Effatha!

E
Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus! Dzisiaj pozdrawiam ze Szklarskiej
Poręby, dokąd dotarliśmy wczoraj wczesnym popołudniem, aby
przeżyć Jubileusz trzydziestej piątej rocznicy zawarcia
sakramentalnego Małżeństwa przez naszych Gospodarzy, Państwa
Halinę i Karola Orłowskich.
Jest
ze mną czterech Lektorów: Szymon, Piotr, Karol i Piotr, a są oni
przedstawicielami całej tej ogromnej liczby Młodzieży, która
przez około piętnaście lat przyjeżdżała tutaj wraz ze mną.
Nasza bowiem przygoda ze Szklarską Porębą zaczęła się
siedemnaście lat temu, czyli na początku mojego kapłaństwa, ale
zaczynaliśmy od pobytów u Państwa Teresy i Jana Stobińskich,
których także przy tej okazji serdecznie pozdrawiamy.
Natomiast
od piętnastu mniej więcej lat datuje się nasza znajomość z
Państwem Orłowskimi i przez jakiś czas odwiedzaliśmy to jeden, to
drugi dom – w zależności od tego, gdzie były wolne miejsca.
Szczególnie, kiedy Młodzież nagle, w środku sezonu, wpadła na
pomysł, że może by tak „jutro pojechać do Szklarskiej”… Od
pewnego czasu zatrzymujemy się już tylko u Państwa Orłowskich,
bowiem Państwo Stobińscy nieco ograniczyli swoją działalność.
I
oto dzisiaj właśnie za te wszystkie lata – zwłaszcza, że
obecnie nasze przyjazdy nie mają już tak dużego liczebnie
charakteru – chcemy podziękować. Powstała myśl, żeby
przedstawiciele poszczególnych Wspólnot przyjechali dziś do
Szklarskiej Poręby i wzięli udział w uroczystości. Niestety –
co zresztą jest oczywiste – nie mieli takiej możliwości, bo są
to już często małżonkowie, albo studenci, albo osoby pracujące
(także za granicą), albo księża… Bardzo wielu jednak spośród
nich koniecznie chciało zaznaczyć swoją łączność w modlitwie,
swoją bliskość i wdzięczność.
Dlatego
zrodziła się inna myśl – taka mianowicie, że zostaną
przygotowane – w ramach poszczególnych Wspólnot – książki z
dedykacjami i podpisami. I rzeczywiście, ta akcja spotkała się z
naprawdę dużym odzewem. Udało się zebrać w ciągu kilku zaledwie
dni około pięćdziesięciu podpisów w pięciu książkach, które
zostaną dołączone do życzeń, jakie zamierzam złożyć Dostojnym
Jubilatom na Mszy Świętej w Ich kościele parafialnym, o
godzinie 10.30.
Będę sprawował tę Mszę Świętą dziękczynno
– błagalną wraz z Proboszczem Parafii, Księdzem Kanonikiem
Bogusławem Sawarynem, który także wypowiada same najcieplejsze
słowa o naszych Gospodarzach – Jubilatach.
Proszę
tych, którzy są całą sprawą jakkolwiek zainteresowani, aby
łączyli się z nami w modlitwie! Ja zaś, w imieniu tych kilkuset w sumie Osób, które w Domu Państwa Orłowskich kiedykolwiek były, oraz w
swoim własnym, chcę serdecznie podziękować za to właśnie, że
ich Dom stał się w jakimś sensie naszym Domem.
Bo
to tutaj właśnie modliliśmy się wspólnie, odmawiając Różaniec
Święty, Koronkę do Bożego Miłosierdzia i inne modlitwy;
odprawialiśmy Msze Święte, trwaliśmy na Adoracji Najświętszego
Sakramentu; dzieliliśmy się wspólnie Bożym słowem; wiele Osób
jednało się Bogiem w Sakramencie Pokuty…
Wiele
tu odbyło się długich i bardzo ważnych życiowo rozmów, wiele
przyjaźni się zawiązało i zacieśniło; to tutaj także umacniało
się kilka kapłańskich powołań… Oczywiście, takie decyzje
kształtują się w dłuższej perspektywie i nie są owocem jednego
wyjazdu, ale na tych wyjazdach, w tak dobrej atmosferze, jaką nam
zawsze tworzyli nasi Gospodarze, była możliwość przemyślenia i
przemodlenia ważnych życiowo spraw.
A
poza tym wszystkim – była tu zawsze świetna atmosfera do
prawdziwego i głębokiego odpoczynku, bo dobry humor i radość
życia Państwa Orłowskich niezmiernie pomagały. Budowało nas
zawsze także i to, że Ich podejście do nas daleko wyszło poza
zakres usługi turystycznej, świadczonej klientowi, a stało się
budowaniem prawdziwej wspólnoty: Państwo Halina i Karol, wraz ze
swymi Córkami, Ireną i Anną, niejednokrotnie uczestniczyli w
naszych modlitwach i radosnych spotkaniach.
Za
to wszystko dzisiaj dziękujemy i we wdzięcznej modlitwie prosimy
Pana, aby nadal Ich prowadził, umacniał, ubogacał i jednoczył w
miłości! Każdego dnia i ciągle od nowa!
W
dniu dzisiejszym także swoje imieniny obchodzi Pani Beata
Dzięcioł, Dyrektor Szkoły Podstawowej imienia Jana Pawła II w
Tłuszczu, w której to Szkole przez rok pracowałem. Życzę Pani
Dyrektor nadal tak wielkiej siły ducha, życiowego optymizmu i
zapału do twórczej pracy, ile ma go w sobie dotąd! Oby zawsze
miała dużo
odwagi do podejmowania wciąż nowych inicjatyw –
i oby zawsze tak, jak dotąd, była otwarta na ludzi! Zapewniam o
mojej codziennej pamięci w modlitwie!
Jutro
zaś, moi Drodzy, długo już oczekiwane słówko z Syberii!
Wreszcie…
A
na przeżywanie Niedzieli – Dnia Pańskiego – niech Was
błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty.
Amen
                                 Gaudium
et spes! Ks. Jacek
23
Niedziela zwykła, B,
do
czytań: Iz 35,4–7a; Jk 2,1–5; Mk 7,31–37
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Powiedzcie
małodusznym: „Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta;
przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić”.
Wtedy
przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy
chromy jak jeleń wyskoczy i język niemych wesoło krzyknie.
Bo
trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona
ziemia zmieni się w staw, spragniony kraj w krynice wód.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:
Bracia
moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego
nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie
człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i
przybył także człowiek ubogi, w zabrudzonej szacie, a wy
spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: „Usiądź na zaszczytnym
miejscu”, do ubogiego zaś powiecie: „Stań sobie tam albo usiądź
u podnóżka mojego”, to czy nie czynicie różnic między sobą i
nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie,
bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na
bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym,
którzy Go miłują?
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO

MARKA:

