Królowo Polski – przyrzekamy!

K
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii! I – jak zawsze – liczę na Wasze słówka z związku z tym.
      A ja dzisiaj wszystko, co mógłbym napisać we wstępie, zawieram właściwie w rozważaniu, dlatego zapraszam do refleksji…
      A na głębokie przeżywanie dzisiejszej Uroczystości – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
                                       Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Uroczystość
Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski,
do
czytań z t.VI Lekcjonarza:

Ap
11,19a;12,1.3–6a.10ab; Kol 1,12–16; J 19,25–27

CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Świątynia
Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w
Jego świątyni. Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta
obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie
wieniec z gwiazd dwunastu.
Ukazał
się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem
głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego
zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok
stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro tylko
porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła Syna – mężczyznę,
który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej
zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na
pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga.
I
usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało
zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego
Pomazańca”.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:
Bracia:
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w
dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy
ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w
którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów.
On
jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego
stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w
niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy
Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez
Niego i dla Niego zostało stworzone.
On
jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Obok
krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona
Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy
więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego
miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie
rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I
od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Gdy
niebo sławi Twoje wyniesienie,
Także
i ziemia niech wielbi Cię pieśnią,
Dziewico
święta, Matko Jezusowa,
Niepokalana.
O
jak szczęśliwy cały naród polski
Który
Cię słusznie nazywa Królową,
I
dowodami wielkiej swej miłości
Hołdy
Ci składa.
Gdy
łzy wylewa pod brzemieniem cierpień,
Wznosi
swe modły z ufnością ku Tobie,
A
Ty odwracasz złość i strzały wroga
Własną
potęgą.
Przewodnia
gwiazdo wśród nawałnic morza,
Wieżo
obronna przed wrogów napadem,
Oddanym
Tobie synom polskiej ziemi
Pośpiesz
z pomocą.
Niech
będzie chwała Bogu w Trójcy Świętej,
Który
Cię, Pani, uwieńczył koroną
I
w swej dobroci oddał w Twe władanie
Naszą
Ojczyznę…
Tymi
słowami, zapisanymi w jednym z hymnów brewiarzowych,
przeznaczonych na dzisiejszą Uroczystość, oddajemy cześć Tej,
którą król Jan Kazimierz, ogłosił „Patronką i Królową
państw swoich”. W dniu 1 kwietnia 1656 roku, w katedrze
lwowskiej,
tenże władca Polski uroczyście obwieszczał:
„Wielka
Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za
zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim
miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy,
Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich
obieram.
Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie,
księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie,
inflanckie, smoleńskie, czernichowskie oraz wojsko obu narodów i
wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam,
Twej pomocy i zlitowania
w tym klęsk pełnym i opłakanym
Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła
pokornie przyzywam.
A
ponieważ nadzwyczajnymi dobrodziejstwami Twymi zniewolony pałam
wraz z Narodem moim nowym a żarliwym pragnieniem poświęcenia
się Twej służbie,
przyrzekam przeto, tak moim, jak senatorów
i ludów moich imieniem, Tobie i Twojemu Synowi, Panu naszemu
Jezusowi Chrystusowi, że po wszystkich ziemiach Królestwa mojego
cześć i nabożeństwo ku Tobie rozszerzać będę.”
A
trzysta lat później, 26 sierpnia 1956 roku, w Uroczystość
Matki Bożej Częstochowskiej,
właśnie tam, na Jasnej Górze,
wybrzmiały słowa podobne w swym przesłaniu, chociaż w zupełnie
innym kontekście ogłoszone. To Jasnogórskie Śluby Narodu
Polskiego,
napisane przez uwięzionego w Komańczy Stefana
Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, Męża
Opatrznościowego, Ojca Ojczyzny.
On
sam nie mógł ich wtedy na Jasnej Górze odczytać, uczynił to pod
jego nieobecność Biskup Michał Klepacz, pełniący
obowiązki Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, razem z
milionem obecnych tam wiernych. Prymas Śluby te złożył w
miejscu uwięzienia,
dziesięć minut wcześniej, niż cały
Naród uczynił to na Jasnej Górze. A choć nie był tam obecny
fizycznie, to jednak był tam swoim duchem i sercem, co
przypominał biało – czerwony bukiet kwiatów, leżący na fotelu,
na którym zwykle zasiadał. To właśnie tam – i to właśnie
wtedy – wybrzmiały te słowa Wielkiego Prymasa:
Wielka
