Czy ja myślę samodzielnie?…

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, dziś w Parafii w Celestynowie rozpoczynają się Rekolekcje wielkopostne. Prowadzi je Ks. Ryszard Winiarski z Puław.  Przy okazji przypominam Wam wszystkim o tym, że powinniśmy przeżyć Rekolekcje wielkopostne – w czasie i miejscu, które nam odpowiadają. Ale – przeżyć w całości jakieś jedne Rekolekcje. To niezbędne dla rozwoju ducha.
     A dzisiaj – słówko z Syberii. Ważne – jak zawsze. Zachęcam do refleksji. A na głębokie przeżywanie Dnia Pańskiego przesyłam błogosławieństwo: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Dzisiejsza ewangelia rozpoczyna
się od słów – Jezus powiedział do Nikodema…
Możliwe, że słuchając, czytając tę
Ewangelie, nawet nie zwróciliśmy na to uwagi. Jezus często komuś coś mówi. Ale
warto zatrzymać się i przyjrzeć się głębiej tej rozmowie, temu spotkaniu.
Kim był Nikodem? To „dostojnik
żydowski”, jeden z faryzeuszy, człowiek inteligentny, ważny, powiedziałbym też
– autentycznie mądry człowiek.
Stronnictwo faryzeuszów, do
którego on należał, było nastrojone przeciw Jezusowi. Oni jako duchowi przywódcy,
mistrzowie, nauczyciele, znawcy życia religijnego, patrzyli na Jezusa, jak na
konkurenta. Widzieli, ilu ludzi szło za Nim, czuli siłę Jego słów, siłę Jego
działalności, dlatego ich to denerwowało. Byli zbyt pyszni, żeby przyznać Mu,
że On ma rację, że jest mądry, żeby Go słuchać. Dlatego byli przeciwni, Jemu,
Jego nauczaniu, nawet chcieli Go zabić.
Ale jeden z nich, Nikodem, ma
czelność myśleć samodzielnie, on czuje, że coś tu nie pasuje. Oni mówią jedno,
a on w głębi serca, patrząc na Jezusa, widzi coś innego,  czuje coś zupełnie przeciwnego.
Jako mądry człowiek, zdecydował się
samemu sprawdzić. Postanowił porozmawiać bezpośrednio z Jezusem.
Bał się, bo przecież był
faryzeuszem, takie spotkanie nie mieściło się w schematach dobrego tonu,
poprawnego faryzeusza, głównym celem którego, jak się wydaje, było świecić
przykładem. Dlatego Nikodem idzie do Jezusa nocą, żeby nikt nie widział i nie
wiedział. Jezus przyjął go nocą, ponieważ widział jego szczerość, szczere
intencje.
I w takim kontekście możemy spojrzeć
na te słowa, które dziś słyszymy w Ewangelii.
Ale jeszcze zanim przejdę do tych
słów, chcę się chwilę zatrzymać nad postawą Nikodema. Ten człowiek pojawia się
gdzieś przy Jezusie jeszcze kilka razy, można nawet powiedzieć, jest przy Nim
do końca. Pojawia się na sądzie, przed ukrzyżowaniem, gdzie stara się bronić
Jezusa, bronić sprawiedliwości, potem uczestniczy w pogrzebie Jezusa.
On zwraca się do Jezusa: Rabbi –
nauczycielu, co znaczy, że uznaje Jezusa jako nauczyciela, uznaje Jego mądrość.
Nikodem, to człowiek, który
zdecydował się,  choć może nieśmiało, na
bardzo niepopularny krok. Zdecydował się na to co było bardzo trudnym wtedy i
co jest bardzo trudnym dziś – on zaczął samodzielnie myśleć.
Kochani, ja nie chcę nikogo
obrazić, ale… nam często wydaje się, że my samodzielnie myślimy, ale my
niestety często nie myślimy samodzielnie.
My często myślimy tak jak nam każą
myśleć, jak nas zmuszają myśleć. Kto? Np. mass media, a raczej ci, którzy za
nimi stoją. A oni często mają określony cel, mają swoje sposoby jak wpływać na
społeczeństwo. Z mojego obecnego podwórka, zwycięstwo Putina w wyborach – jeśli
to były uczciwe wybory, to największy przykład jak można manipulować ludzkim
myśleniem. Przepraszam, w ten temat nie będę wchodził. Nie chcę zatrzymywać
się, poruszać kwestii politycznych, czy nawet religijnych. Spójrzmy na
moralność.
Jeśli obejrzymy kilka filmów, i w
żadnym z nich nie będzie przykładu normalnej, zdrowej rodziny, wszędzie
rozwody, trzeci mąż, czwarta żona, to my po jakimś czasie zaczynamy tak myśleć,
że to jest normalne, że wszyscy tak żyją, że to właśnie jest norma. Znaczy, że
i w naszym przypadku nie będzie to niczym złym.
W wielu filmach, programach,
chłopak i dziewczyna, mieszkają ze sobą bez ślubu i to wpływa na ogólne
myślenie, że to jest normalne. My też tak zaczynamy myśleć. Może dlatego
właśnie Kościół tak często zachęca, żeby mniej oglądać telewizji w Wielkim
Poście.
Wszyscy dookoła uważają, że
aborcja to norma (w Polsce już nie, Kościół i ruchy antyaborcyjne zrobiły
swoje, chwała Bogu, ale w Rosji…) i my zaczynamy tak myśleć. Ludzie dookoła nas
nie chodzą do kościoła – i nam łatwiej to przychodzi. My boimy się, że będą się
