Miłość nieprzyjaciół jest możliwa!

M
Po Mszy Św. w Nojabrsku

(Pwt 26,16-19)
Mojżesz powiedział do ludu: Dziś Pan, Bóg twój, rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu. A Pan uzyskał to, żeś ty dziś obiecał być ludem stanowiącym szczególną Jego własność, jak ci powiedział, abyś zachowywał Jego wszystkie polecenia. On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, abyś był ludem świętym dla Pana, Boga twego, jak sam powiedział.

(Mt 5,43-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam serdecznie z Syberii. Jeszcze mroźnie, ale już nie tak bardzo, na razie za to słonecznie.

Początek tego tygodnia upłynął na wyjeździe, do jednego z najabrdziej oddalonych punktów parafii, do Uraju (720 km.). Cieszy jednak, że tamtejsza wspólnota jest niezwykle żywa i otwarta. Wiary można się od tych ludzi uczyć. Po drodze jeszcze Msza św. w Chanty-Mansyjsku.

W parafii przygotowujemy się do pielgrzymki parafialnej do Fatimy. Proszę Was o modlitwę za tę pielgrzymkę. Bardzo polecam cykl artykułów w Gościu Niedzielnym, autorstwa ks. Jaklewicza, o Fatimie i pokucie. Rozważania na Wielki Post na podstawie Objawień Fatimskich. Teksty te, za zgodą autora, tłumaczymy na język rosyjski i umieszczamy na naszej stronie internetowej. W taki sposób przeżywamy Wielki Post w duchu stulecia Objawień i przygotowujemy się do pielgrzymki do Fatimy.

Co do Wielkiego Postu to cieszę się, że dużo ludzi (więcej niż w zeszłym roku) uczestniczy w Drodze Krzyżowej w kościele w Surgucie, a w Nojabrsku, o ile nie mogę być jednocześnie w dwóch miejscach oddalonych o 320 km., ludzie wczoraj odprawili sami Drogę Krzyżową w naszej kaplicy, co jest wielkim wydarzeniem, bo było po raz pierwszy. Cieszę się z tej samodzielności wspólnoty. Jasne, że lepiej gdyby tam był ksiądz, ale jeśli nie ma..?

A co dziś w słowie?

Miłość nieprzyjaciół…

„A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”.

Wczoraj w komentarzach było pytanie: „A jak jest z grzechem nieprzebaczenia? Trudno jest przebaczyć niektóre rzeczy. Jak rozpoznam, że jestem wolny od tego grzechu. Jestem świadomy,że mnie on niszczy, mówię że przebaczyłem ale ciągle te sytuacje wracają. Jak długo się z niego spowiadać, żeby się uwolnić i żyć z lekką duszą?”

Bardzo dobra jest też odpowiedź ks. Jacka, pod którą się podpisuje, ale jednocześnie możemy ten temat pociągnąć. Zadziwiajaca jest precyzja Pana Boga. Pytanie i w Ewangelii odpowiedź, albo chociaż jakaś podpowiedź, kierunek działania, jak być w takiej sytuacji…

Droga Krzyżowa w Surgucie

Jezus mówi o miłości nieprzyjaciół i o modlitwie za tych którzy prześladują.

Na marginesie, odnośnie do słowa „prześladują”…

Niedawno w Radio Watykańskim była ciekawa, choć bolesna informacja:

http://pl.radiovaticana.va/news/2017/03/09/rzym_ksi%C4%85%C5%BCka_o_komunistycznych_prze%C5%9Bladowaniach_katolik%C3%B3w/1297558

Zwłaszcza pragnę zwrócić uwagę na słowa: „Męczeństwo to powszechne znamię Kościoła zarówno kiedyś, jak i dzisiaj. Co roku zabijanych jest z nienawiści do wiary co najmniej sto tysięcy chrześcijan – tzn. jedenastu na godzinę, a jeden co pięć minut” – przypomniał prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kard. Angelo Amato.

Czy my sobie z tego zdajemy sprawę?

A naszą odpowiedzią na to jest – przebaczenie i modlitwa.

