Po co obchodzimy pierwsze piątki miesiąca?

P
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam w pierwszy piątek miesiąca. Zachęcam wszystkich do odbycia porządnej, solidnie przygotowanej Spowiedzi, aby odnowić swoje życie i swoje serce w duchu prawdziwej wiary! Więcej o tym w rozważaniu…
      Życzę wszystkim błogosławionego dnia!
               Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
22 Tygodnia zwykłego, rok I,
pierwszy
piątek miesiąca,
do
czytań: Kol 1, 15–20; Łk 5,33–39
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:
Chrystus
Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego
stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w
niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, Trony i
Panowania, Zwierzchności i Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego
zostało stworzone.
On
jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową
Ciała, to jest Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród
umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał
bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia i aby przez Niego i
dla Niego znów pojednać wszystko ze sobą: i to, co na ziemi, i to,
co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Faryzeusze
i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: „Uczniowie Jana dużo poszczą
i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś
jedzą i piją”.
Jezus
rzekł do nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu,
dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą
im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”.
Opowiedział
im też przypowieść: „Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty
z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i
łata z nowego nie nada się do starego.
Nikt
też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym
razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się
zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się
napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare
jest lepsze»”.
Dobrze,
że Jezus skierował do nas to swoje Słowo właśnie dzisiaj: w
piątek, a do tego – w pierwszy piątek miesiąca. Bo my
jesteśmy przyzwyczajeni, że w piątek po prostu się pości, nie je
się mięsa. I bardzo dobrze, że tak jest, bo każdy prawdziwy
katolik tak właśnie powinien postępować: w każdy kolejny
piątek,
o ile nie ma w tym dniu jakiejś liturgicznej
uroczystości, powinien on zachować wstrzemięźliwość od pokarmów
mięsnych.
Nie
jest to zasadniczo pozostawione tylko i wyłącznie dobrej woli
człowieka, bo jest to wymóg prawa kanonicznego, dotyczący
wszystkich, którzy uważają się za wierzących,
o ile nie mają
rzeczywistych, obiektywnych przeszkód. I myślę, że wielu spośród
nas wie o tym, i stara się tego przestrzegać, dlatego to, co tu
powiedziałem, chyba dla nikogo jakimś szczególnym zaskoczeniem
nie jest.
Trzeba
nam jednak – właśnie w świetle dzisiejszej Ewangelii –
spojrzeć uważniej na motywację, dla której ów post
podejmujemy.
Bo – jak się okazuje – faryzeusze i uczeni w
Piśmie też dużo pościli. A jednak ze strony Jezusa nie
spotkało się to ze zbyt dużym entuzjazmem,
natomiast o wiele
życzliwiej skomentował On postawę swoich Apostołów, którzy nie
demonstrowali takiego umartwienia. Dlaczego?
Jezus
sam odpowiada: Czy możecie
gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi?
Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe
dni, będą pościli.

Cóż
to może znaczyć? A czy nie to właśnie, że post po to jest, aby
oderwać
umysł człowieka, oderwać jego serce od spraw tylko ziemskich, a
skierować ku Bogu?

A może jeszcze z innej strony: czy nie po to jest post, aby człowiek
miał możliwość oderwać
swój umysł i swoje serce od… samego siebie,

a skierować ku Bogu?
Oto
bowiem post, jaki zachowywali faryzeusze sprawiał, że sami siebie
widzieli w bardzo korzystnym świetle, że – no właśnie! –
mieli możliwość zaakcentowania
i podkreślenia przed innymi swojej wielkiej pobożności

i tego, jacy to oni
są porządni, jacy solidni

w zachowywaniu nakazanych norm i przepisów. Jacy to oni są
wspaniali – oni,
oni, oni…

A że przy tym wszystkim nie było miejsca dla Boga – to już
zupełnie inna sprawa. Ale czy to w ogóle ważne?
Kochani,
nie byłoby dobrze, gdyby nasze piątkowe posty, gdyby nasze
obchodzenie pierwszych piątków miesiąca służyło tylko temu,
byśmy
tak, jak faryzeusze mogli o sobie samych mówi
ć:
„O
proszę, zobaczcie, jaki jestem pobożny, jaki wierny praktykom.

