O nowych formach szatańskiego kuszenia…

O

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, przeżycia pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu nierozerwalnie łączą się z wydarzeniami w Kościele. Dlatego w rozważaniu proponuję refleksję nad tymi sprawami – w duchu wiary.
     A na głębokie przeżywanie Dnia Pańskiego przesyłam kapłańskie błogosławieństwo: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

1
Niedziela Wielkiego Postu, C,
do
czytań: Pwt 26,4–10; Rz 10,8–13; Łk 4,1–13
CZYTANIE
Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:
Mojżesz
powiedział do ludu: „Kapłan weźmie z twoich rąk koszyk i położy
go przed ołtarzem Pana Boga twego. A ty wówczas wypowiesz te słowa
wobec Pana Boga swego: «Ojciec mój, Aramejczyk błądzący, zstąpił
do Egiptu, przybył tam w niewielkiej liczbie ludzi i tam się
rozrósł w naród ogromny, silny i liczny. Egipcjanie źle się z
nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty
przymusowe. Wtedy myśmy wołali do Pana, Boga przodków naszych.
Usłyszał Pan nasze wołanie, wejrzał na naszą nędzę, nasz trud
i nasze uciemiężenie. Wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką i
wyciągniętym ramieniem wśród wielkiej grozy, znaków i cudów.
Zaprowadził nas na to miejsce i dał nam ten kraj opływający w
mleko i miód. Teraz oto przyniosłem pierwociny płodów ziemi,
którą dałeś mi, Panie». Rozłożysz je przed Panem Bogiem swoim
i oddasz pokłon Panu Bogu swemu”.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Cóż mówi Pismo? „Słowo jest blisko ciebie, na twoich ustach i w
sercu twoim”. A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli
więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim
uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie.
Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie
jej do zbawienia. Wszak mówi Pismo: „Żaden, kto wierzy w Niego,
nie będzie zawstydzony”. Nie ma już różnicy między Żydem a
Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe
bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. „Albowiem każdy, kto
wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Jezus
pełen Ducha Świętego powrócił znad Jordanu i czterdzieści dni
przebywał w Duchu na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła. Nic
w owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód.
Rzekł
Mu wtedy diabeł: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu
kamieniowi, żeby się stał chlebem”. Odpowiedział mu Jezus:
„Napisane jest: «Nie samym chlebem żyje człowiek»”.
Wówczas
wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie
królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: „Tobie dam potęgę i
wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je
odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon,
wszystko będzie Twoje”. Lecz Jezus mu odrzekł: „Napisane jest:
«Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć
będziesz»”.
Zaprowadził
Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do
Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest
bowiem napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, żeby Cię
strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie
uraził swej nogi o kamień»”. Lecz Jezus mu odparł:
„Powiedziano: «Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga
swego»”. Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od
Niego aż do czasu.
Jeżeli
więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim
uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie.
Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie
jej do zbawienia. Wszak mówi Pismo: „Żaden, kto wierzy w Niego,
nie będzie zawstydzony”.

[…]
Albowiem
każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.

Takie słowa usłyszeliśmy w drugim
czytaniu.
Nikt,
kto wezwie imienia Pana, nie będzie zawstydzony. Nikt, kto
wierzy, nie pobłądzi w życiu,
nie straci sensu życia, nie
straci jego smaku… Nikt, kto dostrzega i docenia wielkość
oraz hojność Boga, potrafiąc się za nią
odwdzięczyć – jak to słyszeliśmy w pierwszym czytaniu – nie
będzie przez Boga zapomniany… I nikt, kto walczy z pokusami, tak
jak Jezus z nimi walczy – nie da się wmanewrować w żadne zło.

