Wędrował przez miasta i wsie…

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pamiętajmy i dziś o rekolekcjach ks. Jacka, wspierajmy go naszymi modlitwami. A u nas dziś kolejna uczestniczka naszej surguckiej drużyny, oczywiście s. Joanna. Wszystko poniżej, pod czytaniami pisze s. Joanna.

Można powiedzieć, że dziś nie tylko ona, ale, to już s. Joanna wyjaśni sama. Zapraszam do czytania, rozmyślania, modlitwy, a może i komentarzy. 

Na ten nowy dzień, wszystkie jego sprawy, niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen. 

(1 Tm 6,2c-12) 

Najmilszy: Tych rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj. Jeśli ktoś naucza inaczej i nie trzyma się zdrowych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z pobożnością, jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i słowne utarczki. Z nich rodzą się: zawiść, sprzeczka, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia, ciągłe spory ludzi o wypaczonym umyśle i którym brak prawdy, ludzi, którzy uważają, że pobożność jest źródłem zysku. Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i o nim złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.

(Łk 8,1-3) 

Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Rozważanie do dzisiejszego Słowa Bożego napisał ks. Jarosław Gąsiorek który od wielu lat pracuje na Ukrainie, a pochodzi z Polski z Włocławka i od jakiegoś czasu pisze raz w miesiącu na blog ks. Marka „Размышления на каждый день” ale w języku polskim więc je tłumaczę. Akurat w tym miesiącu wypadł dzisiejszy dzień, a że rozważanie bardzo mi się spodobało to chcę się z Wami też podzielić, a poniżej napiszę swoją refleksję.

„Dzisiaj krótki fragment Ewangelii o kobietach, które towarzyszyły Jezusowi. Było to zaraz po tym, jak jednej z nich, która „prowadziła w mieście życie grzeszne” odpuścił grzechy, „bo bardzo umiłowała”. Często właśnie takie kobiety, poniżone wcześniej przez grzech, odnajdywały w Jezusie swoją godność i bezpieczeństwo, swoją wartość dzieci Bożych, umiłowanych przez Ojca. 

Ta maleńka wspólnota Apostołów i kobiet, to początek Kościoła – umiłowanej Oblubienicy Chrystusa, której On przebaczył liczne grzechy, podniósł i przygarnął do siebie. Jezus nie tworzy jakiejś wielkiej i mocnej instytucji, nie zbiera wokół siebie wojowników i przywódców politycznych, ale prostych rybaków i pełne miłości i wdzięczności kobiety. W tej wspólnocie dzisiaj jesteśmy i my wędrujący za naszym Mistrzem i nawet, jak jest nas bardzo mało i czujemy się słabi Chrystus mówi do nas „nie bój się mała trzódko…”

Kobiety, które Mu towarzyszyły „usługiwały ze swego mienia”, bo w Panu Jezusie znalazły swój skarb największy, dla którego warto było oddać wszystko. Święty Paweł nas dzisiaj poucza: „Wielkim zyskiem jest pobożność w połączeniu z poprzestawaniem na tym, co się ma”, a „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy”. Zachęca nas, abyśmy, jak te pokorne niewiasty i ubodzy Apostołowie „podążali za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością i łagodnością”, a wtedy zdobędziemy życie wieczne”. 

Wcześniej kiedy czytałam dzisiejsze Słowa z Ewangelii to pierwsze co zauważałam to fakt, że szły z Jezusem oprócz Apostołów – kobiety. Ale gdy dwa lata temu miałam łaskę –  prezent od swojej cioci – pojechać na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, to właśnie ta Ewangelia mi bardzo towarzyszyła gdy chodziliśmy śladami Jezusa po tej Ziemi. Byłam zaskoczona odległością między wsiami i miastami tamtych terenów gdzie przechodził też Jezus. Nie były to autostrady czy chociażby asfaltówki, lecz kręte, kamieniste góry, przez które Jezus chętnie zmierzał, bo chciał iść dalej, by spotkać się z człowiekiem, by nauczać i głosić Ewangelię. Więc jak ja to zobaczyłam i obliczyłam 😊 to stwierdziłam, że my tu na Syberii mamy nieźle, jeździmy do ludzi samochodem  po w miarę dobrych drogach, a że czasem w drodze jesteśmy 5 – 9 godzin to myślę że Jezusowi też tak czasami schodziło na drogę. A że Jezusowi towarzyszyły Apostołowie i kobiety to nic dziwnego że i dziś Jezus chce takiego towarzystwa nawet na Syberii i dlatego tu jesteśmy. Dla mnie jest wielkim darem od Pana, że pozwolił mi bym Mu tutaj na Syberii towarzyszyła usługując tak jak potrafię. To wielka radość i zaszczyt! 