z nas śmiać, boimy się krytyki, ludzkiej opinii, dlatego ukrywamy się z naszą
wiarą. Lepiej nie pokazywać zbyt często, że jestem wierzący, jestem
praktykującym katolikiem, bo to już nawet w Polsce zaczyna być niepopularne.
Dlaczego?
Bo my boimy się  myśleć inaczej. Boimy się myśleć samodzielnie. Często słyszę jak
ktoś mówi jako pewnik, totalną bzdurę, pytam – a skąd ty to wziąłeś? Jakie
odpowiedzi? – Jakaś babcia tak powiedziała, w telewizji mówili, w gazecie
przeczytałem. I przyjmujemy to jako fakt, pewnik, nie sprawdzamy, nie próbujemy
myśleć samodzielnie. A warto.
Nikodem zaczął samodzielnie
myśleć, zaczął sam sprawdzać, sam rozmyślać, szukać, docierać do źródeł –
poszedł porozmawiać z Jezusem, choć wszyscy faryzeusze uważali, że Jezus się
myli. Mądry Nikodem uczy nas samodzielnego myślenia.
A teraz spójrzmy na dzisiejsze
słowo.
Można to nazwać pierwszą katechezą,
a więc, trzeba by powiedzieć to co najważniejsze. Nawet jeśli człowiek nigdy
więcej nie przyjdzie, żeby zapamiętał najważniejsze. Tutaj w Rosji, jak ludzie
dorośli chcą przygotowywać się do chrztu, lub być przyjęci do Kościoła,
najpierw odsyłamy ich do tzw. grupy ewangelizacji, po niej zaczyna się
katechumenat. Pierwszy temat tej ewangelizacji też jest taki. Od tego tematu
zaczynali głosić słowo Boże Apostołowie, to jest pierwszy temat kerygmatu.
Jaki to temat?
Miłość. Miłość Boża. Bóg jest miłością. Bóg nas kocha.
Nic nie rozumie z chrześcijaństwa,
człowiek, który nie wie, nie rozumie, nie przyjmuje, nie czuje, że Bóg nas
kocha.
To jest pierwsze, główne,
podstawowe, słowo naszej wiary. Mówiąc o wierze, o chrześcijaństwie, pierwsze z
czym się ono powinno kojarzyć, to miłość Boga.
Są takie grupy ewangelizacyjne,
które prowadzą ewangelizację uliczną. Czasem podchodzą do przypadkowo
spotkanego człowieka i mówią mu – czy wiesz, że Bóg cię kocha?
I opowiadają, że reakcje ludzi są
czasem zadziwiające. Np. człowiek zaczyna płakać. Możliwe, że ten człowiek
nigdy od nikogo nie słyszał takich słów, nigdy nie słyszał, że ktoś go kocha. I
nagle słyszy, dociera to do niego, że Bóg go kocha.
To samo usłyszał Nikodem od Jezusa
– Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w
Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Tak Bóg umiłował świat…
I Jezus wyjaśnia mu przykładem
zrozumiałym dla niego, specjalisty od Starego Testamentu. Ukazuje Mojżesza,
który wywyższył węża na pustyni. Kiedy Izrael zaczął się buntować, narzekać, po
co ich wyprowadzili z Egiptu, żeby teraz tu na pustyni umarli. Bóg zesłał na
nich karę, i kiedy się opamiętali, zaczęli żałować za grzechy, Bóg polecił
Mojżeszowi powiesić na palu węża miedzianego, żeby każdy, kto spojrzy na węża,
pozostawał przy życiu.
Ten obraz może być niezrozumiały
dla nas, ale był świetnie zrozumiały dla Nikodema. Dlatego Jezus mówi – jak
Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna
Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
Poznać Boga, poznać Jego miłość,
być przekonanym o tym, że Bóg nas kocha, to wielka łaska, to nasze zbawienie.
My czasem nie tak patrzymy na
Boga. My często mamy niewłaściwy obraz Boga. Czasem patrzymy na Niego jak na strasznego
sędziego, który na obserwuje i tylko czeka, żeby nas przyłapać i ukarać.
Czasem patrzymy na Niego, jak na
kogoś niezwykle odległego, jakiegoś wielkiego króla, który osobiście nas nie
zna, nie interesuje go nasze życie, jesteśmy pionkami w jego królestwie.
A czasem przeginamy i w drugą
stronę. Mówimy, że On tak nas kocha, że róbta co chceta, hulaj dusza piekła nie
ma. Jaki tam sąd…
A o sądzie i dziś słyszymy, w tym
słowie, które przekonuje nas o wielkiej miłości Boga. On pokazuje sąd jako
światło. Człowiek nie ukryje się przed światłem. Jeśli tam jest porządek to
światło tylko pokaże ten porządek, pochwali. Jeśli tam brud, to światło
podkreśli, wyjawi ten bałagan. Dlatego lepiej, żeby to światło już było
włączone.
Maleńkie zadanie na dziś.
Zauważyć (a może i napisać),
znaki, świadectwa tego, że Bóg nas kocha. Tak często widzimy zło, mówimy o
problemach. A tyle wokół nas znaków Bożej miłości. Zauważmy je, napiszmy.
I jeszcze jedno. Spróbujmy jednemu człowiekowi, może nie wprost, ale
jakimś sposobem, tak żeby to było przekonujące, żeby uwierzył, powiedzieć, że
Bóg go kocha.
Dobrej, błogosławionej niedzieli…
I radosnej niedzieli, bo dziś
niedziela Laetare – radujcie się!
Życzę każdemu z Was. Pozdrawiam. 