Jezus
opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro
Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili
Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On
wziął go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i
śliną dotknął mu języka, a spojrzawszy w niebo, westchnął i
rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz
otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł
prawidłowo mówić.
Jezus
przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej
przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I
pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym
słuch przywraca i niemym mowę”.
Słowo
Boże, którego wysłuchaliśmy, zachęca
nas do otwierania się na Boga.
Już w
pierwszym czytaniu usłyszeliśmy znamienne słowa: Odwagi!
Nie bójcie się! Oto wasz Bóg
[…]
przychodzi, aby was zbawić.
A gdy
przyjdzie – przejrzą oczy
niewidomych i uszy głuchych się otworzą.
[…]
Chromy jak jeleń wyskoczy i język niemych wesoło krzyknie.
Ten
tchnący nadzieją obraz zapowiada wyzwolenie
człowieka z niemocy –
z
różnych
form niemocy fizycznej. Ale nie
tylko o niemoc fizyczną chodzi. Ukazane tu bowiem
kalectwo fizyczne jest symbolem znacznie
poważniejszego kalectwa – kalectwa
duchowego:
duchowej
ślepoty, duchowego ogłuchnięcia.
Oto
bowiem na początku czytania usłyszeliśmy zachętę samego Boga:
Powiedzcie małodusznym: „Odwagi!“
Powiedzcie
małodusznym… Kto to taki –
ten małoduszny?
Jeśli
się rozejrzeć dokładnie w otoczeniu, na pewno łatwo będzie
zauważyć, że dzisiejszy człowiek
jest bardzo zalękniony.
Dzisiejszy
człowiek, nasz sąsiad, znajomy, a często i my sami – boimy
się drugiego człowieka:
boimy
się przełożonego w pracy, boimy
się o przyszłość dzieci, boimy się złodzieja, włamywacza;
boimy się ciągle kogoś lub czegoś.
I jeśli nawet trudno wyeliminować przyczynę tego strachu, bo to od
nas nie zależy, to przecież nasza
postawa zależy od nas.
Człowiek
małoduszny to właśnie ten zastraszony, zamknięty w sobie,
człowiek o duszy „małej“ –
małej,
bo szczelnie zamkniętej. To
człowiek,
który
zamyka wzrok, słuch, także serce

i tkwi w swojej skorupce, zajęty tylko sobą, swoimi problemami,
żyje w swoim świecie, w
tym swoim domku, „ciasnym, ale własnym“, a przy okazji powoduje,
że także jego myślenie staje się
ciasne,
ograniczone, schematyczne.
Taki
człowiek nie umie spojrzeć szeroko ani
na żaden problem,
aby go móc
dokładnie rozpatrzeć i rozważyć, ani
na drugiego człowieka,
aby dostrzec
całe jego bogactwo.
Bo
człowiek taki, człowiek małoduszny, patrzy
bardzo wąsko i myśli bardzo ubogo.

Swoje sądy i swoje przemyślenia uznaje za jedyne
i nieomylne.
Nie dostrzega tego, że
ktoś inny także może mieć rację, więcej: nie dostrzega, że tę
rację może mieć – na pewno
ma – sam
Bóg.
Człowiek
małoduszny jest ślepy i głuchy – także na Boga – i chociaż
oficjalnie przyznaje się do Niego,
uważa się za wierzącego,
to przecież
wcale się z Nim nie liczy, nie
słucha Go, nie wypełnia Jego woli. A
jeśli wypełnia, to tylko na tyle, na ile nie wymaga to wyjścia
poza własną ciasnotę. Człowiek małoduszny nie
dostrzega Boga w drugim człowieku.

Człowiek ten nie oddycha swobodnie, pełną piersią, jemu
wystarcza stęchłe powietrze własnego egoizmu.
Z
pomocą takiemu człowiekowi może
przyjść tylko Jezus,
który –
podobnie jak w dzisiejszej Ewangelii – wypowiada swoje Effatha!
Otwórz się!
Głuchoniemy, o którym usłyszeliśmy,
nie mógł pomóc sobie sam. Był
zamknięty

jak byśmy powiedzieli – „w
świecie ciszy“.
Z konieczności był
jakoś oddzielony od świata zewnętrznego, bo
nie słyszał jego odgłosów,
ani nie
mógł nic wnieść do tego świata, nie mógł nic powiedzieć.
Zmuszony był przebywać sam ze sobą.
Pierwszym słowem, jakie usłyszał, było Chrystusowe:
Effatha! Otwórz się!
Zauważmy:
Jezus nie powiedział:
„otwórz uszy”,
czy też: „rozwiąż język”,
ale: Otwórz się!
– otwórz się cały,
otwórz się na
świat, zacznij go odbierać, włącz się w bieg jego historii.
I
jeszcze jedno. Jezus mówiąc: Otwórz
się!
,
mówił to bardzo
zdecydowanie. Nie mówił:
„może byś spróbował”,
albo: „zobaczymy,
jeśli się uda, to się otworzysz”.

Nie! Zdecydowanie, tu i teraz: Otwórz
się!
I tak się stało. W
jednej chwili przed człowiekiem, który do tej pory pozostawał
zamknięty w swoim małym światku, otworzył
się cały, potężny świat ze swoim pięknem:

świat dźwięków i świat, który chciał przyjąć to, co ów
człowiek przez tak długi czas usiłował powiedzieć, a nie mógł.

Teraz
już mógł – mógł powiedzieć, co
tylko chciał i ile tylko chciał.
A
więc mówił! Nie dziwmy się, że mimo zakazu Jezusa zaczął wieść
tę rozgłaszać – tak on sam,
jak i 
całe zdumione
otoczenie.
Jakże się musiał cieszyć
z tego, co zostało mu przywrócone tym krótkim, zdecydowanym:
Effatha! Otwórz się!
Jakże
bardzo wszystkim współczesnym głuchoniemym, współczesnym
małodusznym, potrzeba tego
Chrystusowego:
Effatha!
I Chrystus je wypowiada, wypowiada przy różnych okazjach i na różne
sposoby. Usiłuje dotrzeć do człowieka
– w konfesjonale, w liturgii Kościoła, także poprzez ludzkie
upomnienie, przestrogę, także poprzez
taką czy inną sytuację życiową,
w
jakiej stawia człowieka.
Nie
zawsze czyni to w sposób spektakularny,
taki bardzo widoczny,
jak to czynił w
dzisiejszej Ewangelii. Częściej posługuje się zwykłymi
– jeśli tak rzec można – środkami,
o
których wspominaliśmy. I, jak się
okazuje, nie zawsze zostaje usłyszany. Dlaczego?
Może
dlatego, że dzisiejszych „głuchoniemych
duchowo” nie ma kto do Jezusa przyprowadzić.

Tak jak przyprowadzono tego z Markowej Ewangelii. A może wydaje się
im, że to wołanie Chrystusa – to nie
do nich?

Módlmy się dzisiaj, abyśmy sami nie okazali się tymi
małodusznymi, tymi zamkniętymi, głuchoniemymi… Módlmy się o
umiejętność przełamywania schematów
w naszym myśleniu.
Jak to uczynić w
praktyce?

