Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Kamil
Lewczuk, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych
Wspólnot. Życzę Mu, aby zawsze umiał odpowiadać na pytanie,
postawione dzisiaj w tytule. Zapewniam o modlitwie!
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Kamil
Lewczuk, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych
Wspólnot. Życzę Mu, aby zawsze umiał odpowiadać na pytanie,
postawione dzisiaj w tytule. Zapewniam o modlitwie!
Moi
Drodzy, wczoraj odbyło się zapowiadane spotkanie modlitewne
Kandydatów do Bierzmowania. I muszę powiedzieć, że było jakoś
ciężko… Nie wiem, o co chodzi, ale jakoś tak trudno było
zmobilizować Młodzież do aktywnego udziału, Wspólnota
młodzieżowa, która miała zorganizować oprawę muzyczną, nie
mogła się do ostatniej chwili zebrać, część Młodzieży w ogóle
nie przyszła, bo uznali, że nie trzeba… I w ogóle szło jakoś
tak ciężko…
Drodzy, wczoraj odbyło się zapowiadane spotkanie modlitewne
Kandydatów do Bierzmowania. I muszę powiedzieć, że było jakoś
ciężko… Nie wiem, o co chodzi, ale jakoś tak trudno było
zmobilizować Młodzież do aktywnego udziału, Wspólnota
młodzieżowa, która miała zorganizować oprawę muzyczną, nie
mogła się do ostatniej chwili zebrać, część Młodzieży w ogóle
nie przyszła, bo uznali, że nie trzeba… I w ogóle szło jakoś
tak ciężko…
A
przecież zaledwie kilka dni wcześniej, w czasie Świętego Triduum
Paschalnego, tak wspaniale przebiegły adoracje, prowadzone przez
Młodzież. Wczoraj natomiast – jakoś tak ciężko wszystko
przebiegało… Nie wiem, o co chodzi… Ale pewnie i takie
doświadczenie jest potrzebne…
przecież zaledwie kilka dni wcześniej, w czasie Świętego Triduum
Paschalnego, tak wspaniale przebiegły adoracje, prowadzone przez
Młodzież. Wczoraj natomiast – jakoś tak ciężko wszystko
przebiegało… Nie wiem, o co chodzi… Ale pewnie i takie
doświadczenie jest potrzebne…
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Piątek
w Oktawie Wielkanocy,
w Oktawie Wielkanocy,
do
czytań: Dz 4,1–12; J 21,1–14
czytań: Dz 4,1–12; J 21,1–14
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy
Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do
nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze
oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w
Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia,
bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę,
uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy.
Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do
nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze
oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w
Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia,
bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę,
uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy.
Następnego
dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jerozolimie:
arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu
arcykapłańskiego. Postawili ich w środku i pytali: „Czyją mocą
albo w czyim imieniu uczyniliście to?”
dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jerozolimie:
arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu
arcykapłańskiego. Postawili ich w środku i pytali: „Czyją mocą
albo w czyim imieniu uczyniliście to?”
Wtedy
Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział do nich: „Przełożeni
ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie
dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to
niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w
imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, którego wy ukrzyżowaliście, a
którego Bóg wskrzesił z martwych, że przez Niego ten człowiek
stanął przed wami zdrowy.
Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział do nich: „Przełożeni
ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie
dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to
niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w
imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, którego wy ukrzyżowaliście, a
którego Bóg wskrzesił z martwych, że przez Niego ten człowiek
stanął przed wami zdrowy.
On
jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał
się kamieniem węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż
nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym
moglibyśmy być zbawieni”.
jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał
się kamieniem węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż
nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym
moglibyśmy być zbawieni”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten
sposób:
znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten
sposób:
Byli
razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany
Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”.
Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli
do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.
razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany
Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”.
Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli
do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.
A
gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie
nie wiedzieli, że to był Jezus.
gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie
nie wiedzieli, że to był Jezus.
A
Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?”
Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?”
Odpowiedzieli
Mu: „Nie”.
Mu: „Nie”.
On
rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a
znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej
wyciągnąć.
rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a
znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej
wyciągnąć.
Powiedział
więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest
Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na
siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w
morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z
rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci.
więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest
Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na
siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w
morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z
rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci.
