Maryja – wielkim darem dla Kościoła!

M
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w imieniu nas wszystkich dziękuję Księdzu Markowi za wczorajsze słówko. I podpisuję się pod opinią Ani, że to wszystko, co dzieje się w Parafii w Surgucie, to naprawdę piękne, Boże dzieło. Wspierajmy zatem całe to dzieło – i Proboszcza – naszymi modlitwami! 
      A ja dzisiaj wspieram modlitwą także Drogich Solenizantów. W dniu dzisiejszym bowiem obchodzi imieniny Ksiądz Radosław Szucki, pochodzący z mojej rodzinnej Parafii. Życzę Mu nieustannego zapału do kapłańskiego spalania się w miłości! 
       Wczoraj zaś obchodziła imieniny Pani Regina Gromoł, Dyrektor Liceum im. Lelewela w Żelechowie, w której to szkole miałem radość przez półtora roku pracować. Zachowuję w sercu wielką wdzięczność Pani Dyrektor za niezwykle ciepłą i dobrą atmosferę, jaką tworzyła Ona sama i całe Grono. Życzę Dostojnej Solenizantce siły i optymizmu do wskazywania młodym Ludziom prostych dróg przez życie! Modlę się także o wszelkie Boże błogosławieństwo w życiu osobistym!
           Moi Drodzy, wszystkim – błogosławionego dnia!
                                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Narodzenia Najświętszej Maryi Panny,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: Rz 8,28–30; Mt 1,1–16.18–23
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we
wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego
zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też
przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On
był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których
przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też
usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też obdarzył
chwałą.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Rodowód
Jezusa Chrystusa, Syna Dawida, Syna Abrahama. Abraham był ojcem
Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś
był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był
ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem
Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była
Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem
Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida.
Dawid
był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był
ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem
Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem
Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem
Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem
Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po
przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel
ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima;
Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim
ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan
ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził
się Jezus, zwany Chrystusem.

Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego,
Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się
brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej Józef, który był
człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na
zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy
powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i
rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie
Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się
w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On
bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.

A
stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie
powiedziane przez Proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna,
któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy „Bóg z nami”.
O
narodzeniu Maryi niewiele wiemy. Właściwie należałoby uczciwie
powiedzieć,
że nie wiemy tak
konkretnie nic.
Ewangelia
w każdym razie na pewno o tym nie mówi. Treść dzisiejszej
Ewangelii odnosi się do Maryi, oczywiście,
ale nie traktuje wprost o Jej narodzeniu. Ukazuje natomiast,
kim była Maryja i
jaką rolę spełniała
w
życiu rodzącego się dopiero Kościoła.

Ponieważ
zaś od samego
początku swego życia cieszyła
się Ona wśród swego
otoczenia – jak
się możemy domyślać – bardzo
dobrą
opinią,
dlatego
właśnie Józef, kiedy zauważył, że na tejże
opinii może zaciążyć jakaś skaza, postanowił potajemnie
oddalić swą Małżonkę.

Trzeba nam bowiem wiedzieć, że zarzut zdrady małżeńskiej był w
owym czasie bardzo poważnym zarzutem. Jeżeli przypominamy
sobie jedną
z ewangelicznych historii,
kobieta przyłapana
na cudzołóstwie
została niemalże
ukamienowana.
Tylko
interwencja Jezusa uratowała
Ją wówczas od
śmierci.
Dlatego
też Maryja, skoro znalazła
się brzemienną wpierw nim zamieszkali
razem, z pewnością wprawiła
Józefa w 
duże
zakłopotanie.
Na pewno
nie wiedział, co w owej chwili myśleć. Z jednej strony –
wiedział, że Jego Małżonka to osoba bardzo
prawa i szlachetna.
Z
drugiej strony jednak –
fakty mówiły
same
za siebie…
Prawdopodobnie
od samego początku Józef nie podejrzewał
Maryi o jakieś nieczyste działania, ale na pewno zadawał sobie
bardzo
wiele pytań:
Jak
to się stało? Jak
do tego doszło? Czy
stało
się to z woli Boga,
a przynajmniej za Jego
wiedzą?
I
ponieważ sprawa była
bardzo poważna, a dodatkowo dotyczyła
narodzenia Syna Bożego,
Bóg zainterweniował
w sposób specjalny:
wyjaśnił
całą sprawę Józefowi we śnie.
Na
uwagę szczególną zasługuje w tym wszystkim –
podkreślmy to jeszcze
raz – wielka
troska Józefa o Maryję;

o to, aby uchronić
Jej dobrą, nieposzlakowaną opinię. Nawet jeżeli przez pewien
czas nie rozumiał,
o co chodzi, to jednak
wiedział, że musi bronić
Jej
samej i Jej
dobrego imienia.
Na
pewno był w tym wiedziony
jakimś szczególnym wsparciem
Ducha Świętego, który
podobnie, jak sprawił
poczęcie się Syna Bożego,
tak również w jakiś sposób
otoczył swoją opieką
całą Jego rodzinę.
Pod
wpływem
Ducha Świętego Józef
zrozumiał, że Maryja jest naprawdę czysta i nie skalana żadnym
grzechem. I zaangażował
się, aby tej czystości bronić.
Kiedy
zaś my dzisiaj
– wraz z całym Kościołem – dziękujemy
Bogu za narodziny Matki, to
dziękujmy za to, że dał nam taką właśnie
Matkę:
najczystszą
i najświętszą!

