I natychmiast poszli za Jezusem!

I

Szczęść Boże! Dzisiaj Święto Andrzeja Apostoła. Z tej okazji przesyłam najserdeczniejsze życzenia, wsparte modlitwą, Księdzu Doktorowi Andrzejowi Adamskiemu, mojemu Koledze Kursowemu, a także Księdzu Andrzejowi Kuflikowskiemu, mojemu poprzedniemu Proboszczowi i wszystkim dzisiejszym Solenizantom, tak duchownym, jak i świeckim. Niech wstawiennictwo i przykład Ich Patrona kształtuje w Nich umiejętność prowadzenia ludzi do Chrystusa!
                Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Święto Św. Andrzeja Apostoła,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:  Rz 10,9–18;  Mt 4,18–22
Patron dnia dzisiejszego, Andrzej, pochodził z Betsaidy nad Jeziorem Galilejskim, ale mieszkał w domu teściowej swego starszego brata, Świętego Piotra, w Kafarnaum. Był – podobnie, jak Piotr – rybakiem. I był też początkowo uczniem Jana Chrzciciela. Pod jego wpływem poszedł za Chrystusem, gdy Ten przyjmował chrzest w Jordanie. Andrzej nie tylko sam przystąpił do Chrystusa, ale przyprowadził także Piotra, swojego brata.
Andrzej był pierwszym uczniem powołanym przez Jezusa na Apostoła. Apostołowie Andrzej, Jan i Piotr nie od razu na stałe połączyli się z Panem Jezusem. Po pierwszym spotkaniu w pobliżu Jordanu wrócili do Galilei do swoich zajęć. Byli rybakami zamożnymi, skoro mieli własne łodzie i sieci. Tam ich Chrystus po raz drugi wezwał i odtąd pozostali z Nim aż do Jego śmierci i wniebowstąpienia.
W Ewangeliach Święty Andrzej występuje jeszcze dwa razy: wtedy mianowicie, kiedy Pan Jezus przed cudownym rozmnożeniem chleba zapytał Filipa, skąd kupią chleba, aby wszystkich posilić i Andrzej podpowiada rozwiązanie; oraz wówczas, gdy podejmuje on działania w tym celu, aby poganie także mogli ujrzeć Chrystusa i bezpośrednio się z Nim. Przez cały okres publicznej działalności Pana Jezusa nasz dzisiejszy Patron należał do Jego najbliższego otoczenia. W domu jego i Piotra w Kafarnaum Chrystus niejednokrotnie się zatrzymywał. Andrzej był świadkiem cudu w Kanie i cudownego rozmnożenia chleba.
W tradycji usiłowano wybadać ślady jego apostolskiej działalności po Zesłaniu Ducha Świętego. Jako miejsca, w których głosił on Słowo Boże wskazuje się: Scytię, Pont, Kapadocję, Galację i Bitynię, a wreszcie także – Achaję, w której zakończył swe życie męczeńską śmiercią. Wszystkie źródła są zgodne, że właśnie tam, w dniu 30 listopada 65 lub 70 roku, przeżegnawszy zebranych wyznawców, został ukrzyżowany głową w dół na krzyżu w kształcie litery X. Wyrok ten przyjął z wielką radością – cieszył się, że umrze na krzyżu, jak Jezus.
Kult Świętego Andrzeja był w Kościele bardzo zawsze żywy. Liturgia bizantyjska określa go przydomkiem Protokleros, co znaczy „pierwszy powołaniem”, gdyż obok Świętego Jana pierwszy został przez Chrystusa wezwany na Apostoła.
A oto co mówi o naszym dzisiejszym Patronie Święty Jan Chryzostom w jednej ze swoich homilii: „Andrzej pozostał więc u Jezusa i nauczył się wiele. Tego skarbu nie zachował jednak wyłącznie dla siebie, ale udał się śpiesznie do swego brata, aby podzielić się tym, co otrzymał. Zastanów się nad słowami, jakie wypowiedział do brata: Znaleźliśmy Mesjasza, to znaczy Chrystusa. Zauważ, że w tych słowach zawiera się wszystko, czego się nauczył w krótkim czasie. Wskazuje bowiem zarówno na niezwykłą moc Nauczyciela, który przekonał idących za Nim o tej wielkiej prawdzie, jak też na gorliwość i pilność, z jaką uczniowie starali się o niej dowiedzieć.
