Nie zamieniajmy się z Bogiem miejscami!

N
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, rozpoczynamy Wielki Post! Refleksje, jakie rodzą się w moim sercu w tym dniu, zawarłem w rozważaniu. Życzę natomiast Wam – i sobie – żebyśmy tego czasu nie zmarnowali. 
   Moi Drodzy, nie chcę Wam namieszać w głowach mnogością różnych inicjatyw modlitewnych, bo przecież tu na blogu łączymy się codziennie o 20.00 i mamy także Wielką Księgę Intencji, a co jakiś czas również w Waszych komentarzach pojawiają się propozycje różnych modlitw. I bardzo dobrze, że tak jest!
   Natomiast ja w Adwencie z moimi Dzieciakami na katechezie – szczególnie w czasie Rorat, odznaczających się u nas wyjątkowo słabą frekwencją – promowałem wspólną modlitwę w intencji Adwentu. Zachęcałem do niej także całą Parafię przy okazji niedzielnych ogłoszeń. A chodzi tak konkretnie o „Zdrowaś Maryjo” o godz. 19.00. Teraz byłaby to modlitwa o dobry Wielki Post: o porządną Spowiedź, o chętny udział wszystkich wierzących w nabożeństwach wielkopostnych, o podjęcie i wytrwałą realizację wielkopostnych postanowień… Już wczoraj rozmawialiśmy o tym na lekcjach religii…
    Jeżeli ktoś z Was nie czuje przesytu tych różnych propozycji modlitewnych i ma ochotę się w to dzieło włączyć przez cały Wielki Post – to zapraszam!
   A na głębokie przeżywanie dzisiejszego dnia oraz na owocne przeżywanie czasu łaski i zbawienia – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
Popielcowa,
do
czytań: Jl 2,12–18; 2 Kor 5,20–6,3; Mt 6,1–6.16–18
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JOELA:
Tak
mówi Pan: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post
i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty!
Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest łaskawy,
miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się
na widok niedoli. Któż wie, czy się nie zastanowi, czy się nie
zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów na ofiarę z
pokarmów i ofiarę płynną dla Pana, Boga waszego.
Dmijcie
w róg na Syjonie, zarządźcie święty post, ogłoście
zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność,
zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i ssących piersi; niech
wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju.
Między
przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pana!
Niech mówią: «Przepuść,
Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie,
aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między
narodami: Gdzież jest ich Bóg?»”
Pan
zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi, i zmiłował
się nad swoim ludem.
CZYTANIE
Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który
przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie
się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał
grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.
Współpracując
zaś z Nim napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski
Bożej. Mówi bowiem Pismo: „W czasie pomyślnym wysłuchałem
ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą”. Oto teraz czas
upragniony, oto teraz dzień zbawienia.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście
uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was
widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który
jest w niebie.
Kiedy
więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy
czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę
powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz
jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby
twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w
ukryciu, odda tobie.
Gdy
się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach
i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom
pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty
zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i
módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój,
który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy
pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni
wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę
powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz,
namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że
pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój,
który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Jest
coś niesamowitego w nastawieniu Boga do człowieka! Musimy to
zauważyć szczególnie dzisiaj, właśnie po wysłuchaniu tych
konkretnych czytań mszalnych. Jest coś niesamowitego i po ludzku
trudnego do zrozumienia,
że Bóg znieważony grzechem
człowieka –
sam tego człowieka wzywa do nawrócenia,
do powrotu, niejako wręcz naprasza się człowiekowi,
aby ten
był łaskaw Go przeprosić za swój grzech, a Bóg natychmiast
okaże swoje miłosierdzie i swoje przebaczenie!
Jakby
tak na spokojnie się nad tym zastanowić, to wręcz samo się ciśnie
na usta pytanie: to kto tu komu w końcu robi łaskę? To kto tu w
końcu kogo obraził?
I kto do kogo powinien zwracać się jako
pierwszy z prośbą? I z jaką prośbą?
Czy
nie powinno być tak, że człowiek – kiedy już wreszcie dotrze
do niego, jak postępuje
i co tak naprawdę jest w jego sercu –
będzie Boga usilnie prosił o przebaczenie, a Bóg najpierw się
nad tym zastanowi,
a potem ewentualnie mu przebaczy, ale
jeśli już, to dopiero po długiej i surowej pokucie człowieka
i po solennych, wielokrotnych obietnicach poprawy, potwierdzonych
jeszcze jakimś okresem próby?
… Czy to nie tak powinno być?
A
tymczasem słyszymy u Proroka Joela: Tak
mówi Pan: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post
i płacz, i lament.

[…]
Nawróćcie
się do Pana, Boga waszego!

