W pielgrzymce do Kodnia…

W
Szczęść Boże! Pozdrawiam z Lublina, a zapraszam – do Kodnia! Duchowo, czy osobiście – jak kto woli! Więcej w rozważaniu…
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Matki Bożej Kodeńskiej,
do
czytań: Am 5,14–15.21–24; Mt 8,28–34
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA AMOSA:
Szukajcie dobra, a
nie zła, abyście żyli. Wtedy Pan Bóg Zastępów będzie z wami,
tak jak to mówicie. Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro!
Wymierzajcie wyroki sprawiedliwie! Może ulituje się Pan Bóg
Zastępów nad Resztą pokolenia Józefa.
Nienawidzę,
brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w
waszych uroczystych zebraniach. Bo kiedy składacie Mi całopalenia i
wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary pojednania z tucznych
wołów nie chcę patrzeć. Idź precz ode Mnie ze zgiełkiem pieśni
twoich, i dźwięku twoich harf nie chcę słyszeć. Sprawiedliwość
wystąpi z brzegów jak woda i prawość jak potok nie wysychający
wyleje”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy Jezus przybył
na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj
opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie
mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: „Czego chcesz od
nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć
nas?”
A
opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go:
„Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń”.
Rzekł do nich: „Idźcie”Wyszły więc i weszły w świnie. I
naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i
zginęła w falach.

Pasterze zaś
uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także
zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie
Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.
W Diecezji Siedleckiej
dzisiaj przeżywamy wspomnienie Matki Bożej Kodeńskiej. Dlatego
podobnie, jak rok temu, tak i dzisiaj – zapraszam Was, Kochani,
na pielgrzymkę do tego
niezwykłego, aczkolwiek tak
bardzo wyciszonego miejsca,
aby tam wpatrywać się z miłością
w Obraz Matki Bożej.
Obraz
ten, jako kopia hiszpańskiej statuy Matki Bożej z Guadalupe, został
wykonany prawdopodobnie na
zlecenie Papieża Grzegorza Wielkiego.
Do
Kodnia przywiózł go właściciel
dóbr kodeńskich, książę Mikołaj Sapieha.
Nieudokumentowana
wersja – stanowiąca kanwę przepięknej powieści Zofii Kossak
Szczuckiej „Błogosławiona wina” – mówi, że w
1631 roku książę ów,
doznawszy
cudownego uzdrowienia, wykradł
Obraz z kaplicy Papieża Urbana VIII.
W
Kodniu Obraz stał się obiektem
kultu wiernych Kościoła rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, a
także Kościoła prawosławnego.