Słowa te pochodzą z duszy, która gorąco pragnie pojawienia się Mesjasza, oczekuje Jego przyjścia z nieba na ziemię; która – skoro już przyszedł – przyjmuje Go z radością i weselem i śpieszy, aby oznajmić wszystkim pozostałym wspaniałą wiadomość. To wzajemne pomaganie w sprawach duchowych jest wyrazem braterskiej życzliwości, serdecznej przyjaźni i szczerego uczucia.
Zauważ także, jak bardzo otwarte i ochocze było od samego początku nastawienie Piotra. Wyrusza natychmiast nie zwlekając. Przyprowadził go – powiada Ewangelista – do Jezusa. Niech jednak nikt nie gani jego łatwości i tego, że bez dokładnego zbadania przyjmuje wiadomość. Bardzo prawdopodobne, że Andrzej opowiedział wszystko dokładnie i obszernie, ale Ewangeliści w trosce o zwięzłość wypowiedzi przedstawiają wszystko w wielkim skrócie. Zresztą nie powiedziano, że uwierzył natychmiast, ale że Andrzej przyprowadził go do Jezusa, pragnąc przekazać go Jezusowi, aby od Niego wszystkiego się dowiedział.” Tyle z homilii Świętego Jana Chryzostoma.
A my, słuchając Bożego Słowa, przeznaczonego w liturgii Kościoła dokładnie na dzisiejsze Święto, w przekazie ewangelicznym otrzymujemy świadectwo drugiego, ostatecznego powołania Andrzeja i Piotra na Apostołów. Po tym wezwaniu zostawili oni wszystko i natychmiast, już nie oglądając się za siebie, za swoim dotychczasowym życiem, poszli za Jezusem.
Słysząc słowo Jezusa, uwierzyli w Niego, zapragnęli być z Nim. Wiara bowiem rodzi się ze słuchania Słowa – jak stwierdza Apostoł Paweł. Dlatego też Andrzej i Piotr uważnie wsłuchiwali się w to, co Jezus od tego dnia do nich mówił, w oparciu o to Słowo kształtowali swoją wiarę – po to, aby w przyszłości stać się tymi, którzy będą głosić Słowo Jezusa i w ten sposób kształtować wiarę w sercach innych. Tę posługę apostolską Andrzej spełnił na samym początku wobec swojego brata, Piotra, którego do Jezusa przyprowadził. A potem już obaj – wraz z pozostałymi Apostołami – głosili Słowo Boże ludom i narodom.
Niech staną się oni dla nas przykładem słuchania Bożego Słowa, ale wcześniej jeszcze – słuchania siebie nawzajem w rodzinie, w gronie przyjaciół, byśmy budowali wzajemnie taką atmosferę, która pozwoli nam właśnie w naszych domach i miejscach pracy znajdować Mesjasza, odkrywać Jego obecność, poddawać się Jego królowaniu.
Może tegoroczny Adwent będzie dobrym czasem na to, byśmy wobec siebie nawzajem stawali się takimi właśnie Andrzejami, którzy swoich bliskich będą prowadzili do Jezusa. A do tego potrzeba z naszej strony świadectwa jasnego i bardzo przekonującego!
W tym kontekście zastanówmy się:
·        Czy świadectwo moich słów, a bardziej: mojego życia – jest naprawdę przekonujące?
·        Czy nie nawracam na siłę innych, samemu nie pracując nad rozwojem swojej wiary?
·        Czy na słowo Jezusa odpowiadam natychmiast?
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi!

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.