On bowiem
jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości,
a lituje się na widok niedoli. Któż wie, czy się nie zastanowi,
czy się nie zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów
na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana, Boga waszego.”

Kochani,
czy zwróciliśmy uwagę, że na początku tego cytatu padło
stwierdzenie: Tak
mówi Pan
?

Tak,
to On sam, Bóg,
prosi człowieka o nawrócenie.

A w dodatku jeszcze niejako udziela instrukcji, jak to nawrócenie ma
wyglądać. W
dalszej części Proroctwa Joela słyszymy bowiem
takie
słowa: Między
przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pana!
Niech mówią:
«Przepuść,
Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie,
aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między
narodami: Gdzież jest ich Bóg?
»
A
zatem, Bóg
sam wkłada w usta kapłanów słowa,
jakimi
mają Jego, czyli właśnie Boga, przekonywać na swoją korzyść!
Kończy się zaś pierwsze czytanie takim oto zapewnieniem: Pan
zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi, i zmiłował
się nad swoim ludem.

Czyli
z góry jest zapewnione pomyślne rozstrzygnięcie całej sprawy!
Po
tej samej linii idzie także drugie czytanie, w którym padają słowa
Apostoła Pawła: W
imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który
przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie
się z Bogiem
.
I
– podobnie, jak w pierwszym czytaniu – słyszymy dane z góry
zapewnienie pomyślnego rozstrzygnięcia owego zwrócenia się
człowieka do Boga, w słowach: Mówi
bowiem Pismo: „W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu
zbawienia przyszedłem ci z pomocą”. Oto teraz czas upragniony,
oto teraz dzień zbawienia
.
Moi
Drodzy, czyżby to zatem wszystko miało oznaczać, że
Bóg jest naiwny, łatwowierny,

i że daje się człowiekowi wodzić za nos? Nie, z pewnością nie.
Bóg jest po prostu bezgranicznie
zakochany w człowieku –

i to tak bardzo, że nie waha się dla jego dobra i zbawienia
wręcz zapomnieć o swoim majestacie i tym niewyobrażalnym
dystansie,

jaki tak naprawdę oddziela nas od Niego, a do tego jeszcze zupełnie
pomija
Bóg
zniewagę,
jaka spotyka go ze strony grzesznego człowieka i
posyła swego Jedynego i Umiłowanego Syna, aby ratował
tego
pogubionego
człowieka, biorąc jego grzech
na siebie! Apostoł Paweł tak o tym pisze: On
to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy
się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

Moi
Drodzy, dobrze, gdybyśmy wszyscy mieli to na uwadze, kiedy będziemy
przyjmować na nasze głowy znak popiołu… Dobrze, gdybyśmy
uświadomili sobie, kto
tak naprawdę jest kim i kto przed kim staje – i w jakiej pozycji.
Bo
kiedy sobie z tego zdamy sprawę, to nie
my będziemy robić Bogu łaskę,

żeśmy tu
dziś przyszli,
ale będziemy pamiętali, że to
my
się właśnie po tę łaskę zwracamy do Niego.

A
On nam wówczas powie słowami pierwszego czytania: Rozdzierajcie
jednak wasze serca, a nie szaty!

Słowami
zaś drugiego czytania przestrzeże nas, abyśmy nie
przyjmowali na próżno łaski Bożej!

Natomiast
słowami Ewangelii pouczy nas, byśmy uczynków
pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby
[nas]
widzieli.
Abyśmy
dając jałmużnę, nie szukali ludzkiego poklasku i pochwał. I nie
modlili się na pokaz. I nie pościli dla samej tylko tradycji. Ale –
byśmy
się nawrócili.
Czyli
zmienili
sposób myślenia! Tak całkowicie!
Kochani,
po to jest ten dzisiejszy dzień – Popielec – oraz cały Wielki
Post, abyśmy w
naszym życiu
przywrócili
właściwy porządek
spraw
i hierarchię wartości,

abyśmy raz jeszcze ustawili we właściwym porządku nasze relacje z
Bogiem i
nie próbowali się
już
więcej

z
Bogiem zamieniać miejscami…

3 komentarze

  • Czy komentatorzy od pierwszego dnia postu, postanowili całkowicie odstawić internet jako niebezpieczny nałóg, jako pożeracz czasu, tego nie wiem… Ja na pewno trochę ograniczę bywanie w hiperprzestrzeni, bo postanowiłam włączyć w codzienne modlitwy Jutrznię, Nieszpory i Kompletę. Myślę jednak że uda mi się tą praktykę połączyć z czytaniem komentarzy do Ewangelii i posłuchać przynajmniej jednych rekolekcji wielkopostnych np. franciszkańskich na DEONIE. Życzę błogosławionych dni Wielkiego Postu.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.