A
kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na
nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: „Przynieście
jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”. Poszedł Szymon Piotr i
wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu
pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się
nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!”
Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty
jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął
chleb i podał im, podobnie i rybę.
kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na
nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: „Przynieście
jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”. Poszedł Szymon Piotr i
wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu
pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się
nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!”
Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty
jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął
chleb i podał im, podobnie i rybę.
To
już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy
zmartwychwstał.
już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy
zmartwychwstał.
Stojący
przed Sanhedrynem i przemawiający w imię Jezusa Piotr, znalazł się
– podobnie zresztą, jak i Jan – w takim samym
położeniu, o jakim mówił w odniesieniu do Jezusa. O
Jezusie bowiem Piotr mówił do przedstawicieli żydowskiej elity
tak: On [czyli Jezus] jest kamieniem,
odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się kamieniem
węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano
ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być
zbawieni. A w tym momencie, w którym to mówił,
także Piotr był takim kamieniem, odrzuconym przez budujących, i
Jan, i inni Apostołowie, których równolegle do bujnego, naprawdę
bardzo bujnego rozwoju młodego Kościoła spotykało równie
intensywne prześladowanie.
przed Sanhedrynem i przemawiający w imię Jezusa Piotr, znalazł się
– podobnie zresztą, jak i Jan – w takim samym
położeniu, o jakim mówił w odniesieniu do Jezusa. O
Jezusie bowiem Piotr mówił do przedstawicieli żydowskiej elity
tak: On [czyli Jezus] jest kamieniem,
odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się kamieniem
węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano
ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być
zbawieni. A w tym momencie, w którym to mówił,
także Piotr był takim kamieniem, odrzuconym przez budujących, i
Jan, i inni Apostołowie, których równolegle do bujnego, naprawdę
bardzo bujnego rozwoju młodego Kościoła spotykało równie
intensywne prześladowanie.
Przeto
w tych słowach, które wypowiadali do Sanhedrynu na temat Jezusa,
Apostołowie mogli odnajdywać motywy pocieszenia, że skoro ich los
jest tak ciężki i nierzadko bolesny, to przecież to samo
spotykało wcześniej ich Mistrza. Jeżeli zaś tak, to mogą
liczyć na Jego wsparcie, gdyż On wie doskonale o ich położeniu i
na pewno nie pozostawi ich samymi. A nie tylko wie o ich położeniu,
ale tekże doskonale ich rozumie, ponieważ sam przeżywał to
samo.
w tych słowach, które wypowiadali do Sanhedrynu na temat Jezusa,
Apostołowie mogli odnajdywać motywy pocieszenia, że skoro ich los
jest tak ciężki i nierzadko bolesny, to przecież to samo
spotykało wcześniej ich Mistrza. Jeżeli zaś tak, to mogą
liczyć na Jego wsparcie, gdyż On wie doskonale o ich położeniu i
na pewno nie pozostawi ich samymi. A nie tylko wie o ich położeniu,
ale tekże doskonale ich rozumie, ponieważ sam przeżywał to
samo.
I
może właśnie dlatego Piotr mówił o Jezusie z takim przekonaniem,
z takim żarem w sercu – pomimo że mówił to z pozycji
oskarżonego przed żydowskim trybunałem więźnia. To nam jednak
wyraźnie pokazuje, jaką jednak moc miało w sobie imię Jezusa,
jak wielką moc miała dobra nowina o Zmartwychwstaniu! Przenikała
nawet za więzienne mury i tam napełniała serca uczniów i
wszystkich, którzy mieli odwagę w nią uwierzyć.
może właśnie dlatego Piotr mówił o Jezusie z takim przekonaniem,
z takim żarem w sercu – pomimo że mówił to z pozycji
oskarżonego przed żydowskim trybunałem więźnia. To nam jednak
wyraźnie pokazuje, jaką jednak moc miało w sobie imię Jezusa,
jak wielką moc miała dobra nowina o Zmartwychwstaniu! Przenikała
nawet za więzienne mury i tam napełniała serca uczniów i
wszystkich, którzy mieli odwagę w nią uwierzyć.
Bo
żadne więzienne, czy inne mury, nie są w stanie zagrodzić drogi
nowinie o zbawieniu w jej rozprzestrzenianiu się po świecie.
Podkreślmy jeszcze raz: żadne mury! Żadne przeszkody!