W 1723 roku został ukoronowany koronami papieskimi przez biskupa
łuckiego Stefana Rupniewskiego. Wskutek carskich prześladowań i
likwidacji kodeńskiej parafii, łaskami słynący Obraz został w
1875 roku przewieziony do
klasztoru na Jasnej Górze, skąd uroczyście powrócił do Kodnia w
roku 1927.
Obecnie
Kodeń jest najbardziej znanym ośrodkiem kultu maryjnego na Podlasiu
oraz miejscem spotkań ekumenicznych. Dla podkreślenia tej roli
Sanktuarium, Święty
Papież Jan Paweł II, zatwierdził w 1997 roku tytuł Matki Bożej
Kodeńskiej jako Matki Jedności.
A oto w pierwszym
czytaniu, z Księgi Proroka Amosa, słyszymy dramatyczne słowa Boga,
skierowane do ludu, który co prawda w okazały sposób oddaje Mu
cześć i sprawuje kult, jednak sercem swym daleko jest od Niego. Bóg
mówi: Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę
miał upodobania w waszych uroczystych zebraniach. Bo kiedy składacie
Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary
pojednania z tucznych wołów nie chcę patrzeć. Idź precz ode Mnie
ze zgiełkiem pieśni twoich, i dźwięku twoich harf nie chcę
słyszeć.
Ewangelia dzisiejsza
natomiast ukazuje nam definitywne – i na swój
sposób spektakularne – pokonanie przez Jezusa szatana,
który
próbując się ratować przed ostatecznym wyrzuceniem z dwóch
opętanych, chciał wejść w trzodę świń. Kiedy jednak się to
stało, tam także został pokonany.
Cała ta historia,
widziana w kontekście dzisiejszego pierwszego czytania,
nasuwa skojarzenie wręcz szokujące i może nawet nazbyt śmiałe,
ale które chyba jednak warto tutaj podjąć: czyż taką trzodą
świń, w której szatan sobie dowolnie
harcuje i robi,
co chce,
nie są czasami tłumy ludzi, gromadzących się na
różnych uroczystościach religijno – patriotycznych, albo też
nawiedzający znane Sanktuaria?
Ja jeszcze raz
podkreślam, że nie odnoszę tych słów w tej chwili konkretnie
do nikogo
i sam się nieco przestraszyłem skojarzenia, które mi
się nasunęło, ale z drugiej strony – co by nie mówić –
słyszymy bardzo ostre słowa Boga, skierowane do tych,
którzy tłumnie gromadzili się przed Nim, aby sprawować kult. To
właśnie do Nich Pan mówi dzisiaj: Nienawidzę, brzydzę się
waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych
zebraniach.
Kochani, nie można
powiedzieć, że tych słów nie ma. One zostały wypowiedziane –
i to z całą mocą.
Są one z całą pewnością dla każdego z
nas ostrzeżeniem, abyśmy pielgrzymując do Kodnia oraz do
innych miejsc świętych – chociażby do Lichenia, czy do
Tuchowa,
gdzie dzisiaj także obchodzone są uroczystości
odpustowe – zawsze mieli na uwadze pragnienie najgłębszego
spotkania z Bogiem!
Abyśmy nie jeździli
tam tylko po to, aby doznać ciekawych wrażeń turystycznych, czy
jedynie „pozwiedzać”,
zrobić kilka zdjęć, kupić
pamiątki, jakoś urozmaicić sobie urlop… To za mało – dla
człowieka wierzącego
to za mało! Może się
bowiem zdarzyć, że ktoś przez całe życie „zaliczy” ileś tam
pielgrzymek do miejsc świętych – w kraju i poza jego granicami –
a na końcu usłyszy od Boga: Nienawidzę, brzydzę się
waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych
zebraniach
. Oby to się nigdy nie zdarzyło, Kochani!
Dlatego wybierając się
do jakiegokolwiek miejsca świętego, zawsze jedźmy tam z
określoną intencją,
a w trakcie pobytu, przede wszystkim
pamiętajmy o modlitwie: o szczerej rozmowie z Bogiem na tematy,
które jakoś tak najbardziej dotykają, bolą, leżą na sercu…
Dobrze jest uczestniczyć tam we Mszy Świętej, przyjmując
Komunię
Świętą. To jednak może pociągać za sobą
konieczność wyspowiadania się – warto i o tym pomyśleć.
I wreszcie, dobrze byłoby wyjechać stamtąd z jakimś konkretnym
postanowieniem,
dotyczącym pracy nad sobą, pracy duchowej…
Oczywiście, trzeba
także zakupić pamiątki, trzeba zrobić zdjęcie, trzeba pooglądać
miejscowe zabytki, czy ciekawostki. Ale nie może zabraknąć tego,
co najważniejsze: spotkania z Tą, do której się przede
wszystkim przyjechało,
a przez Nią – z samym Bogiem!
Ja jutro wybieram się
do Kodnia i zapewniam, że we Mszy Świętej i osobistej modlitwie
będę polecał Bogu – przez wstawiennictwo Matki Bożej
Kodeńskiej – Was samych i wszystkie Wasze sprawy.
I zapraszam do Kodnia!
Dzisiaj pielgrzymujmy tam duchowo, ale – o ile to tylko możliwe –
wybierzmy się tam osobiście. Przekonacie się, Kochani, że
warto! Ja się o tym przekonuję za każdym razem, kiedy tylko
tam jestem i spoglądam w oczy Matki Bożej… 

8 komentarzy

  • Dziękujemy Księże Jacku !

    Zapewniamy także i my – z Tłuszcza – o duchowej łączności jutro z Kodniem. Niech Matka Boża Kodeńska prowadzi i uprasza Księdzu wiele łask !

    Jarek

  • W diecezji włocławskiej, zaś dziś wspomnienie obowiązkowe Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej i dlatego ja udaję się do Jej Sanktuarium na g. 16 lub 18 ( uzależniam to od szanownego męża) i skorzystam oczywiście z rad Księdza :). Mama jest jedna , ale jak to Kobieta, stroi się w różne sukienki 🙂 i lubi podróżować, stąd tyle nazw i imion Maryi.

    • Świetne porównanie do tych sukienek… Tylko kobieta mogła na to wpaść! Pozwolę sobie czasami z tego porównania skorzystać w różnych rozważaniach, albo rozmowach. Dziękuję i życzę błogosławionych przeżyć pielgrzymkowych! Ks. Jacek

    • Wróciłam radosna i szczęśliwa. Mamusia ( MB Licheńska) ugościła mnie suto; najpierw zaprowadziła mnie do Jezusa Miłosiernego, potem pełne uczestnictwo w Mszy Świętej o 16tej a o 18tej z Sakramentem Namaszczenia Chorych a wcześniej o 17tej Nieszpory śpiewane i na koniec jeszcze woda z cudownego źródełka.
      Ps. Patentu nie złożyłam 🙂 na określenie, że nasza Mama strojnisia i lubi się ubierać i przebierać, szczególnie MB z Jasnej Góry ( naliczyłam u Niej tych sukienek aż 9 ) więc proszę do woli korzystać. Również życzę dobrej uczty u Mateńki.

  • Przyznaję szczerze, że ja też bardzo lubię kodeńskie sanktuarium i często do niego wracam: czasem z ważnymi życiowymi sprawami, czasem z problemami a czasem poprostu po to, żeby poodpoczywać w cieniu Matki Bożej Kodeńskiej i zaczerpnąć ciszy tego miejsca – i jestem głęboko przekonana, że warto tam wracać. Pozdrawiam serdecznie. J.B.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.