Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym swoje imieniny obchodzi Pani Teresa Mućka, Mama mojego Przyjaciela, Księdza Leszka, a jednocześnie Osoba, z którą jestem bardzo zżyty – jak z członkiem Rodziny. Zresztą, cała nasza Rodzina tak Panią Teresę traktuje. Dziękując zatem za ową ogromną, tyle lat trwającą przyjaźń, a jednocześnie za pomoc i życzliwość, której osobiście tak wiele ze strony Pani Teresy doświadczyłem, życzę, aby nigdy nie zabrakło Jej optymizmu, zapału, radości i nadziei do niesienia tego dobra wszystkim, z którymi się na co dzień spotyka. Wspieram Solenizantkę modlitwą – codzienną, nie tylko w dniu imienin.
Tą modlitwą ogarniam również Panią Teresę Nowicką, moją Ciocię; Panią Teresę Woźniak, moją Wychowawczynię ze szkoły podstawowej; Panią Teresę Stobińską, u której zaczynała się przed laty nasza przygoda ze Szklarską Porębą; oraz Panią Teresę Derlicką, Siostrę Księdza Proboszcza z Miastkowa. Życzę wszystkim Paniom szczególnej Bożej opieki i błogosławieństwa.
Do tych życzeń dołączam także dobre słowo dla Piotra Antosiewicza, Lektora z Celestynowa, z okazji Jego wczorajszych dwudziestych urodzin. Niech zdobywa świat dla Chrystusa!
Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Markowi i Siostrom za wczorajsze słówko, wzmocnione obrazem i śpiewem! Prawdziwa niespodzianka! Szkoda tylko, że bogactwo i piękno przedstawionych tam refleksji zakłócił wpis naszego blogowego „Mędrka”. Komentarz ten został dziś przez Księdza Marka – po konsultacji ze mną – usunięty. A w krótkiej porannej rozmowie na skype doszliśmy do wniosku, że jednak trzeba będzie częściej usuwać wpisy tego Człowieka. Bo można czekać na dobrą wolę i odrobinę życzliwości – ale nie bez końca. Dlatego prawdopodobnie tak właśnie będziemy robić. Za słówko zaś – dziękuję!
A Siostrom od Aniołów – i tym z Surgutu, i tym z Tłuszcza, a szczególnie Siostrze Annie Marat i Siostrze Kamili, oraz Siostrze Anecie Sroce, Siostrze Annie Nowakowskiej i Siostrze Martynie Kułak, które w Tłuszczu do niedawna były – życzę, by były jako Aniołowie Pańscy!
Moi Drodzy, dzisiaj wieczorem Telewizja TRWAM (po 22.00) będzie transmitowała z Rzymu modlitewne czuwanie przed rozpoczynającym się jutro Synodem o Rodzinie, a jutro, o 10.00 – Mszę Świętą na rozpoczęcie Synodu. Zachęcam do śledzenia wszystkich związanych z tym wydarzeń, ale jeszcze bardziej – zachęcam do modlitwy! Do wielkiej modlitwy! Temat ten bardzo „żyje” w świadomości katolików, także mocno jest akcentowany na naszym blogu. Również, jeśli idzie o obawy, jakie wyraża wiele osób. Dlatego właśnie tak bardzo ważna jest modlitwa.
I tak już na koniec – przypominam, że jest październik, miesiąc różańcowy, a do tego dzisiaj jest pierwsza sobota miesiąca.
Wszystkiego dobrego! Szczęść Boże!
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota
26 Tygodnia zwykłego, rok I,
26 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Ba 4,5–12.27–29; Łk 10,17–24
czytań: Ba 4,5–12.27–29; Łk 10,17–24
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA BARUCHA:
Z KSIĘGI PROROKA BARUCHA:
Bądź
dobrej myśli, narodzie mój, pamiątko Izraela. Zostaliście
zaprzedani poganom, ale nie na zatracenie; dlatego zostaliście
wydani nieprzyjaciołom, iż pobudziliście Boga do gniewu.
Rozgniewaliście bowiem Stworzyciela swego przez ofiary składane
złym duchom, a nie Bogu. Zapomnieliście o waszym żywicielu, Bogu
wiekuistym, zasmuciliście też Jerozolimę, która was wychowała.
dobrej myśli, narodzie mój, pamiątko Izraela. Zostaliście
zaprzedani poganom, ale nie na zatracenie; dlatego zostaliście
wydani nieprzyjaciołom, iż pobudziliście Boga do gniewu.
Rozgniewaliście bowiem Stworzyciela swego przez ofiary składane
złym duchom, a nie Bogu. Zapomnieliście o waszym żywicielu, Bogu
wiekuistym, zasmuciliście też Jerozolimę, która was wychowała.