Całe
zatem Słowo Boże dzisiejszej liturgii – to wielkie i jednoznaczne
wezwanie do wiary, zachęta do wiary żywej, wiary pełnej, wiary
bezgranicznej,
jaką każda i każdy z nas winien w swoim sercu
każdego dnia żyć i którą powinien rozwijać – wiary w stałą
obecność, wielką moc i nieograniczone działanie Boga.
Ta
wiara poddawana jest co i raz rozmaitym próbom. Szatan na tym
odcinku jest bardzo aktywny i – powiedzielibyśmy – na swój
zły sposób twórczy.
A jest na tyle bezczelny, arogancki i
nachalny, że nie zawahał się nawet kusić Syna Bożego! Z jakimi
pokusami przystąpił?
Uderzył
w takie trzy sfery, w których chyba najłatwiej mu człowieka
zwieść
i na przestrzeni których największe odnosi sukcesy.
Jest to pokusa posiadania, połączona z pokusą smaku, następnie:
pokusa władzy i znaczenia, a wreszcie – pokusa, by być jak Bóg,
by zająć Jego miejsce, by samemu dla siebie stać się bogiem i
punktem odniesienia.
Dlatego to
właśnie – co warto zauważyć – nie na darmo jedną z
definicji grzechu jest takie oto określenie, iż jest on miłością
samego siebie posuniętą aż do pogardy Boga
Kochani,
te trzy, zarysowane dzisiaj w Ewangelii obszary szatańskiego
kuszenia, to bardzo czułe punkty w sercu każdej i każdego z
nas.
Szatan jest ich bardzo pewny, bo na tym odcinku często dużo
mu się udaje. Na te trzy przynęty już niejednego złowił i
ciągle łowi. Ale z Jezusem mu się nie udało… W tej
potyczce szatan został pokonany.
Czy
zauważamy, czym go Jezus pokonał i czym zniweczył wszystkie
jego pokusy? Słowem Bożym. Jezus na poszczególne diabelskie
propozycje odpowiada konkretnymi cytatami z Pisma Świętego. Moi
Drodzy, czy to nie jest dla nas jakiś sygnał?
W
zakończeniu dzisiejszej perykopy ewangelicznej odnajdujemy
stwierdzenie, że szatan po zakończeniu kuszenia odstąpił od
Jezusa aż do czasu. Do jakiego czasu? Do czasu męki
Jezusa,
bo wtedy inwazja jego diabelskiego działania
niezwykle się nasiliła
– ale wtedy też szatan został
definitywnie pokonany.
Natomiast dzisiaj Jezus pokonuje złego
ducha Bożym Słowem.
Kochani,
my więc także, jeżeli chcemy radzić sobie z tym, co złe jest w
naszym życiu, jeżeli chcemy pokonywać pokusy szatana, jeżeli
chcemy aby dobro zwyciężało, to nie inaczej się to może i
powinno dokonać, jak mocą najgłębszej wiary – wiary w stałą
obecność, wielką moc i nieograniczone działanie Boga.
Bo

jak pisze
dziś
Apostoł –
sercem
przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej do
zbawienia. Wszak mówi Pismo: „Żaden, kto wierzy w Niego, nie
będzie zawstydzony”.
To
właśnie mocą tej najgłębszej wiary jesteśmy w stanie pokonać
pokusy do złego. Wiara również jest
naszą siłą do rozwiązywania codziennych problemów,

których nam nie brakuje, a wydaje się, że z dnia na dzień
przybywa. Wiara wreszcie pomaga
nam odnaleźć
odpowiedź

na pytania,

jakie nasuwają się nam w obliczu wydarzeń, dokonujących się w
Kościele.
Od
tygodnia bowiem żyjemy wiadomością o pierwszej od siedmiu wieków
papieskiej
rezygnacji z urzędu.

Przygotowujemy się do powitania nowego Pasterza Kościoła Świętego,
wiedząc, że dotychczasowy
Papież – jeśli taka wola Boża – będzie wciąż z nami.

Jest to dla nas wszystkich – naprawdę, dla wszystkich, także dla
nas Księży – sytuacja całkowicie
nowa.
Musimy
się z nią niejako oswoić, wiedząc, że Benedykt XVI postąpił
zgodnie
z wymogami prawa kanonicznego i po prostu skorzystał z możliwości,
jaką miał

i jaką miał każdy z jego Poprzedników, chociaż z niej żaden w
ostatnich wiekach nie
korzystał.

Dlatego
jest to dla nas bardzo
nowa rzeczywistość.

Ale jest to sprawdzianem
naszej wiary

– czy naprawdę jesteśmy głęboko w sercu przekonani, że
to Chrystus kieruje swoim Kościołem i to On sam nad wszystkim
czuwa,
czy
może
wierzymy
gazetom i stacjom telewizyjnym, które od tygodnia na całej sprawie
używają sobie, jak tylko chcą, bałamutnie wieszcząc jakieś
zamieszanie w Kościele, upadek papiestwa, nietrwałość instytucji
kościelnych…
Kochani,
niczego takiego nie będzie, Kościół
nie upadnie, a po tym Papieżu Pan nam da z pewnością następnego.

