Gdzie znajdziemy statera?…

G
Szczęść Boże! No niestety, Kochani, wczorajszy dzień to był jeden wyścig z czasem. Dzisiaj od rana zresztą to samo… Dlatego proszę jeszcze o trochę cierpliwości… Przeczytałem Wasze wpisy i widzę, że jest trochę do przemyślenia i do napisania, ale potrzebuję chociaż chwili wolnej… Myślę, że dzisiaj… 
     Kochani, bardzo Was proszę, byśmy wspierali naszych Pielgrzymów. Ja ze swej strony polecam Waszym modlitwom pielgrzymowanie mojego Proboszcza, któremu idzie się bardzo ciężko… Mając na uwadze wszystkie okoliczności, typu upał, kilometry i tak dalej – nie można nie zauważyć intencji, jaką Proboszcz powziął w chwili wyruszenia: uzdrowienie sytuacji w naszej Gminie i w Parafii… Widać, że intencja jest bardzo właściwa i potrzebna…
            

Poniedziałek
19 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Pwt 10,12–22; Mt 17,22–27
CZYTANIE
Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:
Mojżesz
powiedział do ludu: „A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie twój
Pan Bóg? Tylko tego, byś się bał swojego Pana Boga, chodził
wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył twemu Panu Bogu z
całego swojego serca i z całej swej duszy, strzegł poleceń Pana i
Jego praw, które ja ci podaję dzisiaj dla twego dobra.
Do
twojego Pana Boga należą niebiosa, niebiosa najwyższe, ziemia i
wszystko, co jest na niej. Tylko do twoich przodków skłonił się
Pan, miłując ich; po nich spośród wszystkich narodów wybrał ich
potomstwo, czyli was, jak jest dzisiaj.
Dokonajcie
więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal ludem o twardym
karku, albowiem wasz Pan Bóg jest Bogiem nad bogami i Panem nad
panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma
względu na osoby i nie przyjmuje podarków. On wymierza
sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, udzielając
mu chleba i odzienia. Wy także miłujcie cudzoziemca, boście sami
byli cudzoziemcami w ziemi egipskiej.
Bójcie
się Pana Boga swego, Jemu się oddajcie, służcie Mu i na Jego imię
przysięgajcie. On waszą chwałą. On waszym Bogiem, On dla was
uczynił te rzeczy straszliwe, które widziały wasze oczy. W liczbie
siedemdziesięciu osób zstąpili przodkowie wasi do Egiptu, a teraz
Pan, Bóg wasz, uczynił was licznymi jak gwiazdy na niebie”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: „Syn
Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale
trzeciego dnia zmartwychwstanie”. I bardzo się zasmucili.
Gdy
przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z
zapytaniem: „Wasz nauczyciel nie płaci dwudrachmy?”
Odpowiedział: „Owszem”.
Gdy
wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: „Szymonie, jak ci
się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki?
Od synów swoich czy od obcych?” Powiedział: „Od obcych”.
Jezus
mu rzekł: „A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali
powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź
pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek:
znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie”.
Czy
Jezus powinien płacić podatek na świątynię?
Oto bowiem
wszyscy pełnoletni Izraelici zobowiązani byli wpłacić corocznie
na utrzymanie świątyni jerozolimskiej pół sykla (czyli
statera)
srebra, a więc dwie drachmy.
Zwykle podatek ten uiszczano w samej świątyni, w czasie
dorocznej pielgrzymki na święto Paschy. Jednak istniała także
możliwość zapłacenia go poborcy podatkowemu w miejscu swego
zamieszkania.
I
oto teraz bardzo zasadnicze pytanie: Czy Jezus powinien płacić
ów podatek, czy nie?
Jezus sam udziela odpowiedzi na to pytanie,
a tak dokładniej to formułuje całe zagadnienie w ten sposób, że
do właściwej odpowiedzi dochodzi Szymon Piotr. Bo odpowiedź
