzód, nowotwór) jakim jest tak zwana unia europejska (pisownia małymi literami celowa!).
Jak bardzo dzisiaj potrzeba ludzi sumienia, ludzi bogatych duchem, wręcz mistyków, a więc tych, których serce przepełnia Światłość. I których umysły przepełnia Światłość. Bo tylko oni są w stanie – w łączności z Jezusem – przemienić ten fatalny obraz, jaki prezentuje sobą współczesna Europa, która zupełnie zatraciła swoją chrześcijańską tożsamość. Potrzeba nam takich ludzi – świętych, niezwykłych, nieprzeciętnych, wielkich duchem i umysłem!
Zanim się jednak ich doczekamy w Europie i na świecie, to rozglądajmy się za nimi wokół siebie. Bo nam – w naszej codzienności – także takich ludzi potrzeba. A może – odważmy się tak powiedzieć – to nas potrzeba! Takich właśnie potrzeba nas: głębokich, mądrych, świętych, pełnych światłości Bożej. Może zamiast czekać, aż Pan nam ześle ludzi wielkich, którzy poprowadzą ten świat we właściwym kierunku – sami powinniśmy zatroszczyć się o głęboką więź z Nim i w blasku Jego światłości, wolni od grzechów i złych przywiązań, w ścisłej z Nim współpracy – stać się dla innych przewodnikami i autorytetami?
Może to właśnie na nas czeka świat – jakby to górnolotnie nie brzmiało?… Przynajmniej ten świat wokół nas, ale może i ten większy… Może to my mamy być dla innych głosem i znakiem Jezusa?
Dlaczegóż by nie? Co tak naprawdę stoi na przeszkodzie?…
Moja strata, że późno włączyłam komputer i blog i mogłam usłyszeć tylko końcówkę audycji.
Chciałam tylko dodać bo to było poruszone w audycji na temat przyjmowania komunii.
Dwa tygodnie temu byłam na uroczystości znajomych z okazji 30lecia ślubu i 50 rocznicy
urodzin. Tam spotkałam znajome małżeństwo, którego nie widziałam ok.20 lat.
I co usłyszałam, że pamiętają jak oni brali ślub to ja byłam tą osobą, która jako jedna z nielicznych
osób obecnych na ślubie przyjęłam komunię. Byłam zaskoczona tym, że to pamiętają bo ja słabiej.
Miło się słucha jak ktoś nas dobrze wspomina.
Bóg zapłać za audycję i wszystkim osobom biorącym udział życzę błogosławieństwa Bożego na każdy dzień.
To proponuję posłuchać audycji w całości – i na spokojnie:
http://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/04/29/mlodziez-o-kosciele-swiecie-europie-i-polsce-2/
Pozdrawiam!
xJ
To proponuję posłuchać audycji w całości – i na spokojnie:
http://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/04/29/mlodziez-o-kosciele-swiecie-europie-i-polsce-2/
Pozdrawiam! xJ