Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, wczoraj po uroczystej Mszy Świętej za Ojczyznę, udałem się z małą grupką Służby Liturgicznej na rowerowy „wypad” do Górek koło Garwolina. Jest tam piękne Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, w której w każdą pierwszą sobotę miesiąca odbywają się wspaniałe uroczystości. Trzydzieści pięć kilometrów od Celestynowa. I dwadzieścia lat zastoju, jeśli idzie o jazdę rowerem. Domyślacie się pewnie, co to dla mnie oznacza?… Nogi – szczudła! Ale, cóż… Starość nie radość!
     A dzisiaj pierwszy piątek miesiąca. Zaraz ruszam do Chorych. A potem – Spowiedź w Parafii, w którą włączy się też mój Brat, Marek. To będzie dla Niego dobre wejście do Parafii, przed niedzielną posługą.
       Wszystkich zachęcam do godnego i pobożnego przeżycia pierwszego piątku miesiąca!
                Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Floriana, Męczennika,
Pierwszy
piątek miesiąca,
do
czytań:  Dz 13,26–33;  J 14,1–6
Niech się nie trwoży serce
wasze

– mówi dzisiaj Jezus. W Domu Ojca jest mieszkań wiele. Tyle mieszkań – ilu ludzi. Każdy ma tam swoje mieszkanie. I każdy
jest zaproszony do zajęcia swego miejsca w Domu Ojca. Trzeba jednak, aby na
ziemi uwierzyć w Jezusa i iść Jego drogą. A
jaka jest to droga? –
dopytywał Tomasz. Ja jestem drogą i prawdą, i
życiem
– odpowiedział Jezus.
Oznacza to – najkrócej
rzecz ujmując – że Jezus jest dla człowieka
po prostu wszystkim.
Człowiek na ziemi bez
Jezusa sobie nie poradzi na żadnym odcinku swego życia!
Nawet, jeżeli wydawać
by się mogło, że sobie poradzi. Będzie co najwyżej błądził i żył w ciągłym
strachu – w obawie o wszystko.
Może się jednak wydawać, że
to nie jest do końca prawdą. Przecież tylu ludzi żyje niejako poza Bogiem, nie wierzą w Niego – albo przynajmniej
mówią, że nie wierzą
– więc jak to jest z tą drogą, którą idą, albo z
prawdą, jaką wyznają, albo z życiem, które ich napełnia? Co stanowi o sensie ich istnienia?
Z pewnością, trudno odpowiedzieć
jednym zdaniem, ale najkrócej rzecz ujmując, trzeba stwierdzić, że wszystko, cokolwiek
dobrego człowiek robi, myśli lub mówi – to
wszystko jest z Boga.
Gdyby Bóg nie podtrzymywał każdego z nas w istnieniu
i nie dawał natchnienia do dobra, to
nikt z nas nie żyłby na tym świecie jednej chwili.
I dotyczy to również
tych, którzy nie wierzą w Boga, albo uważają, że nie wierzą. Oni także są
umiłowani przez Boga – i oni także są przez Niego obdarowani.
To nie oznacza, bynajmniej,
że jest wszystko jedno: czy wierzę, czy
nie wierzę, bo i tak Bóg mnie kocha. Nie, to nie tak!
Oczywiście, Jezus
umarł i zmartwychwstał za wszystkich bez wyjątku i wszystkim ta Dobra Nowina
jest głoszona – jak to słyszymy w pierwszym czytaniu. Wszystkim bez wyjątku! Można zatem powiedzieć, że pozycję startową wszyscy mamy taką samą.
Co my jednak z tym zrobimy, jak my swoje życie przeżyjemy, jakimi drogami
będziemy kroczyć, w jaką prawdę uwierzymy – a, to już zależy od nas i to zadecyduje ostatecznie o tym, czy
zajmiemy, czy też nie zajmiemy miejsca w Domu Ojca.
Mieszkań tam jest wiele,
każdy ma swoje – jedyne i tylko dla niego przeznaczone, przeto jeżeli go nie
zajmie, nikt inny go nie zajmie, pozostanie
ono puste na wieki.
Natomiast z pewnością nikt tam nie będzie – mówiąc kolokwialnie
wpychany na siłę. To musi być wolny wybór każdego człowieka, świadoma
decyzja każdego, świadome pragnienie.
Dlatego, Kochani, nie marnujmy łaski Zmartwychwstania! Nie marnujmy
wielkiej miłości i dobroci Boga, tak obficie nam udzielanej!
Dostrzeżmy,
jak wielka szansa jest nam dana. Za tę szansę, za tę prawdę, za tę drogę, tak
wielu – wraz z Jezusem – oddało życie.
Oto Liturgia Kościoła
właśnie dzisiaj wspomina Świętego Floriana, Męczennika. Był on – według zapisów
z VIII wieku – dowódcą wojsk rzymskich.
Podczas prześladowania chrześcijan przez Dioklecjana został aresztowany wraz z
czterdziestoma żołnierzami i przymuszony
do złożenia ofiary bogom.
Wobec stanowczej odmowy, wychłostano go i poddano torturom. Przywiedziono go następnie do
obozu rzymskiego w okolicach dzisiejszego Wiednia.
Namiestnik prowincji,
Akwilin, starał się oficera rzymskiego wszelkimi środkami zmusić do odstępstwa od wiary: groźbami i obietnicami. Kiedy jednak
te zawiodły, kazał go biczować, potem szarpać jego ciało żelaznymi hakami, a
kiedy i to nic nie dało – z  kamieniem
uwiązanym u szyi zatopiono go w rzece
Enns. Miało się to stać 4 maja 304 roku.
Ciało żołnierza z czasem odnaleziono
i ze czcią pochowano. Nad jego grobem wystawiono klasztor i kościół benedyktynów,
a potem kanoników laterańskich. Do dnia dzisiejszego kościół ten jest ośrodkiem życia religijnego w Górnej Austrii.
Święty Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
W roku 1184, na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego, syna Bolesława
Krzywoustego, znaczną część relikwii
Świętego
otrzymał Kraków. Ku ich
czci wystawiono w dzielnicy miasta, zwanej Kleparz, okazałą świątynię. Kiedy w
1528 roku pożar strawił tę część Krakowa, ocalała
jedynie wspomniana świątynia.
Odtąd zaczęto Świętego Floriana czcić w całej
Polsce jako Patrona podczas klęsk
pożaru, powodzi i sztormów.
Święty Florian nie
zmarnował swej szansy. A nawet – za możliwość jej wykorzystania zapłacił
najwyższą cenę. A my tak nieraz Bogu wyliczamy
swój czas, swoje zaangażowanie, swoją modlitwę, dobre uczynki
… Żeby nie za
dużo, żeby się nie przemęczyć, żeby nie przesadzić z tą świętością… Niech więc
ten dzisiejszy dzień, będący także pierwszym
piątkiem miesiąca,
a więc dniem porządkowania naszego serca i sumienia – niech
właśnie ten dzień będzie dobrą okazją do zastanowienia się, czy szansę, jaką dał
mi Pan, w pełni wykorzystuję…
W tym kontekście pomyślmy:
·       
Czy
moje przeżywanie pierwszego piątku to nawrócenie – czy tradycja lub podpis w
dzienniczku?
·       
Czy
nie robię Bogu łaski, że się modlę lub chodzę do kościoła?
·       
Co
się u mnie zmieniło na lepsze – tak konkretnie – od ostatniego pierwszego
piątku?
Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!

