Wspólnie podziękujmy Benedyktowi XVI!

W
Szczęść Boże! Kochani, dzisiaj rocznica wyjątkowego wydarzenia. Proszę, przeczytajcie uważnie rozważanie. I – zapraszam do duchowej łączności!
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
7 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jk 5,9–12; Mk 10,1–12
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:
Nie
uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod
sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami.
Za
przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków,
którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych, co
wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i widzieliście końcową
nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia.
Przede
wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na
ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze „tak” niech będzie
„tak”, a „nie” niech będzie „nie”, abyście nie popadli
pod sąd.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus
przeszedł w granice Judei i Zajordania. Tłumy znowu ściągały do
Niego i znowu je nauczał, jak miał zwyczaj. Przystąpili do Niego
faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno
mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: „Co wam
nakazał Mojżesz?” Oni rzekli: „Mojżesz pozwolił napisać list
rozwodowy i oddalić”.
Wówczas
Jezus rzekł do nich: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc
waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg
stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek
ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje
jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc
Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.
W
domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: „Kto
oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo
względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za
innego, popełnia cudzołóstwo”.
Tak
się jakoś składa, że już od czasów Pana Jezusa – a nawet
jeszcze wcześniej! – ludzie nauczyli się „obudowywać”
Prawo Boże różnymi swoimi dodatkowymi przepisami.
Zwykle miało
to na celu złagodzenie norm ustanowionych przez Boga, albo też
dopasowanie ich do oczekiwań i upodobań ludzi w poszczególnych
epokach. Przykład takiego działania, a precyzyjniej: krytykę
takiego działania ludzi odnajdujemy w dzisiejszej Ewangelii.
Jezus
swoim kategorycznym stwierdzeniem, iż Mojżesz, dając prawo do
napisania listu rozwodowego, po prostu uległ zatwardziałości
serc swego ludu,
ale na początku Bóg wszystko ustanowił
inaczej – właśnie tym stwierdzeniem Jezus przecina wszelkie
dywagacje i zakusy,
a ustawia sprawy bardzo jednoznacznie i
ostatecznie. Powraca tym samym do początków, do źródeł
Prawa Bożego. I wbrew oczekiwaniom słuchaczy, wbrew różnym
sposobom pojmowania przez nich owych odwiecznych norm, Jezus
rozstrzyga bardzo wyraźnie, jak mają być one pojmowane
i o co
chodziło Bogu, kiedy je ustanawiał.
Tak
na marginesie, to warto tak wyraźnie usłyszeć słowa: Lecz
na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i
kobietę

i zadedykować je wszystkim zwolennikom obłędnej i grzesznej
ideologii gender!
Ale
to tak przy okazji.
Natomiast
zarówno w tej sprawie, jak i w każdej innej, trzeba nam powracać
do źródeł wiary, do tych norm najbardziej podstawowych,

i ich starać się przestrzegać. Bo pokusa łagodzenia Bożego Prawa
i swoistego zaciemniania ich jednoznacznego przekazu także
nam nie jest obca. Wychodzi to często przy Spowiedzi, ale nie tylko,
kiedy to łatwo
usprawiedliwiamy się z naszych błędów i grzechów,

poszukując dla nich przeróżnych uzasadnień, a
wręcz udowadniając, że zrobiliśmy dobrze,
bo
inaczej rzekomo
się
nie dało i to było jedyne wyjście z sytuacji.
Przykład
rażący i skrajny tego typu zachowania pokazała nam nasza polska
rzeczywistość. Oto polityk, który po pijanemu narozrabiał na
lotnisku, zamiast
przeprosić i ze wstydem wycofać się

– przynajmniej na jakiś czas – z życia publicznego,
bezsensownie
brnie
w coraz bardziej kompromitujące go wyjaśnienia,

przerzucając winę na innych, a absolutnie nie widząc jej w sobie.
Kochani,
taką postawę my też nieraz przyjmujemy wobec Boga. Owa wspomniana
przez Jezusa swoista zatwardziałość serca prowadzi nas do tego,
żeby ciągle
unikać jasnego postawienia sprawy i wzięcia odpowiedzialności za
swoje czyny, a co za tym idzie – zmiany swego postępowania,
pomaga
nam za to „obudowywać”
jasne przepisy Bożego Prawa całym
systemem swoich własnych teorii i ludzkich mądrości.
Dlatego
Jakub Apostoł, zachęcając nas do wytrwałości i cierpliwości w
przestrzeganiu Bożych norm, stwierdza kategorycznie: wasze
„tak” niech będzie „tak”, a „nie” niech będzie „nie”,
abyście nie popadli pod sąd.