Jedynym, co może naprawdę skutecznie zablokować tę droga – to
ciasne i zamknięte serce. Jeżeli człowiek swoje własne
serce zamknie w skorupie zwątpienia, jakiegoś strachu, oporu czy
lenistwa, to naprawdę nic się nie da zrobić. Dopóki sam tej
przeszkody nie odblokuje.
żadne więzienne, czy inne mury, nie są w stanie zagrodzić drogi
nowinie o zbawieniu w jej rozprzestrzenianiu się po świecie.
Podkreślmy jeszcze raz: żadne mury! Żadne przeszkody!
Jedynym, co może naprawdę skutecznie zablokować tę droga – to
ciasne i zamknięte serce. Jeżeli człowiek swoje własne
serce zamknie w skorupie zwątpienia, jakiegoś strachu, oporu czy
lenistwa, to naprawdę nic się nie da zrobić. Dopóki sam tej
przeszkody nie odblokuje.
I
z takim właśnie procesem mamy do czynienia dzisiaj, w historii,
opisanej w odczytanym przed chwilą fragmencie Ewangelii Janowej. Oto
Apostołowie, rozczarowani tym wszystkim, co spotkało ich Mistrza,
postanawiają wrócić do zajęcia, którym się uprzednio
trudnili: do łowienia ryb. W końcu, to od zawsze robili, na tym
się znali, to im dawało środki utrzymania ich samych i ich
rodzin. Owszem, na jakiś czas zostali od tego oderwani jakąś
piękną co prawda, ale zupełnie nierealną ideą, ale teraz okazało
się, że Ten, który ich do niej porwał, z kretesem przegrał,
idea upadła, więc czas skończyć z tymi mrzonkami, wrócić na
ziemię i robić swoje. Prawdopodobnie z takim właśnie nastawieniem
uczniowie mówili dziś do siebie: Idę łowić ryby –
Idziemy i my z tobą.
z takim właśnie procesem mamy do czynienia dzisiaj, w historii,
opisanej w odczytanym przed chwilą fragmencie Ewangelii Janowej. Oto
Apostołowie, rozczarowani tym wszystkim, co spotkało ich Mistrza,
postanawiają wrócić do zajęcia, którym się uprzednio
trudnili: do łowienia ryb. W końcu, to od zawsze robili, na tym
się znali, to im dawało środki utrzymania ich samych i ich
rodzin. Owszem, na jakiś czas zostali od tego oderwani jakąś
piękną co prawda, ale zupełnie nierealną ideą, ale teraz okazało
się, że Ten, który ich do niej porwał, z kretesem przegrał,
idea upadła, więc czas skończyć z tymi mrzonkami, wrócić na
ziemię i robić swoje. Prawdopodobnie z takim właśnie nastawieniem
uczniowie mówili dziś do siebie: Idę łowić ryby –
Idziemy i my z tobą.
Ale
tym razem połów się nie udał. I nawet dobra znajomość
rybackiego fachu nie była w stanie tego zmienić: połów się
nie udał. Aż do momentu, w którym na brzegu stanął
tajemniczy Człowiek i kazał zarzucić z drugiej strony. W
sumie, to nie wiadomo nawet, dlaczego Go posłuchali. Ale posłuchali
– i wygrali na tym!
tym razem połów się nie udał. I nawet dobra znajomość
rybackiego fachu nie była w stanie tego zmienić: połów się
nie udał. Aż do momentu, w którym na brzegu stanął
tajemniczy Człowiek i kazał zarzucić z drugiej strony. W
sumie, to nie wiadomo nawet, dlaczego Go posłuchali. Ale posłuchali
– i wygrali na tym!
A
w tajemniczym Człowieku rozpoznali swego Mistrza. I uwierzyli
w Niego ponownie, uwierzyli w Jego zmartwychwstanie, uwierzyli
w Jego Boskie posłannictwo. Tym razem już na dobre uwierzyli!
Pokonali to chwilowe zwątpienie i rozczarowanie, które zagościło
w ich sercach – i uwierzyli!
w tajemniczym Człowieku rozpoznali swego Mistrza. I uwierzyli
w Niego ponownie, uwierzyli w Jego zmartwychwstanie, uwierzyli
w Jego Boskie posłannictwo. Tym razem już na dobre uwierzyli!
