Gorliwość o dom Twój…

G
Szczęść Boże! Od kilku dni „burza” komentarzy! Czyli – zero. Jest sens prowadzić bloga?…
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej,
do
czytań z t.VI Lekcjonarza:
Ez
47,1–2.8–9.12; albo: 1 Kor 3,9b–11.16–17; J 2,13–22
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:
Podczas
widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie anioł z powrotem
przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu
świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni
była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony
świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę
północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie do bramy
zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod
prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza.
Anioł
rzekł do
mnie:
„Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa
się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe.
Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi,
dokądkolwiek potok wpłynie, pozostaną przy życiu: będą tam też
niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie
uzdrowione.
A
nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju
drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się
nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ
ich woda przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za
pokarm, a ich liście za lekarstwo”.
ALBO:
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi
łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament,
ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak
buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten,
który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.
Czyż
nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w
was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg.
Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Zbliżała
się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W
świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i
gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów.
Wówczas
sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze
świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a
stoły powywracał.
Do
tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd,
a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego
przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera
Mnie”.
W
odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem
wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”
Jezus
dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech
dniach wzniosę ją na nowo”.
Powiedzieli
do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię,
a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?” On zaś mówił o
świątyni swego ciała.
Gdy
więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to
powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Dzisiejsze
liturgiczne święto jest dla nas okazją, abyśmy dziękowali Bogu
za świątynię – jedną z czterech wielkich bazylik rzymskich,
Bazylikę Laterańską, wokół której koncentrowało się
życie Kościoła przez około tysiąc lat.
Jej
poświęcenia dokonał Święty Papież Sylwester I w dniu 9
listopada 324 roku.
W
ciągu kilku wieków urzędowało
tu stu sześćdziesięciu jeden Papieży i odbyło się pięć
soborów powszechnych. Bazylika na Lateranie przestała być siedzibą
papieską od czasów niewoli awiniońskiej, czyli na początku XIV
wieku. W 1377 roku Papież
Grzegorz IX przeniósł swą siedzibę do Watykanu.

Do
dziś jednak Bazylika Laterańska zachowuje swe wyjątkowe znaczenie:
jest katedrą Papieża
jako Biskupa Diecezji Rzymskiej.

Dlatego każdy nowo wybrany Biskup Rzymu udaje się do niej w
uroczystej procesji. Nad jej wejściem znajduje się łaciński
napis, który najlepiej oddaje wagę i rolę tego miejsca: „Mater
et Caput omnium Ecclesiarum Urbis et Orbis”

to
znaczy: Matka i
Głowa wszystkich kościołów Miasta i Świata.

Wyrażamy
zatem wdzięczność Bogu za to wszystko, czego dokonywał w historii
Kościoła, polecając jednocześnie opiece Jego Opatrzności posługę
Ojca Świętego
Franciszka, ale też dziękując za
posługę wszystkich poprzednich Papieży, szczególnie tak nam
bliskiego – Świętego Jana Pawła II, czy
Papieża Seniora Benedykta
XVI.
A
przeżywając to liturgiczne wspomnienie i wczytując się w teksty
biblijne, przeznaczone na dzisiejszy dzień, odnajdujemy wyraźne
odniesienie widzialnej budowli do duchowej świątyni,
jaką jest serce każdego człowieka wierzącego, ale także jaką
jest wspólnota całego Kościoła. Bardzo
mocno skojarzenie to zaakcentował sam Jezus w dzisiejszej Ewangelii,
wskazując na świątynię jako budowlę, a myśląc i mówiąc o
świątyni swego ciała.
Warto,
Kochani, mieć to ciągle na uwadze, że kiedy my – uczniowie
Chrystusa – mówimy o świątyni, to nigdy nie możemy
tego pojęcia ograniczać
tylko
do wymiaru architektonicznego, stylistycznego, estetycznego, czy
nawet historycznego. Dzisiejsze pierwsze czytanie, w przepięknej,
chociaż niezwykle tajemniczej wizji, danej Prorokowi Ezechielowi,
wskazuje świątynię jako miejsce szczególnie intensywnej
obecności i działania Boga.
A
Święty Paweł, we fragmencie swego Pierwszego Listu do wiernych
Koryntu, stanowiącym bądź to drugie dzisiejsze czytanie, bądź
pierwsze do wyboru, podsumowuje te wszystkie nasze refleksje i
skojarzenia bardzo celnym pouczeniem, skierowanym nie tylko do
Koryntian, ale i do nas wszystkich, w słowach: Jesteście
uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski
Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny
zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje.
Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten, który
jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.
Jakoś
bardzo mocno przemawiają do nas te słowa, kiedy myśl nasza biegnie
do wspominanej dziś, monumentalnej Bazyliki Świętego
Jana na Lateranie.
I znowu,
podkreślamy te wszystkie duchowe wymiary, o których w kontekście
pojmowania pojęcia świątyni mówiliśmy sobie, ale ta nasza myśl
musi być jeszcze wzbogacona o to przeświadczenie, że przecież
mówimy tu o świątyni, która przez wiele wieków
stanowiła swoiste centrum Kościoła.

