Na obraz Boży go stworzył…

N
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym imieniny obchodziła Dorota Rogulska, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Życzę Jej ciągłego odkrywania zarówno w swoim własnym życiu, jak i w życiu całej Rodziny – obecności Boga! O Boże błogosławieństwo dla Solenizantki będę się modlił.
        Dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze słówko, opatrzone jak zawsze zdjęciami i ubogacone opisami kolejnych ciekawych doświadczeń z pracy duszpasterskiej na Syberii. Jak przeczytaliśmy, dzisiaj wyrusza On w kolejną podróż syberyjskim „pekaesem”. Proszę, abyśmy zarówno samą posługę duszpasterską, jak i związane z nią podróżowanie Księdza Marka – zgodnie także z Jego prośbą – wspierali modlitwą. Już teraz za to wsparcie dziękuję.
             I życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                          Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
5 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Rdz
1,20–2,4a;
Mk
7,1–13
CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU:
Po
stworzeniu światła Bóg rzekł: „Niechaj się zaroją wody od
roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod
sklepieniem nieba”. Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i
wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się
wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg
widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: „Bądźcie
płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a
ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi”. I tak upłynął wieczór
i poranek, dzień piąty.
Potem
Bóg rzekł: „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju:
bydło, gady i płazy i dzikie zwierzęta według ich rodzajów”. I
stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt,
bydła i wszelkich gadów i płazów. I widział Bóg, że były
dobre.
Wreszcie
Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.
Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad
bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim gadem i płazem”.
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go
stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po
czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie
poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem
powietrznym i nad każdym gadem i płazem”.
I
rzekł Bóg: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno
po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie:
dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i
dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się rusza
po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka
trawa zielona”. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko,
co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek,
dzień szósty.
W
ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy
stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad
którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie,
jaki podjął. Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił
go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy,
którą wykonał stwarzając.
Oto
są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
U
Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy
przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów
brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. Faryzeusze
bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie
jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy
wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze
wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają,
jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali
Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego Twoi uczniowie
nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi
rękami?”
Odpowiedział
im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak
jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko
jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych
przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się
ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele
innych podobnych rzeczy czynicie”.
I
mówił do nich: „Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby
swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca
swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech
śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub
matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by
ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie
mu nic uczynić dla ojca ni dla matki: I znosicie słowo Boże przez
waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych
tym podobnych rzeczy czynicie”.
Cały
opis dzieła stwórczego, rozpoczynający Księgę Rodzaju – a więc
tym samym całe Pismo Święte – jest tak zredagowany, że jego
kolejne etapy to kolejne dzieła, stworzone przez Boga, a
każde z nich jest doskonalsze i na wyższym poziomie
„skomplikowania”, aniżeli poprzednie. Wspinając się w ten
sposób po kolejnych stopniach doskonałości, dochodzi Autor
biblijny do najdoskonalszego dzieła stwórczego,
jakim jest człowiek. Jeżeli zatem chcieć cały proces
stwórczy rzeczywiście porównać do takiego wspinania się i
osiągania coraz to większych wysokości, to człowiek jest na samym
szczycie – jest koroną stworzenia!
Komentatorzy
biblijni zwracają uwagę, że po stwarzaniu kolejnych swych dzieł
Bóg za każdym razem widział, „że były dobre”. Kiedy
jednak pojawił się człowiek, to – patrząc na całe dzieło
stwórcze przez pryzmat właśnie jego – Bóg widział, że
wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
Czyli
w odniesieniu do człowieka, a tak dokładniej: w odniesieniu do
całego stworzenia, ale po stworzeniu człowieka
– Bóg stwierdził, że wszystko, co uczynił, było bardzo
dobre.
Niejako zatem przez pryzmat człowieka Bóg tak
właśnie spojrzał na całe swoje dzieło! Mógł to jednak
obiektywnie ocenić tylko On, Bóg, który w tej hierarchii stoi
zdecydowanie najwyżej – także ponad człowiekiem.
Symbolicznym
tego znakiem było zarezerwowanie sobie przez Boga siódmego dnia,
a więc tego, który nastąpił po dniu, kiedy stworzony został
człowiek. Siódmy ów dzień Bóg zarezerwował sobie, a
dokładniej: zarezerwował go na to, by był to dzień szczególnej
pamięci o 
Nim i wdzięczności za dzieło, którego
dokonał. Bóg tegoż dnia – co oczywiste – nie potrzebował,
bo tak naprawdę nie zmęczył się, jak męczy się człowiek,
wykonując swoją pracę.
Odpoczynek
Boga, o którym słyszymy, jest chyba bardziej odpoczynkiem
człowieka przy Bogu,
a więc takim nakierowaniem myślenia
człowieka, aby nie zatrzymał się na samym sobie i by nie
przyszło mu do głowy, że skoro jest koroną stworzenia, to już
może być „jako Bóg”! Tak, człowiek musi odpocząć od
samego siebie,
od zatrzymywania uwagi na samym sobie. Bo tym
dopiero może się on solidnie zmęczyć…
Dlatego
musi ciągle sobie przypominać, że otrzymał od Boga bardzo wiele –
właściwie otrzymał wszystko: swoje istnienie i istnienie
świata, który został mu podarowany, gdyż to wszystko, co Bóg
stworzył przed człowiekiem, stworzył dla człowieka, a
jedynie jego samego – stworzył dla niego samego! Bardzo
wyraźnie to wyjątkowe miejsce człowieka w hierarchii stworzeń
zostało podkreślone dzisiaj trzykrotnym wypowiedzeniem
stwierdzenia, iż Bóg go stworzył,
oraz – że stworzył go na
swój obraz.
Został
więc człowiek przez Boga bardzo dowartościowany i doceniony. Ma
prawo – dane mu przez Boga – aby się tym cieszyć i z
otrzymanych darów korzystać. I naprawdę nie musi – nie tylko nie
może, ale też autentycznie nie musi – zajmować miejsca
Boga. Oby tylko w pełni i mądrze skorzystał z tych darów, które
od Boga otrzymał i z tej pozycji, która mu została zaoferowana.
A
jednak – wiemy to dobrze – człowiek lubi miejsce Boga
zajmować,
ma ku temu ciągłe pokusy, stale tego próbuje…
Bardzo
ostro i jednoznacznie taką właśnie postawę Jezus skrytykował
dzisiaj w Ewangelii, mówiąc do faryzeuszów: „Słusznie
prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane:
«Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych przez ludzi».

