Praca, która uświęca

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj rozpoczynamy najpiękniejszy ze wszystkich miesięcy – najpiękniejszy ze względu na wiosnę, którą ze sobą niesie, ale bardziej jeszcze ze względu na piękno Litanii Loretańskiej, śpiewem której wychwalać będziemy Matkę Najświętszą. Zachęcam do tego serdecznie!
       A teraz zachęcam do refleksji nad Bożym słowem – przy pomocy słówka Piotra!
         Dobrego dnia!
                                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
3 Tygodnia Wielkanocy,
do
czytań: Dz 6,8–15; J 6,22–29
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Szczepan
pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.
Niektórzy
zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i
Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji,
wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać
mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał.
Podstawili
więc ludzi, którzy zeznali: „Słyszeliśmy, jak on mówił
bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu”. W ten sposób
podburzyli lud, starszych i uczonych w Piśmie. Przybiegli, porwali
go i zaprowadzili przed Sanhedryn.
Tam
postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: „Ten człowiek
nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko
Prawu. Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to
miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał”.
A
wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu
uważnie i widzieli twarz jego, podobną do oblicza anioła.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Nazajutrz
po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora,
spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej
oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że
Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem
w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie
dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.
A
kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także
Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali
Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do
Niego: „Rabbi, kiedy tu przybyłeś?”
W
odpowiedzi rzekł im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:
Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego,
żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm,
który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn
Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”.
Oni
zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali
dzieła Boże?”
Jezus
odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło zamierzone
przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”.
A
OTO SŁÓWKO PIOTRA:
Życie
we wspólnocie z Jezusem Chrystusem całkowicie zmienia postrzeganie
człowieka. Szczepan jest tego najlepszym przykładem. Nie sposób
nie zauważyć jego mądrości, płynącej z napełnienia Duchem
Świętym. Ludzie zasiadający w Sanhedrynie dostrzegają w nim kogoś
podobnego do anioła. Dodatkowo samo pierwsze zdanie przekazuje nam
informację, że dzięki mocy od Boga sam jest w stanie działać
cuda! Do tej pory to była rola Jezusa, natomiast teraz, po
Zmartwychwstaniu, moc została przekazana w ręce uczniów
Zbawiciela, aby dalej przekazywali Prawdę.
Ostatnio
w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, będąc w kościele na Mszy
Świętej, zauważyłem młodą dziewczynę. Byłem niesamowicie
zaskoczony tym, jak ona mocno przeżywała każdą minutę. Jej twarz
była tak bardzo rozpromieniona, że widać było, jak chłonie każde
zdanie, każde słowo, czy to z czytań, czy z Ewangelii. Patrząc na
nią – nie wiedząc czemu – wzruszałem się. Wydaję mi się, że
nigdy nie widziałem takiego życia Ewangelią, życia Jezusem
Chrystusem.
Podsumowując
te dwa zdarzenia uważam, że nawet wyraz twarzy świadczy o tym,
jaka jest nasza relacja z Bogiem i jaki jest nasz poziom