Odpowiedź
daje nam Święty Jakub w drugim czytaniu, gdy przytacza taki chyba
najbardziej znany schemat i przyzwyczajenie, jakim jest faworyzowanie
bogatych, przypochlebianie się im, a umniejszanie biednych.

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że ten schemat w myśleniu z
największym powodzeniem
funkcjonuje do dziś.
Święty
Jakub bardzo jasno pyta, czy ci, którzy faworyzują człowieka
przystrojonego w złote
pierścienie i bogatą szatę,
a pomijają ubogiego, w zabrudzonej
szacie,
nie stają
się sędziami przewrotnymi?
Właśnie – to, co jest oczywiste w rozumieniu ludzkim, jest
przewrotnością w rozumieniu Bożym.
I
co jest logiczne i uzasadnione u ludzi, nie
do zrozumienia i wytłumaczenia jest w oczach Bożych.

A zatem trzeba nam przełamywać schematy ludzkiego myślenia,
ludzkiej logiki.
Bohaterowie
dzisiejszego drugiego czytania nie interesowali się, jakie
wartości prezentuje każdy z przybyłych na zgromadzenie.

Im wystarczył tylko znak zewnętrzny – bogata lub uboga szata. A
tymczasem – nie o to chodzi! Trzeba
patrzeć głębiej, myśleć szerzej.
Módlmy
się o to tak, jak modliliśmy się w Kolekcie, modlitwie przed
czytaniami, kiedy to kapłan w naszym imieniu prosił Boga: „Wejrzyj
łaskawie na wierzących w Chrystusa […] i obdarz ich prawdziwą
wolnością”.
Prawdziwą
wolnością myślenia, wartościowania, wolnością dokonywanych
wyborów, aby
nie byli zamknięci w skorupie przyzwyczajeń, schematów, ale
prawdziwie
wolni Bożą
wolnością, aby zawsze umieli wybierać dobro.
Przykładem
i wzorem dla wierzących jest niczym nie
skrępowana wolność i dobroć Boga,

którą wychwalaliśmy w dzisiejszym Psalmie, śpiewając:
On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,

chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych, przywraca wzrok ociemniałym,
dźwiga poniżonych, kocha sprawiedliwych, strzeże przybyszów,
ochrania sierotę
i
wdowę
– Pan, który króluje
na wieki
przez
pokolenia
.
Módlmy się, abyśmy z taką wewnętrzną
wolnością
mogli czynić dobro innym,
myśleć i mówić o innych, przełamywać schematy.
Aby
to było możliwe, trzeba nam usłyszeć to Chrystusowe: Effatha!
Otwórz się!
I nie jest prawdą,
że nie jest to
nam
potrzebne,
bo jesteśmy
zawsze otwarci i
zawsze gotowi na
przyjęcie Bożej woli, Bożej nauki. Każdy z nas, w mniejszym czy
większym stopniu, potrzebuje tego otwarcia na Boga, a właściwie
otwierania się – ciągłego
otwierania się.
Owo otwarcie to nie
pojedyncza czynność, nie pojedynczy gest, ale to
proces,
to
trud ciągłego przełamywania
się,
ciągłego
otwierania oczu i uszu, ciągłego
otwierania serca.
Trzeba
tu wielkiej pokory, aby właśnie do siebie, nie do kogoś innego,
odnieść wezwanie Chrystusa: Effatha!
Otwórz się!
Effatha!
Otwórz się!

mówi Jezus – i
zacznij uważnie słuchać Mojego słowa.
Effatha!
– z większą wiarą przyjmij dar Eucharystii, który ci daję.
Effatha!
– słuchaj tego, co chcę ci
podpowiedzieć
na modlitwie, w
konfesjonale, w rozmowie z człowiekiem, przez którego przemawiam,
poprzez różne sytuacje życiowe, w jakich cię stawiam.
Effatha!
Otwórz się!

dostrzeż Moje działanie w świecie takim, jaki on jest dzisiaj.
Effatha!
– zrób wszystko, aby pozbyć się swojej wady głównej, swoich
drobnych przypadłości, aby stawać się coraz lepszym dla innych.
Effatha! Otwórz się!
i zechciej lepiej myśleć i mówić
o innych, zechciej dostrzec ich duchową,
wewnętrzną wartość,
tak często
niewidoczną dla oczu; zechciej dostrzec dobro w innych i sobie
samym, zechciej dostrzec w nich Boga!
Effatha!
Amen

40 komentarzy

  • Życzę i Gospodorzom i Wam – grupom ludzi przyjeżdżających do Szklarskiej Poręby – utrzymania tej świetnej atmosfery i relacji międzyludzkich, budowanych na najlepszym fundamencie jakim jest Jezus Chrystus. Szczęść Boże!

  • " A zatem trzeba nam przełamywać schematy ludzkiego myślenia, ludzkiej logiki." – tak, trzeba. Ale ludzka logika jest elementem każdego ludzkiego działania i często w odniesieniu do tej samej sprawy występują różne ludzkie postawy, opinie itp. -wszystki umotywowane i argumentowane logicznie :). Zatem jak przełamywać ową ludzką logikę będąc człowiekiem i żyjąc wśród ludzi? Jak ją przełamywać w odniesieniu nie do ogólników, ale w odniesieniu do konkretów – ot, chociażby do sytuacji na progu której znalazła się Europa ?

    • Tak najkrócej mówiąc – według mnie – przykładać do tego wzorca, jakim jest Ewangelia, czyli logika Jezusowa. I to w każdej sprawie. Także w odniesieniu do obecnej sytuacji Europy, można znaleźć konkretne wskazania. Ks. Jacek

    • Papież Franciszek prosi o przyjmowanie w każdej parafii jednej rodziny uchodźców. Nie chcę komentować tego zachęcenia w kwestii możliwości jego realizacji, również w odniesieniu do woli imigrantów, ale spójrzmy na liczby: mamy ponad 10 000 parafii łącznie z obiektami sakralnymi. Zatem Polska spokojnie może przyjąć 40 000 ludzi. UE chce oficjalnie 1/4 tej liczby – nieoficjalnie połowę. A my tu spokojnie możemy przyjąć 2 x więcej niż chcą od nas unici.

    • Skoro Ksiądz Jacek nie podał konkretnych wskazań, tylko napisał, że są, to ja podam:
      W Ewangelii św. Mateusza stoi: …byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”(…) wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. (Mt 25,35.36.40)
      A bazując na uczynkach miłosiernych względem ciała wygląda to tak:
      Głodnych nakarmić
      Spragnionych napoić
      Nagich przyodziać.
      Podróżnych w dom przyjąć.
      Ot i cała filozofia. To mamy robić, żeby żyć wg. logiki Jezusa.