Boga – Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona
Maryjo Królowo świata i Polski Królowo!
Gdy upływa trzy wieki
od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my,
dzieci Narodu Polskiego i Twoje dzieci, krew z krwi przodków
naszych, stajemy znów przed Tobą, pełni tych samych uczuć
miłości, wierności i nadziei,
jakie ożywiały ongiś Ojców
naszych. […]
Przynosimy
do stóp Twoich całe wieki naszej wierności Bogu, Kościołowi
Chrystusowemu
– wieki wierności szczytnemu posłannictwu
Narodu, obmytego w wodach Chrztu Świętego. […] Składamy u stóp
Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny nasze,
świątynie i domostwa, zagony polne i warsztaty pracy, pługi, młoty
i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy
woli. […]
Królowo
Polski, odnawiamy dziś śluby przodków naszych i Ciebie za Patronkę
naszą i za Królową Narodu polskiego uznajemy.
[…]
Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska
była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym
całkowicie pod Twoje panowanie,
w życiu naszym osobistym,
rodzinnym, narodowym i społecznym. […] Przyrzekamy Ci strzec w
każdej duszy polskiej daru łaski, jako źródło Bożego życia.
Pragniemy, aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był
świątynią Boga, aby cały Naród żył bez grzechu ciężkiego.
[…]
Przyrzekamy
[…] że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się
życia.
Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i
każdej kołyski
równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o
byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi
jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać
bezbronnym.
Dar życia uważać będziemy za największą łaskę
Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu. […]
Przyrzekamy
Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności
kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie
Polaków było bezpieczne. Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach
królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa.
[…] Przyrzekamy Ci
wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić
go przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką
rodzicielską. […] Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w
Ojczyźnie naszej wszystkie Dzieci Narodu żyły w miłości i
sprawiedliwości,
w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było
nienawiści, przemocy i wyzysku. […]
Zwycięska
Pani Jasnogórska. Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem
najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi.
Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności,
marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać
cnoty wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności,
wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i
sprawiedliwości społecznej. […]
Przyjm
nasze przyrzeczenia, umocnij je w sercach naszych i złóż przed
Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego.
W Twoje dłonie
składamy naszą przeszłość i przyszłość, całe nasze życie
narodowe i społeczne, Kościół Syna Twego i wszystko, co miłujemy
w Bogu. Prowadź nas poprzez poddaną Ci Ziemię Polską do bram
Ojczyzny Niebieskiej.
A na progu nowego życia sama okaż nam
Jezusa, błogosławiony Owoc żywota Twego.”
Śluby
te rozpoczęły Wielką Nowennę Narodu Polskiego, a więc
dziewięcioletni czas przygotowań do Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu
Polski. Prymas wyszedł na wolność w dwa miesiące po owym
uroczystym Ślubowaniu i to On właśnie przewodniczył owym
przygotowaniom, aby po ich zakończeniu, wprowadzić Naród w nowe
tysiąclecie wiary i narodowej tożsamości.
W
chwili zaś najbardziej uroczystej, w dniu 3 maja 1966 roku,
już sam osobiście, na Jasnej Górze, dokonał Aktu oddania
Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność
Kościoła Chrystusowego.
W obecności ogromnych rzesz wiernych,
Wielki Prymas ogłaszał:
„Bogurodzico
Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pana nasza Jasnogórska,
dana nam jako Pomoc ku obronie Narodu polskiego. W obliczu Boga w
Trójcy Świętej Jedynego, w głębokim zjednoczeniu z Głową
Kościoła rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym Pawłem VI; my –
Prymas i Biskupi polscy, zebrani u stóp Twojego Jasnogórskiego
Tronu,
otoczeni przedstawicielami całego wierzącego Narodu:
duchowieństwa i Ludu Bożego z diecezji i parafii, w łączności z
Polonią światową, oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą,
macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego
Narodu i wszystko, co Polskę stanowi,
za wolność Kościoła w
świecie i w Ojczyźnie naszej, ku rozszerzaniu się Królestwa
Chrystusowego na ziemi. Oddajemy więc Tobie w niewolę miłości
całą Polskę, umiłowaną Ojczyznę naszą, cały Naród polski,
żyjący w kraju i poza jego granicami.
Odtąd,
Najlepsza Matko nasza i Królowo Polski, uważaj nas, Polaków –
jako Naród – za całkowitą własność Twoją,
za narzędzie w Twych dłoniach na rzecz Kościoła Świętego,
któremu zawdzięczamy światło wiary, moce Krzyża, jedność
duchową i pokój Boży. Czyń z nami, co chcesz. Pragniemy
wykonać wszystko, czego zażądasz, byleby tylko Polska po wszystkie
wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w
Ojczyźnie naszej cieszył się należną mu wolnością. […]
Oddani
Tobie w niewolę pragniemy czynić w naszym życiu osobistym,
rodzinnym, społecznym i narodowym nie wolę własną, ale wolę
Twoją i Twojego Syna, wolę, która jest samą miłością.