15 komentarzy

  • W ubiegłym roku koleżance Iwonce z Ruchu przesyłałam smsy o miłości Boga do niej. Czasem i ona mi też przysyłała. Była zachwycona ich treścią. Wiedziałam, że jej praca polega na opiece nad dziećmi niepełnosprawnymi. Wtedy kiedy jej pisałam ona przez dwa tygodnie przebywała razem z nimi. Musiała zapewnić im całodobową opiekę. Uświadomiła sobie, że swoje obowiązki wykonuje, ale nie daje tym dzieciom miłości. Odczytywane po kilka razy niektóre wiadomości pomogły jej przetrwać ten trudny czas.
    W takich chwilach dostrzegam działanie Boga, który poprzez działanie jednego człowieka pomaga drugiemu. Ja też nieraz otrzymywałam piękne smsy i dlatego też chętnie wysyłam innym.
    Dzisiaj u mnie w parafii też rozpoczęły się Rekolekcje. Kapłan powiedział, że zostaliśmy ulepieni z prochu rajskiego i naszą Ojczyzną jest Niebo 🙂
    Celina

  • Уважаемый отец Марек ! Я голосовала за Путина . Как и прошлый раз . Как и за Единую Россию . Сейчас , перед голосованием , за несколько дней до , по НТВ показали 4 серии фильма снятого , по моему BBC , весьма антипутинского . В течение 2 дней , по 2 часа , я с большим удовольствием и интересом , смотрела . После просмотра я еще более убедилась в том , как нужен России Путин . Может не конкретно Путин , но человек патриот своей страны и заботящийся о ее интересах. Потому что я хочу ,чтобы Россия была сильной , единой и умной . Вряд ли , вы бы для своей страны хотели бы человека , не умеющего и не желающего заботиться о ее интересах .Кстати я состою в Единой России( правда только числюсь) . А скажите , если бы у вас было право голосовать в России , за кого вы бы проголосовали ? Только не говорите , кто угодно , лишь бы не Путин , такие ответы я слышала уже от 16-летних оппозиционеров , протестующих против "фальсификации" выборов .Расскажите мне потом в чем моя ошибка , как именно мне промыли мозги и заставили несамостоятельно думать , хорошо ? Валентина

  • Да , забыла добавить , по моему мнению , именно те , кто пошел с белыми ленточками на декабрьские митинги , именно они и лишены всякого самостоятельного мышления , и знания новейшей истории . Именно они и попали под промывку мозгов , организаторами всякого рода цветных революций в разных частях света . Организовывающими митинги и революции отнюдь не в интересах самих же этих людей .