    • No właśnie… Jaki z tego wniosek?…
      Powtórzę jeszcze raz, o czym jednak wczoraj napisałem: na pewno wskazanie Papieża musi być konfrontowane z realnymi możliwościami danego kraju. Dlatego jeżeli w danym kraju wszystkie parafie nie przyjmą po jednej rodzinie uchodźców, to Papież też nie obłoży ich ekskomuniką! Ks. Jacek

    • Drogi Księże Jacku, gdyby papież wygłupił się ekskomunikami za nie przyjmowanie przez parafie uchodźców, to by znaczyło, że rzeczywiście Paruzja tuż tuż – zresztą nie wiadomo czy nie jest :). Wniosek z uczynków miłosiernych jest taki, że ludzi, których tu nie chcą być (Polska) nie można zmuszać do brania tych uczynków na siłę. Tak jak pisałem kilka dni temu: musielibyśmy budować tu obozy koncentracyjne by tych ludzi zatrzymać – oni uciekają tam , gdzie najwięcej dostaną – co jest naturalne – i nie chodzi o miłosierdzie , a o pieniądze. Ich celem są kraje takie jak Niemcy, Szwecja, Holandia, Belgioa, Francja czy UK, w których oprócz rozdawania pieniędzy już istnieją ogromne diaspory ich rodaków – to też jest naturalne, że chce się osiąść tam, gdzie "swoi" już są :). A więc czy pomagać? Oczywiście! Z tym, że niekoniecznie tak, jak widzą to te, wymienione przeze mnie kraje, które w ten sposób chcą rozmyć swoją odpowiedzialność za postkolonialną politykę, zideologizowaną i pełną bezmyślności co do perspektyw europejskiej przyszłości – prowadzoną od dziesięcioleci. Zwłaszcza USA, Niemcy, Francja i UK (Skandynawia ma ten problem z przyczyn jeszcze bardziej rozbuchanego socjalizmu, ale nie miesza aż tak jak wymienione) – to te państwa ponoszą pełną odpowiedzialność za to co się dzieje od kilku lat, a teraz chcą podzielić się tą odpowiedzialnością (Niemcy mają bogate doświadczenie) w przerzucaniu ludźmi jak workami ziemniaków. Co do pomysłu papieża: ono z perspektywy rozmycia żywiołu wydaje się dobre, ale proszę mi wierzyć ( a znam holenderskie doświadczenia z imigrantami i to od strony imigrantów), że ci ludzie na obczyźnie wolą i chcą żyć w grupach ze "swoimi", a nie samotnie w parafiach po 1 – 2 rodziny. Oni bardzo szybko zaczną się łączyć w diaspory – co jest naturalne. W tym pomyśle, niestety, nie widzę perspektywicznego myślenia. Przykro mi.

    • Wszak nie o dogmaty wiary tu chodzi….nie samymi dogmatami ludzie żyją….chodzi o wskazania, kierunki, przykłady etc….. wizyta i przeprosiny w świątyni Waldensów…..brak mi Benedykta XVI, który śmiało mówił tak – tak, nie – nie.

  • Czy mamy się otworzyć?
    Wklejamy pełen tekst pani Iwony L. Koniecznej, usunięty przez wielbiących wolność słowa bojowników o wielokulturowość.
    Na zdrowie.
    "Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie – jedna moja kuzynka jest żoną greckiego
    policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.
    Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami. Znam tez języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem.
    W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia "uchodźców", na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi – w realu – to młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.
    W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane – bo islam – czy w ogóle tamten rejon świata – tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z naszą kultura – może być tylko bum!
    Jeżeli więc pani chce pomagać – to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym człowiekiem, wie pani co pani robi – proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać. Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.
    Protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim otoczeniu – zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie widzieć.
    Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa "uchodźcami".
    Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1943 (a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) – oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki, a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.
    Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno.
    A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo.
    Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze lecz w niewiedzy jak jest tzn. ktoś wami manipuluje.
    Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.
    Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? – przecież prawodawstwo europejskie to zaleca – to jest obligatoryjne, co oznacza że jak przyjmiemy jednego człowieka – to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
    To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.
    Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi – to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego co słyszałam mowa o 81 tysiącach wyjściowo – bo podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest – czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie, w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).
    Jak on się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego majątku narodowego oprócz lasów – i po wyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia – w tym także strukturalnego (powyżej 20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca. No a przecież podstawowy problem z ta ludnością jest taki, ze oni nie pracują.
    Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie?

    • Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII) – było 27 procent dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało – to są dane oficjalne Straży Granicznej).
      Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie – i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.
      W Iranie – w 1943, jak już jesteśmy przy tym – były takie proporcje: ponad 3 kobiety lub dzieci na 1 faceta w wieku poborowym.
      Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.
      Ci nasi to nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.
      Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drugie współ-uciekinierów.
      Arabowie ani Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie ani jako jakikolwiek naród ani jako jakiekolwiek państwo.
      Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.
      Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie – wręczyli nam zresztą za to rachunek – w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko usługa.
      I Polska za to zapłaciła (koszta naszego rządu w Londynie). Nie tylko krwią swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól roponośnych w Iranie ( – bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% Iranu, to był zdaje się nawet protektorat – tylko dlatego nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od 2 lat mieli bunt tubylców na pokładzie – i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń – brakowało im sił, a Anders umiał się targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami – i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).
      Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym jakąkolwiek tania propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.
      Proszę poczytać o tysiącach ludzi – kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na terenach, gdzie szalała mucha tse-tse: nie było wody za to, chleba ani lekarstw – i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.
      Chyba że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.
      Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce. Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarna – taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas – i rozbuchana roszczeniowość. Tak działa ludzka psychologia.
      W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie – tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu Polaków nie stać na własne mieszkanie – wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?
      A jak w zimę będziemy mieli po minus 25 stopni – to co pani zrobi z tymi ludźmi?
      Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
      Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? – skąd pani weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY – jak w latach 50-tych. Szkoły są przepełnione.
      Skąd pani weźmie opiekę lekarską? – także specjalistyczną?
      Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) – nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata – teraz mają czekać po 2,5 – bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla małych murzynków Bambo?
      Jak pani to zamierza zrobić?
      Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? – na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani – nie informują, bo i po co.