w tym momencie mogła być tylko jedna: jak może Syn płacić
podatek na dom swojego własnego Ojca?…
Skoro świątynia jest
domem Boga, Jezus zaś jest Synem Bożym, to wszystko wydaje się
jasne.
Jezus
jednak decyduje się zapłacić ową daninę, aby w ten sposób
już dać sygnał, że w przyszłości zapłaci daninę znacznie
większą, bo daninę swojego życia,
której
również – podobnie jak tej dzisiejszej – nie będzie musiał
płacić. Ale uczyni to, aby uratować ludzi z niewoli szatana i
uczynić ich na nowo własnością swego Ojca.
Mówiąc
zatem obrazowo, Jezus rezygnuje ze swojej własności, rezygnuje z
prawa, przysługującego Synowi,
aby tę własność
powiększyć o wszystkich odkupionych ludzi i aby ich także uczynić
na nowo synami Boga!
I to dzisiejsze wydarzenie jest już
pierwszym sygnałem, że tak wielka wymiana dokona się w
przyszłości.
Dzisiaj
– co prawda – chodziło tylko o drobną monetę, którą Jezus
postanowił wpłacić, ale ciekawy jest sposób, w
jaki to uczynił
! Nie wyjął jej z sakiewki i nie podał
Piotrowi, ale kazał mu iść nad jezioro, zarzucić wędkę, wziąć
pierwszą wyłowioną rybę i z pyszczka wyciągnąć statera.
Po co Jezus tak komplikował całą sprawę i aż taką drogą kazał
zdobywać ów pieniążek?
A
warto przy tym zauważyć, że posłużył się przy tym
zjawiskiem poniekąd normalnym i spotykanym,
oto bowiem w
Jeziorze Galilejskim żyje taki gatunek ryby – zwanej dzisiaj rybą
Świętego Piotra – której samce noszą swoje potomstwo w
pyszczku.
I kiedy potomstwo owe nabiera już samodzielności,
samiec chcąc je wypuścić na zewnątrz i nie pozwolić na to, aby
powracało, bierze do pyszczka jakiś kamień, a nierzadko też –
znalezioną w wodzie monetę.
Dlatego sam fakt znalezienia
statera w pyszczku ryby przez Piotra nie był czymś szokującym,
natomiast niezwykłym było to, że znalazł ją w pyszczku
pierwszej złowionej ryby, dokładnie według słowa,
wypowiedzianego przez Jezusa!
Co
to wszystko oznacza, Kochani? A czyż nie to, że Jezus naprawdę
przejmuje się nami, dba o nas, kocha nas
i wszystko czyni dla
naszego dobra?
Z naszej strony oczekuje jedynie wypełnienia
tych obowiązków, które od zawsze są znane,
które dzisiaj
chociażby Mojżesz przypomina swemu ludowi – i nam przypomina w
pierwszym czytaniu. Jeżeli my te obowiązki wypełnimy, to Pan
już dopełni reszty.
W
jaki sposób to zrobi? A, to już Jego sprawa! Nie pouczajmy
Go i nie mówmy, jak ma nam pomóc i jak ma rozwiązać nasze sprawy.
Jak wskazuje dzisiejsza Ewangelia, znaleziony w pyszczku ryby stater
wystarczył na opłacenie podatku i za Jezusa, i za Piotra. A
to znaczy, że Pan o nas nie zapomina i cały czas o nas myśli.
Natomiast fakt znalezienia owego pieniążka w pyszczku ryby – fakt
w przyrodzie spotykany, jednak dokonujący się w taki cudowny
sposób, podpowiada nam, że Pan będzie owego dobra dokonywał w
najzwyklejszych okolicznościach naszego życia,
kierując jednak
nimi w taki sposób, aby służyły Jego zamiarom.
Pan będzie wiedział jak to zrobić, a nas niejednokrotnie tym
zaskoczy.
Dlatego
z naszej strony nie potrzeba martwić się na zapas, albo
martwić się za Bogato On będzie się troszczył o
nas.
On sobie z tym poradzi i będzie wiedział, jak to zrobić.
Naszą troską natomiast niech będzie wypełnienie tych
obowiązków, tych powinności,
jakie ciążą na nas w
odniesieniu do Boga. A jakie to są powinności?
Słyszeliśmy
w pierwszym czytaniu: Czego
żąda od ciebie twój Pan Bóg? Tylko tego, byś się bał swojego
Pana Boga, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył
twemu Panu Bogu z całego swojego serca i z całej swej duszy,
strzegł poleceń Pana i Jego praw, które ja ci podaję dzisiaj dla
twego dobra
.
Kochani,
zwróćmy uwagę na ostatnie słowa, bo nawet tutaj znajdujemy
potwierdzenie tego, o czym sobie rozważamy: wszystkie te polecenia
Pan nam dał dla
naszego dobra!

