Takie zwyczajne, oczywiste sprawy…

T

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, serdecznie pozdrawiam i życzę dobrego dnia! Mam nadzieję, że pamiętacie o Oktawie modlitwy za Zmarłych i o zyskiwaniu dla Nich odpustów…
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
31 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Flp 2,1–4; Łk 14,12–14

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO FILIPIAN:
Bracia:
Jeśli jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli jakaś moc
przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś
serdeczne współczucie, dopełnijcie mojej radości przez to, że
będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego
ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla
niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w
pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie.
Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i
drugich.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił:

Gdy
wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani
braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni
nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz
przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A
będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie
odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu
sprawiedliwych”.

Z
jednej strony, wskazania, jakie otrzymujemy w dzisiejszych czytaniach
nie dziwią nas specjalnie, bo dobrze pasują do przesłania
chrześcijańskiego: troska o drugiego; miłość, wyrażona w
konkrecie codzienności; powstrzymanie się przed wywyższaniem
się
nad innymi i podkreślaniem siebie na każdym kroku. Z
drugiej jednak strony – powiedzmy to sobie szczerze – są to
wezwania trudne. Trudne do codziennej realizacji.
Kiedy
bowiem słyszymy, że mamy w pokorze uznawać jedni drugich za
wyżej stojących od siebie;
albo chociażby i to:
Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też
i drugich;
albo wreszcie zachęta, skierowana przez
Jezusa do przywódcy faryzeuszów, ale i do nas wszystkich, by
okazując ludziom życzliwość czy nawet zwyczajną gościnność,
nie oczekiwać wzajemności lub wdzięczności – to są
naprawdę trudne żądania.
Kto
z nas bowiem tak łatwo wyrzeknie się należnego uznania, kto
z nas nie będzie zabiegał o swoją własną pomyślność i
szczęście, kto z nas swoich spraw nie postawi na pierwszym miejscu,
a dopiero na dalszym – spraw drugiego?… A tymczasem, Jezus
oczekuje od nas wzniesienia się na wyżyny chrześcijańskiej
doskonałości.
A tak naprawdę – oczekuje czegoś zupełnie
normalnego i oczywistego, bo to, o czym dzisiaj mówi i do
czego nas zachęca, to takie „ABC” chrześcijaństwa.
Niestety,
dla nas dzisiaj często wydaje się to poprzeczką nie do
przeskoczenia!
Bo już tak daleko zabrnęliśmy wszyscy – a
mowa tu o ludziach współczesnych – w dopominaniu się o swoje
prawa, podkreślaniu na każdym kroku swoich roszczeń i pretensji
o wszystko,
że nawet tak podstawowe wskazania, jak te
dzisiejsze, mogą się okazać za trudne do zrealizowania. A są to
przecież tylko przykładowe postawy.
Można
by bowiem wyliczyć wiele jeszcze innych, tego typu „zwyczajnych”
zachowań i spraw, jak chociażby tak zwane trzy „magiczne”
słowa:
„proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”; jak
ustąpienie miejsca w autobusie osobie starszej, albo kobiecie przez
mężczyznę; jak zwykła ludzka uprzejmość i wzajemna sąsiedzka
pomoc;
jak uprzejme powitanie, a więc zwyczajne „dzień dobry”
– chociaż w tej kwestii lepiej byłoby, abyśmy zaczęli wracać
do chrześcijańskich pozdrowień,
także na co dzień, jak przez
wiele wieków funkcjonowało to w naszej polskiej tradycji.
Zobaczmy,
moi Drodzy, że mówimy tu dzisiaj o takich postawach i zachowaniach,
których uczymy dzieci na katechezie, począwszy od ich
Pierwszej Komunii Świętej! Może zatem ktoś zdziwi się – po co
o tym mówić? Przecież to takie oczywiste sprawy – no, właśnie:
dla dzieci. Czy jednak naprawdę? Czy to my dorośli nie
powinniśmy wrócić
do najbardziej podstawowych i – zdawałoby
się – oczywistych spraw, o których chyba trochę zapomnieliśmy?
Czy nasze dzieci niekiedy nie zawstydziłyby nas
swoją postawą w niektórych sytuacjach?…
Powiedzmy
zatem sobie tak bardzo szczerze: czy stać nas na taką codzienną
zwyczajną uprzejmość i życzliwość wobec ludzi?… Czy
nie zapomnieliśmy o tych najbardziej podstawowych sprawach, których
w dzieciństwie uczyli nas nasi Rodzice i Ksiądz na katechezie?… I
czy naprawdę staramy się mieć na oku nie tylko swoje własne
sprawy, ale też i drugich?…

2 komentarze

  • Dziś na pewno nie zapomnę o odpuście za zmarłą Mamę za którą sprawowana będzie Eucharystia o 18:30 w 8 rocznicę Jej śmierci. Po kawie jedziemy na cmentarz właśnie po to, abym mogła wypełnić jeden z warunków uzyskania odpustu.
    Wieczny odpoczynek racz dać Jej Panie a światłość wiekuista niechaj Jej świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.