Józef był niezwykły ojcem!

J
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym przeżywamy Uroczystość Świętego Józefa, Oblubieńca Maryi. Jest to także dzień imienin Józefa Bronisza, mojego dobrego Znajomego w pierwszego mojego wikariatu w Radoryżu Kościelnym. Imieniny obchodzi dzisiaj również Ojciec Józef Czernecki, oblat, do niedawna ekonom wspólnoty w Kodniu, a od jakiegoś czasu – ekonom polskiej prowincji oblatów. Ponadto imieniny obchodzi Klaudia Kołodziejczuk, należąca w swoim czasie do jednej ze Wspólnot młodzieżowych. Urodziny zaś obchodzi Szymon Olender, bardzo mi bliski Człowiek z Celestynowa, Lektor tamtejszej Parafii. 
     Dziękuję Wszystkim dzisiaj świętującym za życzliwość, na różne sposoby mi okazywaną, i życzę naśladowania Świętego Józefa we wszystkich możliwych wymiarach Jego świętości. I o to będę się dla Nich modlił.
      A Święty Józef niech będzie także dla nas wszystkich wzorem do naśladowania. 
       Dzisiaj zaś szczególnie proszę – ponownie! – o modlitwę w intencji Rekolekcji w Surgucie, w Pilawie, i we wszystkich Parafiach, gdzie się odbywają.
        Na głębokie przeżywanie dzisiejszej Uroczystości – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Uroczystość
Świętego Józefa, Oblubieńca Maryi,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 2 Sm 7,4–5a.12–14a.16;