Jezus sam daje tego przykład – Krzyż, Jego męka i śmierć, Jego słowa na Krzyżu, są tego dowodem. Warto nad tym porozmyślać, zwłaszcza w Wielkim Poście, zwłaszcza rozważajac Drogę Krzyżową.

Jednak Bogu dzięki nas na razie tak, do śmierci, nie prześladują…

A zatem, czy te słowa z dzisiejszej Ewangelii nas nie dotyczą?

Miłujcie nieprzyjaciół, módlcie się za tych, którzy was prześladują…

Pytanie o przebaczenie pokazuje, że nas dotyczą.

Bo choć może i czasem nie możemy wprost nazwać kogoś wrogiem, nieprzyjacielem, to jednak jest jakaś zadra, jakiś ból, bo ktoś wobec mnie niesprawiedliwie postąpił, nieładnie się zachował, niegrzecznie powiedział… I czasem trudno jest przebaczyć, zapomnieć, trudno jest kochać takiego człowieka, a nawet modlić się za niego.

Ja często słyszę od ludzi w takich sytuacjach – ja się za niego nie modlę, ja nie chcę się modlić za niego, ja nie mogę się za niego modlić…

Czemu?

Bo często uważamy, że jak się będziemy modlić za takiego człowieka, to jemu będzie dobrze a mi dalej źle. Co to znaczy modlić się za tych którzy prześladują? – To modlić się o ich zbawienie, a zatem, aby się nawrócili, aby uznali swój grzech, żałowali za grzech, wyspowiadali się, zaczęli inaczej postępować i w konsekwencji dostąpili zbawienia. O to prosimy modląc się za tych, którzy nas prześladują.

I też jeśli trudno nam przebaczyć – Jezus przebacza nam na każdej spowiedzi. I wobec Jego wielkiej miłości, każdy nasz grzech to o wiele więcej niż to, co my możemy komuś przebaczyć. On zawsze przebacza. A my?

Motywacją do przebaczenia jest miłość Jezusa, miłosierdzie, przebaczenie, jakiego sami doświadczamy od Jezusa, a nie ów człowiek, który nas obraził.

I trzeba pamiętać jeszcze, że słowo Boże ma moc stwórczą, Bóg słowem stworzył świat. A zatem, jeśli Jezus mówi nam – miłujcie nieprzyaciół, to jeśli jesteśmy na to otwarci, to słowo to daje nam moc, zdolność przebaczenia, ono stwarza w nas owo przebaczenie.

Czym bardziej jesteśmy otwarci na słowo Boże, tym bardziej jesteśmy zdolni tym słowem żyć.

Poza tym Bóg daje nam wielkie obetnice, dziś w I czytaniu: „Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem”, „On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody”. Za co tak wielkie obietnice?

„O ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu”, „Pan (…) ci powiedział, abyś zachowywał Jego wszystkie polecenia”.

Nam się najzwyczajniej w świecie opłaca – słuchać się Pana, spełniać Jego nakazy i polecenia, a zatem i przykazanie miłości nieprzyjaciół. My wtedy otrzymamy od Boga więcej, niż jeśli byśmy się trzymali swojego ja w jakiejś słownej potyczce. Nam się opłaca przebaczyć, bo wtedy spełniamy polecenia i nakazy Pana a za to On obiecuje wielką nagrodę.

U nas w parafii (nie w Surgucie, w innym mieście) w zeszłym roku był przypadek, że gdzieś na jakimś polowaniu, pewien człowiek pod wpływem alkoholu wystrzelił i zabił człowieka. Zginął nasz parafianin (choć ja z nim jeszcze nie zdążyłem się zapoznać, raz widziałem go na Mszy św.). Za to teraz często na Mszy św. spotykamy się z jego żoną i córką. Minęło już ponad pół roku od tej tragedii.

Niestety nie mogę opowiedzieć dalej, bo zbyt dużo wiem ze spowiedzi, więc obowiązuje tajemnica. Jednak to co widać, to co jest ogólnie widoczne, żona owego tragicznie zmarłego człowieka, młoda jeszcze kobieta, w odniesieniu do zabójcy, jest pięknym przykładem chrześcijańskiego przebaczenia, zatroskania o zbawienie owego człowieka a nie tylko aby się zemścić.