  • Witam!

    U mnie również zaczęły się rekolekcje:)

    "Niesamodzielne myślenie" widzimy na każdym kroku. Podporządkowujemy się wartościom, poglądom, zasadom i normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej. Byle tylko być "na czasie".
    Dzisiejsza młodzież został wychowana przez rodziców, którzy tak naprawdę nie mieli czasu wychować dzieci, bo pochłaniała ich praca.
    Po co wgłębiać się w politykę, filozofię, sztukę jak lepiej pójść na zakupy do centrum handlowego lub na imprezę.
    Podupadła również (jak wspomniał Ks. Marek) telewizja. Porównajmy seriale, filmy kiedyś, a dziś. Zresztą nie tylko filmy, ale i media. A jakie mamy wiadomości? Szukają tylko sensacji, jedyne o czym się mówi, to – gwałty, morderstwa, wypadki, bójki. Nitk nie porusza naprawdę ważnych tematów. Brak programów publicystycznych na poziomie, brak programów uczących czegoś. Wszystko idzie na kasę i taniość.
    Większość dzisiejszej młodzieży jedyne w co się angażuje, to protesty związane z legalizacją marichuany. A jest tyle akcji chociażby dla wolontariuszy. Ale po co? Przecież, to nie modne i nic z tego nie mam…

    Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy myślą samodzielnie, tylko co z tego skoro nie mogą się spełniać, bo cały czas zabierają im studia czy praca, by utrzymać siebie, rodzinę.

    Ogólnie samodzielne myślenie jest niewygodne w dzisiejszych czasach. Jeśli ktoś pracuje w poważniejszej firmie i myśli samodzielnie, ma własne pomysły, zazwyczaj dobre. A dobre czyli uczciwe, to zrzucają go na dno…

    To "niesamodzielne myślenie" komplikuje nam życie nawet w najdrobniejszych sytuacjach. Przez to jest wiele konfliktów, niedopowiedzeń. Ktoś coś usłyszy, doda od siebie i oczernia drugą osobę. Zaczyna się od plotek, a kończy na osądzaniu w pracy, bądź na wieloletnich konfliktach w rodzinie.

    "Tak często widzimy zło, mówimy o problemach. A tyle wokół nas znaków Bożej miłości. Zauważmy je…" Dokładnie! Zdecydowanie za dużo mówi się o złych rzeczach. Za równo w mediach jak i życiu prywatnym. Niestety mam wrażenie, że wchodzi nam , to w krew.

    Pozdrawiam

    • Gosiu

      '' Dzisiejsza młodzież został wychowana przez rodziców, którzy tak naprawdę nie mieli czasu wychować dzieci, bo pochłaniała ich praca.
      Po co wgłębiać się w politykę, filozofię, sztukę jak lepiej pójść na zakupy do centrum handlowego lub na imprezę ''

      Gosiu, ile dzieci Ty wychowałaś ?

      ''Podupadła również (jak wspomniał Ks. Marek) telewizja. Porównajmy seriale, filmy kiedyś, a dziś. Zresztą nie tylko filmy, ale i media. A jakie mamy wiadomości? Szukają tylko sensacji, jedyne o czym się mówi, to – gwałty, morderstwa, wypadki, bójki. Nitk nie porusza naprawdę ważnych tematów. Brak programów publicystycznych na poziomie, brak programów uczących czegoś. Wszystko idzie na kasę i taniość ''

      Nie zgodzę się z Tobą
      Pamiętam czasy, gdy w telewizji były tylko dwa programy.
      Nie było wtedy programów publicystycznych, przyrodniczo – naukowych, ''uczących czegoś ''No chyba , że nazwiemy ''Zwierzyniec'' takim programem.
      A mimo to wyrośliśmy na ludzi.
      Nie jesteśmy imbecylami, oraz potrafimy odróżnić dobro od zła.

      '' A jakie mamy wiadomości? Szukają tylko sensacji, jedyne o czym się mówi, to – gwałty, morderstwa, wypadki, bójki. Nitk nie porusza naprawdę ważnych tematów. ''

      Czyli tematy morderst, gwałtów, nie są ważnymi tematami ?
      W takim razie sprecyzuj co według Ciebie jest ważne…

      Zawsze istniało zło, gwałty, morderstwa, tyle, że kiedyś się o tym nie mówiło. Ludzie żyli w zastraszeniu.