Sam
zaś
Benedykt XVI – i to też warto zauważyć – nie
wyrzekł się wiary, nie odwołał ani jednego zdania ze swego
nauczania, nie cofnął swego podpisu spod żadnej encykliki lub
adhortacji, nie odwołał żadnego ze swych stwierdzeń, także tych
najbardziej radykalnych!
To
wszystko pozostaje, Papież pozostawia nam wspaniałe dziedzictwo
swego nauczania, swojej pasterskiej posługi.
Naprawdę,
przez wiele lat będziemy mieli z czego czerpać – obyśmy
tylko chcieli.

Natomiast nam jest łatwiej przykładać ucha do wszelkich sensacyjek
i nie kończących się, już
naprawdę bezsensownych i pokrętnych dywagacji
ludzi
ze szklanego ekranu – ludzi, których tak
w
ogóle to
ani wiara,
ani
Kościół zazwyczaj
nie
obchodzi, ale z niewiadomego powodu teraz
nagle uważają
się w tych sprawach za wielkich ekspertów.

Kochani
– zastanówmy się dobrze – czy to właśnie nie jest taką
współczesną
formą szatańskiego kuszenia:
właśnie
owa
próba jakiegoś
totalnego pomieszania wszystkiego, zrobienia swoistej
zasłony dymnej, wrażenia jakiegoś
nieogarnionego chaosu i bałaganu?… Czy to nie jest – żeby to
raz jeszcze stwierdzić – współczesna
forma szatańskiego kuszenia?

A
jeżeli tak, to nasza odpowiedź powinna być taka sama, jakiej
dzisiaj szatanowi udzielił Jezus: Napisane
jest: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu
służyć będziesz»
.
[…]
Powiedziano:
«Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego»

Zamiast
wypowiadać całe masy słów i zamiast słuchać całych tyrad
bezsensownych, rzekomo specjalistycznych, analiz
sytuacji w Kościele;

zamiast ulegać nieuprawnionym wizjom o jakimś upadku Kościoła i
papiestwa – zamiast tego wszystkiego sięgnijmy
raz jeszcze do nauczania Benedykta XVI, sięgnijmy do Pisma Świętego
i zacznijmy się modlić!
Owszem,
rozmawiajmy o tej sprawie i o innych sprawach Kościoła, ale czyńmy
to w
atmosferze wiary i modlitwy, a nie w tonie sensacji, czy jakiejś
szatańskiej satysfakcji,

że jednak coś się dzieje, że jednak to wszystko się wali, że
skała się chwieje. Nie,
nic takiego się nie dzieje!
Kościół
istnieje, a
bramy piekielne go nie przemogą


tak powiedział Jezus.
Po obecnym Papieżu przyjdzie nowy Papież. O jego wybór także
będziemy się modlić. A
my mamy w całej tej nowej dla nas sytuacji – i w niejednej
podobnej, zaskakującej dla nas rzeczywistości – przede wszystkim
wierzyć Bogu, wierzyć w
Jego
stałą
obecność,
Jego
wielką
moc i nieograniczone działanie.
Bo
sercem
przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej do
zbawienia. Wszak mówi Pismo: „Żaden, kto wierzy w Niego, nie
będzie zawstydzony”.
Wierzysz
w to?…

10 komentarzy

  • Dzisiaj czytałam drugie czytanie: „Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony”.
    Tak, wierzę i raduję się .
    Dziękuję Ci, Panie Bożę za wiarę, która naraz mi przyszła i za ten Kościół Święty, w którem rodzinę znalazłam.
    Za tydzień w czasie Eucharystii będziemy dziękować Panu Bogu za posługę Papieża Benedykta XVI i będziemy śpiewać hymn “Te Deum” – Ciebie, Boga, wysławiamy – mój ulubiony. Śpiewam zawsze z największym uczuciem i szczegulnie: “w Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki”…
    Pozdrawiam.

