Komunia – czy antykomunia?…

K

Szczęść Boże! Kochani, nie wiem, jak u Was, ale mi się atmosfera zagęszcza i coraz więcej mam roboty… Przygotowanie materiałów duszpasterskich, dekoracje, ale nawet taki drobiazg, jak zakup buteleczek na wodę święconą i rozlewanie tej wody, aby można było rozprowadzać w Wielką Sobotę. Czuję, że mam coraz mniej czasu na wszystko. I tylko pozostaje w tym wszystkim taka myśl, żeby nie zatracić w całym tym biegu tego, co najważniejsze…
      Staram się często do tej myśli powracać – i znajdować czas na osobistą modlitwę. Przyznaję, że nie jest prosto… A u Was?
     A tak w ogóle: byliście już u Spowiedzi? A jak z realizacją wielkopostnego postanowienia?
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wielki
Wtorek,
do
czytań: Iz 49,1–6; J 13,21–33.36–38
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Posłuchajcie
mnie, wyspy; ludy najdalsze, uważajcie: Pan mnie powołał już z
łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym
mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił
ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
I
rzekł mi: „Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię”.
Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic
zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga
mego”. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją
siłą.
A
teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na
swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu
Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla
podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela!
Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło
aż do krańców ziemi”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
JANA:
Jezus
w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia
i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was
Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o
kim mówi.
Jeden
z uczniów Jego, ten, którego Jezus miłował, spoczywał na Jego
piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to
jest? O kim mówi?” Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł
do Niego: „Panie, kto to jest?”
Jezus
odpowiedział: „To ten, dla którego umaczam kawałek chleba i
podam mu”. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał
Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba
wszedł w niego szatan.
Jezus
zaś rzekł do niego: „Co chcesz czynić, czyń prędzej”. Nikt
jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział.
Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że
Jezus powiedział do niego: „Zakup, czego nam potrzeba na święta”,
albo żeby dał coś ubogim. On zaś po spożyciu kawałka chleba
zaraz wyszedł. A była noc.
Po
jego wyjściu rzekł Jezus: „Syn Człowieczy został teraz otoczony
chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został
w Nim chwałą otoczony, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym,
i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami.
Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i wam
teraz mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie”.
Rzekł
do Niego Szymon Piotr: „Panie, dokąd idziesz?” Odpowiedział mu
Jezus: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale
później pójdziesz”. Powiedział Mu Piotr: „Panie, dlaczego
teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie”.
Odpowiedział Jezus: „Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę,
zaprawdę powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie
wyprzesz”.
Bardzo
zastanawiającym jest fakt, że szatan wszedł w Judasza po
spożyciu kawałka chleba, podanego przez Jezusa.
Zauważmy, że
dzieje się to wszystko w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy to
Jezus podał wszystkim swoim Uczniom po kawałku chleba, a także
kielich z winem, mówiąc, że jest to Jego Ciało i Jego Krew. I
wtedy ich udziałem stało się wielkie szczęście, bo
poprzez ten gest, poprzez ten znak, do serc Apostołów – a także
do serc wszystkich, przez wieki spożywających ten Chleb – wstąpił
sam Jezus.
Tylko w tym jednym przypadku – wstąpił szatan.
Po spożyciu kawałka chleba, podanego przez Jezusa.
Nie
wiem, czy w całym tym wydarzeniu można mówić o Komunii i
atykomunii?
… Z lektury Ewangelii trudno jednoznacznie
wydedukować, czy Judasz brał udział w tej części Ostatniej
Wieczerzy, kiedy Jezus podał im kawałem chleba, mówiąc, że to
Jego Ciało – czy już wówczas nie było zdrajcy?… Z
zestawienia dzisiejszej Ewangelii, nie zawierającej opisu
ustanowienia Eucharystii, z innymi Ewangeliami, można przypuszczać,
że Judasza już wówczas nie było.
Ale z kolei Łukasz
Ewangelista umieszcza zapowiedź zdrady po opisie tego
najważniejszego momentu,
przeto można sądzić, że Judasz
wziął w nim udział. Jeżeli rzeczywiście tak było, czyli jeżeli
rzeczywiście Judasz wziął udział w tej pierwszej Eucharystii i
dopiero potem wyszedł, aby dokonać zdrady, to tylko jeszcze gorzej
dla niego.
Tak,
czy owak, jesteśmy świadkami jakiegoś niesamowitego dramatu:
dramatu odrzucenia! Odrzucenia wielkiej miłości Boga!
Okazało się bowiem, że będąc tak blisko Miłości – można
pozostać takim zimnym… Będąc tak blisko Światła –
można pozostać w ciemnościach… Coś niesamowitego!

W
cały ten dramat wpisuje się jeszcze Piotr, który –
podobnie jak Judasz – także zdradził, wyparł się swego Mistrza.
Ale te dwie postawy, jakkolwiek pod pewnym względem podobne, w
rzeczywistości są zupełnie różne.
Piotr także spożywał z
tego samego chleba, ale nigdzie nie słyszymy, żeby po spożyciu
wstąpił w niego szatan.
A jednak wyparł się, zdradził… Ale
powrócił. A Judasz – nie powrócił… Judasz się
zatracił…
Kochani,
mamy przed oczami postawy dwóch osób, ale ileż one wyrażają
postaw ludzkich!
Jakże bowiem często przy Stole
Eucharystycznym, przy Ołtarzu Chrystusa, znajdują się ludzie,
którzy – nawet pomimo tego, że przyjmują Ciało Pańskie, i to
nawet systematycznie – w rzeczywistości na wiele spraw mają
swój punkt widzenia, nieraz sprzeczny z Jezusowym punktem widzenia,