      ''Większość dzisiejszej młodzieży jedyne w co się angażuje, to protesty związane z legalizacją marichuany. A jest tyle akcji chociażby dla wolontariuszy. Ale po co? Przecież, to nie modne i nic z tego nie mam''

      Nie masz racji
      Dzięki Bogu większość młodzieży, '' nie jest zła''
      Czasem trzeba młodym ludziom trochę dopomóc, popchnąć, pokazać sens tego dzieła. Młodzież to nasze dzieci,zróbmy rewizję swego życia, naprawmy w sobie to co jest niedociągnięe, a potem dopiero wymagajmy od następnego pokolenia.

      ''Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy myślą samodzielnie, tylko co z tego skoro nie mogą się spełniać, bo cały czas zabierają im studia czy praca, by utrzymać siebie, rodzinę''

      Studia nie są obowiązkowe.

      Utrzymanie rodziny, nie koliduje z samodzielnym myśleniem.
      Spełniać się mozna zawsze.
      Nie szukajmy na siłę usprawiedliwienia, że się czegoś nie robi.
      Czyż nie za łatwo przychodzi nam rozgrzeszanie samych siebie ?

      Najłatwiej napisać, ale ciężkie czasy
      Ale cóż robimy z tym, by bły lżejsze? lepsze ?
      Z tego co napisałaś, ustawiłaś się w pozycji emeryta. Stworzyłaś dystans obcości do tego wszystkiego co się dzieje, w przekonaniu, że Twoje najpiękniejsze dni masz już za sobą. Dni twórczości, aktywności, ze to co miałaś do powiedzenia, już powiedziałaś, a to co miałaś do zrobienia, to już zrobiłaś. Napisalaś tak, jakby Twoj świat odszedł, i nikt nie jest w stanie go wskrzesić. Nie myśl w ten sposób, bo wszystkie czasy są Twoje , a przyjanmniej wszystkie czasy powinne być Twoje.

      ''To "niesamodzielne myślenie" komplikuje nam życie nawet w najdrobniejszych sytuacjach. Przez to jest wiele konfliktów, niedopowiedzeń. Ktoś coś usłyszy, doda od siebie i oczernia drugą osobę. Zaczyna się od plotek, a kończy na osądzaniu w pracy, bądź na wieloletnich konfliktach w rodzinie.

      "Tak często widzimy zło, mówimy o problemach. A tyle wokół nas znaków Bożej miłości. Zauważmy je…" Dokładnie! Zdecydowanie za dużo mówi się o złych rzeczach. Za równo w mediach jak i życiu prywatnym. Niestety mam wrażenie, że wchodzi nam , to w krew''

      To od dziś zrób coś by było inaczej 🙂

      Pozdrawiam

    • Szczęść Boże!
      Z niewielkim opóźnieniem pragnę jednak włączyć się do dyskusji na temat dzisiejszego życia. Podobnie jak Gosia uważam, że programy telewizyjne i ogólnie pojęte media robią bardzo dużo złego. Znieczulają nas na prawdziwe wartości. Zgodzę się, że kiedyś były tylko dwa programy w telewizji, ale może dzięki temu rodzice mieli więcej czasu dla dzieci i siebie nawzajem. Cóż z tego, że teraz mamy tyle kanałów i programów skoro najciekawsze są emitowane w godzinach snu człowieka pracującego. Niestety te które są puszczane w paśmie największej oglądalności nie wnoszą nic pozytywnego. Dzisiejsza mama, chcąc mieć trochę spokoju, włącza byle jaką kasetę i raczy swoje dziecko miernotą. Nie jestem emerytką ani osobą starszą wiekiem, ale pamiętam znakomite bajki i programy dla najmłodszych, które niosły pozytywne przesłanie i uczyły dzieci wrażliwości. Dziś już nie ma estetyki w programach dla dzieci i trochę starszych. W większości filmy są wręcz brzydkie. Bohaterowie lansują antywzorce. Media przekazują wiadomości takie jakie chcą by były słyszane a nie te prawdziwe. Najlepszym przykładem będzie tu sprawa katastrofy Smoleńskiej, której przez dwa lata nie udało się (?) wyjaśnić.
      To prawda, że jest dużo zdolnej i mądrej młodzieży, ale niestety pamiętajmy, zło jest głośne i może być jego mało, zagłuszy nawet największe ciche dobro. Naprawdę uparci i silni psychicznie młodzi ludzie mogą się przebić w zalewie bylejakości. Mnie udało się z pomocą Boga, któremu jestem bardzo wdzięczna, dobrze wychować dwóch synów w rodzinie z problemem alkoholowym. Zacznijmy zatem zmieniać siebie, aby móc zmienić to złe wokół nas. Uśmiechajmy się z życzliwością do siebie i bądźmy przykładem dla naszych dorastających dzieci.