    • Jak pani będzie zwalczać obrzezanie kobiet – zabójstwa honorowe – i przemoc wobec kobiet kobiet w tej kulturze? Da im pani do poczytania "Wysokie obcasy"? Czy powachluje pani tych ludzi konwencja antyprzemocową?
      Czy pani opiekowała się kiedyś chociaż psem ze schroniska? – czy pani wie ile zachodu kosztuje wyprowadzenie go na prostą? Ucywilizowanie?
      Pani nie rozumie kosztów społecznych realnych, nie mówię nawet o zwykłych materialnych – tej operacji. Przecież to są LUDZIE.
      Na Boga, to ludzie. Mają znacznie więcej sfer do wyprostowania niż półdziki pies, którego ktoś bił – pies który spędził życie przywiązany do budy.
      To jest problem z wyobraźnią przestrzenną.
      Ludzie to nie są kawałki papieru ani bity – te głupoty, które pani wypisuje nic nie kosztują, ale my mówili o LUDZIACH, którym nie jesteśmy w stanie realnie zaoferować NAWET takich warunków pobytu, jakie ma u nas domowe bydło.
      Ja szanuję ludzi, w przeciwieństwie do pani.
      Wiem cokolwiek o ich potrzebach. Wiem co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka.
      Poza tym, jak mawiają Chińczycy, jeżeli komuś uratowałeś życie – jesteś do końca życia za niego odpowiedzialny. Tak właśnie jest w tym przypadku, przecież oni tu zostaną, bo w Afryce wojna jest CIĄGLE. Od lat 60-tych. I NARASTA.. My nie mówimy o akcji humanitarnej typu zawieźć wodę i pampersy – my mówimy o implantowaniu setek tysięcy przyszłych obywateli.
      Dlacze4go pani oszukuje – choćby sama siebie – w tym względzie4? Proponuje spojrzeć na fakty, zamiast snuć chore nieodpowiedzialne rojenia o uratowaniu Aryki, która musi to zrobić sama i na własny koszt. Takie jest życie proszę pani. Nam Polakom nikt nie pomagał.
      NIGDY. Za wszystko płaciliśmy słone rachunki.
      Pomiędzy tymi ludźmi są dżihadyści.
      To nie bajka tylko fakt: to widać i na Peloponezie i na wyspie Kos. Jak ich pani chce wyłapać, jeżeli nie macie wspólnego języka? A wystarczy taki jeden, żeby się rozerwał w warszawskim metrze w imię Allaha, iżby zrobiło się pani bardzo przykro. To że pani zresztą się zrobi – to nie problem, ale moje dziecko i dziecko sąsiadów też jeździ metrem.
      Ja nie chcę ponosić odpowiedzialności za cały głodny świat.
      My mamy własne problemy geopolityczne: Europa się nie spieszy, żeby je rozwiązywać – wręcz odmawia nam pomocy, więc niech się [problemami basenu Morza Śródziemnego – i swoim postkolonialnym rachunkiem zajmie sama.
      Nie było uczciwości wobec Polski nawet w głupiej sprawie odszkodowań za skutki rosyjskich sankcji: dostaliśmy najmniej, a straciliśmy najwięcej. Teraz zwrotnie mogę ogłosić brak zainteresowania dla problemów innej części Europy.
      Polacy zawsze byli w porządku wobec uchodźców, których nikt im nie wciskał gwałtem, jak w tym przypadku.
      Brytyjski Iran to był zresztą jedyny przypadek w naszej tysiącletniej historii tego rodzaju. Zawsze było odwrotnie np. przez ileś wieków uciekali do nas Żydzi – z całej Europy. To my mamy tradycje faktycznej tolerancji, także religijnej i obyczajowej – chyba szkoda, że zna pani bartoszewski wariant naszej historii, a nie ten prawdziwy.
      W XX wieku przyjmowaliśmy Ormian, Greków, że rzucę spod palca – bo te historie znam najlepiej.
      Teraz NIE jesteśmy przygotowani do przyjęcia i obsługi takiej liczby ludzi jak 20 tysięcy – już nie mówię o 81 tysiącach, bo taka jest procentowo polska kwota, a tym bardziej ich rodzinach (czyli docelowo 200-800 tys.).
      Nie ma nawet dostatecznej liczby TŁUMACZY, już nie mówię o asystentach kulturowych – żeby się zając tymi analfabetami (to ważne, bo będą niesamodzielni), którzy swoje muzułmańskie porządki zaprowadzają w każdym miejscu do którego trafią (polecam opowieści Ukraińców, którzy zostali zmuszeni w naszych ośrodkach dla uchodźców zamieszkać z Czeczenami – i to nie jest dowcip, że w krajach skandynawskich masywnie wzrosła liczba gwałtów: ci "uchodźcy", jak ich

    • puścić luzem – gwałcą – na wyspie Kos też gwałcą).
      Proszę mi nie opowiadać, że przyjadą do nas Syryjczycy – i że to chrześcijanie. Bo nie pani o tym decyduje, kto gdzie pojedzie, tylko Europa. A Europa hojnie obdziela czarnoskórymi muzułmanami. Bo, po pierwsze, ich jest przeważająca liczba – a po drugie: Syryjczyków którzy są najmniej kłopotliwi dostana lepsi od Polski. Tak samo lepsi jak byli lepsi przy podziale kasy za skutki sankcji: kraje skandynawskie, Niemcy oraz Francja.
      Na koniec powiem tak, państwo nie macie pojęcia zielonego na temat katolicyzmu – wyśmiewacie religię albo zwalczacie.
      Nie okazujecie nam szacunku, nie zadawszy sobie trudu żeby sprawdzić, dlaczego ta paskudna ubeczka Krwawa Luna Brystygierowa, kumpelka z pracy mamy byłej pani prezydentowej Komorowskiej tak nawiasem, nawróciła się na stare lata.
      Nie szermujcie katolicyzmem jako argumentem. Bo to śmieszne. Nie wiecie nawet co powiedział Jezus na temat prawa do samoobrony.
      Mamy takie prawo. A kilkadziesiąt tysięcy ludzi (każdy ma prawo do akcji ściągania rodzin) – w większości młodych facetów – wymaga samoobrony.
      Przy samoobronie nikomu nie wolno przesadzić. Najmniejszy koszt to zamkniecie granic i nie przyjecie tych ludzi.
      Jeżeli ich weźmiemy – to z Afryki runie lawina emigrantów. Tym pani pomoże, a tamtym – nie?
      Przecież ten problem musi być rozwiązany lokalnie, naprawdę tego nie widać?
      PS. Nie protestuję przeciwko wydaniu na to jakiś pieniędzy – pod warunkiem, ze projekt pomocy na miejscu będzie trzeźwy – i da gwarancję że 3/4 nie zostanie rozkradzione.
      PS 2. Ci ludzie nie dorośli do demokracji – mają inny system – antydemokratyczny – ich kultura taka jest. Pani chyba naprawdę nic nie czytała – pani nie wie, co to społeczeństwo patriarchialno-feudalne, w dodatku zarządzane przez imamów i oparte na zasadach religijnych, które odrzucaja tolerancję – i promują wojnę z niewiernymi.
      Albo ich pani wynarodowi – JAK? – i wtedy mogą być obywatelami demokratycznego państwa, albo oni zabiją pani kulturę – a co gorsza MOJĄ. Ja nie chcę takich problemów, dość mi kłopotów z pani niedojrzałym podejściem do naszej rzeczywistości.
      PS 3. 20 tysięcy Polaków mieszka w Kazachstanie. ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO.
      Pani nie obchodzi ich los, bo pani nie zna historii własnego kraju: to są potomkowie tych, których nie udało się Andersowi zabrać ze sobą do Iranu.
      Dla mnie to są jedyni uchodźcy warci zainteresowania.
      Polska miała problem z przyjęciem 100 (stu) uchodźców – Polaków z Donbasu. Premier Kopacz miała to w nosie.
      A teraz nagle astronomiczne wielkości nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd i po co?
      PS. 4 Ktoś zapytał, skąd wzięłam liczby, bo on słyszał że bierzemy tylko 2 tysiące uchodźców. Proste jak konstrukcja cepa.
      W Europie JUŻ jest 800 tysięcy wniosków o azyl (a to począte prawo.money. pl…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…
      Polska kwota wynosi 5,65 procenta.
      hProszę wziąć kalkulator i obliczyć, czy to są 2 tysiące.
      Bo mnie wychodzi, że 5% od 800 tysięcy to 40 tysięcy JUŻ TU I TERAZ.
      Rząd pani Kopacz, a wcześniej Tuska – nie potrafił postawić się Europie w żadnej istotnej sprawie. Myśli pani, że teraz się skończy na 2 tysiącach? Wetkali im 2 tysiące – to wetkają cała kwotę.
      I niech mi pani nie wciska kitu o solidarności i humanitaryzmie; NIGDZIE ICH NIE CHCĄ. Bo maja coś w głowie, oprócz propagandy – a przede wszystkim wiedza, że koegzystencja kultury zachodniej i muzułmańskiej NIE JEST MOŻLIWA.