Co miesiąc chodzę do Spowiedzi, co piątek poszczę, często jestem
na Mszy Świętej i stale u Komunii Świętej. A ta sąsiadka? A ten
mój szwagier? A ten mój zięć? O nich to w ogóle szkoda gadać –
ja to jestem porządny”. Kochani, nie daj Boże, byśmy mieli tak
do tego podchodzić!
Bo
może się nagle okazać, że ten szwagier, że ten zięć, że ta
sąsiadka, szybciej
od nas znajdą się z Niebie,

pomimo że to my, a nie oni zachowywaliśmy posty i obchodziliśmy
pierwsze piątki miesiąca.
Dlatego
starajmy się je obchodzić –
jak najbardziej! –
ale
zawsze miejmy na uwadze to dzisiejsze pouczenie Jezusa, że post po
to jest, aby odrywał
człowieka od jego schematów myślenia, od jego przyzwyczajeń,

od jego utartej ścieżki, wiodącej
przez życie. I
aby zmieniał myślenie, aby je przekierowywał na Jezusa! Mówiąc
krótko: aby nasze praktyki postne i nasze wyrzeczenia wpływały
na zmianę naszego życia i postępowania!

Aby to, że obchodzimy pierwsze piątki miesiąca ludzie widzieli po
naszej postawie, a nie po tym, że będziemy się tym chwalili.
Stąd
też zawsze,
ilekroć odmawiamy sobie w piątek pokarmów mięsnych, zawsze róbmy
to dla Jezusa, mając w świadomości, że On dużo więcej z siebie
dał,

że ofiarował samego siebie –
i
całego siebie!

A to nasze drobne wyrzeczenie, choć z pewnością coś nas kosztuje,
to jednak jest ono naprawdę niewielkie, natomiast nabiera wielkiego
znaczenia, jeżeli płynie z serca.
I
kiedy obchodzimy pierwszy piątek miesiąca, to przede wszystkim
przygotujmy
się solidnie do Spowiedzi –

do każdej Spowiedzi! –

nie idźmy do konfesjonału z nastawieniem, że coś tam się powie,
bo wtedy rzeczywiście powie się „coś”… A
to nie o to chodzi. Przygotowujmy
się zatem
solidnie,
korzystając z pytań, zawartych w rachunku sumienia, pomyślmy
uważnie nad stanem naszej duszy…

Kochani,
sens naszych postów, naszych wyrzeczeń, naszych pierwszych piątków
miesiąca jest właśnie taki: poznać na nowo Jezusa, zachwycić się
Jezusem, zbliżyć się do Jezusa, aby za Pawłem Apostołem móc z
wielką wiarą powiedzieć: Chrystus
Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego
stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w
niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, Trony i
Panowania, Zwierzchności i Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego
zostało stworzone.
On
jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową
Ciała, to jest Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród
umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał
bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia i aby przez Niego i
dla Niego znów pojednać wszystko ze sobą: i to, co na ziemi, i to,
co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża. 

4 komentarze

  • On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.
    Panie mój, Boże, nie oczekujesz rzeczy którym nie mogę podołać, które są ponad moje siły. W przypowieściach zawarłeś wskazówki dla mnie jak mam żyć aby kroczyć do Ciebie. To wszystko jest proste, jasne i zrozumiałe. Tylko w swej ludzkiej ułomności ciągle komplikuję swoje życie, ciągle wydaje mi się że wiem lepiej… Tak, piątki to doskonały czas, abym więcej myślała o Bogu, abym postem właśnie dziękowała za wszystkie dary jakimi jakimi obdarza mnie codziennie. To także dobry czas abym pobyła z Jezusem w ciszy i skupieniu. Czekają mnie WSPANIAŁE PIĄTKI Z JEZUSEM.
    Serdecznie dziękuję za pierwsze piątki u mojej mamy.
    Marzena 🙂

    • Piątki z Jezusem… Dla mnie odwiedziny Chorych w Celestynowie to były właśnie takie piątki z Jezusem… Proszę o przekazanie dobrego słowa i zapewnienia o modlitwie Dostojnej Mamie! Pozdrawiam i błogosławię+! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.