Jezus – jest!

J
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, już dzisiaj dziękuję za wszelkie dobre słowa i życzenia, jakie różnymi drogami do mnie docierają. Będę także jutro i pojutrze dziękował, natomiast te wszystkie moje dobre uczucia i wdzięczność wobec Was uczyniłem intencją Pasterki, jaką o północy koncelebrowałem w swojej Parafii. A wszystko, czego Was życzę, zawarłem w rozważaniu. 
    Na głębokie przeżywanie tajemnicy Wcielenia – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen.
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Uroczystość
Narodzenia Pańskiego – Msza w dzień,
do
czytań: Iz 52,7–10; Hbr 1,1–6; J 1,1–18
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
O
jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny,
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza
zbawienie, który mówi do Syjonu: „Twój Bóg zaczął królować”.
Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki
radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon.
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan
pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem. Pan obnażył już swe
ramię święte na oczach wszystkich narodów; i wszystkie krańce
ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga.
CZYTANIE
Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:
Wielokrotnie
i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez
proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez
Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego
też stworzył wszechświat.
Ten
Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty,
podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia
z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o
tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od
nich imię.
Do
którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: „Ty jesteś
moim Synem, Jam Cię dziś zrodził”? I znowu: „Ja będę Mu
Ojcem, a On będzie Mi Synem”. Skoro zaś znowu wprowadzi
Pierworodnego na świat, powie: „Niech Mu oddają pokłon wszyscy
aniołowie Boży”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
JANA:
Na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez
Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a
życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności
świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek
posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na
świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli
przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby
zaświadczyć o światłości. Była Światłość prawdziwa, która
oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi.
Na
świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go
nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali
dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z
krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się
narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.
I
oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje
od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno
woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: «Ten, który
po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej
ode mnie»”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po
łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i
prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział.
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Twój
Bóg zaczął królować.
[…] Zabrzmijcie radosnym
śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud,
odkupił Jeruzalem.
Wielkie
słowa z Izajaszowego Proroctwa obwieszczają nam wydarzenie
niezwykłe i trudne do wyrażenia ludzkimi słowami: Bóg
zaczął królować!
Bóg
przyszedł na świat. W sposób tak wyjątkowy i szczególny.
Jak
bowiem stwierdza Autor Listu do Hebrajczyków, wielokrotnie
i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez
proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez
Syna.
I dalej mówi tak:
Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem
Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy
oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na
wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile
odziedziczył wyższe od nich imię.
Bóg
posłał swego Syna, zrodzonego przed wiekami. To posłanie, to
zrodzenie Syna w czasie, wydaje się tajemnicą
tak samo

wielką,
jak to pierwsze zrodzenie, przed wiekami… Święty Jan próbuje
zmierzyć się z ową niezwykłą nowiną, ową tajemnicą, dlatego
pisze: Na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez
Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a
życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności
świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
[…]
Na świecie było
Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim
tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi
Bożymi,

[…].
Słowo stało się
ciałem i zamieszkało między nami.

Słowo
pełne miłości, wypowiedziane przez Boga, stało się ciałem,
przyjęło ludzką postać. Zrodzony
przed wiekami, zaczął istnieć w czasie

– jak odmawiamy w jednej z modlitw. Dzisiaj to wydarzenie
wspominamy – już
po raz kolejny w naszym życiu.
Już
po raz któryś z rzędu przeżywamy Boże Narodzenie.
I
to nie w taki sposób, że przypominamy
sobie jedynie historyczny
fakt,
o
którym co
najwyżej
poopowiadamy sobie, pośpiewamy w kolędach, powspominamy… To
wydarzenie tu i teraz po raz kolejny się dokonuje!
W
sposób mistyczny, w sposób liturgiczny, Jezus ponownie
przychodzi na świat, rodzi się pomiędzy nami.
Historycznie
dokonało się to raz jeden, ponad dwa tysiące lat temu. Jednak w
sposób mistyczny ciągle na nowo się dokonuje.
Jak
to zrozumieć?
Nie
da się tego do
końca

