Jak dążyć do świętości?…

J

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Siostra
Iwona Jagiełka, pracująca w swoim czasie wraz z Księdzem Markiem
na Syberii. Życzę Solenizantce nieustającej gorliwości i zapału
w budowaniu Bożego królestwa wszędzie tam, gdzie Ją Pan postawi.
Ze swej strony – zapewniam o modlitwie!
A
ja dzisiaj wybieram się do Domu rodzinnego, gdzie wspólnie będziemy
świętować dziesiątą rocznicę ślubu Ani i Kamila
Niedźwiedzkich, czyli mojej Siostry i Szwagra. Uroczystość
rozpocznie Msza Święta o godz. 18:00 w kościele Św. Anny w Białej
Podlaskiej, będącym aktualnie kościołem parafialnym Dostojnych
Jubilatów. Będziemy się modlić dla Nich o moc Bożego
błogosławieństwa.
A
dzisiaj, na naszym forum, solidny i wierny Jakub dzieli się z nami
swoim przeżywaniem Bożego słowa. Serdecznie dziękuję Mu za tę
solidność i wierność podjętemu zobowiązaniu, a przy okazji –
za naszą współpracę, która naprawdę układa się dobrze.
Wszystkim
życzę owocnego w dobro dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
29 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ef 4,7–16; Łk 13,1–9

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia:
Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego.
Dlatego
mówi Pismo: „Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców,
rozdał ludziom dary”. Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza,
jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi?
Ten,
który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie
niebiosa, aby wszystko napełnić.
I
On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych
ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia
świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała
Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i
pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary
wielkości według Pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie
byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki
na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu
na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy,
by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową, ku Chrystusowi. Z
Niego całe Ciało, zespalane i utrzymywane w łączności dzięki
całej więzi umacniającej każdego z członków stosownie do jego
miary, przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W
tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach,
których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im
odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi
grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?
Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy
podobnie zginiecie.
Albo
myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w
Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni
mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się
nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”.
I
opowiedział im następującą przypowieść: „Pewien człowiek
miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał
na nim owoców, ale nie znalazł.
Rzekł
więc do ogrodnika: «Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam
owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co
jeszcze ziemię wyjaławia?»
Lecz
on mu odpowiedział: «Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja
okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w
przyszłości możesz je wyciąć»”.

A
OTO SŁÓWKO JAKUBA:

W
dzisiejszym fragmencie z ewangelii według św. Łukasza przeczytać
możemy, jak to do Jezusa przyszli jacyś ludzie – jak się wyraził
o nich Łukasz: niektórzy – i poinformowali o
Galilejczykach, których krew zmieszana została z krwią ofiar,
przez nich składanych, a wszystko to stało się z rozkazu Piłata.
Ludzie ci byli przerażeni tą wizją, gdyż byli przekonani, że owa
sytuacja brała swój początek w grzechach.
Uważali
oni bowiem, że przewinienia owych Galilejczyków były na tyle
wielkie, że Bóg postanowił okryć ich aż tak straszną hańbą.
To przeświadczenie w ludziach trwało przez wieki. W kolejnych
epokach mówiono bowiem, że wszelkie nieszczęścia, głównie
choroby, były zadośćuczynieniem za zło wyrządzane Bogu i innym.
Ale
co tu daleko szukać – nadal możemy gdzieniegdzie posłyszeć
sformułowania, skierowane na przykład przez rodziców do dzieci, o
treści: „Bozia cię pokarała”.
Tak,
może te sytuacje są nieco podkolorozywane i nie zdarzają się zbyt
często, ale trzeba jednoznacznie stwierdzić, że niekiedy brakuje
nam racjonalnego spojrzenia na cały problem. Bóg jest przecież
miłosierny i główny cel, na którym Mu zależy, to zapewnienie nam
zbawienia. Musimy o tym pamiętać, gdyż inaczej będziemy żyli w
przeświadczeniu, że nasz Stwórca ma uciechę w tym, że może nam
płatać figle i rzucać kłody pod nogi. Tak nie jest!
Bóg
jest nieskończoną miłością. Jest taką miłością, która nie
potrafi wyznaczyć swoich granic. Jest miłością, która ogarnia
wszystkich razem i każdego z osobna. Jest miłością, która dzięki
swej hojności pozwala ludziom odbudowywać łaskę uświęcającą
na nowo. Miłością, która pragnie nawrócenia, a nie śmierci
wiecznej!
Naszym
zadaniem jest dążyć do świętości. Ale o jej osiągnięciu
decyduje to, jakimi ludźmi jesteśmy. Nie jesteśmy przez Boga
oceniani ze względu na ilość fortuny, którą posiadamy, czy jakiś
status społeczny. Nawet wszelkiego rodzaju tytuły nie są w stanie
pomóc nam „zdać test u Pana Boga”. Nasz Stwórca określa nas
po tym, kim jesteśmy wewnątrz – patrzy na to, czym się
kierujemy, stając przed różnymi wyborami, oraz tym, które drogi
wybieramy. Ponadto, ma na uwadze sposób, w jaki zachowujemy się
wobec różnego rodzaju cierpień oraz czy jesteśmy zdolni do
poświęceń – w imię wiary w Jezusa Chrystusa.
Na
koniec zadajmy sobie pytania: Czy potrafię podziękować Bogu za
cierpienie? Czy mam odwagę powiedzieć Bogu: nie moja, lecz Twoja
wola niech się stanie? Czy tym, co na co dzień robię, zasługuję
na życie wieczne?…

4 komentarze

  • Nikt chyba tak nie potrafi dziękować za cierpienia każdy boi się bólu i samotności tylko pokładanie ufności w Boże Miłosierdzie ,że to co nas spotyka doświadczenia,choroby ze to ma sens ,ze Bóg wyprowadzi z tego jakieś dobro…a do świętości to jeszcze mi daleko to praca na całe życie ale staram się być dobrym człowiekiem…
    Przepraszam ,ze tak późno ale dołączam się do poprzednich życzeń i Jubilatom życzę kolejnych jubileuszy i byli wierni przysiędze małżeńskiej i zawsze razem niech Bóg prowadzi…
    Sylwia z Białej Podlaskiej

  • Uwielbiam Twoją cierpliwość Boże w czekaniu na grzesznika, na jego nawrócenie. Bądźmy takimi ewangelicznymi ogrodnikami, okładajmy ich modlitwą nie krytyką. Zanurzajmy ich w życiodajnej Krwi Chrystusa a nie w pomyjach naszych oskarżeń. Bądźmy miłosierni, jak Ojciec nasz Niebieski jest miłosierny.

    • Zgadzam się. Ale trzeba też zachować jasną ocenę sytuacji i postawy człowieka – chodzi mi o spojrzenie realistyczne. Nie o oskarżanie kogokolwiek, ale o jasne i konkretne spojrzenie, które bazuje na prawdzie. Nie po to, żeby komuś "dokopać", ale żeby wyciągnąć właściwe wnioski z całej sprawy.
      xJ
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.