Myślę, że każdy z nas jest zaproszony do towarzyszenia Jezusowi w drodze, tam dokąd On chce przyjść i kogo spotkać. Możemy zadać sobie pytanie, czy idę za Jezusem w mojej codzienności, czy towarzyszę Mu przez moją gotowość do służby czy to przez konkretne czyny, ofiarę czy przez modlitwę?

s. Joanna Andruszczyszyna CSA, Surgut

Zdjęcia dzisiejsze niekoniecznie z ostatnich dni, ale w temacie podróżowania, wędrowania, a także towarzyszenia Jezusowi na Syberii kilku kobiet. Warto zauważyć, że w Ewangelii pojawia się też Joanna 🙂

4 komentarze

  • Bardzo konkretne wskazówki w rozważaniu ks. Jarosława. Przypomniała mi się pewna konferencja, w której zadano pytanie prowadzącemu (wydaję mi się, że był to ks. Pawlukiewicz), czemu Kościół nie jest idealny, czemu księża i biskupi popełniają tyle błędów. Odpowiedział, że Jezus jako głowę Kościoła nie wybrał ideału, tylko Piotra, który często błędy popełniał, który uciekł od Jezusa w najtrudniejszej chwili, który się go wyparł.
    Jesteśmy i dziś wspólnotą różnych ludzi, lepszych i gorszych, z różnymi słabościami, grzechami i trudnościami, ważne, że podążamy za ideałem jakim jest Jezus. I jak w swoich wrażeniach z Ziemi Świętej napisała siostra Joanna, Jezus chodził krętymi, kamiennymi drogami więc trzeba mieć świadomość podejmowanego wyzwania.
    Dziękuję siostrze Joannie za tą radość jaką daje jej praca na Syberii i że zechciała się tą radością z nami podzielić. Myślę, że kobiety zawsze i wszędzie są potrzebne o czym dobitnie świadczy dzisiejsza Ewangelia😉 Wydaję mi się, że te 5-9 godzinne podróże przez Syberię, były by bez sióstr dla Księży zupełnie pozbawione radości. A zdjęcie pań przy „garach” chyba nie wymaga komentarza…😁

  • „Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni.” Mam wszystko , aby być zadowolona i nie tylko to co wymienia św. Paweł ale wiele więcej a wszystko dzięki łasce Boga. Chwała i dziękczynienie oddaję Bogu za Jego hojność i wielorakie dary.
    Ps. Podziwiam zaangażowanie Sióstr na krańcach świata w pracy misyjnej w każdej posłudze, na każdym stanowisku. Dla chwały Boga i pożytku ludziom. Niech Bóg błogosławi Wam.

  • Będąc raz na modlitwie i spotkaniu 24/7 we Wrocławiu, podczas modlitwy proroczej dostałam słowa : wszędzie z tobą jest Pan Jezus, czy ty jesteś w pracy w kuchni / akurat tam spędzam sporo czasu/ czy gdzie indziej / czy gdzie indziej. Aniołowie też czuwają nad nami. Nasza droga za Panem to wędrówka z Nim.
    Wiesia.

    • W pełni zgadzam się ze spostrzeżeniem, że Ekipa surgucka jest bardzo zgrana i radosna. Każdy jest tam potrzebny – każdy niepowtarzalny!
      xJ

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.