Widziała
bowiem przychodzący na was gniew Boży i rzekła: „Słuchajcie,
sąsiedzi Syjonu, Bóg zasmucił mnie bardzo, widzę bowiem niewolę
moich synów i córek, jaką im zesłał Przedwieczny. Wyżywiłam
ich z radością, a odesłałam z płaczem i smutkiem. Niech nikt się
nie śmieje, żem wdowa i opuszczona przez wielu. Zostałam
opuszczona z powodu grzechów dzieci moich, ponieważ wyłamały się
spod prawa Bożego.
bowiem przychodzący na was gniew Boży i rzekła: „Słuchajcie,
sąsiedzi Syjonu, Bóg zasmucił mnie bardzo, widzę bowiem niewolę
moich synów i córek, jaką im zesłał Przedwieczny. Wyżywiłam
ich z radością, a odesłałam z płaczem i smutkiem. Niech nikt się
nie śmieje, żem wdowa i opuszczona przez wielu. Zostałam
opuszczona z powodu grzechów dzieci moich, ponieważ wyłamały się
spod prawa Bożego.
Ufajcie,
dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie
pamiętał o was. Jak bowiem błądząc myśleliście o odstąpieniu
od Boga, tak teraz, nawróciwszy się, szukajcie Go
dziesięciokrotnie. Albowiem Ten, co zesłał na was to zło,
przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym”.
dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie
pamiętał o was. Jak bowiem błądząc myśleliście o odstąpieniu
od Boga, tak teraz, nawróciwszy się, szukajcie Go
dziesięciokrotnie. Albowiem Ten, co zesłał na was to zło,
przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Wróciło
siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: „Panie, przez
wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają”.
siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: „Panie, przez
wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają”.
Wtedy
rzekł do nich: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak
błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i
skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie
zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam
poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w
niebie”.
rzekł do nich: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak
błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i
skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie
zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam
poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w
niebie”.
W
tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i
rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś
te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.
Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał
Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim
jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.
tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i
rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś
te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.
Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał
Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim
jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.
Potem
zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy,
które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i
królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy,
które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i
królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
Czy
zauważyliśmy, w jakim tonie wypowiada się dzisiaj Prorok Baruch w
pierwszym czytaniu? Jest to wyraźne pocieszenie, jakie
kieruje on do swego narodu i zapewnienie o pomocy, jaka przyjdzie ze
strony Boga. Ale – i to jest tutaj bardzo ważne – cała ta
prorocka refleksja budowana jest na prawdzie! Na bardzo
realnej ocenie sytuacji. Prorok w niczym nie łagodzi przyczyn, dla
których na naród wybrany spadła kara Boża.
zauważyliśmy, w jakim tonie wypowiada się dzisiaj Prorok Baruch w
pierwszym czytaniu? Jest to wyraźne pocieszenie, jakie
kieruje on do swego narodu i zapewnienie o pomocy, jaka przyjdzie ze
strony Boga. Ale – i to jest tutaj bardzo ważne – cała ta
prorocka refleksja budowana jest na prawdzie! Na bardzo
realnej ocenie sytuacji. Prorok w niczym nie łagodzi przyczyn, dla
których na naród wybrany spadła kara Boża.
Wprost
przeciwnie, stwierdza on wyraźnie: Rozgniewaliście
bowiem Stworzyciela swego przez ofiary składane złym duchom, a nie
Bogu. Zapomnieliście o waszym żywicielu, Bogu wiekuistym,
zasmuciliście też Jerozolimę, która was wychowała.
I
to właśnie na takim fundamencie – na fundamencie prawdy –
budowane jest całe dalsze dowodzenie.
przeciwnie, stwierdza on wyraźnie: Rozgniewaliście
bowiem Stworzyciela swego przez ofiary składane złym duchom, a nie
Bogu. Zapomnieliście o waszym żywicielu, Bogu wiekuistym,
zasmuciliście też Jerozolimę, która was wychowała.
I
to właśnie na takim fundamencie – na fundamencie prawdy –
budowane jest całe dalsze dowodzenie.
Czytamy
bowiem następujące prorockie słowa: Ufajcie,
dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie
pamiętał o was. Jak bowiem błądząc myśleliście o odstąpieniu
od Boga, tak teraz, nawróciwszy się, szukajcie Go
dziesięciokrotnie. Albowiem Ten, co zesłał na was to zło,
przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym.
bowiem następujące prorockie słowa: Ufajcie,
dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie
pamiętał o was. Jak bowiem błądząc myśleliście o odstąpieniu
od Boga, tak teraz, nawróciwszy się, szukajcie Go
dziesięciokrotnie. Albowiem Ten, co zesłał na was to zło,
przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym.