Rz
4,13.16–18.22; Mt 1,16.18–21.24a

CZYTANIE
Z DRUGIEJ KSIĘGI SAMUELA:
Pan
skierował do Natana następujące słowa: „Idź i powiedz mojemu
słudze Dawidowi: To mówi Pan: «Kiedy wypełnią się twoje dni i
spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka
twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego
królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego
królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem.
Przede
Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron
będzie utwierdzony na wieki»”.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Nie od wypełnienia Prawa została uzależniona obietnica dana
Abrahamowi i jego potomstwu, że będzie dziedzicem świata, ale od
usprawiedliwienia z wiary.
I
stąd to dziedzictwo zależy od wiary, by było z łaski i aby w ten
sposób obietnica pozostała niewzruszona dla całego potomstwa, nie
tylko dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego,
które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich, jak jest
napisane: „Uczyniłem cię ojcem wielu narodów” przed obliczem
Boga. Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych, i to, co
nie istnieje, powołuje do istnienia.
On
to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu
narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: „Takie będzie twoje
potomstwo”.
Dlatego
też poczytano mu to za sprawiedliwość.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Jakub
był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus,
zwany Chrystusem.
Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego,
Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się
brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
Mąż
Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić
Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy
powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i
rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie
Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się
w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On
bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Zbudziwszy
się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.
Święty
Józef był niezwykłym ojcem. Przypadło Mu w udziale być ojcem
Dziecka, które w sposób fizyczny nie było jego Dzieckiem,
ale
które uznało Go za swego ziemskiego ojca. Musiał podjąć
niezwykle trudne – z ludzkiej perspektywy – zadania, bo oto
włączony został w bardzo szczególne plany Boże, o których
mówią nam dzisiaj dwa czytania: zarówno to z Księgi Samuela, jak
i to z Listu Pawła Apostoła do Rzymian.
Józef
został włączony w najbardziej intensywny nurt historii
zbawienia,
przyszło Mu bowiem towarzyszyć Zbawicielowi świata,
a wręcz być Jego wychowawcą, opiekunem, przewodnikiem,
powiernikiem – po prostu ojcem! Na spełnienie się tej
Bożej obietnicy, iż na ziemię przyjdzie z Nieba Mesjasz, Syn Boży,
oczekiwały całe pokolenia. I oto obietnica ta zaczyna się
spełniać, a w samym centrum związanych z tym wydarzeń, znalazło
się miejsce także dla Świętego Józefa.
I to miejsce – raz
jeszcze mocno to podkreślmy – wyjątkowe!
Co
nie oznacza, że wypełnienie owej niezwykłej i bardzo zaszczytnej
misji, było łatwe i bezproblemowe. Wprost przeciwnie! Przeczytana
przed chwilą Ewangelia przywołuje opis wydarzenia, związanego z
niezrozumiałym – z punktu widzenia Józefa – poczęciem
przez Jego Małżonkę Dziecka. Ileż musiał mieć w sobie wtedy
prawości i szlachetności, aby nie zrobić „szumu” wokół
całej sprawy
i jeśli już nie było lepszego rozwiązania, to
choćby oddalić po cichu Małżonkę, aby tylko nie stała się Jej
żadna krzywda?…
A
ileż wiary potrzeba było Józefowi, aby uwierzyć, że ta postać,
którą we śnie zobaczył i ten głos, który usłyszał, to głos
Boga, skierowany do Niego za pośrednictwem Anioła?…
A ileż
zaufania do Boga musiał mieć w sobie i ileż posłuszeństwa Bogu,
aby wypełnić dokładnie to, o co prosił go Anioł?…
A
przecież wiemy, że ta pierwsza tego typu sytuacja, nie była
ostatnią,
bo podobnie rzecz się miała z samym momentem
narodzin Jezusa i z poszukiwaniem odpowiedniego na to miejsca
(które – jak wiemy – i tak się nie znalazło), a potem: z
ucieczką do Egiptu i z powrotem z Egiptu…
Ileż Józef musiał
mieć w sobie zaparcia i jakiegoś wielkiego ducha, aby iść ciągle
za nowymi wezwaniami Pana, aby tylko nic nie zagroziło Jego
Rodzinie?…
Zwłaszcza,
jeśli uświadomimy sobie, że przecież na pewno zbyt dużo z
tego wszystkiego nie rozumiał,
przeto całość swego działania
oparł nade wszystko na totalnym zaufaniu do Boga.
I
wreszcie: ileż musiał mieć w sobie pokory i uniżenia, aby
stanąć tak całkowicie na pozycji sługi – sługi swojej
Małżonki i swojego Syna –
i to do tego stopnia, że Pismo
Święte nie zanotowało ani jednego Jego słowa, a Jego
odejście z tego świata także dokonało się tak po cichu, że poza
kilkoma głosami Tradycji, nie wiemy o tym dosłownie nic!
Podkreślmy: nie wiemy nic o odejściu – i niewiele więcej o
całym życiu – człowieka,
który odegrał jedną z
najważniejszych ról w historii zbawienia!
Jakim
był więc niezwykłym ojcem, jakim niezwykłym i jak bardzo
kochającym mężem, jak bardzo pokornym sługą Bożym – i jak
bardzo wielkim człowiekiem! I można by tak długo wymieniać, i
bardzo się tym zachwycać. Czy to jednak wystarczy? I czy o to
właśnie chodzi?
Może
lepiej będzie podjąć inne, znacznie
bardziej pożyteczne działanie: zacząć Józefa
naśladować?…
A w czym? To już każdy musi sobie
odpowiedzieć, bo wymiarów Jego niezwykłej postawy jest tak wiele,
że każdy może naśladować go w czym innym: a to w Jego
ojcostwie, a to w Jego miłości małżeńskiej, a to w Jego
odpowiedzialności za powierzone sobie Osoby, a to w Jego pokorze i
uniżeniu, a to w Jego dyspozycyjności, a to w Jego pracowitości
codziennej i służbie, a to w Jego posłuszeństwie głosowi
Bożemu i
Bożym natchnieniom, a to…
I
tu już każdy z nas może dopisać jeszcze jakieś kolejne wymiary.
I każdy z nas może w tym momencie odpowiedzieć na pytanie, w
którym z tych wyliczonych wymiarów chciałby tak najbardziej
naśladować Świętego Józefa?… 

10 komentarzy

  • Mnie fascynuje zaufanie Józefa do słów anioła w mroku nocy jego serca, bo przecież chciał ją potajemnie oddalić a więc podejrzewał o zdradę. Jaką potężną przemianę dokonały słowa wysłannika Pana, skoro Józef uwierzył jego słowom. Ciemność , mroczność myśli rozświetlona mocą Boga.
    Dziękuję Ci, Święty Józefie partonie dobrej śmierci, bo wierzę że przeprowadziłeś bezpiecznie dziś zmarłą moją Matkę Chrzestną przez bramę śmierci ku wiecznemu życiu z Bogiem.

  • Chrystus uczył się od Józefa , człowieka sprawiedliwego , który pokazywał jak się robi łóżka, krzesła, stoły. Ciekawe czy stół, przy którym Chrystus przemienił chleb i wino , był zrobiony przez Józefa – stolarza , który w pocie czoła pracował i zarabiał na życie i dzięki niemu mogły się objawić te wszystkie cuda.

  • Niestety odnoszę wrażenie, że mało informacji o Józefie na kartach Ewangelii świadczyć może o niedocenieniu jego roli w życiu Jezusa przez pierwszych chrześcijan w początkach chrześcijaństwa….

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.