7 komentarzy

  • Szczęść Boże Księże Jacku, pozdrawiam i witam serdecznie Księdza Marka, którego mam nadzieję poznać osobiście w najbliższym czasie.
    Po przeczytaniu rozważań na dzień dzisiejszy, pragnę podzielić się adresem strony, na której jest zamieszczony wspaniały film p.t. Spotkanie. (http://gloria.tv/?media=248605). Obejrzenie jego zmusza do refleksji nad własnym postępowaniem i żal tylko, że tak mało takim produkcjom nasza telewizja poświęca uwagi i miejsca. Życzę miłego oglądania i wielu owocnych przemyśleń.
    Mirka

  • Górki? Byłem tam kilka dni temu. Polecam bardzo. Sprzyjający modlitwie kościół, Ołtarz polowy, Droga Krzyżowa na zewnątrz. Dość długa, żeby chociaż trochę się pomodlić.
    Las, tak jak teraz śpiew ptaków. Wiecznie czynne źródełko….

  • Ja też polecam Górki, bo tam przeżywałem tygodniowe rekolekcje przed święceniami diakońskimi, a potem – byłem tam kilka razy z młodzieżą. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi! Ks. Jacek

  • Ostatnio usłyszałam na temat Sakramentu Pojednania…

    Jak grzeszymy, to przerywamy sznurek – więź łączącą nas z Panem Bogiem. Jednak gdy przychodzimy do Spowiedzi, to Pan Bóg wiąże ten sznurek i tak za każdym razem jest on coraz krótszy i jesteśmy bliżej Boga.

    Pozdrawiam

  • "nie marnujmy łaski Zmartwychwstania! Nie marnujmy wielkiej miłości i dobroci Boga, tak obficie nam udzielanej! " I to jest właśnie piękne! Pan Bóg nikomu nie żałuje i na nikogo się nie "obraża". Pomaga wszystkim!

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.