W tym miejscu wymienił kilka przykładów takiej właśnie
postawy, po czym skonkludował: I znosicie słowo Boże przez
waszą tradycję, którąście sobie przekazali.
Czy
może być bardziej dosadne, a jednocześnie bardziej przykre
stwierdzenie, określające człowieka, tak bardzo łakomego na
prerogatywy Boskie?
Może
więc dzisiejsze słowo Boże da nam dobrą okazję do tego, by w
chwili głębokiej refleksji zastanowić się nad tym, jak bardzo
zostaliśmy przez Boga obdarowani i jak bardzo postawił On na nas
– i ciągle stawia!
Oby nam nigdy nie zabrakło tej świadomości
– i wynikającej z tego wdzięczności! I obyśmy nigdy nie
chcieli zajmować – także w swoim własnym życiu i w swoim
własnym sercu – miejsca Boga. Bo wtedy dopiero będzie
straszny bałagan…
Pomyślmy
w tym kontekście:
– Jak
często dziękuję Bogu za Jego dary, począwszy od daru życia?
– Czy
swoje postępowanie dopasowuję do norm Bożych – czy odwrotnie?
– Czy
z dóbr stworzonych, jakie od Boga otrzymałem, korzystam roztropnie?

Umiecie
dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować…

14 komentarzy

  • Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę"…
    – Hmmm… Więc TEN Bóg to TA Bozia?

  • " Wreszcie Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam."

    Bóg mówi, nie że uczynię ale uczyńmy, mówi że nie na swój obraz, ale na Nasz obraz, wiem że Bóg działa od samego początku nie w pojedynkę, ale ze współpracą Ducha Świętego, który jak słyszeliśmy we wcześniejszym czytaniu unosił się nad wodami. Wiem ,że teologia widzi już całą Trójcę Świętą w dziele stworzenia. Czy mógłby mi Ksiądz przybliżyć ten temat?

    • Tak to jest dokładnie tłumaczone w komentarzach biblijnych: albo jako wstępny sygnał o Trójcy Świętej, albo jako naradzanie się Boga ze swoim "niebieskim Dworem"…

      Ks. Jacek

    • Dziękuję Księże Jacku. Sięgnęłam jeszcze do zapisu "czatu z prof. Anną Świderkówną, 27.5.2007 ze strony biblia.wiara.pl , gdzie Pani Profesor odpowiada na podobne pytania związane z Trójcą Świętą". Trudne to tematy i nie na moją obolałą dziś głowę. Zgadzam się z Panią Profesor i św. Augustynem że " Jeżeli ktoś mi powie, że to jest trudne do zrozumienia, to na takie stwierdzenie odpowiedział już święty Augustyn, który stwierdził: „Jeżeli nie rozumiesz, to dobrze. Bo jeśli coś rozumiesz, to to już na pewno nie jest Bóg.” Pozdrawiam. Szczęść Boże.

  • Ten zwrot Panie anonimowy " się słyszało?" to niby do mnie? Nie słyszało się! Za to kilka dni temu słyszałam kapitalną ripostę aktorki,(Danuty Szaflarskiej, która ostatnio obchodziła 102 lata ) w jednej ze scen filmowych " Pora umierać" na powiedzenie p. lekarki do niej jako pacjentki " niech się rozbierze i położy "

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.