W Nim zespalana cała budowla…

W
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny”
obchodzi Diecezja siedlecka, bowiem liturgiczne Święto, które dziś
przeżywamy – a w Diecezji siedleckiej Uroczystość liturgiczna –
jest dniem wspomnienia
głównych Patronów tejże
Diecezji. Z tej okazji modlitwą ogarniam Księdza Biskupa Kazimierza
Gurdę, Księdza Biskupa Piotra Sawczuka, Kapłanów, Osoby
Konsekrowane i wszystkich Wiernych, prosząc Boga – przez
wstawiennictwo Matki Bożej, królującej w Kodniu i w Leśnej
Podlaskiej; Błogosławionych Męczenników Podlaskich oraz Świętych
Szymona i Judy Tadeusza – o stały rozwój wiary w sercach
wszystkich Członków tej diecezjalnej Rodziny.
Imieniny
w dniu dzisiejszym obchodzą
także:
Ksiądz
Profesor Tadeusz Syczewski – należący do Komisji Profesorów w
czasie obrony mojego doktoratu;
Ksiądz
Tadeusz Kaczyński – Proboszcz Parafii Narzym, w Diecezji
toruńskiej, w której to Parafii mieszka m
ój
Dziad
ek;
Ksiądz
Tadeusz Olędzki – Kolega, posługujący w Parafii w Żelechowie;
Tadeusz
Szyszko – Ojciec mojego Przyjaciela, Księdza Mariusza;
Tadeusz
Sochacki – mój były Uczeń i Lektor z Żelechowie.
Imieniny
dzisiaj obchodzi także Ojciec Tadeusz Rydzyk, Dyrektor Radia Maryja.
Życzę
Solenizantom, aby zgodnie ze znaczeniem swego imienia, a więc
„odważny”, rzeczywiście – na wzór swego Patrona – byli
odważnymi apostołami Jezusa! Obiecuję modlitwę!
Przypominam,
że dzisiaj w nocy – zmiana czasu. Żebyśmy o godzinę za wcześnie
nie przybiegli jutro do kościoła! Chociaż – czemu nie?… Zawsze
można się dłużej pomodlić!
Dobrego
i błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Uroczystość
Św. Szymona i Judy Tadeusza, Apostołów,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza:
Iz
61,1–3a;
Ef
2,19–22; Łk 6,12–19
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Duch
Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić
dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by
zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać
rok łaski u Pana i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać
wszystkich zasmuconych, aby rozweselić płaczących na Syjonie, aby
im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty
smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia:
Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście
współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na
fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest
sam Chrystus Jezus.
W
Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię,
w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić
mieszkanie Boga przez Ducha.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
W
tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc
spędził na modlitwie do Boga.
Z
nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich
dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał
Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja;
Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem
Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się
zdrajcą.
Zszedł
z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet
Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy
oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i
znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których
dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.
A
cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od
Niego i uzdrawiała wszystkich.
Pierwszy
spośród dzisiejszych Patronów, Święty
Szymon,
jest w
Ewangeliach wymieniany w ścisłym gronie uczniów Pana Jezusa, przy
czym jest on chyba najmniej
znanym spośród wszystkich.

Ewangelie wspominają o nim tylko trzy razy. Mateusz i Marek nadają
mu przydomek
„Kananejczyk”.

Dlatego niektórzy Ojcowie Kościoła przypuszczali,
że pochodził z Kany Galilejskiej i był owym panem młodym,

na którego weselu Chrystus Pan uczynił pierwszy cud.
Współcześnie
jednak uznaje się, że określenie: „Kananejczyk” raczej oznacza
„Gorliwy”.
Zresztą, Łukasz wprost daje Szymonowi przydomek Zelota”,
czyli właśnie: „Gorliwy” –
jak
przed chwilą usłyszeliśmy w Ewangelii. A skoro w całym gronie
Apostołów tylko Szymon został tak określony, może oznaczać, iż
faktycznie wyróżniał
się wśród nich prawością i surowością
w
zachowywaniu Prawa Mojżeszowego i zwyczajów narodu.

Szymon
Kananejczyk, czyli Gorliwy, jest we wszystkich katalogach Apostołów
wymieniany obok Świętego
Jakuba i Świętego Judy Tadeusza,

a więc dalszych krewnych Chrystusa. To mogłoby sugerować, że
i on był takim krewnym.

