Jedyny Pasterz sam poprowadzi…

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj, w rocznicę „częściowo wolnych wyborów”, jak się określa to dość dziwne zjawisko (bo jak coś może być częściowo wolne, a częściowo zniewolone), proszę o modlitwę za naszą Ojczyznę, aby była już nie częściowo wolna, ale wolna całkowicie – przede wszystkim od tego, co w wymiarze duchowym ją niszczy i umniejsza. Módlmy się o sprawiedliwość i prawdę historyczną, oraz o to, aby ster codziennych spraw przejęli wreszcie ludzie odpowiedzialni i szczerze zatroskani o jej dobro!
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
7 Tygodnia wielkanocnego,
do
czytań: Dz 20,28–38; J 17,11b–19
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Paweł
powiedział do starszych Kościoła efeskiego: „Uważajcie na
samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty
ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który
On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między
was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was
samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki,
aby pociągnąć za sobą uczniów.
Dlatego
czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie
przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was
Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z
wszystkimi świętymi.
Nie
pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że
te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim
pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i
pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej
szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»”.
Po
tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.
Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na
szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co
powiedział: że już nigdy go nie zobaczą. Potem odprowadzili go na
statek.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
W
czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił
się tymi słowami: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu,
które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi
byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i
ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna
zatracenia, aby się spełniło Pismo.
Ale
teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby
moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem
Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze
świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich
zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze
świata, jak i Ja nie jestem ze świata.
Uświęć
ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na
świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w
ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”.
Oto
przykład wielkiej troski Apostoła Pawła o powierzoną sobie
wspólnotę! Jedną z wielu, którą zakładał, prowadził, w
wierze umacniał, a teraz ma zostawić.
I nawet pomimo tego, że
przeczucie, jakim podzielił się z wiernymi Kościoła efeskiego, że
już go nie zobaczą, nie sprawdziło się, bo można na
kartach Nowego Testamentu znaleźć informacje o ponownym jego
pobycie w Efezie,
to jednak świadomość, jaką miał w tej
chwili, kazała mu – jeśli tak można powiedzieć – zaopatrzyć
dobrze tę wspólnotę na dalszą drogę przez życie,
na dalsze
zmaganie się z przeciwnościami, na dalsze zdobywanie świata dla
Chrystusa, na dalsze kroczenie tymi szlakami wiary, którymi on
sam, Paweł, ich prowadził,
a którymi chrześcijanie efescy
mają pójść już bez niego.
Dlatego
w swoistym duchowym testamencie powierza Starszym, a więc Pasterzom
tego Kościoła, troskę o jego prowadzenie. Mówi do nich z wielkim
przejęciem: Uważajcie na
samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty
ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który
On nabył własną krwią
.
A
mówiąc to, nie ukrywa także trudności, z jakimi przyjdzie im się
zmierzyć. Mówi: Wiem,
że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie
oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie,
którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą
uczniów.

Przyznaję,
że ujmuje mnie ten styl, ten sposób, w jaki Paweł wyraża troskę
o swoich uczniów. On
nie mówi: „Nie martwcie się, wszystko się ułoży, wszystko
będzie dobrze, nie będzie żadnych problemów” –

jak to nieraz słyszymy w amerykańskich filmach czy brazylijskich
telenowelach. Paweł jasno i konkretnie mówi, że będą
problemy
i z
zewnątrz

przyjdą ataki, i
z wewnątrz
odezwą
się przeciwne głosy. Ale Pasterze
młodego Kościoła wobec tego wszystkiego nie pozostaną bezradni.
Paweł
zagrzewa ich słowami: Dlatego
czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie
przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was
Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z
wszystkimi świętymi.
Właśnie,
przykład samego Pawła, jak i łaska Boża, będą dla nich
drogowskazem
i umocnieniem w drodze.

W
dalszej części czytania słyszymy, jak Paweł szczegółowo
wymienia swoje działania – i także swoje trudy

– podjęte dla dobra wspólnoty wierzących.
Jakoś
tak bardzo mocno to Pawłowe wyznanie współgra ze słowami Jezusa,
odczytanymi w dzisiejszej Ewangelii: Ojcze
Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak
jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w
Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich
nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo.
Ale teraz idę
do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją
radość mieli w sobie w całej pełni.

I
dalej Jezus mówi: Nie
proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od
złego
;
a
także: Uświęć
ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na
świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w
ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.
Kochani,
oto
wzór odpowiedzialności Pasterza za 
Owce:
zarówno ten wzór, jaki daje sam Jezus, jak i ten, który widzimy w
postawie Pawła Apostoła. Pasterz
prowadzi owce, umacnia je w wierze, wskazuje kierunek, ochrania,

a kiedy wie, że jego misja w jakiś sposób się kończy i już nie
będzie mógł dalej osobiście sprawować duchowej opieki, wtedy
modli
się za swoich podopiecznych, daje im wskazania na przyszłość i
przygotowuje na niebezpieczeństwa i trudy – w sposób otwarty i
szczery!

– dając jednocześnie cenne wskazówki, jak się przed owymi
niebezpieczeństwami ratować, gdzie i u kogo szukać pomocy, kiedy
już on
sam, Pasterz, tej pomocy osobiście nie będzie im mógł udzielić.
Oto
przykład prawdziwej odpowiedzialności Pasterza za owce.
Z
tego wzoru powinni i
dziś czerpać wszyscy Pasterze Kościoła,

pamiętając, że Najwyższym
Pasterzem jest i pozostaje Jezus Chrystus,

oni zaś w Jego imieniu tę posługę spełniają i kiedy już jej
spełniać nie będą mogli, to On, Najwyższy
Pasterz pozostanie i będzie się dalej opiekował Owczarnią,

dlatego Jemu samemu winni całą swą troskę powierzyć. Bez obaw i
bez przekonania, że są niezastąpieni i kiedy odejdą, to wszystko
upadnie. Nie,
nie upadnie! Sam Pan będzie prowadził dalej swój Kościół
i
to On – jeśli taka Jego wola – pośle nowych Przewodników.
Natomiast
pouczenie to, zawarte w Bożym Słowie, dotyczy nie tylko duchownych,
ale nas wszystkich, którzy przez
Chrzest włączeni zostaliśmy do pasterskiej misji Chrystusa

i w jej ramach jesteśmy odpowiedzialni
za zbawienie swoje i innych.

Tę troskę mamy wyrażać przez przykład własnej postawy, dawany
innym, ale
też przez modlitwę w ich intencji.

Mamy ich każdego dnia powierzać Najwyższemu Pasterzowi, który –
jeżeli nam zabraknie możliwości, albo nasz przykład nie będzie
zbyt czytelny – sam
obejmie przewodnictwo i poprowadzi Owce do zbawienia… 

5 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.