Wszystko – w duchu wiary!

W
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę ślubu przeżywają Państwo Halina i Karol Orłowscy, nasi dotychczasowi Gospodarze w Szklarskiej Porębie. Dziękując Im za życzliwość i tyle razy okazywaną gościnność, życzę nieustannego odkrywania piękna życia małżeńskiego.
       Imieniny natomiast przeżywa Pani Beata Dzięcioł, Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Tłuszczu. I tutaj także mam za co podziękować, bo ze strony Pani Dyrektor – w ciągu zaledwie roku współpracy – doświadczyłem bardzo wiele życzliwości. Niech Dobry Bóg we wszystkim obficie błogosławi! 
            Wszystkich Świętujących dzisiaj wspieram swoimi modlitwami!
Moi Drodzy, dzisiaj Ksiądz Marek – po niespełna miesięcznym pobycie w Polsce – powraca na Syberię. Około 19:00 wystartuje z Warszawy. Pamiętajmy w naszych modlitwach o Jego podróży do Surgutu.
           Wszystkim życzę błogosławionego dnia!
                                             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
22 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Kol 1,1–8; Łk 4,38–44

POCZĄTEK
LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:
Paweł,
z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa i Tymoteusz, brat, do
świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach: Łaska wam i
pokój od Boga, Ojca naszego.
Dzięki
czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze ilekroć się
za was modlimy, odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie
Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych,
z powodu nadziei nagrody odłożonej dla was w niebie. O niej to już
przedtem usłyszeliście dzięki głoszeniu prawdy Ewangelii, która
do was dotarła. Podobnie jak jest na całym świecie, tak również
i u was owocuje ona i rośnie od dnia, w którym usłyszeliście o
łasce Boga i poznaliście ją w prawdzie według tego, jak
nauczyliście się od umiłowanego współsługi naszego Epafrasa.
Jest on wiernym sługą Chrystusa zastępującym nas; on też nam
ukazał waszą miłość w Duchu.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Po
opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A
wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosił Go za nią.
On,
stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też
wstała i usługiwała im. 
O
zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite
choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł
ręce i uzdrawiał ich.
Także
złe duchy wychodziły z wielu, wołając: „Ty jesteś Syn Boży”.
Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały,
że On jest Mesjaszem.
Z
nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy
szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby
nie odchodził od nich.
Lecz
On rzekł do nich: „Także innym miastom muszę głosić Dobrą
Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany”.
I
głosił słowo w synagogach Judei.