Są piękne przykłady na to, że miłość nieprzyjaciół jest możliwa, że przebaczenie jest możliwe.

Pomódlmy się dziś, tak szczerze i konkretnie, za ludzi, którzy nas obrażają, krzywdzą, a może po prostu denerwują, przeszkadzają, drażnią… Postarajmy się dziś ich szczególnie kochać i modlić się za nich.

Pozdrawiam

Po drodze z Uraju

Większa część mapy na tym zdjęciu to moja parafia 🙂

Taki sobie widoczek z Uraju

To zdjęcie z Radia Watykańskiego po prostu mi się spodobało

8 komentarzy

  • "To modlić się o ich zbawienie, a zatem, aby się nawrócili, aby uznali swój grzech, żałowali za grzech, wyspowiadali się, zaczęli inaczej postępować i w konsekwencji dostąpili zbawienia. O to prosimy modląc się za tych, którzy nas prześladują. " – bardzo ważne dopełnienie poruszanej kwestii o przebaczaniu.

  • Zastanawiam się jak można kochać kogoś kto nas obraża, krzywdzi itp. Jakoś nie bardzo umiem sobie to wyobrazić.Pozdrawiam M.

    • Myślę, że problem w znaczeniu słowa "miłość". Tu nie chodzi o kochanie takie jak np. w przypadku kochania swoich dzieci, a o miłość bliźniego: widzenie w nim człowieka, pomimo jego niegodziwego postępowania – nie wzbudzania w sobie nienawiści (a więc zła) do prześladowcy, to już jest miłość nieprzyjaciela 🙂

    • Mówimy tu o rozróżnieniu między "kochać" a "lubić". Kochać – to dużo więcej, niż lubić. To modlić się za niego i szczerze chcieć dla niego dobra, chociaż się go tak po ludzku nie lubi… Tak, to brzmi dziwnie, ale tak to wygląda. Bo miłość w znaczeniu ewangelicznym to konsekwentna postawa człowieka, a nie tylko samo uczucie… Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • No,ale jak można modlić się,za kogoś skoro tak po ludzku nie lubimy a wręcz nie cierpimy ?skoro nawet mu dobrze nie życzymy przez to co uczynił nam w życiu?Jakoś nie bardzo umiem to pojąć.M

    • I tutaj widać problem z nazewnictwem :), dlatego ja – dla własnego użytku – wprowadziłem rozróżnienie między kochaniem, a miłowaniem. Słowo "lubić" jakoś mi tu w ogóle nie pasuje, niech Ksiądz nie bierze mi tego za złe :). Otóż zdecydowanie rozróżniam miłość bliźniego od miłości bliskich, przy czym to drugie jest właśnie kochaniem, a to pierwsze miłowaniem. Istotne jest to, że kochanie bliskich oczywiście obejmuje również cechy miłości bliźniego. Teraz krótko o tym rozróżnieniu: miłość do bliskich, to miłość nacechowana emocjami, afektem, mocnymi więzami uczuć i krwi. Miłość bliźniego nie jest aż tak głęboko naznaczona emocjami i uczuciami – owszem, bywa, najczęściej empatią. W miłości bliźniego istotny jest ten stały element, o którym pisał Ks. Jacek, a który stanowi o tym, że w każdym człowieku widzimy właśnie człowieka :), nie pomstujemy, nie nienawidzimy go, nawet kiedy jest do nas wrogo nastawiony – co nie znaczy, że musimy mu ulegać :). I właśnie modląc się za niego, aby zszedł z drogi zła, aby się poprawił, aby miał szansę na swoje zbawienie, aby zrozumiał swoje niecne postępki i żałował, to oddajemy mu dużą przysługę, która jest efektem miłości bliźniego. Ale nie tylko jemu, bo również i innym, których mógłby jeszcze potencjalnie skrzywdzić, a nie skrzywdzi…. M – ja wiem, że to ciężka sprawa jest, ale wszystko jest trudne nim stanie się łatwe 😉

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.