Kochani,
znamy to przecież
także
z Ewangelii. Taka właśnie ma być nasza wiara: konkretna,
wyrazista, jednoznaczna. Zarówno w słowie, jak i w czynie!
Takiej
właśnie wiary przez osiem
lat swego Pontyfikatu uczył nas Ojciec Święty Benedykt XVI.
Jego
nauczanie – zawsze bardzo teologicznie pogłębione i ubogacone
ludzkim i duszpasterskim doświadczeniem – było dla nas jasnym
wskazaniem, jak
powracać do podstawowego znaczenia przepisów Prawa Bożego i jak
konsekwentnie wprowadzać je w życie.

W swoim nauczaniu Benedykt XVI był pod tym względem
bezkompromisowy.
Dzisiaj
mamy okazję podziękować mu za to wszystko, co nam podarował, co
nam zostawił, czym ubogacił cały Kościół. W
rocznicę zakończenia przez niego Pontyfikatu możemy połączyć
się z nim w modlitwie.
Jeden
z włoskich portali internetowych, „La
Vigna del Signore”, co
się tłumaczy „Winnica
Pańska”,
proponuje nawet bardzo
konkretną formę tej łączności.
Otóż,
chodzi o to, aby dzisiaj, o jakiejkolwiek porze,
odmówić modlitwę w intencji Papieża Seniora
lub też uczestniczyć we Mszy
Świętej w swojej
Parafii.
Można
również duchowo się przyłączyć do modlitwy samego Benedykta XVI
w ciągu całego dnia, gdy będzie odprawiał Mszę o godzinie
700, gdy następnie będzie
odmawiał Jutrznię i Godzinę Czytań o godzinie
7
30, Anioł Pański i brewiarzową
Modlitwę w ciągu dnia o godzinie 1200,
a potem Różaniec o 1500,
Nieszpory o 18
00 i Kompletę o 2230.
Ponadto o godzinie 2000, o której
przed rokiem zakończył się pontyfikat Benedykta XVI, można
odmówić „Te Deum”, a więc „Ciebie, Boga,
wysławiamy”,
dziękując Bogu za dar tego Papieża.
Kochani,
skorzystajmy z tej propozycji i włączmy się – na ile to tylko
możliwe i o której to tylko możliwe – w dzieło modlitwy za
Papieża Seniora i razem z Papieżem Seniorem. Jeżeli nie
odmawiamy Brewiarza, to jakieś inne modlitwy o tych godzinach możemy
do Boga zanosić. W ten sposób podziękujemy Bogu za wspaniałego
Papieża, otoczymy go nasz
ym duchowym wsparciem,
ale także – przysporzymy dobra całemu Kościołowi, bo
przecież Benedykt XVI, w ciszy swego odosobnienia, właśnie za
Kościół ofiaruje całe swoje życie, wszystkie swoje modlitwy i
cierpienia.
Włączmy
się zatem w to ciche, ale tak piękne i tak wielkie dzieło Papieża
Seniora…

5 komentarzy

    • "Co dwie głowy to nie jedna". Swoją drogą ciekawe czy Franciszek radzi się Benedykta. Np. w ostatnim swoim stwierdzeniu, aby nie robić tego jak króliki i pomyśleć przede wszystkim o możliwościach wychowania potomstwa. Powiedział to w kontekście wizyty w Malezji gdzie rodziny są przeważnie wielodzietne i biedne. Miałem dotąd wrażenie, że dotychczasowa nauka Kościoła wybrzmiewała nieco odmiennie, aby rozmnażać się właściwie bez żadnych kalkulacji. Skoro nastąpiła taka odmiana to może dopuści też stosowanie prezerwatyw, bo zapewne użycie tego sprzętu pozwalałoby w osiągnięciu powyższego celu.

  • „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”.
    Jest tu mowa o jednej ze stron i jednoznaczny osąd jednej strony, przyczyniającej się ostatecznie do rozerwania związku.
    Nie ma natomiast mowy o stronie poszkodowanej. Jeśli strona poszkodowana zwiąże się z kimś, to czy popełnia grzech? Czy może ma czekać na powrót niewiernej strony? Czy Pismo Święte w którymś miejscu wyjaśnia również ten dylemat?

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.