Tak mówił Prymas Tysiąclecia na Jasnej Górze, dokładnie
pięćdziesiąt lat temu.
I
oto dzisiaj Pasterze Kościoła Katolickiego w Polsce ponawiają
tamte oddanie, wypowiadając w czasie sumy odpustowej na Jasnogórskim
Szczycie Akt
zawierzenia Matce Bożej,
w
której między innymi ogłaszają:
„W
obliczu Boga w Trójcy Świętej Jedynego, w głębokim zjednoczeniu
z Głową Kościoła Rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym
Franciszkiem, my
Biskupi
polscy,
zebrani
u stóp Twojego Jasnogórskiego Tronu, otoczeni przedstawicielami
wierzącego
Narodu: duchowieństwa, osób życia konsekrowanego i wiernych
świeckich,
w łączności z całą Polonią, oddajemy dzisiaj w
Twoją wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci
Boże ochrzczonego Narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność
Kościoła w naszej Ojczyźnie i w świecie, ku rozszerzeniu się
Królestwa Chrystusowego na ziemi.
Oddając
się dzisiaj Tobie, Bogurodzico i nasza Matko, jesteśmy pewni, że w
ten sposób jak
najlepiej zabezpieczymy całą naszą chrześcijańską, osobistą i
narodową przyszłość.

Jesteśmy przekonani – podobnie jak nasi ojcowie – że Ty, o
Bogurodzico Maryjo, jesteś dla każdego z nas przedziwną pomocą i
obroną na drogach chrzcielnej wierności Chrystusowi, naszemu
Zbawicielowi.
Oddani
Tobie w niewolę pragniemy czynić w naszym życiu osobistym,
rodzinnym i społecznym nie
wolę własną, ale wolę Twoją i Twojego Syna,

która jest samą miłością.
[…]
Pragniemy
głosić Ewangelię przez przykład życia zakorzenionego w
Chrystusie i przeżywanego w codzienności,
przez zaangażowanie
w pracę, kulturę, sztukę i naukę, przez wypełnianie obowiązków
rodzinnych, społecznych, ekonomicznych i politycznych.
Podobnie
jak ukrzyżowany Jezus […] – poprzez przebaczenie naszym
winowajcom – chcemy stać się budowniczymi pokoju w Ojczyźnie
i świecie.”
Moi Drodzy, to się dokonuje właśnie dzisiaj!
Historia dokonuje się na naszych oczach.
A
dokonuje się w blasku Bożego słowa, które dzisiaj ukazuje nam
Maryję zarówno jako Niewiastę obleczoną w słońce i
księżyc pod 
Jej stopami, a na Jej
głowie wieniec z gwiazd dwunastu;
jako Niewiastę, na
którą żadnego złego wpływu nie może wywrzeć Smok ognisty; ale
także – jako Matkę, współcierpiącą ze swoim ukrzyżowanym
Synem
i tam, pod krzyżem, podejmującą matczyną opiekę nad
umiłowanym Uczniem, Janem, a w jego osobie – nad nami wszystkimi.
To
właśnie tej Matce i Królowej najbardziej wzniosłe słowa
ślubowań
składał król Jan Kazimierz oraz Prymas Tysiąclecia,
wraz z Biskupami. Dzisiaj czynią to obecni Pasterze Kościoła w
Polsce. Wszystkie te jednak wielkie słowa mogą pozostać tylko
literami i wyrazami, zapisanymi na papierze,
jeżeli każda i
każdy z nas, jak tu jesteśmy, nie wypełni ich prawdziwą treścią;
jeżeli każda i każdy z nas nie uczyni z nich programu swojego
własnego życia
– swojego indywidualnego, osobistego, bardzo
konkretnego programu swej chrześcijańskiej codzienności.
Dlatego
módlmy się dzisiaj za siebie nawzajem, abyśmy – jako Naród –
nie zatrzymali się tylko na poziomie sentymentalnych wspomnień i
wzniosłych słów, ale wzięli się ostro do konkretnej pracy.