Dlatego przestrzegajmy poleceń i przykazań Bożych, oddając się
całkowicie, z największym zaufaniem i szczerą pokorą pod Bożą
opiekę. A
wówczas znajdziemy
niejednego statera,

który poratuje nas w trudnym położeniu i będzie znakiem nadziei i
pomocy…

5 komentarzy

  • "Dokonajcie więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal ludem o twardym karku, albowiem wasz Pan Bóg jest Bogiem nad bogami i Panem nad panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby i nie przyjmuje podarków."
    z tym fragmentem skojarzyłam pieśń; Nasz Bóg jest potężny w mocy swej… i ją zaśpiewałam :).
    http://www.youtube.com/watch?v=W5ohnAjXsds
    Drugi fragment Słowa, nad którym dłużej się zatrzymałam, to;
    "Bójcie się Pana Boga swego, Jemu się oddajcie, służcie Mu i na Jego imię przysięgajcie. On waszą chwałą. On waszym Bogiem, On dla was uczynił te rzeczy straszliwe, które widziały wasze oczy."
    Duchu Święty, obdarz mnie bojaźnią Bożą, bym pełniła wolę Twoją z miłością i w posłuszeństwie, by ten Twój dar chronił mnie przed zuchwalstwem wobec Bożych wyroków, bym z pokorą i ufnością przyjmowała wszystko co dla mnie przygotowałeś Boże w Opatrzności Twojej. Amen.

  • Zazwyczaj się smucimy utratą kogoś lub czegoś. Uczniowie jeszcze nic nie stracili, a wypełnił ich ten smutek. Sama zapowiedź Chrystusa sprowokowała w nich marazm i zniechęcenie. Jednak to raczej nie należało do dzieł Bożych. Nie słuchali ze zrozumieniem słów Mistrza. A są one jednoznaczne : Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie.
    Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa ''usłyszeli'' tylko pierwszy człon wypowiedzi, a drugi zignorowali, umknął ich uwadze. Także zły duch, który nie ''nówi całej prawdy'' maczał w tym palce. Wiadomo, że zapowiedziana śmierć jest konieczna, jak dla każdego z nas, ale nie przygnębiająca.
    Oddzielenie smierci od zmartwychwstania będzie zawsze wywoływało głęboki smutek, paraliż serca, to wejście w ciemności nieogarnione i przerażające. Wiara mówi nam jasno, że Chrystus jest Zwycięzcą, że pokonał smierć, że powstał z martwych i przez to wyznaczył nam drogę. I chociaż nas zasmuca konieczność śmierci, słyszymy w prefacji na mszę pogrzebową, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności. Dopóki nie umrzemy to płacimy okrutne podatki temu światu. A ten swiat, nasz świat jest bezlitosnym poborcą, który na nic i na nikogo nie zważa. Płacimy za wszystko i to słoną cenę. Myślimy, że upodobniając się do świata i płacąc mu daninę unikniemy śmierci. Nie łudźmy się, na każdego czeka śmierć. Na tym świecie system podatkowy konieczny jest. Kto nie płaci podatków i czemu ? Rodzi się pytanie czy na dłuższą metę nie doprowadzi to do katostrofy ? Być może nam będzie dobrze, ale co zostawimy następnym pokoleniom ? Wszak to nasze potomstwo, nasze dzieci.. Chcemy, żeby mieli lepiej ?
    Zresztą nie płacąc podatków państwu czyż nie jesteśmy poborcami myślącymi o sobie i ciągnącymi daniny od innych. Każdy w swoim zakresie. Skoro jeden kubek wody podany najmniejszemu w imię Chrystusa sprawia, że nie zostanie zapomniany przed Bogiem, to czy nie działa to w drugą stronę ? No i możliwe zgorszenie. A jeśli nawet nikt już się nie gorszy to nie znaczy, że jest dobrze.

  • "…że Pan będzie owego dobra dokonywał w najzwyklejszych okolicznościach naszego życia, kierując jednak nimi w taki sposób, aby służyły Jego zamiarom." – tak, ja odbieram działanie Boga jako działanie "zwykłymi srodkami" wsród "zwykłych ludzi", często poprzez "zwykłych ludzi" za cud, który chyba jest najbardziej niedoceniany i niezauwazany – bo nie jest "spektakularny" :-/!

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.