Zwracając
się do wiernych w Kolosach, Paweł daje piękne świadectwo o ich
wierze,
a jednocześnie podkreśla działanie łaski Bożej w ich
życiu. A przecież wiadomym jest, że połączenie łaski Bożej
z działaniem człowieka
przynosi zawsze bardzo dobre owoce.
Szczególnie na płaszczyźnie wiary.
Oto
Kolosanie, słuchając nauki Bożej, przyjęli ją z wiarą i
zamienili na czyny miłości.
Za to ich Paweł dzisiaj chwali.
Przy okazji, pada kilka ciepłych słów pod adresem niejakiego
Epafrasa, który zastąpił Pawła – jak słyszymy: zastąpił
godnie i należycie – w misji głoszenia Dobrej Nowiny.
Całość
zaś dzisiejszej wypowiedzi Apostoła Narodów to początek jego
Listu do Kolosan,
nic przeto dziwnego, że słyszymy miłe słowa,
skierowane do adresatów. Zawsze wypada takie słowa na początku
listu skierować. Wydaje się jednak, że o ile w każdym innym
liście moglibyśmy mówić o tego typu grzecznościowej wypowiedzi,
o tyle w tym przypadku jest to coś więcej, niż tylko
kurtuazja. Jest to – jak wspomnieliśmy – piękne
świadectwo, stanowiące podstawę do rozważania
dalszych spraw i problemów, podjętych w Liście.
Różne
to są problemy, o czym łatwo możemy się przekonać, czytając
całość Listu. Jednakże, bez względu na to, jakie by one nie
były, jeżeli są rozpatrywane w kontekście wiary i na
fundamencie wiary,
z pewnością nabierają głębszego sensu i
są rozstrzygane w sposób najlepszy z możliwych.
Bo
my, chrześcijanie, na wszystko, co w naszym życiu się dzieje,
winniśmy patrzeć przez pryzmat wiary. I tylko tak! Nie
chcemy oddzielać wiary od życia – to działanie zupełnie
pozbawione sensu! I wręcz niemożliwe do zrealizowania, bo przecież
wiara nigdy nie jest czystą teorią, nie jest taką – jak
byśmy mogli dzisiaj pomyśleć – grzecznościową „wstawką”
na początku listu lub miłą laurką, którą można komuś sprawić
„przy okazji”. Wiara to sens naszego życia, to smak życia! W
jej świetle winniśmy widzieć wszystko, co się w naszym życiu
dzieje.
Zapewne
dlatego tak ochoczo Paweł dzisiaj powołuje się na wiarę Kolosan i
pisze o niej z takim entuzjazmem. I zapewne dlatego Łukasz
Ewangelista przedstawia nam dzisiaj historię wielu uzdrowień,
dokonanych przez Jezusa. A chociaż słowo „wiara” nie pada w
przekazie tym ani razu, to jednak my wiemy, że Jezus dokonywał
cudów zawsze w kontekście wiary konkretnego człowieka.
Wiary choćby tak małej, jak ziarnko gorczycy – ale jednak
prawdziwej!
Dokonywanymi
przez siebie uzdrowieniami tę wiarę jeszcze bardziej w ludziach
umacniał,
jednak przede wszystkim dokonywał tego poprzez
głoszenie Bożego słowa i intensywny kontakt duchowy ze
swoim Ojcem
na modlitwie. Jak słyszymy dzisiaj, uzdrawianie nie
stanowiło całości zaangażowania Jezusa. Owszem, dużo cudownych
znaków się dokonało, ale po tym wszystkim Jezus udał się na
modlitwę,
po czym zdecydowanie stwierdził, że idzie dalej, aby
także innym głosić Dobrą Nowinę.
Pomimo,
że ludzie radzi byliby Go u siebie zatrzymać, to jednak Jezusowi
nie zależało wcale na taniej popularności, a na pomnażaniu
wiary w ludziach i na ich zbawieniu. Dlatego tak właśnie, a nie
inaczej, rozstrzygnął dzisiaj całą sprawę, mówiąc
zdecydowanie: Także innym miastom muszę głosić Dobrą
Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany.
Ubogaceni
dzisiejszym Bożym słowem, starajmy się czynić wszystko w naszym
życiu – w duchu wiary i w kontekście wiary. Niech
wszystko, co stanowi treść naszej codzienności – nasze
najbardziej zwyczajne i powszednie sprawy i zajęcia
dokonują się w atmosferze wiary i w sposób zgodny z wiarą. I nie
w tym rzecz, abyśmy cały czas chodzili ze złożonymi rękami i
tylko wzdychali pobożnie do nieba – nie! Rzecz w tym, abyśmy w
realia naszego życia wprowadzali zasady wiary i nimi się zawsze
kierowali.
Aby
i w naszym życiu Jezus mógł dokonywać tak wielkich rzeczy,
jakich dokonał w życiu teściowej Piotra i innych chorych z
dzisiejszej Ewangelii. I aby o naszej postawie można było
powiedzieć tyle i takich pięknych słów, jakie o wierze
Kolosan dzisiaj powiedział Święty Paweł.
W
tym kontekście zastanówmy się:
– Jakie
świadectwo – tak szczerze i uczciwie – mógłbym dać o swojej
wierze?
– Czy
wiara ma rzeczywisty wpływ na wszystkie sfery mojego życia?
– Czy
moje praktykowanie wiary to dobry przykład dla innych?

Wszyscy,
którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do
Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.