      Pozdrawiam.

      Mirka

    • '' Zgodzę się, że kiedyś były tylko dwa programy w telewizji, ale może dzięki temu rodzice mieli więcej czasu dla dzieci i siebie nawzajem. Cóż z tego, że teraz mamy tyle kanałów i programów skoro najciekawsze są emitowane w godzinach snu człowieka pracującego. Niestety te które są puszczane w paśmie największej oglądalności nie wnoszą nic pozytywnego. Dzisiejsza mama, chcąc mieć trochę spokoju, włącza byle jaką kasetę i raczy swoje dziecko miernotą''

      Ja też nie jestem jeszcze emerytką.
      Do wieku emerytalnego jeszcze trochę mi brakuje, zwłaszcza, gdy jest wymagany wiek – 67
      Ale…
      Nie jestem zwolenniczką by ''dla swiętego spokoju'' chwytać za pilot odbiornika , czy kasety z bajkami
      Mam już duże dzieci ( 15, 17, 19 ) ale starałam się i staram się mieć dla nich wystarczającą ilość czasu.
      Zamiast włączania tv i oglądania milionowych odcinków '' głupich telenowel'', jak tylko dopisuje pogoda ( a mnie zdrowie) wybieramy się wszyscy wspólnie na spacery, pograć w kosza, w paletki,itd…
      Wieczorami wybieramy wspólnie filmy, i oglądamy je.

      Co do bajek kiedyś…
      Moimi ulubionymi były – krecik, Bolek i Lolek, opowieści zielonego lasu, Rumcajs
      miło powspominać stare czasy 🙂

      Ale trzeba pamiętać, że w czasach gdy istniały tylko dwa programy , też bywały rodziny w których rodzice poświęcali zbyt mało czasu swoim dzieciom.

      ''Zacznijmy zatem zmieniać siebie, aby móc zmienić to złe wokół nas. Uśmiechajmy się z życzliwością do siebie i bądźmy przykładem dla naszych dorastających dzieci''

      Tutaj się z Tobą Mirko zgadzam w 100 %

      Pozdrawiam

    • Uff, ale wymiana zdań! To sobie Szanowne Panie podyskutowały! Dobra, merytoryczna dyskusja, z konkretnymi odniesieniami do konkretnych stwierdzeń. Przyznaję, że w stanowisku każdej z Pań odnajduję takie, pod którymi bym się mógł podpisać. Dlatego zapewne całej tej dyskusji nie da się sprowadzić do stwierdzenia, kto ma rację, a kto jej nie ma. Na tym polega wielkie bogactwo tej dyskusji. Ks. Jacek

    • Aniu,
      Żadna wypowiedź nie opisze 100% osób. Zawsze tylko jakąś część. Pisząc o młodzieży i wychowaniu, oczywiście nie miałam na myśli wszystkich!!!
      Są rodzice, którzy dobrze wychowali swoje dzieci:)
      Sama jestem w "młodzieżowym wieku" i nie uważam, że rodzice byli pochłonięci pracą. Mieli dla nas czas.
      Pozdrawiam

    • Gosiu
      ''Podyskutowały 🙂
      Myślę, że nie pierwszy i nie ostatni raz nasze zdania i poglądy będą się różniły ''

      Tutaj się z Tobą zgodzę 🙂

      Jakoś tak się zdarza, że mamy różnie poglądy na te same sprawy.
      Ale to nie wynika z mojej przewrotności, czy '' złośliwości'' , że się nie zgadzam z tym co piszesz.

      Po prostu mamy różne spojrzenia na życie.

      '' Żadna wypowiedź nie opisze 100% osób. Zawsze tylko jakąś część. Pisząc o młodzieży i wychowaniu, oczywiście nie miałam na myśli wszystkich!!!''

      Tak wiem, ale jestem bardzo uczulona na to , gdy ktoś generalizuje, wrzuca wszystkich '' do jednego worka''…

      Pozdrawiam 🙂

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.