Pokonali to chwilowe zwątpienie i rozczarowanie, które zagościło
w ich sercach – i uwierzyli!
A
w tym kontekście raz jeszcze wypada nam powtórzyć, że żadne
zewnętrzne okoliczności nie są w stanie przeszkodzić w
przyjęciu prawdy o Zmartwychwstaniu, jeżeli jest na nią otwarte
serce człowieka. Ale i odwrotnie możemy na to spojrzeć: żadne
zewnętrzne okoliczności, nawet najbardziej sprzyjające, nie są
w stanie zmusić człowieka do tego, aby uwierzył, jeżeli jego
serce jest zamknięte w skorupie grzechu, albo w gorsecie ciasnych
schematów własnego myślenia – schematów, których się nie
chce odblokować często od wielu już lat, bo się jest przekonanym,
że się wszystko wie najlepiej i zawsze ma się rację… To
jest dopiero przeszkoda dla nowiny o Zmartwychwstaniu!
w tym kontekście raz jeszcze wypada nam powtórzyć, że żadne
zewnętrzne okoliczności nie są w stanie przeszkodzić w
przyjęciu prawdy o Zmartwychwstaniu, jeżeli jest na nią otwarte
serce człowieka. Ale i odwrotnie możemy na to spojrzeć: żadne
zewnętrzne okoliczności, nawet najbardziej sprzyjające, nie są
w stanie zmusić człowieka do tego, aby uwierzył, jeżeli jego
serce jest zamknięte w skorupie grzechu, albo w gorsecie ciasnych
schematów własnego myślenia – schematów, których się nie
chce odblokować często od wielu już lat, bo się jest przekonanym,
że się wszystko wie najlepiej i zawsze ma się rację… To
jest dopiero przeszkoda dla nowiny o Zmartwychwstaniu!
W
tym kontekście zastanówmy się:
tym kontekście zastanówmy się:
– Co
dla mnie jest taką przeszkodą, która utrudnia mi stuprocentowe
uwierzenie i przejęcie się prawdą o Zmartwychwstaniu?
dla mnie jest taką przeszkodą, która utrudnia mi stuprocentowe
uwierzenie i przejęcie się prawdą o Zmartwychwstaniu?
– Czy
mogę powiedzieć, że po przeżyciu tegorocznego Świętego Triduum
Paschalnego prawda o Zmartwychwstaniu jest mi bliższa?
mogę powiedzieć, że po przeżyciu tegorocznego Świętego Triduum
Paschalnego prawda o Zmartwychwstaniu jest mi bliższa?
– Po
czym to konkretnie widać w moim postępowaniu?
czym to konkretnie widać w moim postępowaniu?
Żaden
z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?”,
bo wiedzieli, że to jest Pan…
z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?”,
bo wiedzieli, że to jest Pan…
"Nie wiem, o co chodzi, ale jakoś tak"…
– No to popytać…popytać [nie]zainteresowanych… Infuła z głowy nie spadnie…
A.z K.
P.S. Przygotowanie do bierzmowiania zajęło mi 2 tygodnie [4 spotkania].
Przygotowania do bierzmowania zajęły moim dzieciom o/k. 6 tygodni[2 spotkania tygodniowo].
Przygotowania do bierzmowania mojego wnuka w polskim kościele [zagranica; przed 3 laty] to 3 spotkania.
Przygotowania do bierzmowania moich wnuków w Polsce to 2 – 3 lata[!!!] – po 2 spotkania tygodniowo z rygorem zbierania po każdym podpisów od "siostry katechetki]. A byli / są to uczniowie mający swoje b. ważne obowiązki i świadomość ich celowości, konieczności, przydatności…
Proszę spróbować zgadnąć, które z tych wnuków są / stają się najbardziej indyferentne religijnie…
Głównym "producentem" rodzimych niewierzących [nie mylić z ateistami] jest zbiurokratyzowana i bezduszna polska filia KRK.
Pozdrawiam…
Absolutna bzdura i brak zrozumienia tego, o co chodzi w Bierzmowaniu. To jest właśnie myślenie wielu katolików z nazwy: oby się jak najmniej przemęczyć, a mieć papierek o Bierzmowaniu, żeby ze ślubem nie było problemu. O żadnej wierze i zbliżeniu z Bogiem i Kościołem nawet nie ma co mówić. O czym my tu w ogóle mówimy…
Ks. Jacek