  • Jeżeli Bóg daje Kościołowi w Polsce znak taki jak w Sokółce to znaczy, że z wiarą w jego obecność w Najświętszym Sakramencie jest chyba coś nie tak. Gdy Jezus nauczał w swojej rodzinnej ziemi to nie mógł zdziałać wielu uzdrowień dlatego, że nie wierzono w niego. Tak wiele łask tracimy z powodu braku wiary. Dlatego uważam, że czas postu to najlepszy moment by na kolanach przed Najświętszym Sakramentem wyprosić świętego papieża. Niech nasza wiara będzie jak ziarenko gorczycy.

    Dasiek

  • Tak, wierzę! Dziękuję szczególnie za rozwinięcie wątku "aż do czasu.", gdyż rozważając dzisiejszą Ewangelię na wtorkowym spotkaniu zwróciłam uwagę na te słowa. Jedyne co przyszło mi wówczas do głowy, to czas gorliwej modlitwy w Ogrójcu i pocieszenie Pana Jezusa przez Anioła. Nie pomyślałam wtedy o obecności szatana , kiedy Jezus wisiał na krzyżu, że nawet w obliczu śmierci szatan Go nie odstępował o czym świadczą słowa Pana Jezusa " Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"(Mt 27,46),
    Ps. Miałam to szczęście, że w dniu ogłoszenia rezygnacji Ojca Świętego z papieskiej posługi, będąc na Mszy Świętej wieczornej w mojej parafii, bp Wiesław Mering w wygłoszonej homilii na XXI Światowy Dzień Chorego odniósł się do tego wydarzenia bardzo rzeczowo i spokojnie.
    http://www.youtube.com/watch?v=2fC3sM-Fswg&list=UUNY81VIp_eKAmyKymiAyr3A

  • Wyznanie miłości dokonuje się za pomocą słowa: z obfitości serca mówią usta, bo nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem pochodzącym z ust Pana.
    Kiedy ostatni raz słyszeliśmy Boże wyznanie miłości skierowane do nas?
    Kocham ciebie człowieku '' Wołam do ciebie człowieku, ciebie szukam''

    Ojciec i Syn stanowią jedno, bo relacja miłości jest mocna i nieustannie rozwijana. W Synu Ojciec kocha każdego z nas. W Synu każde z nas może kochać Boga.

    Chrystus na pustyni jest kuszony przeciw miłości, a dokładniej, zły podszeptuje człowiekowi rajską pokusę, by ten nie ufał. Dobrze wiemy, ze tam gdzie zaufanie zostało nadszarpnięte trudno jest budować więź miłości.

    Chrystus wyznaje swą miłość do Ojca : Nie samym chlebem żyje człowiek, bo okazuje się, że słowo jest pokarmem na drodze, że podane ramię podporą, że złożone dłonie wyrazem miłości.

    Miłość ma opierać się nie na słowach, ale na czynach.
    Nie na pustym gadaniu, ale na zakasaniu rękawów.

    Kiedy ostatnio wyznaliśmy Bogu swą miłość ? ….
    i robi się gorzko…

  • Można Bogu wyznać miłość np.ofiarowując datek bezdomnemu. Prosił o 2 zł, dałam 5zł. Tylko taki miałami i jeszcze pączka, bo na drugi dzień były ostatki. Radość w moim sercu z radości jakiej doświadczył ten człowiek, bo on też jest dzieckiem Boga.
    Celina

  • "Kochani, niczego takiego nie będzie, Kościół nie upadnie, a po tym Papieżu Pan nam da z pewnością następnego." – z pewnoscią :), zresztą bywało gorzej, a Kosciół trwa i trwać będzie aż do czasu. Wydaje mi się, że oczywiscie Benedykt XVI skorzystał z możliwosci, jaką daje prawo kanoniczne, ale nie było to tak "po prostu" ;).

  • Kościół będzie trwał aż do końca czasów na ziemi. "Po prostu" – w znaczeniu zwyczajnego skorzystania z przepisów prawa kanonicznego, pomijając już przeżycia samego Papieża, czy nasze. Co do dawania datków bezdomnych, to zalecałbym ostrożność. Żeby się nie okazało, że kogoś nauczymy bezczynności i ciągłego wyciągania ręki, albo wręcz wykorzystywania innych.
    Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i z całego serca zachęcam do modlitwy w intencji Kościoła. Ks. Jacek

  • "Kościół będzie trwał aż do końca czasów na ziemi" – no tak, umknęło mi słowo "Paruzji". Powinno być "…a Kosciół trwa i trwać będzie aż do czasu Paruzji" 🙂

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.