Myślenie – i czyny…

M
      Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym składam najserdeczniejsze życzenia zaprzyjaźnionym ze mną Państwu Agnieszce i Markowi Szelągom z Celestynowa, świętującym siedemnastą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa. Dziękując za wszelkie dobro, którego z Ich strony doświadczyłem, jak i za wszystkie wspólnie podejmowane inicjatywy, życzę z całego serca, aby Ich dom zawsze był znany – tak, jak jest to dotychczas – z przepięknej i Bożej atmosfery, przypominającej atmosferę Domu Nazaretańskiego. Niech radość, miłość i pokój zawsze w nim panują, a Drodzy Jubilaci cieszą się wdzięcznością swoich Dzieci i wszystkich, z którymi się spotykają i będą spotykać. Zapewniam o mojej modlitwie!
        Ja zaś za chwilę wyruszam w drogę do… zgadliście: do Szklarskiej Poręby! Nie na wakacje, nie! Te się już skończyły. Natomiast jedziemy tam w pięć osób, aby jutro przeżywać wraz z naszymi Gospodarzami ich małżeński Jubileusz, który dla nas będzie też okazją do podziękowania za ogromną życzliwość, jaką przez lata okazywali Oni naszej Młodzieży. Ale więcej o tym już jutro.
         Tymczasem życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Sobota
22 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Kol 1,21–23; Łk 6,1–5

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:
Bracia:
Was, którzy byliście niegdyś obcy dla Boga i Jego wrogami przez
sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów Bóg pojednał w
doczesnym ciele Chrystusa przez śmierć, by stawić was wobec siebie
jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko
trwali w wierze, ugruntowani i stateczni, a nie chwiejący się w
nadziei właściwej dla Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną
wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem, jej sługą stałem
się ja, Paweł.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W
pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali
kłosy i wykruszając je rękami, jedli.
Na
to niektórzy z faryzeuszów mówili: „Czemu czynicie to, czego nie
wolno czynić w szabat?”
Wtedy
Jezus rzekł im w odpowiedzi: „Nawet tegoście nie czytali, co
uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do
domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dawał swoim
ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać”.
I
dodał: „Syn Człowieczy jest panem szabatu”.

Sposób
myślenia
Kolosan i ich złe czyny – jak słyszymy w
pierwszym czytaniu – stawiały ich na pozycji osób obcych Bogu, a
wręcz Jego wrogów! Tak na marginesie, trzeba zauważyć, że
określenia te są naprawdę bardzo ostre i jasno sytuują
ludzi, do których się odnoszą, w całkowitej opozycji wobec
Boga.
Jednakże
z tej pozycji ludzie zostali wyprowadzeni, a wręcz wyrwani –
bardzo zdecydowanie i radykalnie – przez śmierć Chrystusa.
Dzięki niej ci sami ludzie, którzy byli wrogami Boga, zyskali
pozycję ludzi świętych
i nieskalanych, i nienagannych

o
ile tylko będą
trwali
w wierze, ugruntowani i stateczni, a nie chwiejący się w nadziei
właściwej dla Ewangelii.

Oznacza
to w praktyce, że dar zbawienia, dar wyzwolenia z pozycji
wrogości wobec Boga – dar
darmo dany przez samego Boga –
domaga się ze
strony człowieka
współpracy.
Jezus otworzył ludziom drogę do przyjaźni z Bogiem, ale każdy
człowiek
musi na tę drogę w sposób
wolny i chętny wejść!
Domyślamy
się – choć Paweł tak tego wprost nie ujął – iż sposobem na
podjęcie współpracy z łaską Bożą będzie odnowiony
sposób myślenia

i wynikające z niego dobre
czyny,

skoro to właśnie poprzedni sposób myślenia i poprzednie czyny
stawiały człowieka na pozycji wroga.
Odnowione
myślenie – i dobre czyny…

To już jest jakiś konkret, to nie jest jakiś mglisty program na
bliżej nie określoną przyszłość – ale konkret!
To
właśnie w ten sposób człowiek może potwierdzić, że naprawdę
trwa w wierze – jeżeli jego myśli
są zgodne z wiarą,

z niej czerpią inspirację i do jej pogłębienia prowadzą, a czyny
stanowią jej świadectwo.