      Dasiek

    • Dzięki Daśku! Czytałem ten tekst, podobnie jak i wiele innych, których merytoryczny charakter jest nie mniej ważny i nader istotny. Dlatego proszę naszych Księży o ustosunkowanie się do wypowiedzi naszego papieża Franciszka – wiem, trudna sprawa, ale mimo wszystko proszę o to…

    • I dlaczego papież nie powie tego, co powiedział abp. Hoser?:
      http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/rozmowa/news-abp-hoser-uchodzcy-europa-bedzie-muzulmanska-polski-ten-prob,nId,1880041
      Dlaczego nie mówi się o tym, że znak krzyża – i to czerwonego, co dla bałwanów nawet jest znakiem uniwersalizmu pomocowego – jest znakiem obrzydzenia i prowokacji dla najeźdźców niechcących korzystać z pomocy ofiarowanej przez czerwony krzyż? Dlaczego nie mówi się o aktach agresji, gwałtów, bezczelnych postaw roszczeniowych, grabieżach i zajmowaniu domów (Grecja) przez niewinnych gości? Czy zawsze gość w dom, to Bóg w dom?

    • Całe szczęście, że nie Bóg…..tylko Tuwim. Spokojnie poza wierszami dla dzieci mógłby nic nie pisać 🙂 -zwłaszcza w odniesieni do jego stosunku do komunistycznego bandytyzmu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • Przeczytaj sobie, prostaku, wiersz LITANIA [J. Tuwima], a potem niech ci ktoś mądrzejszy przeczyta Jego "Kwiaty polskie". A potem, niedouku, zamilknij…

      Modlę się, Boże, żarliwie,
      Modlę się, Boże, serdecznie:
      Za krzywdę upokorzonych,
      Za drżenie oczekujących,
      Za wieczny niepowrót zmarłych,
      Za konających bezsilność,
      Za smutek niezrozumianych,
      Za beznadziejnie proszących,
      Za obrażonych, wyśmianych,
      Za głupich, złych i maluczkich,
      Za tych, co biegną zdyszani
      Do najbliższego doktora,
      Za tych, co z miasta wracają
      Z bijącym sercem do domu,
      Za potrąconych grubiańsko,
      Za wygwizdanych w teatrze,
      Za nudnych, brzydkich, niezdarnych,
      Za słabych, bitych, gnębionych,
      Za tych, co usnąć nie mogą,
      Za tych, co śmierci się boją,
      Za czekających w aptekach
      I za spóźnionych na pociąg,
      – ZA WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW ŚWIATA,
      Za ich kłopoty, frasunki,
      Troski, przykrości, zmartwienia,
      Za niepokoje i bóle,
      Tęsknoty, niepowodzenia,
      Za każde drgnienie najmniejsze,
      Co nie jest szczęściem, radością,
      Która niech ludziom tym wiecznie
      Przyświeca jeno życzliwie –
      Modlę się, Boże, serdecznie,
      Modlę się, Boże, żarliwie!

    • To żeś Łeb i do tego kiep wiem od dawna, ale żeby jeszcze cham? Tego się nie spodziewałem. Nie no, żartuję – to wiedziałem przede wszystkim :). Poczytaj trochę, poza agorową gazetą, a dowiesz się więcej i o życiu. Uściski przesyłam – mataleo 🙂

    • Gdybyś nie zauważył, to ja pisząc "całe szczęście, że nie Bóg, tylko Tuwim" nawiązałem do 8 Błogosławieństw – słyszałeś o czymś takim? Co mają "Kwiaty Polskie", które napisał Tuwim na emigracji do tego, co piszę o jego umizgach ideologicznych :)?

    • Odpowiadając na pytanie Roberta, to wolałbym, żeby wypowiedź Papieża co do szczegółowych jej aspektów wyjaśnił ktoś z Jego współpracowników, z kim konsultował On swoje stanowisko. Natomiast co do generalnej zasady, to trudno się z Papieżem nie zgodzić, bo w końcu jednym z uczynków miłosiernych względem ciała jest przyjęcie w dom podróżnych. I w ogóle nauczanie Kościoła zawsze zawierało w sobie wskazania dotyczące pomocy tym, którzy ze względu na dramatyczną sytuację, w której żyją w swoim kraju, muszą ten kraj opuścić.
      Wydaje mi się też – chociaż to mój osobisty pogląd – że Ojciec Święty, przypominając generalną zasadę, w niczym nie sprzeciwił się rozstrzyganiu tych spraw przez konkretne kraje i wspólnoty w sposób właściwy dla ich dobra. Nie wiem, do którego elementu papieskiej wypowiedzi mam się odnieść, ale jeżeli idzie o przyjmowanie przez poszczególne wspólnoty parafialne i zakonne po jednej rodzinie, to – z uwzględnieniem wszystkich wymienionych powyżej istotnych zastrzeżeń – to jest do zrealizowania. Tym bardziej, że dotarła do mnie jakaś wiadomość, że Episkopat Polski chce do tego podejść bardzo rozsądnie i sprawę na początku głęboko przeanalizować, a nie podejmować żadnych działań "z marszu"…
      I myślę, że tak również podchodzi do sprawy Papież – w końcu te dwa lata posługi papieskiej musiały Go niejednokrotnie przekonać, że Kościół i świat to nie są monolity i nie da się zawsze i wszędzie wprowadzać identycznych rozwiązań. Ponadto, Papież wyraził tylko prośbę i zachętę – to nie jest nakaz, obowiązujący pod sankcją grzechu.
      Dziękując za powyższe wypowiedzi, jednocześnie bardzo zachęcam do słuchania stanowiska, jakie przy różnych okazach wyraża w całej tej sprawie Ksiądz Profesor Waldemar Cisło z polskiej sekcji stowarzyszenia: Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Nawiązuje On do wielu z wymienionych powyżej zastrzeżeń, a jednocześnie umieszcza cały problem w kontekście nauki ewangelicznej. Uważam, że czyni to bardzo rozsądnie i w sposób przemyślany, a do tego – poparty doświadczeniem pracy w różnych częściach świata…

      I jeszcze jedna kwestia – ostrzeżenie dla Pana "Moje Nazwisko", "Katolik Poganin", czy jak Mu tam… Jeżeli będzie się Pan nadal posuwał do obrażania moich Czytelników słowami "prostaku", "niedouku", albo podobnymi, będę Pańskie wpisy usuwał. Już dość tego! Myślę, że wykazałem dużo wyrozumiałości i cierpliwości, a także szacunku, na który nie za bardzo Pan zasługuje. Proszę więc albo doprowadzić swoje wypowiedzi do jakiegoś poziomu, albo nie będzie ich Pan na tym blogu znajdował. Tu nie ma miejsca na chamstwo!

      Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję. Temat z pewnością nie jest zamknięty, bo fala imigracji wciąż się nasila… Ks. Jacek

    • Bardzo cieszy mnie fakt, że dzisiaj przypomniano w wielu miejscach internetu słowa kard. Stefana Wyszyńskiego:
      http://gloria.tv/media/GLv2rS173Ta

      "….Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie „zbawiania świata” kosztem własnej ojczyzny. ….."

    • Polski Episkopat powiedział jasno: bez współpracy z państwem nie widzi szansy na realizację apelu Franciszka. Zatem wracamy do punktu wyjścia :).

    • A to tylko pokazuje, że nie ma działania pochopnego i natychmiastowego. Potrzebna jest refleksja i mądre rozplanowanie wszystkiego. I bardzo dobrze. Ks. Jacek

    • A pokazuje jeszcze i to, że rzucane na Episkopat teksty o jego "niewydolności intelektualnej" itp. są chybione. To stanowisko jest ulissesowym wyjściem z trudnej sytuacji – a żeby charakter był bardziej biblijny, to napiszę: salomonowe rozwiązanie 🙂

  • Когда принимались решения о бомбежке Сирии,Ливии,Афганистана,Сомали,Сербии,Югославии, никто из простых европейцев не протестовал ,никто не кричал о несправедливости. Когда в Совете Безопасности Организации Обьединенных наций ,Россия говорит о реальных событиях, и голосует против , западные страны дружно вскидывают руки за американских бомбежек.Когда во всем мире устраиваются цветные революции,только Россия говорит о том ,что нельзя насаждать чуждые традиции и ценности. Когда Россия приняла у себя полтора миллиона беженцев из Украины,всех разместила и устроила,Вы ввели санкции против России и радовались падению бюджета, и волновала вас только судьба яблок. Вы устроили за последние двадцать лет смены режимов,войны,цветные революции,потоки мигрантов,военные базы по всему миру. А почему собственно вам должно быть хорошо,когда другим плохо? Вы пришли к этим людям незванными,теперь они пришли к вам. Извольте их принять,накормить,одеть,ассимилировать,и восстановить после войн их инфраструктуры. Вы выбирали эти правительства,отвечаете за свои действия.Почаще прислушивайтесь,когда вам говорят умные вещи ,и почаще видьте в другом человеке человека.

  • "Когда принимались решения о бомбежке Сирии,Ливии,Афганистана,Сомали,Сербии,Югославии, никто из простых европейцев не протестовал" – owszem, wielu krytykowało te decyzje, podobnie jak zabór Kosowa Serbii. Niestety było to wołanie na puszczy. Rosja to taki ideał państwa i oddanego społeczeństwa. Zawsze po właściwej stronie, zawsze w prawdzie, zawsze biedna i poszkodowana….zazdroszczę wam tego samopoczucia, chociaż zazdrość to grzech. A, tylko jeszcze jedna sprawa: jakby Rosja nie wywołała wojny na Ukrainie, to by nie musiała przyjmować 1.5 miliona uchodźców stamtąd – zresztą Rosjan :). Jest różnica? I podobnie, gdyby Francja z Obamą nie kotłowały w Afryce Pn, to by nie było teraz zorganizowanej wędrówki ludów. Ale, o dziwo – to wędrówka ludów nie tylko z Afryki Pn, a z wielu regionów Afryki i Azji. Nie wierzę, że spontaniczna. I bardzo proszę nie stosować wielkiego kwantyfikatora: wiadomo jakie państwa ponoszą winę za to i za tamto. Proszę też nie wypisywać nieprawdy, napompowanej propagandą rosyjskiej TV o cieszeniu się z sankcji przeciw Rosji. To kłamstwa. Należałoby pozbyć się w końcu sowieckiej retoryki i nie odpowiadać w każdym temacie – "A u was biją murzynów".

  • Uważajemaja Walentina. Pani zapomniała nadmienić i pochwalić, że podczas II wojny światowej przsyjęliście "w Sybirii" i w Kazachstanie gościnnie ponad milion obywateli zaatakowanej przez was Rzeczypospolitej Polskiej, a z kolei III Rzesza przyjęła kilka milionów obywateli ZSRR zapewniając im m.in. pracę [m.in. przymusowi robotnicy, "plennyje sołdaty" oraz "dobrowolcy" z RONA, co zapewne zmniejszyło znacząco deficyt żywnościowy szczęśliwej Strany Sowietow]. Że bredzę? – A co innego robi Pani bredząc o "bieżeńcach" z zaatakowanej przez was Ukrainy czy Gruzji? Czy nie powinniście jeszcze przyjąć potomków ruskich okupantów z Estonii i Łotwy, że o Mołdawii i Kazachstanie nie wspomnę? Dozgonna wdzięczność Estończyków. Łotyszy, Mołdawian i Gruzinów zapewniona…
    Nie sądzi Pani, że elementarna przyzwoitość nakazywałaby w tej sprawie Rosjance przezornie milczeć?

  • Россия не развязывала войну в Украине. Это пропаганда и информационная война.

    • Rosyjskie wojska prowadzące działania terrorystyczne bez oznaczeń na terenie niepodległego państwa jakim jest Ukraina = wypowiedzenie wojny. Mówienie, że to nie Rosja i rosyjskie wojska = propaganda i wojna informacyjna. W myśl prawa międzynarodowego zostały złamane pokojowe standardy i niedotrzymana umowa (Rosja, USA i Wlk. Brytania), o nienaruszalności granic niepodległej Ukrainy. To wszystko w temacie Ukrainy, bo to kolejny przykład na to jak głęboko w d…e mają "mocarstwa" mniejsze państwa i narody!!!! Liczy się dla nich tylko własny interes geopolityczny i nic poza tym. Dokładnie tak samo powinny postępować inne państwa – te mniejsze – wobec nich!