A
zatem: nadzieja,
pocieszenie,
ratunek, światło, duchowe wzmocnienie – ale nie
łagodzenie krytycznej oceny rzeczywistości,
nie przemilczanie problemów, nie
„zaciemnianie” prawdy. I
to jest ogromna mądrość Proroka, wynikająca wprost z mądrości
Boga.
zatem: nadzieja,
pocieszenie,
ratunek, światło, duchowe wzmocnienie – ale nie
łagodzenie krytycznej oceny rzeczywistości,
nie przemilczanie problemów, nie
„zaciemnianie” prawdy. I
to jest ogromna mądrość Proroka, wynikająca wprost z mądrości
Boga.
Człowiek
zawsze może liczyć na pomoc Bożą, może też ze strony Boga
liczyć na przebaczenie i wsparcie, ale musi
zawsze widzieć pełną prawdę o sobie i o sytuacji, w jakiej się
znalazł! I
o czynach, których dokonał. Pełna
prawda
– bez udawania, przemilczania, „półsłówek”…
Dopiero na tym może budować człowiek – bo tylko na tym jest w
stanie budować Bóg.
zawsze może liczyć na pomoc Bożą, może też ze strony Boga
liczyć na przebaczenie i wsparcie, ale musi
zawsze widzieć pełną prawdę o sobie i o sytuacji, w jakiej się
znalazł! I
o czynach, których dokonał. Pełna
prawda
– bez udawania, przemilczania, „półsłówek”…
Dopiero na tym może budować człowiek – bo tylko na tym jest w
stanie budować Bóg.
Przy
czym, zauważmy, że owo przedstawienie pełnej prawdy o sytuacji
narodu wybranego i o jego postępowaniu, jakie odnajdujemy w
dzisiejszym pierwszym czytaniu, nie
dokonuje się w atmosferze gniewu, wyrzutów, połajanek – nie! Te
słowa – nawet najtwardsze, nawet te mówiące o najgorszych
grzechach – wypowiedziane są z
jakąś głęboką troską, z miłością,
z pragnieniem przemiany… A właściwie, to nawet można się tam
doszukać swoistego współczucia
dla doświadczeń, które spadły na naród za jego grzechy.
czym, zauważmy, że owo przedstawienie pełnej prawdy o sytuacji
narodu wybranego i o jego postępowaniu, jakie odnajdujemy w
dzisiejszym pierwszym czytaniu, nie
dokonuje się w atmosferze gniewu, wyrzutów, połajanek – nie! Te
słowa – nawet najtwardsze, nawet te mówiące o najgorszych
grzechach – wypowiedziane są z
jakąś głęboką troską, z miłością,
z pragnieniem przemiany… A właściwie, to nawet można się tam
doszukać swoistego współczucia
dla doświadczeń, które spadły na naród za jego grzechy.
Pomimo
tego jednak,
nie
została w żaden sposób złagodzona, czy przemilczana prawda!
Wprost przeciwnie – zło zostało „wypunktowane”, nazwane
po imieniu, zdemaskowane,
przypomniane
wręcz skrupulatnie. Nie po to – zaznaczmy
to raz jeszcze –
żeby kogoś poniżyć, ale
po to, by go dźwignąć.
tego jednak,
nie
została w żaden sposób złagodzona, czy przemilczana prawda!
Wprost przeciwnie – zło zostało „wypunktowane”, nazwane
po imieniu, zdemaskowane,
przypomniane
wręcz skrupulatnie. Nie po to – zaznaczmy
to raz jeszcze –
żeby kogoś poniżyć, ale
po to, by go dźwignąć.
I
do takiej właśnie postawy zachęca nas
Jezus, o czym słyszeliśmy w przeczytanej przed chwilą Ewangelii.
Kiedy uczniowie
opowiadali o swoich sukcesach apostolskich, Jezus jasno i konkretnie
wskazuje,
skąd mają ową moc,
którą się posługiwali, ale też otwarcie
mówi im o złym duchu, z
obecnością i podstępnym działaniem którego zawsze muszą się
liczyć. I nie chodziło
Mu
bynajmniej o
to,
by zgasić ich entuzjazm i radość z pierwszych apostolskich
osiągnięć, ale by wszystko było budowane na
pełnej prawdzie,
na bardzo realistycznym
oglądzie
rzeczywistości.
do takiej właśnie postawy zachęca nas
Jezus, o czym słyszeliśmy w przeczytanej przed chwilą Ewangelii.
Kiedy uczniowie
opowiadali o swoich sukcesach apostolskich, Jezus jasno i konkretnie
wskazuje,
skąd mają ową moc,
którą się posługiwali, ale też otwarcie
mówi im o złym duchu, z
obecnością i podstępnym działaniem którego zawsze muszą się
liczyć. I nie chodziło
Mu
bynajmniej o
to,
by zgasić ich entuzjazm i radość z pierwszych apostolskich
osiągnięć, ale by wszystko było budowane na
pełnej prawdzie,
na bardzo realistycznym
oglądzie
rzeczywistości.