Do pracy nad sobą! Codziennie, od nowa, z wielkim zapałem i
z bardzo konkretną wizją, z optymizmem i siłą, z radością i
nadzieją!
A
tak przy okazji, to chcę wspomnieć, że od jakiegoś czasu
codziennie modlę się dla naszej Ojczyzny i dla Kościoła w naszej
Ojczyźnie – na czas obecny i w przyszłości – duchowego
Przewodnika,
który by był tak wewnętrznie mocny, tak
pełen wiary i 
miłości, tak mądry i rozważny, a
jednocześnie tak odważny i charyzmatyczny, jak Stefan
Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia,
Mąż
Opatrznościow
y, Ojciec Ojczyzny! Jakże nam
potrzeba takich Przewodników! Módlmy się o nich! A dla Wielkiego
Prymasa – módlmy się o rychłą Beatyfikację i Kanonizację.
Sami
zaś ze swej strony róbmy wszystko, co tylko jest w
naszej mocy, wspartej Bożą mocą
, aby Prymas Tysiąclecia
– tam, w Niebie – mógł się nami naprawdę cieszyć! By przed
Tronem swojej i naszej Królowej mógł powiedzieć, żeśmy
dumnym Narodem – żeśmy Polakami… 

36 komentarzy

  • "I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie."
    Był rok 1972. Dostaliśmy obraz Matki Bożej Częstochowskiej własnoręcznie zrobiony przez Siostrę z pięknego wizerunku, przyklejonego do płyty wiórowej, polakierowany z datą naszego ślubu. Wiele lat towarzyszył nam na prywatnej kwaterze, w pierwszym i drugim mieszkaniu, po czym uznaliśmy, że obrazów nam przybyło nowszych, "ładniejszych" więc pamiątkowy obraz MBCz wywędrował do walizki również starej pamiętającej, czasy mojej szkolnej tułaczki. Trwało to kilka dobrych lat aż któregoś razu przeczytałam, również na blogu "księżowskim" słowa miej więcej takie " coście zrobili z moją Matką?". Dostałam obuchem w łeb. Te słowa dotknęły mojego serca. Od tamtego czasu obraz Maryi, mojej Matki, Bolesnej Królowej Polski ubranej w szaty królewskie z koroną na głowie, powrócił do domu i nie dopuszczę, by znikł z mojej ściany. Ona, Matka, wita mnie każdego poranka gdy się budzę i błogosławi mi gdy kładę się spać i niech tak będzie aż do chwili gdy przyjdzie , zamknie mi oczy , chwyci za rękę i poprowadzi do królestwa swojego Syna. Amen.

    • A którzy niby to wierzący. W każdą stronę w którą bym się nie odwrócił to widzę rozbite małżeństwo i poranione dzieci. I na dodatek z każdym miesiącem ich przybywa. Otwierając serce na Jezusa można ocalić tylko siebie. Czy mie widzisz, ze jako naród giniemy. Bog daje mam ratunek jako narodowi i tyle.
      Dasiek

    • a co to jest naród? to nie są czasami ludzie? ci z rozbitych małżeństw i poranione dzieci?
      Jezus przychodzi tam, gdzie Mu otworzą drzwi do serca, Duch Sw ma swoje mieszkanie w ciele konkretnego człowieka

      jako żona modle się za swojego męża i syna, zapraszam Jezusa do naszego małżeństwa i domu ale zdaję sobie sprawę, że tylko osobiste uznanie przez moich bliskich, że Jezus jest Panem przybliży ich do zbawienia..nie ja, nie moje pobożne życzenia

      AniaM

    • "Czy mie widzisz, ze jako naród giniemy" – jeżeli założymy, że naród to wspólnota, którą łączą 4 elementy:
      1. Język
      2. Religia/kultura/tradycja
      3. Obszar zasiedlenia
      4. Cele polityczne (chodzi o wolę istnienia jako podmiot w relacjach z innymi podmiotami),
      to możemy pokusić się o stwierdzenie, że współcześnie w Polsce nie ma jednego narodu: są minimum dwa. Dwa punkty z czterech wymienionych to za mało aby mówić o narodzie (mam tu na myśli p.1 i 3.)

    • To elity ogłosiły wbrew woli sąsiedniego narodu, że przyjmą wszystkich uchodźców i zapewnią im dostatni byt.
      To elity wchodzą w konkretne układy i pakty.
      To elity prowadzą narody do wojen.
      To elity mogą zmienić prawa według Woli Bożej i zawierzyć wszystko jedynemu prawdziwemu królowi obierając go za swego Pana i Władcę oraz za jedynego obrońcę.
      Dasiek

    • Kilka refleksji w związku z powyższą dyskusją:
      1. Zgadzam się ze zdaniem AniM co do intronizacji Jezusa w sercu człowieka i w rodzinie, bo oficjalny akt nic nie da, jeżeli za tym nie pójdzie osobiste uznanie Jezusa przez każdego człowieka za swojego Pana i Zbawiciela;
      2. Data intronizacji Chrystusa Króla jest już przecież zaplanowana
      3. Obok rodzin rozbitych – są też rodziny święte i mocne
      4. Nie zgadzam się z dostrzeganiem samego tylko zła wokół nas – dobra jest też bardzo dużo.
      Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • A jeśli idzie o ten wskazany powyżej – artykuł "Bergoglio ostrzegł…", to zdecydowanie protestuję przeciwko stylowi, w jakim "artykuł" ten został napisany. To jest język człowieka niewierzącego! Ks. Jacek

