Pan jest pośród ciebie…

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Marcin Zagubień – mój dobry Znajomy z czasów posługi w Parafii w Celestynowie. Życzę Jubilatowi, aby zmieniając pierwszą cyfrę swoich lat z trójki na czwórkę, stale ubogacał swoje życiowe doświadczenie znakami i darami Bożej obecności i bliskości! Zapewniam o modlitwie!
     Życzę Wszystkim błogosławionego dnia – ostatniego dnia tego najpiękniejszego miesiąca, w którym wychwalaliśmy Boga za wielkie rzeczy, jakich dokonał w życiu Maryi, śpiewając Litanię Loretańską. Od jutra – nabożeństwo czerwcowe. Ale to od jutra… Dzisiaj natomiast przeżywamy odwiedziny Maryi u Elżbiety…
                                  Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Święto
Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny,
do
czytań z t. VI: So 3,14–18; Rz 12,9–16b; Łk 1,39–56
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA SOFONIASZA:
Wyśpiewuj,
Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel
z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie,
usunął twego nieprzyjaciela: Król Izraela, Pan, jest pośród
ciebie, nie będziesz się już bała złego.
Owego
dnia powiedzą Jerozolimie: „Nie bój się, Syjonie! Niech nie
słabną twe ręce! Pan, twój Bóg, Mocarz, pośród ciebie, On
zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość,
wzniesie okrzyk radości, jak w dniu uroczystego święta”.
Zabiorę
od ciebie niedolę, abyś już nie nosiła brzemienia zniewagi.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego,
podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie
życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie
opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha.
Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie
cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych.
Przestrzegajcie gościnności.
Błogosławcie
tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie.
Weselcie
się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą.
Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością,
lecz niech was pociąga to, co pokorne.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Maryja
wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w
pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy
Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko
w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona
okrzyk i powiedziała:
Błogosławiona
jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto,
skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło
się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś,
któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.
Wtedy
Maryja rzekła:
Wielbi
dusza moja Pana
i
raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo
wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto
bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie
pokolenia.
Gdyż
wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte
jest imię Jego.
A
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad
tymi, którzy się Go boją.
Okazał
moc swego ramienia,
rozproszył
pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił
władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych
nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął
się za swoim sługą, Izraelem,
pomny
na swe miłosierdzie.
Jak
obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi
i jego potomstwu na wieki”.
Maryja
pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Chociaż
odczytując literalnie i biorąc dosłownie treść dzisiejszego
Święta, wspominamy odwiedziny Maryi u starszej
krewnej, Elżbiety,
to jednak wszystkie trzy czytania liturgii
mszalnej przenoszą akcent na obecność Boga w życiu człowieka.
To pozwala nam od razu dostrzec w przeżywanym dzisiaj Święcie nie
tyle kurtuazyjną, czy rodzinną wizytę, związaną z koniecznością
okazania pomocy starszej kobiecie, niespodziewanie oczekującej
dziecka – chociaż ten wymiar także jest obecny – ile gest
prawdziwie apostolski,
związany z zauważeniem, podkreśleniem,
a wręcz spowodowaniem obecności Boga w konkretnych warunkach
bytowania człowieka.
Pierwsze
czytanie, z Księgi Proroka Sofoniasza, podkreśla ten wymiar
następującymi słowami: Wyśpiewuj, Córo Syjońska!
[…]
Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie
będziesz się już bała złego.
Owego dnia powiedzą
Jerozolimie: „Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce!
Pan, twój Bóg, Mocarz, pośród ciebie, On zbawi…”.

Z pewnością zwraca uwagę aż dwukrotne podkreślenie faktu
obecności Boga: Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie,
oraz: Pan, twój Bóg, Mocarz, pośród ciebie…
Bóg jest obecny w życiu i historii człowieka – tej wielkiej,
dziejowej historii narodu wybranego – jako Król i
jako Mocarz.
Z
kolei Ewangelia pokazuje nam obecność Boga w historii konkretnej
rodziny.
Oto spotykają się dwie Krewne i od samego początku
nie rozmawiają o niczym innym, jak tylko o tym, że Bóg jest
między nimi:
Elżbieta nazywa swoją Kuzynkę – przecież dużo
młodszą od siebie – „Matką swojego Pana”, a Maryja
wyśpiewuje wspaniały hymn Magnificat, na cześć wielkich
dzieł Bożych, dokonujących się w Jej życiu.
A
chociaż w ostatnim zdaniu odczytanego przed chwilą ewangelicznego
fragmentu dowiadujemy się, że Maryja pozostała u niej [czyli
u Elżbiety] około trzech miesięcy; potem wróciła do domu,
co sugeruje ów rodzinny i pomocowy aspekt odwiedzin, to jednak
mocniej wyakcentowany został ów aspekt duchowy, aspekt Boży:
to Boży Syn odwiedził swego Poprzednika, Bóg prawdziwie wszedł
pod dach domostwa Elżbiety i Zachariasza.
I
można chyba powiedzieć, że zacytowane tu ostatnie zdanie
dzisiejszej Ewangelii, mówiące o trzymiesięcznej posłudze
Maryi
u Elżbiety, stanowi jedynie zasygnalizowanie tego, co
Święty Paweł rozwinął w swoim Liście do Rzymian, którego
fragmentu wysłuchaliśmy w drugim czytaniu. Padły tam – między
innymi – takie słowa: Miłość niech będzie bez obłudy.
Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości
braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni
drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie
płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się
nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w
modlitwie
wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie
gościnności.
Tak
na dobrą sprawę należałoby tu przywołać całe czytanie, bo
stanowi ono zestaw krótkich, ale niezwykle celnych i bardzo
konkretnych porad,
dotyczących sposobu prowadzenia
chrześcijańskiego życia. Każde z tych zdań jest cenne i warte
podkreślenia, dlatego dobrze byłoby raz jeszcze – spokojnie i w
skupieniu – cały dzisiejszy fragment Pawłowego Listu odczytać,
aby uświadomić sobie, a bardziej chyba przypomnieć, jak ma
wyglądać codzienność ludzi, wśród których żyje Chrystus,
którzy żyją Chrystusem i z Chrystusem.
Mówiąc
zatem krótko, Święty Paweł przekłada na język konkretu
te wielkie słowa, wielkie prawdy o Bożej obecności, jakie
wypowiedział dziś Prorok Sofoniasz, Święta Elżbieta, a w końcu
sama Maryja. W ten sposób ci święci Ludzie uczą i nas takiego
układania naszej codzienności, aby każdy składający się na nią
element – wskazywał jasno i wyraźnie na obecność Boga.
Aby inni, patrząc na nasz styl i sposób życia, nawet gdyby nie
wiedzieli, że jesteśmy wierzącymi i cieszymy się obecnością
Boga w naszym życiu – mogli to usłyszeć w naszych
rozmowach, zobaczyć to w naszym postępowaniu, wydedukować
to
właśnie z owego chrześcijańskiego stylu, o którym tu
mówimy, a którego uczy nas Maryja, Elżbieta, Paweł i Prorok
Sofoniasz…
Czy
w tym momencie możemy z całym przekonaniem zapewnić, że tak
właśnie jest? Czy nasza codzienność jest rzeczywiście
świadectwem obecności Boga w naszym życiu? I czy tej
obecności doświadczają ci, którzy nas odwiedzają, lub których
my odwiedzamy? A jeżeli tak nie jest, to co trzeba zmienić – a
dokładniej: co od dzisiaj zaczniemy zmieniać – aby tak
było?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.