A i dzisiaj – w jakimś sensie – znajduje się w owym centrum.
I
nie tylko dlatego, że od Bazyliki Świętego Piotra dzieli ją
stosunkowo niewielka odległość, ale dlatego, że jest ona nadal
katedrą Papieża.
Dlatego
przeżywając rocznicę jej poświęcenia i wspominając te wszystkie
wieki – czasami niosące ze sobą wydarzenia bardzo burzliwe i
niesprzyjające
Kościołowi – w ciągu
których była ona znakiem
posługi Piotrowej Papieża,
chcemy
zapytać o to, jak my dzisiaj reagujemy
na te wszystkie burzliwe wydarzenia,
które z różnym natężeniem dotykają Kościoła jako wspólnoty –
i także jako instytucji – a które swe centrum mają w
najbliż
szym otoczeniu Papieża?
Ostatnie
czasy obfitują w tego typu medialne sensacje,
na które wielu wierzących nie wie, jak reagować… Jak
reagować na homoseksualne wyznanie

ważnego pracownika watykańskiej kongregacji, jak reagować na
doniesienia o takich, czy innych skandalach –
finansowych, obyczajowych?…
Jak
reagować na ścieranie się różnych poglądów na temat moralności
chrześcijańskiej w rodzinie – zwłaszcza, jeśli kardynałowie
Kościoła wypowiadają publiczni
e poglądy
dziwne
, a w obronie
chrześcijańskiej moralności występują ludzie świeccy, żyjący
na co dzień w małżeństwie i potwierdzający swoim życiem, że
moralność chrześcijańska to nie jest styl średniowiecznych
ascetów, ale to jedyna recepta na szczęśliwe i trwałe
małżeństwo,
także w naszych
czasach.
Wiele
osób – naprawdę – także mnie pytało, co się dzieje
w Kościele? Co się dzieje w naszym Kościele?

I – na ile mogłem się zorientować – w większości nie było
to nastawienie, które aż nazbyt dobrze znamy z oficjalnych mediów,
gdzie za pozornym zatroskaniem o dobro Kościoła, ukrywa się –
wcale nie aż tak bardzo maskowana – złośliwa
satysfakcja i żądza sensacji.

Ci, którzy mi swoje pytania zadawali, naprawdę byli pełni
szczerej troski.
A
jednak ani oni, ani nikt z nas nie może stracić wiary, że Bóg
naprawdę mieszka w swojej świątyni.

I nie jest to mieszkanie na zasadzie pensjonariusza w sanatorium –
jest to prawdziwa i twórcza aktywność! Bóg
jest w swoim Kościele i nie opuści go pod wpływem jakichkolwiek
okoliczności, czy z powodu jakiegokolwiek skandalu. Świątynia
Kościoła Chrystusowego ostoi się i nic nie jest w stanie jej
zagrozić!
Nic i nikt nie jest
w stanie zniszczyć Kościoła świętego!
Bo
Chrystus swój Kościół nie tylko raz założył, raz go zbudował.
On go ciągle buduje – On go ciągle odbudowuje! Dlatego
zamiast poddawać się zniechęceniu, zniesmaczeniu, czy wręcz
jakiemuś rozczarowaniu, połączonemu z czarnymi wizjami totalnego
upadku Kościoła, włączmy się w Chrystusowe dzieło ciągłego
odbudowywania Kościoła.

Przede wszystkim, poprzez ciągłe odbudowywanie świątyni Bożej –
mocnej i czystej – w swoim sercu. W
jaki sposób? Przez
konsekwentne i stałe pokonywanie w sobie grzechu oraz
intensywne życie sakramentalne.
A
dzisiaj szczególnie podkreślmy i ten aspekt, jakim jest stała
nasza duchowa więź z Ojcem Świętym
– więź, która wyrazi się częstą
modlitwą w jego intencji, zainteresowaniem
jego działalnością
i nauczaniem,
ale też budowaniem w swoim otoczeniu przyjaznego
nastawienia ludzi
do osoby i
posługi Ojca Świętego.
Bo
im więcej będzie takich działań, których celem miałoby być
burzenie duchowej świątyni Kościoła – albo przynajmniej będą
one bardziej nagłaśniane – tym z naszej strony więcej
potrzeba wiary i solidarności

z Kościołem. Z naszym Kościołem. I z naszym Papieżem.
I
właśnie w tym kontekście pomyślmy:
– Czy
doniesienia o nieprawidłowościach – a nawet skandalach – w
funkcjonowaniu instytucji Kościoła wywołują moją troskę, czy
złośliwą satysfakcję?
– Jak
na co dzień realizuję swoją duchową więź z Ojcem Świętym?
– W
czym wyraża się tak konkretnie moja osobista odpowiedzialność za
Kościół?

Czyż
nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w
was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg.
Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście!

5 komentarzy

  • Oczywiście, że "jest sens prowadzić", bo… i tu lista powodów jest bardzo, bardzo długa 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.
    J.B.

  • Gdy refleksje i rozważania autora bloga są dobre i trafne, to komentarz jest zbędny 🙂 Ich brak nie świadczy o tym, że tu nie zaglądamy. Ania2.

    • Całkowicie zgadzam się z moimi "przedmówcami" co do sensu prowadzenia tego bloga. Chwilowy zastój we wpisach jest chyba związany z refleksyjnością listopadowych dni. Z własnego doświadczenia (dziesięciodniowe zwolnienie lekarskie) wyłączyło mnie z czynnego udziału we mszach świętych. Odwiedzanie tego bloga było możliwością znalezienia się we wspólnocie prawie rodzinnej.
      Szczęść Boże Księdzu Jackowi i całej rodzince blogowej.
      Mirka od Ojca Pio

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.