    • Co nie oznacza, że ateiści nie słuchają słów Papieża i że komentują je tak je rozumieją.
      Dasiek

    • Gdyby miałoby to być tylko osobiste uznanie Jezusa za Króla to rzeczywiście to jest nierealne.
      Władza świecka chociaż coś w tym kierunku robi poprzez obietnicę delegalizacji aborcji. Natomiast władza kościelna nic. Wolą Pana Jezusa jest by intronizacja została przeprowadzona odgórnie łącznie ze zmianą praw, które oddadzą prawdziwą cześć swojemu królowi.
      Dasiek

    • @Dasiek – Alex Jones jest dla mnie tak wiarygodny, jak Żwirek i Muchomorek. Papież Franciszek jest papieżem, którego trudno zrozumieć. Bywa, że przeczy sam sobie, trzeba się doszukiwać istoty treści w jego wypowiedziach, mówi na tak wysokim poziomie ogólności, że pozostawia szerokie pole do popisu różnym interpretacjom. Taki jest, ale z całą pewnością nie stwierdził tego, co w tezę przekształcono w tym artykule.
      Co do elit – słowo elita powinno mieć wydźwięk pozytywny (wywodzi się od łacińskiego "elgere" czyli wyboru, wybrania – zatem elita to w pewnym sensie "wybrańcy") wskazujący na grupę w danej społeczności, która jest wiodąca, prowadząca ową zbiorowość w dobrym kierunku. Co więcej, biorąca za los zbiorowości pełną odpowiedzialność. Czy my możemy dzisiaj mówić o elitach w pełnym tego słowa znaczeniu? Szczerze wątpię…..

    • "Wolą Pana Jezusa jest by intronizacja została przeprowadzona odgórnie łącznie ze zmianą praw, które oddadzą prawdziwą cześć swojemu królowi." – a czy to nie powinno się jednak wiązać z przywróceniem monarchii jako ustroju politycznego państwa?

    • A co do intronizacji, to czy nie to właśnie jest zaplanowane na tegoroczną Uroczystość Chrystusa Króla – przez władzę kościelną właśnie? Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Gdyby w każdym kraju wprowadzono monarchię Jezusa Chrystusa – Króla Wszystkich Narodów – to by było cudowne.
      Gdyby Kościół upadł na kolana przed Jego Najświętszym Sercem naprawiając posoborowe błędy to byłby przepiękny dar dla jedynego króla.
      Dasiek

    • Sobór Watykański II był wielkim dobrodziejstwem dla Kościoła, znakiem działania Ducha Świętego. Tak o nim mówił i pisał Jan Paweł II, nawet w swoim Testamencie. Ks. Jacek

  • III Powstanie Śląskie wybuchło 95 lat temu, zapominamy o tym ważnym w naszej historii akcie, wygranym, nie tak tragicznym jak inne nasze zrywy….

  • Żyję ciągle jeszcze dniem wczorajszym, Akt zawierzenia Matce Bożej poruszył mnie głęboko. Tak dużo w nim treści, że trudno mi wszystko "przetrawić".
    Chciałam odnieść się do stwierdzenia Ks. Jacka z wczorajszego rozważania, w którym zachęca do pracy nad sobą, żeby ślubowanie nasze nie pozostało pustą deklaracją.
    Ciągle myślę, co KONKRETNEGO mogłabym zrobić,żeby ułożyć na nowo "program swojego własnego życia", co rzeczywiście mogłoby zmieniać moje życie

    I jeszcze jedno (też w nawiązaniu do rozważań Ks Jacka)- chcę podziękować naszemu blogowemu przewodnikowi duchowemu za głębokie codzienne rozważania.
    Wszyscy zaglądamy tu, na bloga, żeby rozważać Pismo Święte, czasami samo pragnienie rozważania i modlitwa to jeszcze za mało i potrzeba mądrego prowadzenia. I za to bardzo rzeczowe odniesienie słów Pisma do naszej codzienności, w tych konkretnych czasach i rzeczywistości DZIĘKUJĘ.

  • Przepraszam, ma Ksiądz rację, tyle razy czytałam tu, na blogu o odwadze a jednak mi jej zabrakło.
    Łatwiej pisać anonimowo.
    Mam na imię Hanna.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.