Za tym opowiada się część Tradycji, która określa, że z tego
powodu miał objąć
stolicę jerozolimską
po
Jakubie Starszym i Jakubie Młodszym jako jej trzeci biskup. Podaje
się też, że poniósł w tym właśnie mieście śmierć za cesarza
Trajana, kiedy miał już ponad sto lat.
Jest
jednak i taka część Tradycji, która nie
uznaje w Szymonie krewnego Jezusa,
a łączy go z drugim dzisiejszym Patronem, Świętym Judą
Tadeuszem.
I to właśnie
stąd wzięło się wspólne obchodzenie Święta
obu Apostołów i wspólne ich przedstawianie na obrazach. Zgodnie z
tymi przekazami, Szymon głosił Ewangelię nad Morzem Czerwonym i w
Babilonii, a nawet w Egipcie – i poza Palestyną, razem z Judą,
miał ponieść śmierć
poprzez przecięcie drewnianą piłą!

Tak,
czy owak, trzeba przyznać, że pewnych
informacji historycznych na temat tego Apostoła mamy bardzo
niewiele.
Uznaje się, że
relikwie obu dzisiejszych Patronów znajdują się w Bazylice
Świętego Piotra na
Watykanie, w obecnej Kaplicy
Najświętszego Sakramentu.
Niestety,
o życiu Świętego Judy także wiemy bardzo mało. Miał
przydomek Tadeusz, czyli „Odważny”,

przy czym nie wiadomo, dlaczego Ewangeliści tak go nazywają. Był
bratem Świętego Jakuba Młodszego, Apostoła, i
jednym z krewnych Jezusa.

Prawdopodobnie jego matką była Maria Kleofasowa, o której
wspominają Ewangelie. Imię Judy, umieszczone na
dalszym miejscu w katalogu Apostołów, może
sugerować, iż później wszedł on do ich grona.
Juda
jest Autorem
jednego z Listów Nowego Testamentu.

Sam w nim nazywa siebie bratem Jakuba. Z tegoż Listu możemy
wnioskować, że prawdopodobnie
był człowiekiem wykształconym.
List
ten napisał przed rokiem 67, gdyż pewne jego fragmenty i
sformułowania znajdujemy w późniejszym Liście Świętego Piotra.
Po Zesłaniu Ducha Świętego, Juda głosił Ewangelię w Palestynie,
Syrii, Egipcie i Mezopotamii. Niektóre wędrówki misyjne odbył
razem ze Świętym Szymonem,

z którym – jak było wspomniane – razem ponieśli śmierć
męczeńską.
Słuchając
dzisiejszej Ewangelii, odnajdujemy
w niej imiona dzisiejszych Patronów – między imionami innych
Apostołów. Rzeczywiście, należeli oni do tego pierwszego,
najściślejszego, najbardziej czcigodnego Grona

uczniów Pana – i to od nich tak naprawdę wzięła początek cała
wspólnota Kościoła. Zostali wybrani spośród wielu innych uczniów
po
całonocnej modlitwie Jezusa.

Możemy zatem powiedzieć, że ta decyzja została skonsultowana z
Ojcem i podjęta w atmosferze wielkiego skupienia i rozmodlenia.
Oby
nasze życiowe decyzje – a już szczególnie te najważniejsze –
były
w takiej atmosferze podejmowane.
I
abyśmy zawsze z takim nastawieniem,
jakie widzimy u Jezusa, wychodzili na spotkanie drugiego człowieka.
Apostołowie,
kiedy tylko zostali przez Jezusa powołani, zaraz
zabrali się do pracy.

Podjęli realizację misji, o której w tak wymowny sposób mówił w
pierwszym czytaniu Prorok Izajasz: Duch
Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić
dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by
zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać
rok łaski u Pana…

Z
całą pewnością możemy powiedzieć, że ów rok łaski u Pana to
ten czas w historii zbawienia, kiedy po
ziemi chodził Boży Syn.
Także
obecny czas – czas życia
i działalności Kościoła Świętego – jest owym
czasem łaski. I to właśnie członkowie tegoż Kościoła mogą
powiedzieć o sobie słowami Apostoła Pawła z dzisiejszego drugiego
czytania, iż są współobywatelami
świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i
proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.

Tak,
moi Drodzy, musimy to ciągle podkreślać: misja apostolska nie
skończyła się w Kościele i
w świecie wraz
ze śmiercią ostatniego z grona Dwunastu. Ona
się właściwie wtedy zaczęła.
A
dzisiejszy świat wyjątkowo potrzebuje czytelnego i jednoznacznego
apostolskiego świadectwa. Właśnie dlatego, że niemalże
zapomniał o Bogu i miejsca dla Niego nie znajduje

w swoim codziennym biegu, ale i w swoich strukturach.
Stąd
też,
tak bardzo dzisiaj potrzeba
nowych
apostołów,
którzy tak, jak Szymon i Juda Tadeusz, z gorliwością, entuzjazmem
i radością, wskazywaliby
całymi sobą

i wszystkim, co będą mówić i czynić – na
Jezusa!