uduchowienia. Im wiara bardziej żywa, tym więcej radości i
uśmiechu w naszym życiu. Człowiek pełen wiary po prostu nie
przejmuje się trudnościami z ziemskiego życia. W cierpieniu widzi
sens, bo ma dany przykład od samego Jezusa! Taką żywą i gorącą
wiarą promieniował właśnie Szczepan.
Spisek
„niektórych z synagogi” – myślę że jest powodem zwykłej
zazdrości. Nie przyjmują nauczania Jezusa, nie chcą go przyjąć,
a co za tym idzie – nie wiedzą czym jest przeogromna radość
serca, której nie da się schować i która pragnie się dalej
rozprzestrzeniać.
Zadowalające
jest to, że czasami tęsknimy za nią i korzystamy z sakramentu
spowiedzi. Serce będące w stanie łaski uświęcającej jest
najlepszym miejscem dla Miłości i dalej, dla rozwoju wiary!
Gdy
już tę relację we wspólnocie naprawimy, przychodzi moment
poznawania siebie nawzajem i lepszego zrozumienia. Wynikiem tego może
być zaangażowanie we wspólne dobro. Często jest tak, że
angażujemy się w coś, wkładamy w to dużo serca, poświęcamy
temu dużo czasu. Nauka płynąca z Ewangelii podpowiada nam, abyśmy
spojrzeli na to nieco szerzej. Jeśli jest to jakaś czynność,
obowiązek, to pomyślmy, jak on na nas wpływa. Nie dostrzegajmy
tylko korzyści materialnych czy po prostu ziemskich, w jakimkolwiek
wymiarze, ale spróbujmy odnieść to do naszego życia wiecznego.
Czy w swoich czynnościach dostrzegam obecność Jezusa? Przybliżam
się do Niego, czy raczej oddalam?…
Dzisiejsze
poszukiwania w Ewangelii skupiły się głównie na miejscach
nauczania Jezusa. Ludzie byli Nim zachwyceni, ale powoli zaczęło to
się przeobrażać w „zaliczanie” kolejnych spotkań.
Przychodzili bardziej po „podpis w książeczce”, że byli
obecni, niż w celu wyniesienia dla siebie mądrości płynącej z
usłyszanego kazania.
Tak
samo można pomyśleć nad wykonywaną przez nas pracą: Jaki jest
mój stosunek do niej, czy wkładam w nią dużo wysiłku, czy jestem
w jej wykonywaniu sumienny?
Z
samej pracy też można wynieść głębszy sens, nawet jeśli będzie
ona zwykłą codziennością, jak w przypadku Świętego Józefa,
Męża Maryi, którego dzisiaj wspominamy w kalendarzu liturgicznym.
Zajmował
się on rzemieślnictwem. Naprawiał m.in. narzędzia rolnicze,
obrabiając drewno i żelazo. Realizując zamówienia, utrzymywał
Najświętszą Rodzinę. Praca Go uświęciła, gdyż wykonywał ją
rzetelnie, wypełniał ją cicho i pokornie jako zleconą sobie od
Boga misję na ziemi. Spełniał ją zapatrzony w Jezusa i Maryję.
Dla Nich żył, dla Nich się trudził, dla Nich był gotów do
najwyższych ofiar i poświęceń.
Taki
powinien być styl pracy każdego chrześcijańskiego pracownika.
Taki powinien być styl każdego z nas! Praca ma nas uświęcać, ma
być źródłem gromadzenia zasług dla nieba, podobnie jak to było
w życiu św. Józefa.
Długi
weekend majowy trwa, więc życzę wszystkim odpoczynku, aby powrócić
do pracy zarówno w pełni sił fizycznych, jak i duchowych – z
uśmiechem na twarzy!

3 komentarze

  • Święty Łukasz poświęca Szczepanowi aż 2 rozdziały Dziejów Apostolskich. Godzien był takiego wyróżnienia z powodu wybrania go wraz z 6 innymi osobami do posługi charytatywnej. Szczepanowi to nie wystarczyło, poszedł na całość. Miał odwagę i mądrość pochodzącą od Ducha Świętego, by głosić Jezusa Mesjasza, żydowskim dostojnikom pogrążonym w tradycyjnym pojmowaniu Starego Testamentu. Ten pierwszy męczennik daje wszystkim następnym światły przykład umierania za wiarę w Jezusa Mesjasza. Jego przelana krew jest zasiewem chrześcijaństwa.
    Ps. Dziękuję Ci Piotrze za przypomnienie o Św. Józefie. Siedzę w domu więc nie wiem czy bym sobie przypomniała. Zapomniałam nawet, że dziś 1 maj i bezskutecznie chciałam zarejestrować się do lekarza.

    • Pomimo, że jest to tak zwane wspomnienie dowolne, to jednak w wielu kościołach jest stosowane… Wynika to na pewno z wielkiego szacunku do tego Świętego. Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.