Zwłaszcza w dzisiejszych
czasach, jak
się wydaje, ta Jej
postawa jest szczególnym
wzo
rem,
bo dzisiaj świętość – a już
na pewno czystość –
nie jest
„w modzie”. Przykład
Maryi
natomiast jest jasnym i
czytelnym wezwaniem
do
takiej właśnie odważnej
postawy.
Dlatego
dziękujemy
Bogu za Jej narodzenie – za to narodzenie, o którym
tak niewiele wiemy, ale
wiemy, że stało
się ogromnym
darem dla Kości
oła.
Stąd
też nie można tego dnia
inaczej przeżywać, jak tylko z
wielką radością – i wdzięcznością Bogu

za to, że na ziemi pojawił
się tak wyjątkowy
człowiek, jak Maryja.
Z
wdzięcznością
myślimy o
Jej
Rodzicach
– Joachimie i Annie.
Z
wdzięcznością
myślimy
o Jej dzieciństwie i
młodości,
bo to
wszystko przygotowywało

do podjęcia tak nadzwyczajnej
misji w Kościele.
Z wdzięcznością
myślimy
o atmosferze w ich
rodzinnym domu,
bo to
przecież stąd Maryja czerpała
Ducha Bożego. Dziękujemy
Bogu za ten wielki dar dla
Kościoła
dar niepokalanej
Matki.
Ale
każdy Boży dar –
jak wiemy – jest
jednocześnie zadaniem.
Tak również jest i w tym
przypadku. Czystość
i świętość
Maryi jest dla nas zadaniem,
abyśmy i my codziennie
realizowali świętość i do niej dążyli;

abyśmy
zrozumieli,
że świętość to nie jest coś odległego,
nie może się nam ona kojarzyć
z postaciami z kolorowych obrazów, z aureolami
na głowach. Do świętości
jesteśmy
wezwani wszyscy, bo do świętości d
ochodzi
się po dr
ogach
codzienno
ści,
po takich zwyczajnych drogach codziennych obowiązków
i zadań.
Poza
tym, dzisiejsza Ewangelia,
ukazująca wielką troskę
Józefa o dobre imię
Maryi, jest dla małżonków czytelnym przykładem wzajemnej
troski
o swoj
e dobre imię
i – w ogóle – o małżeńską
jedność. Józef
czuł się tak bardzo
odpowiedzialny za Maryję,
tak bardzo
dbał o Nią,
że chciał
nawet w jakiś sposób
przynajmniej część
tej
domniemanej winy
wziąć na siebie,
bo
potajemne oddalenie mogło być przez ludzi
różnie rozumiane – mogli i Józefa
oskarżyć o jakieś
nieczyste intencje. W tym
sensie, Święta Rodzina
jest wzorem jedności i
wz
ajemnej troski
małżonków o siebie,
także – wzajemnego
zrozumienia, a nawet
więcej:
wzajemnego
poświęc
ania
się

dla dobra
współmałżonka.

Ponadto
– atmosfera domu rodzinnego Maryi jest dla nas przykładem
i zachętą
do budowania
serdecznej
i dobrej atmosfery w naszych domach

i naszych rodzinach. Chyba zdajemy
sobie sprawę, że w tym względzie
naprawdę mamy dość dużo
do zrobienia.
A
zatem – dziękujmy Bogu za
tak niezwykły dar, jakim
dla Kościoła
stała się Maryja, ale niech
to dziękczynienie będzie dla nas zobowiązaniem
d
o życia według Jej
wzoru.
A
Maryja, niepokalana i najświętsza,
niech nam wyprasza Bożą
pomoc,
abyśmy mogli tak żyć, abyśmy
mogli ciągle duchowo
wzrastać.
Maryja, której
narodzenie dzisiaj uroczyście
obchodzimy, niech nam
wyprasza świętość!
O to módlmy się teraz
słowami jednego z hymnów
brewiarzowych:
Niech
Twoja Pani modlitwa,
rozerwie
grzechów kajdany
I
nas, Twe cnoty sławiących,
Wprowadzi
w niebios podwoje.
Wielbimy
z Tobą, Dziewico,
Naszego
Stwórcę i Boga,
Gdyż
Ciebie skarbem uczynił
Wszelkiego
dobra i łaski.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.