To jest naszym zadaniem, moi Drodzy – każdej i każdego z nas!
Indywidualnie i bez wyjątku! Zadaniem, którego już nie można
odłożyć na jutro, ale
które koniecznie
trzeba
podjąć natychmiast!
Dopiszmy
zatem swoje imię do tej listy apostolskiej, którą w swojej
Ewangelii przedstawił nam dzisiaj Święty Łukasz… 

15 komentarzy

  • O Bogu zapomniano w liturgii. Można uczestniczyć w mszy, podczas której słowo "Bóg" nie padnie ani razu. Czyżby księża odesłali Go na emeryturę? W Katechizmie nawet imię Mu podmieniono – to już nie Jahwe lecz Elohim…

    • Niestety, tym razem jest Pan w błędzie (ciekawe dlaczego???) – raczej niemożliwe, żeby słowo "Bóg", nie padło we Mszy Świętej ani razu, chociażby z tego powodu, że w liturgii słowa znajduje się odpowiedź "Bogu niech będą dzięki", no chyba, że mamy do czynienia z sytuacją, w której uczestnicy Mszy Świętej nie raczą ust otworzyć, żeby wypowiedzieć te słowa, ale to już ich osobisty problem…
      Pozdrawiam serdecznie.
      J.B.

    • Przepraszam, ale czy Pański zarzut nie dotyczył przypadkiem samego faktu występowania lub niewystępowania słowa "Bóg" we Mszy Świętej? Zdaje się, że w swoim pierwszym wpisie nie poruszał Pan kwestii intencji czy dyspozycji uczestników Mszy Świętej lub świadomości z jaką w niej uczestniczą, dlatego tylko do kwestii występowania słowa się odniosłam. Ewentualnie oddać można, że przywołana przeze mnie odpowiedź z liturgii słowa nie jest jedynym miejscem, w którym we Mszy Świętej pada słowo "Bóg", bo do sformułowań pojawiających się zawsze należą jeszcze chociażby "Dzięki składajmy Panu, Bogu naszemu", "Święty, Święty… Pan, Bóg zastępów" i kilka innych… Warto prześledzić dokładnie całą Mszę Świętą i poszukać pozostałych miejsc – zapewniam Pana, że są, a tym samym Pański zarzut, że "można uczestniczyć w Mszy, podczas której słowo "Bóg" nie padnie ani razu" jest zwyczajnie absurdalny i bezzasadny. Natomiast zdecydowanie osobną kwestią jest sprawa świadomości bądź zaangażowania z jakim uczestnicy Mszy Świętej wypowiadają tę, jak to Pan nazwał "formułkę"… Skąd Pan wie, że jest ona dla uczestników Mszy Świętej "oklepana i wypowiadana zazwyczaj bezrefleksyjnie"??? Czyżby miał Pan zdolność wnikania w serca i umysły wszystkich uczestników wszystkich Mszy Świętych? Niestety sprawa nastawienia, zaangażowania i przeżywania Mszy Świętej, to już indywidualny problem jej uczestników i na ten temat raczej trudno dyskutować, bo po pierwsze wszystkich nie jesteśmy w stanie o to zapytać, a po drugie nie mamy pewności, że wszyscy pytani odpowiedzą szczerze…
      Pozdrawiam.
      J.B.

    • Naprawdę doceniam i podziwiam J.B. za tak wnikliwe i sumienne przedstawienie stanowiska w tej sprawie, zważywszy, że – jak słusznie zauważa Robert – mamy do czynienia z Dyskutantem, którego dobrze znamy i któremu nie zależy na rzeczowej dyskusji, tylko na nieustannym robieniu nam na złość.
      Ks. Jacek

  • Oprócz apostolstwa każdego z nas, tak bardzo potrzeba kogoś o atrybutach św. Piotra i św. Pawła w jednej osobie gdzieś bardzo wysoko (może najwyżej) w hierarchii KK 🙂

  • Dobry Człowieku. My tu w braterskiej zgodzie podajemy sobie was z ręki do reki – czyli z komputerka na komputerek – jako kuriozalne kuriozum z pozoru jedynie katolickie a w rzeczy samej mściwe, zapiekłe i nienawistnie złośliwe. Zostawcie może sprawy zbyt dla waszego mózgu ciężkie, zajmijcie się tym, co umiecie robić… Święci Paweł i Piotr, godni to mężowie,lecz tolerowali się tak, jak wy z rozumem – po bratersku czyli raczej niechętnie [vide Listy Apostolskie]. Nie wasz interes sądzić Pasterzy Kościoła, Zacny Zoilu.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.