Żenić się, czy nie?…

Ż
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny obchodzi Pani Regina Gromoł, Dyrektor Zespołu Szkół im. Lelewela w Żelechowie. Dziękując Pani Dyrektor za fantastyczną współpracę w czasie mojego wikariatu w tej Parafii oraz za stały nasz dobry kontakt, życzę wszelkiego Bożego błogosławieństwa w pełnieniu posługi dyrektorskiej i nauczycielskiej, oraz w życiu rodzinnym. Zapewniam o mojej stałej modlitwie!
       Pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby, gdzie dzisiaj mają do mnie dojechać Państwo Ewa i Włodzimierz Olendrowie, z Celestynowa. Mam nadzieję na dobre rozmowy, wspólne modlitwy i wędrówki.
         Szczęść Boże! Dobrego dnia!
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
23 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 1 Kor 7,25–31; Łk 6,20–26
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Nie mam nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten,
który wskutek doznanego od Pana miłosierdzia godzien jest, aby mu
wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak
zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć. Jesteś związany z
żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej. Jesteś wolny? Nie
szukaj żony. Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i
dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć
będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić.
Mówię,
bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony,
tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, jakby nie
płakali, ci zaś, co się radują, jakby się nie radowali; ci,
którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali, ci, którzy używają
tego świata, jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać
tego świata.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W
owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
Błogosławieni
jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni
wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni
wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni
będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród
siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w
pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym
dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem
przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast
biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada
wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć
będziecie.
Biada
wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać
będziecie.
Biada
wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem
przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”.
Słuchając
pierwszego czytania, można by się zastanawiać, co Apostoł
chciał tak naprawdę powiedzieć?
Co ludzie powinni czynić, aby
postępować zgodnie z jego nauką: żenić się, czy nie? Szukać
w ogóle żony, czy od razu dać sobie z tym spokój? Wychodzić za
mąż, czy pozostać w stanie dziewiczym?
Być
może, rozwiązanie tych wątpliwości znajdziemy w tych oto słowach
Apostoła: Mówię,
bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony,
tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, jakby nie
płakali, ci zaś, co się radują, jakby się nie radowali; ci,
którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali, ci, którzy używają
tego świata, jakby z niego nie korzystali;

a
szczególnie w ostatnim zdaniu, które wydaje się tu kluczowe:
Przemija
bowiem postać tego świata.

Właśnie,
skoro przemija postać tego świata, to trzeba tak żyć, aby
bardziej
dążyć
do tego świata, który nie przemija

– do świata wiecznego. I ze względu na niego podejmować takie
lub inne działania.
Zatem,
na pytanie, czy
żenić się, czy nie;

czy wychodzić za mąż, czy nie; oraz który stan jest lepszy:
małżeński, czy dziewiczy, odpowiadamy – zgodnie ze wskazaniem
Apostoła – że ten, który pomoże
w osiągnięciu królestwa Bożego,

a więc tego świata, który nie przemija.
Owszem,
z tego, co przeczytaliśmy dzisiaj u Świętego Pawła, można
wywnioskować, że jednak wyżej
stawia on stan bezżenny,

jednak trzeba
zwrócić uwagę na kontekst, który zarysowuje. Czytamy bowiem: Nie
mam nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który
wskutek doznanego od Pana miłosierdzia godzien jest, aby mu
wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak
zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć.

Właśnie,
przy
obecnych utrapieniach

tak jest lepiej, ale jest to sytuacja szczególna. Przy czym, nawet w
tej sytuacji Paweł nie
nakazuje bezżeństwa,

tylko podkreśla, że tak ewentualnie jest lepiej. Możemy się co
najwyżej
domyślać, że chodziło mu chociażby
o
sytuację, w której za wiarę Chrystusa trzeba oddać życie, a
wówczas osoba
bezżenna nie osieroci rodziny.

Ale to tylko takie przypuszczenie…
Natomiast
na pewno we wszystkich działaniach – w tym także przy
podejmowaniu
fundamentalnych decyzji,
dotyczących
całego
swego
życia – ma się chrześcijanin
kierować
ową generalną zasadą, że robi
wszystko, co
w jego mocy, aby
zdąż
do świata, który nie przemija

i na wejście
do tego świata
stara się ze
wszech miar zasługiwać.

A
o tym, że – i jak bardzo – ów
świat przemijający różni się od tego nieprzemijającego,
wyraźnie pouczył nas Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Być może,
bardziej jesteśmy przyzwyczajeni do
zapisanych
w Ewangelii Mateusza ośmiu
błogosławieństw,

ale i to dzisiejsze, zapisane przez Łukasza, czterokrotne:
Błogosławieni
i czterokrotne: Biada
dość jednoznacznie pokazuje, jak zupełnie
inaczej wygląda
pojmowanie
chociażby szczęścia i nieszczęścia w tym świecie przemijającym
– i tym nieprzemijającym.
To
bowiem, co na ziemi uchodzi za wielkie szczęście, tam w wieczności
może okazać się wielkim
nieszczęściem, a nawet przeszkodą

na drodze do Nieba. Z kolei to, co na ziemi uchodzi za słabe, małe
i nic nie warte – w wieczności może okazać się skarbem
nieprzecenionym.

Dlatego
właśnie trzeba nam stale
„przebudowywać” nasze myślenie z
przyziemnego – na 
duchowe,
wieczne, głębsze…

I przy podejmowaniu ważnych życiowych decyzji, ale także tych
najbardziej zwyczajnych, codziennych działań, trzeba
nam
stawiać
pytanie: czy
– i na ile – taka a nie inna decyzja pomoże w osiągnięciu
zbawienia,
a
na ile przeszkodzi?
Tak naprawdę – tylko
tym jednym kryterium

warto kierować się przy jej podejmowaniu…
Bo
czas jest naprawdę krótki… I życie tak naprawdę jest krótkie…
Szkoda go na głupoty…
W
tym kontekście zastanówmy się:

Po
czym konkretnie widać, że duchowe dobro – zbawienie wieczne –
stawiam najwyżej w hierarchii moich osobistych dóbr?

Czy
stać mnie na rezygnację z rzeczy może nawet przyjemnych, ale
niekorzystnych, gdy
idzie o dobro duchowe?

Jak
ja osobiście rozumiem słowa: Przemija
bowiem postać tego świata?

Błogosławieni
będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród
siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w
pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym
dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.