    • Tak… tak… uważajemaja Walentina… To nie wy napadliście w 1956 roku na Węgry wyżynając ponad 40 000 ich mieszkańców, i to nie wy uderzyliście w 1968 roku na Czechosłowację tylko dlatego, że jej mieszkańcy chcieli być u siebie gospodarzami. I to nie wasze wojska zniszczyły Afganistan. W Czeczenii to także nie wy… I to nie wy w swej propagandzie nazywaliście nas "posledniej sobakoj Antanty".. Wy przecież tak kochacie pokój…

  • Нет,я не буду молчать . В 1937-38-39годах очень многие страны пытались что-то для себя выгадать и переиграть других. Результат-миллионы. Русских ,погибших в боях ,в плену ,в концлагерях,на работах ,больше чем других ,и в численном соотношении ,и в процентном. А если вы трагедии людей собираетесь переиначивать,перефразировать и перевирать,то это вопрос вашей порядочности.

  • Droga Walentyno, czy wiesz dlaczego tak dużo Rosjan ginęło w bojach? Ginęłoby ich znacznie mniej, gdyby byli mądrzej dowodzeni. Ale, co tam – milion w jedną czy drugą stronę, byle na przód. Czy wiesz jakiej narodowości ludzi najwięcej walczyło w szeregach nazistowskich Niemiec poza Niemcami? Proszę nie sypać piaskiem w oczy – jak mawia prof. Wolniewicz – i nie szastać ludzkimi tragediami, bo wasze wyzwalanie podczas II wojny światowej, tak jak napisał Anonimowy rozmówca, było zniewoleniem Bałtów i całej Europy Wschodniej – zniewoleniem przybitym uściskami dłoni i uśmiechami Roosevelta i Churchilla, a uzgodnionym już w Teheranie w 1943 roku. Tak się gra losami narodów – ja też nie będę milczał. Dziwnym zbiegiem okoliczności jak tylko na blogu pojawi się słowo "komunizm", to pojawia się również rosyjskojęzyczny komentarz 🙂

  • Dodam do wypowiedzi Anonimowego i swojej, że najwięcej liczebnie nie Ukraińców – ja twierdzi rosyjska propaganda, a Rosjan kolaborowało z Niemcami – co owa propaganda przemilcza :). A u boku Niemców walczyła nie tylko Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa (RONA) Bronisława Kamińskiego, ale i:
    Rosyjska Armia Wyzwoleńcza (ROA) generała Andrieja Własowa,
    Rosyjska Armia Narodowa (RNA) generała Borysa Smysłowskiego,
    Rosyjska Narodowa Armia Ludowa (RNNA),
    1 Rosyjska Brygada Narodowa SS oraz Rosyjski Korpus Obrony.
    Sporo tego :), ale w rosyjskich szkołach tego pewnie nie uczą? W naszych zresztą też nie 🙁

  • Jeszce mi się przypomniało, jak ponad rok temu Walentyna pisała o pomocy Rosji dla uchodźców z Ukrainy: jedzenie, środki sanitarne oraz czystości. Pisała również o, tym, że nie należy marnotrawić żywności, bo dużo ludzi głoduje itd. Wszystko prawda, tylko jak to się teraz ma do ostentacyjnego, pokazowego niszczenia ton żywności "europejskiej" zarządzonej przez naczelnego wodza Władimira Władimirowicza? Ciekawe….. 🙂

  • Wielce Szanowna Pani Walentyno…

    HItler mordował głównie obcych – Lenin i Stalin mordowali głównie swoich.
    Wasi rodzice wypierali się własnych dzieci, a wasze dzieci denuncjowały własnych rodziców.
    Najlepsze wytwory waszej wojennej techniki powstawały w"koncłagierach".
    Najlepsze dzieci waszego narodu ginęły w sybirskich gułagach. W waszych wspaniałych czołgach [tankach] serii "T" montowano 10-litrowe pojemniki na "spirt", bo pijany żołnierz bezrozumniej walczy i łatwiej ginie.
    Zwyciężyliście dzięki bezprzykładnemu bohaterstwu swoich żołnierzy, ale też dzięki ofierze krwi waszych sojusznków, których potem okradliście i zniewolili.
    Walczliście też dziękipomocy gospodarczej państw sprzymierzonych, którym odpłacicliście "zimną wojną", a przygotowywaliście i jej "gorącą" odmianę…
    Swoich sojusznikow wojennych obrabowaliście z ich suwerennych terytoriów, a sąsiadom zgotowaliście socjalistycznen piekło…
    Aby zabić jednego żołnierza niemieckiego – musiało zginąć siedmiu waszych… Może i dlatego, że szli do boju pijani?
    A ile kobiet zgwałcili potem na ziemiach Ukrainy, "Pribałtiki", w Polsce, na Węgrzech i w zajmowanych Niemczech?
    A ile nakradli – na własny rachunek i w planowo zorganizowany przez was sposób? Przecież wy do tej pory odmawicie odania dóbr kultur zrabowanych u waszych sojuszników.
    Szanowna Pani Walentyno… Historię – zwłaszcza własną – należy znać… HIstorię – własną i cudzą – można fałszować… HIstorii nie da się oszukać…
    Zanim zaczniecie kogokolwiek w Europie pouczać – rozliczcie się sami ze sobą i z innymi…
    Pozdrawiam

  • Набор брендовых клише и штампов -это не анализ другого государства. Вы сами сперва протрезвейте .Во всех смыслах. Надоели бредни про Сталина и про ужасы большевиков. Посмотрите на проблемы своей страны. На ваших глазах и в ваших умах переписывают историю,переворачивая и вколачивая вам в головы псевдореальность ,а вы это едите. Повторят по телевидению несколько раз с благородным негодование сюжет,значит Вы знаете кто плохой,а кто под агитацией . И вас не смущает то,что созданная вами реальность потом стучится к вам в дверь .Протрите глаза ,у вас на вокзалах беженцы,они вам расскажут правду,сходите к ним,принесете одеяла. По Польше возили выставки,фотографии,о Донбасса,Одесса,кто из вас там был?Вы знаете,что правда,потому что вам по телевизору сказали,что такое правда.Информацию о Второй мировой черпаете из каких-то странных надуманных обгрызках псевдоинформации. Россия за последний год отправила в Донецк и Луганск 50 гуманитарных конвоев, сколько отправил Евросоюз?Некогда было,санкции подписывали? В страну ,которая развязывает войну ,убегают люди?Да,я очень хорошо помню,как мы вели год назад умные беседы о цветных революциях и Войнах, прошел год,видны результаты,?кто прав?те,кто говорят -не бомбите ,или те кто вскидывают руки? Я помню бесконечные колонны людей по полю, стоящих к пропускных пунктам на границе, и на их фоне Псаки,говорящую,что у Госдепа нет информации о беженцах. У вас есть прекрасная возможность ,блесните гостеприимством .

    • Prosiłbym jednak Walentynę, aby postarała się swoje wpisy zamieszczać po polsku, choćby za pomocą jakiegoś programu tłumaczącego, aby wszyscy mogli więcej zrozumieć.
      Natomiast z zaprezentowanym tu stanowiskiem Walentyny – o ile wszystko dobrze zrozumiałem – faktycznie nie można się zgodzić. Widać wyraźny wpływ rosyjskich mediów, posłusznych obecnej władzy.
      Niemniej jednak, dziękuję za obecność na blogu i za udział w dyskusji. Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.