zrozumieć, może nawet w niewielkim tylko stopniu będzie to
możliwe. Ale
czy naprawdę
trzeba
rozumieć?
A
może wystarczy dać się ogarnąć, pochłonąć, oświecić tej
niezwykłej tajemnicy? Może to wystarczy: my
otworzymy serca, a Jezus już dokona reszty?…
On
naprawdę będzie wiedział jak to czynić, bo On po to dziś
przyszedł do nas, po to się narodził, po to pokonał
cały ten niewyobrażalny dystans,
jaki
tylko może istnieć między Bogiem, a człowiekiem – po
to dokonał
tego wszystkiego, aby
pomóc nam dźwignąć się, powstać z sytuacji, których nie
rozumiemy,
które
nas przerastają, które nas może wręcz przerażają w naszej
codzienności. To też
są tajemnice,
sytuacje
dla nas niezrozumiałe, niejasne, może nawet nielogiczne, a może
wręcz absurdalne. I właśnie po to, aby pomóc nam wyjść z tych
sytuacji i rozwiązać tego typu problemy, Jezus
dokonuje rzeczy nielogicznej – z ludzkiego punktu widzenia – a
wręcz absurdalnej:
rodzi
się jako bezbronne dziecko, w całkowitym opuszczeniu, w
warunkach na wskroś urągających ludzkiej godności!
Kochani,
to właśnie w
taki sposób Słowo stało się ciałem.

Odwieczne Słowo Boga, Syn Boży, przychodzi na świat wśród
zwierząt!
Całkowicie
odrzucony na margines życia społecznego. A pomimo tego wszystkiego
nie
zniechęca się, nie obraża, nie wycofuje z raz podjętej decyzji.
Przychodzi. Jednak przychodzi.
Rodzi
się w Betlejem, rodzi się w każdym ludzkim sercu, otwartym na Jego
przyjście.
Kochani,
spróbujmy sobie wyobrazić chociaż przez moment, jaka
to musi być wielka miłość!
Jak
bardzo ważni jesteśmy dla Niego! Jak
bardzo Mu na nas zależy!
Nawet,
jeżeli nam nie zależy na
Nim
i my nie mamy dla Niego miejsca, a coraz częściej także i czasu,
to
On i tak przychodzi, On i tak kocha!
Dlatego
dzisiaj, wpatrując się w Żłóbek,
nie figurki podziwiamy i nie dekoracją się zachwycamy, ale
zachwycamy
się tą niezmierną
miłością,
która
kazała Mu po raz kolejny przyjść, narodzić się,
być z nami, być dla nas!
A
skoro tak, skoro przyszedł, narodził się, zaufał nam po raz
kolejny i raz jeszcze objawił
się wśród nas,
to jest to dla nas bardzo
pocieszająca i niosąca nadzieję nowina

– nowina, z której wynika jasne przesłanie: choćby się nam cały
świat walił i problemy piętrzyły się niczym niebotyczna góra,
to
jednak On narodził się ponownie! On jest! Jest z nami! Jest dla
nas!
A
to
z kolei oznacza, że jeszcze nie
wszystko stracone, że
tak naprawdę nic
nie
jest
stracone,
że
jest
po co żyć, że
jest
dla kogo żyć,

że
mają
również
sens
wszystkie nasze wysiłki i ma
sens rozpoczynanie
wszystkiego wciąż
od
nowa! Nie
ma problemów nie do pokonania, nie ma sytuacji bez wyjścia, nie ma
smutku, który całkowicie zasnułby serce rozpaczą. Nie ma tego
wszystkiego!
Wręcz
przeciwnie – jest
radość i nadzieja!
Pomimo
wszystko i wbrew wszystkiemu! Bo On się narodził i przyszedł do
nas. Bo
On jest! Dlatego warto kochać! I warto być dobrym!
To
nie naiwność – to wielka
odwaga!
I
wielka mądrość! Warto się na nią zdobyć!
I
warto składać sobie najlepsze
życzenia świąteczne,

wszystkie one bowiem,
opromienione blaskiem Żłóbka, stają się modlitwą – modlitwą
o dobro dla każdej i każdego z nas, bez wyjątku! Bo
On – jest! Naprawdę – jest! Bóg
zaczął królować!

Słowo
stało się ciałem i zamieszkało między nami.