Kochani,
to jest właściwe podejście chrześcijan, uczniów Chrystusa, do
sytuacji, w jakiej na co dzień żyją i pracują: pełna
prawda!
Świadomość prawdy, budowanie na prawdzie, pełne
jej uwzględnianie. Do
takiej zresztą postawy zachęcał nas zawsze Ojciec Święty
Benedykt XVI, mówiąc już w homilii na rozpoczęcie konklawe, które
wyniosło go do godności papieskiej, że należy
zawsze mówić prawdę i dawać świadectwo prawdzie – ale zawsze z
miłością.
to jest właściwe podejście chrześcijan, uczniów Chrystusa, do
sytuacji, w jakiej na co dzień żyją i pracują: pełna
prawda!
Świadomość prawdy, budowanie na prawdzie, pełne
jej uwzględnianie. Do
takiej zresztą postawy zachęcał nas zawsze Ojciec Święty
Benedykt XVI, mówiąc już w homilii na rozpoczęcie konklawe, które
wyniosło go do godności papieskiej, że należy
zawsze mówić prawdę i dawać świadectwo prawdzie – ale zawsze z
miłością.
A
zatem, nie chodzi o to, aby prawdą, „rzucaną” komuś w oczy
z agresją,
poniżyć go, czy odebrać mu nadzieję, czyli
– mówiąc kolokwialnie – „okładać” go nią, pragnąc
mu „dokopać”…
Prawda
musi zawsze budować, dźwigać, podnosić, dawać nadzieję!
Ale takie warunki spełnia tylko prawda,
połączona z miłością i troską. Bo
tylko tak
rozumiana prawda jest absolutnym warunkiem jakiegokolwiek budowania
trwałego dobra.
zatem, nie chodzi o to, aby prawdą, „rzucaną” komuś w oczy
z agresją,
poniżyć go, czy odebrać mu nadzieję, czyli
– mówiąc kolokwialnie – „okładać” go nią, pragnąc
mu „dokopać”…
Prawda
musi zawsze budować, dźwigać, podnosić, dawać nadzieję!
Ale takie warunki spełnia tylko prawda,
połączona z miłością i troską. Bo
tylko tak
rozumiana prawda jest absolutnym warunkiem jakiegokolwiek budowania
trwałego dobra.
W
tym kontekście zastanówmy się:
tym kontekście zastanówmy się:
–
Czy
zawsze mówię innym i o innych prawdę – i zawsze z miłością?
Czy
zawsze mówię innym i o innych prawdę – i zawsze z miłością?
–
Czy
nie ma we mnie pokusy, by ze złośliwą satysfakcją „dokopać”
komuś, rzuceniem mu w oczy złej
prawdy
o nim?
Czy
nie ma we mnie pokusy, by ze złośliwą satysfakcją „dokopać”
komuś, rzuceniem mu w oczy złej
prawdy
o nim?
–
Czy
nie unikam mówienia prawdy, by nie popsuć z kimś dobrych relacji?
Czy
nie unikam mówienia prawdy, by nie popsuć z kimś dobrych relacji?
Szczęśliwe
oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu
proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie
ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli…
oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu
proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie
ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli…
Gdy odnosimy sukcesy w naszym zyciu, zagraza nam pycha. To samo dotyczy zycia duchowego. Gdy zauwazamy postepy w doskonalosci, pojawia sie pokusa wywyzszania sie, Pan Bog, znajac nas, leczy nasza pyche. Zaprasza, abysmy kazdego dniaprzegladali sie w "lustrze" Dziesieciu przykazan Bozych. Codzienny rachunek sumienia sprowadza nas "na ziemie" i uczy pokory. Z pychy leczy nas rowniez bojazn Boza, czyli swiadomosc tajemnicy Boga. Ona zaprasza mnie do poszukiwan Jego sladow w moim zyciu.
Z Panem Bogiem.
Wiesia.
Tak, uczciwy rachunek sumienia uczy pokory… Oj, uczy… Pozdrawiam serdecznie! Ks. Jacek
Insynuacja i próba dyskredytacji to jednak "wspaniała" broń. Nie wymaga zbijania błędnych sądów i dowodzenia… Nie wymaga nawet myślenia. Życzę księdzu w miejsce "Mędrków" dalszego urodzaju spolegliwych Głupków… Amen.
Ostrzegam!
Zatem przestań wypisywać głupoty i włącz myślenie – otwórz się na Jezusa!!!!
Podpisuję się pod apelem Roberta! Ks. Jacek