dlatego wszystko ostatecznie prowadzi ich do swoistego rozdwojenia. I
do próby łączenia Komunii Świętej i życia w grzechu.
To
są te wszystkie przypadki, w których ktoś przyjmuje Ciało Pańskie
– najczęściej w obiektywach kamer – a publicznie opowiada
się za mordowaniem dzieci nienarodzonych, czy też popiera związki
osób chorych na homoseksualizm.
Ale to jest cała plejada innych
jeszcze zachowań, często mniej szumnych i nie zawsze rozgłaszanych,
a dokonujących się w zaciszu domowym, kiedy to osoba przyjmująca
Komunię Świętą codziennie – czyni z domu piekło i nie daje
ludziom spokojnie żyć.
Bo on – czy ona – wszystko wie
najlepiej i w ogóle wie wszystko, więc co jemu – czy jej –
ktoś tam coś będzie mówił i poprawiał! Przyjmowanie Komunii
Świętej też w tym nie przeszkadza…

jednak i takie sytuacje, kiedy ktoś przyjmuje Komunię Świętą z
najczystszą i najlepszą intencją zmiany swego życia, ale nie
daje rady, upada, ugina się pod ciężarem niektórych życiowych
trudności
… I też można powiedzieć, że na darmo przyjmuje
Ciało Pańskie. A jednak – to nie jest tak, bo przecież
zawsze można do Jezusa wrócić i zacząć wszystko od nowa.
Moi
Drodzy! W dzisiejszym pierwszym czytaniu Bóg, przez Proroka Izajasza
zapowiada, że Jego zbawienie dotrze aż do krańców ziemi. Ale
już nawet z tego pierwszego czytania wynika dość jasno, a
wydarzenie ewangeliczne także to potwierdza, że zbawienie Boże
dotrze aż do krańców ziemi przez poszczególne ludzkie serca.
To zbawienie nie będzie się rozprzestrzeniało gdzieś nad
głowami ludzkimi, drogą powietrzną, morską lub kosmiczną.

Nie! To konkretny człowiek, przyjmujący Jezusa do serca w
Komunii Świętej, dotrze z tym wielkim Darem do drugiego
człowieka,
a ten drugi do trzeciego – i tak aż po
krańce świata. To właśnie tą drogą zbawienie będzie się
rozprzestrzeniać.
Ale
żeby mogło docierać aż do najdalszych zakątków świata
potrzeba, by najpierw dotarło do serc ludzkich! A może
dokładniej: do pojedynczego, konkretnego ludzkiego serca. Do
mojego serca.
Dlatego warto pomyśleć i szczerze odpowiedzieć
sobie na pytanie, czy ten kawałek Chleba, który mi podaje Jezus,
staje się dla mnie Darem miłości, Chlebem życia, Pokarmem
zbawienia,
czy jednak – chlebem zdrady i jakiegoś wielkiego
oskarżenia
za znieważenie Ciała Pańskiego?… Komunią –
czy antykomunią?
… To już zależy wyłącznie ode mnie.
Piotr
i Judasz pokazują nam, że można przyjmować chleb z tej samej ręki
Jezusa i można ulec ludzkiej słabości, a jednocześnie – tak
zupełnie inaczej wszystko rozegrać
… Jezus daje wszystkim z
tego samego Chleba, ale serca ludzkie są różne. Jak na tym tle
prezentuje się moje serce?

7 komentarzy

  • Witam serdecznie!

    U Nas też przedświąteczna atmosfera, zakupy zrobione, teraz czas sprzątania, w wolnych chwilach Żona zajmuje się gotowaniem i pieczeniem a ja sprzątaniem. Poza tym obowiązki związane z pracą. Ale jak Ksiądz zauważył słusznie, najważniejsze, nie zatracić tego, co istotne. U spowiedzi już byliśmy, w Wielkim Tygodniu postaramy się nie oglądać TV, racjonalnie korzystać z internetu i codziennie być w kościele na Mszy. Zobaczymy jak wyjdzie.
    Aha, buteleczki też kupiłem, może nie na wodę święconą, ale też się przyda na święta;).

    Pozdrawiam ciepło!
    Dawid

  • Zdradził Cię Judasz, zaparł się Piotr, odeszli wszyscy… " Będziecie Mnie szukać". Dobrze Ci Jezu, że te słowa. One się wypełniają w naszym życiu, ciągle odchodzimy i szukamy. Nie dozwól, Panie Jezu, abyśmy stracić Cię z oczu, abyśmy wyrzucili Cię z serca.
    Panie, czy dzisiejsze słowa z księgi proroka Izajasza „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą…" które będę czytać na Mszy, kierujesz do mnie?…Nie moja wola a Twoja Panie, niech się spełni.Amen.

  • Czasem czuję się dosłownie narzędziem w ręku Boga. Podam taki przykład: jestem na imprezie urodzinowej u mojej siostry -okrągłe 35:) Warszawskie zeświecczone środowisko ludzi kariery, którzy zapomnieli że wszystko co posiadają i to kim są zawdzięczają Bogu. Siedzę i tak sobie myślę Panie jakby im tu coś "przemycić" o Tobie. I nagle zaczynam rozmawiać z koleżanką mojej siostry, kiedy mówię jej "przypadkiem" o moim nawróceniu zaciekawia się bardzo i wyjawia, że bardzo chciała z kimś o tym porozmawiać, że odeszła od Boga i nie wie jak wrócić…Zamknęłyśmy się wiadomo gdzie:)jak to na domówce i przegadałyśmy trochę czasu.
    To właśnie było to o czym pisze ks Jacek- z serca do serca. A co ks Jacek o tym sądzi?
    RenataB

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.