Wtedy można mówić o prawdziwej przyjaźni z Bogiem.
Czy
cały ten proces, szczególnie polegający na odnawianiu myślenia,
jest
prosty?
Wydarzenie
opisane w odczytanej przed chwilą Ewangelii przekonuje nas, że nie.
Oto faryzeusze, których sposób myślenia i postrzegania
rzeczywistości wielokrotnie wręcz
porażał ciasnotą i schematyzmem,

po raz kolejny wykazują się czymś takim.
Oto
bowiem pytają
uczniów Jezusa, dlaczego w
sposób sztywny

nie zachowują przepisów szabatu. Jezus usiłuje im to wyjaśnić,
wskazując na ducha
konkretnych przepisów
i
na to, że to Bóg
jest ich Twórcą

i najwyższym Ustawodawcą, a ponieważ On, Jezus, jest Bogiem,
przeto nie może ograniczać się przepisami, które sam ustanowił.
Czy taka argumentacja dotarła do faryzeuszy?
Wiemy,
że nie. Bo nawet jeżeli któryś z
nich wewnętrznie
był skłonny przyznać Jezusowi rację,

to na pewno z tym zdaniem nie obnosił się na zewnątrz, gdyż
szybko by się przekonał, iż jest to bardzo
„niepoprawne politycznie”…

Dlatego
właśnie
faryzeusze
sami jak mogli obchodzili wszelkie przepisy, natomiast na innych
wkładali wielkie ciężary moralne. Byli zatem na swój sposób
aktywni i pomysłowi – niestety, ta ich aktywność i pomysłowość
szła
w złym kierunku!

Jeżeli natomiast wziąć pod uwagę ten właściwy kierunek, jaki
prowadzi człowieka do Boga, to na tym odcinku nasi wątpliwi
bohaterowie wykazywali się wyjątkową
ciasnotą myślenia.

Trudno się więc
dziwić,
że owocem tego i znakiem rozpoznawczym były nieprawe
czyny,

z
których byli wręcz znani.
My
również,
mając
na uwadze
ich negatywne
świadectwo,
ale też wsłuchani w pouczenie Pawła, musimy sobie zawsze
uświadamiać, że stopniowa
przemiana myślenia

– jego odnawianie, odświeżanie, oświetlanie blaskiem słowa
Bożego – jest zadaniem bardzo
ważnym
i
koniecznym
,
jednocześnie
jednak
niełatwym i 
rozpisanym
na całe życie.

I jest to obowiązek, który
przez całe życie będzie na nas ciążył.
Obowiązek, z którego nikt nas nie może zwolnić.
Bo
zresztą, po
co miałby ktoś zwalniać?
Jakiż
to
bowiem
pożytek dla człowieka, jeżeli jego myślenie jest skostniałe,
schematyczne i ograniczone? Czy sam czuje się z tym dobrze? Bo o
odczuciach
jego
otoczenia
nie ma nawet
co
mówić…
Owocem
zaś
owego odnawiającego
się myślenia będą piękne
i dobre czyny

– czyli takie, jakich nam dzisiaj szczególnie
potrzeba… Także
po to, aby
wiarygodnym było

nasze świadectwo wiary!
W
tym kontekście pomyślmy:

Co
ja osobiście robię, aby odnawiało się moje myślenie?

Co
najbardziej i najczęściej ogranicza moje myślenie i czyni je
ciasnym i skostniałym?

Czy
moje słowa i czyny są zgodne z tym, co wewnętrznie myślę i jak
postrzegam świat?

Syn
Człowieczy jest panem szabatu!

4 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.