[…]
Przyszło
do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak
,
którzy Je przyjęli, dało moc…
I
ja Wam tej mocy z całego serca dzisiaj życzę, Kochani! Wiem,
że jest Wam ciężko. Czasami nawet – bardzo ciężko…

Tak trudno dziś z pracą, tak trudno związać koniec z końcem, tak
trudno dzieci wychować, coraz trudniej o dobre międzyludzkie
relacje… Ze wszystkim
coraz trudniej…
Ale
to właśnie do takiej rzeczywistości Jezus przychodzi! To właśnie
w takiej, dokładnie w takiej rzeczywistości, w jakiej żyjemy, On
– jest! Naprawdę – jest!
Nie
wybrał sobie lepszego czasu i lepszych warunków, ale
wszedł w te najgorsze, najbiedniejsze, w te wszystkie ludzkie
dramaty i wszystkie ludzkie absurdy,
o
których tak dobrze wie i które tak dobrze zna! On w to wszystko
wszedł!
Ja
Wam dzisiaj życzę, Kochani – i sobie przy okazji też – żebyśmy
uwierzyli, że On jest! I aby ta wiara, ta najgłębsza i
najszczersza wiara, dała
nam moc: moc zdobywania i zwyciężania – choćby całego świata!

Niech tak się stanie! Amen 

5 komentarzy

  • Поздравляю отца Яцека и всех читателей этого блога с праздником Рождества ! Желаю вам самых светлых пожеланий и счастья в семьях . Спасибо , отец Яцек , за такую подробную инструкцию к Рождеству , за глубокую предрождественскую подготовку , и за то , что вы всегда пишете очень глубокие и интересные размышления , и обращаете внимание на самые важные вещи.

  • Ps. Dzielę się z Wami wszystkimi, tymi DARAMI, które dostałam od Narodzonego Jezusa!

    Dary Dzieciątka Jezus

    Daję ci: Miłość Moją, by ona cię prowadziła od żłóbka poprzez krzyż do Zmartwychwstania.

    Daję ci: Krew Moją, by w twych żyłach płynąc, napełniała cię pragnieniem nawracania dusz.

    Daję ci: Serce Moje, tak szerokie dla wszystkich, pragnące wszystkim służyć.

    Daję ci: Wolę Moją, abyś Ją pełnił ochotnym sercem.

    Daję ci: Oczy Moje, które umieją odszukać dobro i piękno w każdej duszy.

    Daję ci: Pierwsze Łzy Moje, byś je otarł pocieszając w smutku bliźnich twoich.

    Daję ci: Uśmiech Mój, on da ci szczęście w chwilach cierpienia, tylko znoś je dla Mnie ochotnie.

    Daję ci: Uszy Moje, byś usłyszał najlżejsze tchnienia Mej łaski.

    Daję ci: Usta Moje, niech one nauczą cię mówić i milczeć.

    Daję ci: Palce Moje, których dotknięcie jest deli­katne, abyś nikogo nie dotknął boleśnie.

    Daję ci: Sen Mój, abyś pozwolił Mi czasem od­począć na dnie twej duszy.

    Daję ci: Moją Bezradność Niemowlęcia, która kryje moc Bożą, uznaj swą słabość, aby Moja Moc cię prowadziła.

    Daję ci: Spojrzenie Moje, które ci towarzyszyć będzie w każdej czynności, w każdym miejscu i w każdej chwili życia.

    Daję ci: Rączki Moje, aby ci zawsze pomagały w pracy.

    Daję ci: Serce Mej Matki, byś nauczył się kochać Mnie – Jej Sercem.

    Daję ci: Ręce Matki, które cię przyprowadzą do Mego żłóbka.

    Daję ci: Smutek Maryi, patrzącej na Moje poniżenie i ubóstwo, niech on nauczy cię współczuć twoim bliźnim.

    Daję ci: Łzy Maryi, patrzącej na Moją nędzę, abyś umiał Mi ofiarować cudze cierpienie, które i ciebie boli.

    Daję ci: Zadumę Mej Matki, by ciebie nie zajmowało nic prócz Mnie i spraw Moich.

    Daję ci: Radość Maryi, abyś z Nią razem radował się z Mego narodzenia w twej duszy.

  • Dziękuję Walentynie za dobre słowo, Annie – za dary Jezusa, a Józefie za życzenia. Niech nam wszystkim Jezus Chrystus obficie błogosławi! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.