Czy ja jestem gotów oddać życie za Jezusa?

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu.
Dziś słówko autorstwa s. Joanny. Trochę jesteśmy zabiegani, więc nie będzie dziś dokładnego sprawozdania z naszych działań i doświadczeń. Przeżyliśmy wigilię w parafii, Pasterkę w Surgucie, po kilku godzinach snu kolejna Msza Św. w Surgucie, potem przejazd i Msza św. W Nojabrsku, teraz jeszcze tu, ale za chwilę jedziemy do Kogałymu. Tam święta i jutro do Surgutu. To tylko pierwsza część naszego świętowania. Przesyłam Wam kilka zdjęć i filmików. Wszystko inne następnym razem. Wybaczcie. Niech Pan Bóg Wam błogosławi. Życzę dobrego jeszcze świętowania i wielu łask od Nowonarodzonego. Pomódlcie się za nas, proszę.

Niech Was błogosławi Wszechmogący Bóg, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen.

Święto św. Szczepana, pierwszego męczennika

(Dz 6,8-10;7,54-60)
Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. Gdy usłyszeli to, co mówił, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga”. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”. Po tych słowach skonał.

(Mt 10,17-22)
Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.

Trwając w radości świętowania Bożego Narodzenia już w drugim dniu w liturgii zmienia się jakby o 180 stopni tematyka przeżywania świąt. Wspominamy dziś męczeńską śmierć św. Szczepana. Choć można powiedzieć jest on nie pierwszym męczennikiem, bo za dwa dni będziemy wspominać męczeństwo młodzianków. To jednak on jako pierwszy oddał swoje życie za Jezusa świadomie i dobrowolnie. Wsłuchując się w opis Jego męczeństwa widać duże podobieństwo ze śmiercią Jezusa: pełen mocy Ducha Świętego, głosił Dobrą Nowinę, fałszywi świadkowie, śmierć poza miastem, oddanie się Jezusa Ojcu, a Szczepan – Jezusowi, przebaczenie prześladowcom. Przykład Św. Szczepana ukazuje nam że życie chrześcijanina nie jest jakąś sielanką, ale wypełnieniem się słów Jezusa: „Mnie prześladowali, i was będą …”.
Dziś w wielu krajach trwają prześladowania chrześcijan, którzy nie wahają się oddać życie za Jezusa. Możemy zadać sobie pytanie: czy ja jestem gotów oddać życie za Jezusa?
Kiedyś usłyszałam takie zdanie, że jeżeli jako chrześcijanin nie doświadczasz w swoim życiu prześladowania za Chrystusa, tzn. chociażby od strony bliskich, w pracy, czy może nawet w świecie internetu, w którym często bywasz, to trzeba zastanowić się czy żyję według Ewangelii. Może ciężko nam stanąć w obronie prawdy, sprzeciwić się, wytrwać w swoich postanowieniach, czy działać według sumienia, bo nie jesteśmy jak Św. Szczepan „pełni Ducha Świętego”. Jezus w dzisiejszej Ewangelii zapewnia nas że Jego mocą zwyciężymy każde prześladowanie. Moja babcia wiele razy opowiadała historię, gdy w czasach komuny kościół został zamknięty, ona z innymi ludźmi, jeździła do urzędów walcząc o oddanie kościoła. Mówiła wtedy: „My tacy niewykształceni, przychodziliśmy do tych strasznych urzędników, ale Bóg dawał nam tyle siły, że my odważnie mogliśmy z nimi rozmawiać, i nie odstępowaliśmy do końca, aż oddali nam kościół (trwało to 10 lat)”.
I dziś nie łatwo być prawdziwym uczniem Chrystusa w miejscu w którym teraz żyjemy. Prośmy mocy Ducha Świętego i wstawiennictwu Św. Szczepana byśmy mieli siłę świadczyć o Jezusie w naszym codziennym życiu.

s. Joanna Andruszczyszyna CSA

https://twitter.com/CatholicSurgut/status/1209634509521440768

https://in-news.ru/news/kultura/v-rimsko-katolicheskoy-tserkvi-surguta-otmetili-rozhdestvo.html

4 komentarze

  • Hymn Jutrzni:

    1 W otwartych niebiosach widziałeś, Szczepanie,
    Jezusa w chwale po Ojca prawicy
    I z sercem wezbranym miłością dla Niego
    Głosiłeś wszystkim zbawienie i pokój.

    2 Jak święci prorocy dawnego Przymierza
    Oddałeś życie, by świadczyć o prawdzie;
    Pod gradem kamieni konałeś, błagając
    O miłosierdzie dla serc zaślepionych.

    3 Odszedłeś ze świata wzgardzony przez ludzi,
    Okryty hańbą jak Chrystus niewinny,
    Lecz twoje cierpienie nie było daremne,
    Gdyż plon stokrotny przyniosło Mistrzowi.

    4 Wielbimy Cię, Jezu, zrodzony z Dziewicy,
    I Twego Ojca, i Ducha Świętego,
    Gdy dziś sławimy męczeństwo Szczepana
    Uwieńczonego koroną zwycięstwa. Amen.

  • Zamiast oddawać życie „za”, lepiej próbować żyć „dla”. To mniej populistyczne – za to znacznie trudniejsze.

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.