Prawo Boże – wielkim bogactwem!

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam Wszystkich serdecznie i pozdrawiam – i już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co Pan konkretnie do mnie mówi? Z jakim przesłaniem się zwraca? Które konkretnie zdanie najmocniej mnie dotyka? Duchu Święty, przyjdź i rozjaśnij nasze serca i umysły!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 3 Tygodnia Wielkiego Postu,

10 marca 2021.,

do czytań: Pwt 4,1.5–9; Mt 5,17–19

CZYTANIE Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:

Mojżesz przemówił do ludu, mówiąc: „A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców.

Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Bóg mój, Pan, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które, usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny».

Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Bóg nasz, Pan, ilekroć Go prosimy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś nadaję?

Tylko się strzeż bardzo i pilnuj swej duszy, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.

Różne wartościowe rzeczy mogą stanowić bogactwo tego, czy innego narodu, także bogactwo konkretnego człowieka. Jedni będą się cieszyć posiadaniem dużych sum pieniędzy – i z tym chyba najczęściej kojarzy nam się bogactwo – dla innych znowu będą to jakieś nieruchomości, inni wskażą na bogactwo intelektualne i dorobek naukowy…

Każdy z nas ma swoje jakieś priorytety i określone cele w życiu, dlatego też takie, a nie inne wartości uznamy właśnie za wartości, podczas gdy inne – za rzeczy dla nas zupełnie bezwartościowe.

I oto dzisiaj słyszymy Mojżesza, który jako największe bogactwo swego ludu wskazuje Boga – któremu równego nie ma żaden inny naród – oraz Jego Prawo.

Moi Drodzy, czy zdarzyło się nam traktować jakiekolwiek prawo – także Boże – jako bogactwo? Czy raczej pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się nam, gdy słyszymy rzeczownik: „prawo”, nie jest myśl o ograniczeniu wolności, jakichś nakazach lub zakazach, które znowu będą nam narzucone i będą nam odbierać wolność, blokować swobodę mówienia i działania, ograniczać nas na wszelkie możliwe sposoby?…

Jakby na przekór takim właśnie skojarzeniom, Mojżesz dzisiaj z całą mocą podkreśla, że prawa i nakazy, których nauczył swoich rodaków na polecenie Boga, są ich mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które, usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny». Po czym – rozwijając powyższą myśl – pyta retorycznie: Któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Bóg nasz, Pan, ilekroć Go prosimy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś nadaję?

Z wypowiedzi tych mogłoby wynikać, że już samo posiadanie mądrego Prawa, a przede wszystkim: samo – jakby to dziwnie nie brzmiało – posiadanie Boga, który nie ma sobie równego w jakimkolwiek panteonie bóstw państw ościennych, wystarczy do tego, by określić naród wybrany jako lud mądry i rozumny. Czy jednak rzeczywiście wystarczy? I czy rzeczywiście – zapytajmy o to raz jeszcze – prawo jako takie można uznać za bogactwo, za jakąś wielką wartość, której posiadanie wyróżnia dany naród na tle innych?

Jak się wydaje, Prawo Starego Testamentu było w narodzie wybranym naprawdę pojmowane jako wielka wartość. Żydzi byli z niego dumni, chętnie się na nie powoływali i szczycili się nim. Niestety, gorzej było z jego przestrzeganiem, ale samo prawo – jako kodeks określonego postępowania – traktowany był w kategoriach swoistej dumy narodowej.

Zauważmy zresztą, że i Jezus stwierdza jednoznacznie: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Po czym dodaje dość ciekawe zapewnienie: Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

Zatem, Prawo to było faktycznie wielkim bogactwem, wielką wartością, dumą narodu wybranego. Ale Jezus nie pojmował go jedynie w ten sposób: jedynie jako przedmiotu dumy, jakiegoś intelektualnego pomnika, którym można się chwalić na prawo i lewo, ale który pozostaje li tylko pomnikiem. Nie! Jezus to Prawo przyszedł wypełnić! Dodajmy: wypełnić miłością! Wypełnić według swojej miary.

Odwołując się do głównej i pierwszej myśli tegoż Prawa, do samej jego istoty, Jezus wyraźnie domaga się od swoich uczniów sumiennego wypełniania Prawa Bożego i uczenia innych jego wypełniania. Ale na swój sposób, czyli wypełniania go z miłością, ze względu na Boga, a nie ze względu na samą literę, zwyczaj, tradycję, czy poczucie przyzwoitości.

Także Mojżesz, wskazując dzisiaj na wartość Prawa Bożego i na to, iż jest ono naprawdę wielkim bogactwem ludu wybranego, domaga się jednoznacznie: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Bóg mój, Pan, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je…

Aż trzy razy – w tak krótkim fragmencie – jest mowa o wypełnianiu Bożego Prawa. Mojżesz uczył tego swój lud i domaga się tego od niego bardzo zdecydowanie. Nie wystarczy zatem mieć dobre i mądre prawo – choćby najlepsze i najmądrzejsze. Nawet Prawa Bożego – nie wystarczy tylko mieć. Nie wystarczy, że jest ono zapisane na kartach Pisma Świętego, że jest jedynie powtarzane w pacierzu, w formie chociażby Dekalogu, czy innych formuł modlitewnych. Nie wystarczy, że na temat Bożego Prawa usłyszeliśmy tyle kazań, a może i sami wygłosiliśmy lub napisaliśmy niejedno rozważanie. To wszystko nie wystarczy!

I nie to decyduje o mądrości danego ludu, nie to stanowi jego bogactwo. Prawdziwą mądrością narodu i jego prawdziwym bogactwem jest Prawo Boże, wprowadzone w czyn! Jest życie ludzi zgodnie z tym Prawem. Jest wypełnianie przepisów Prawa – miłością! Przestrzeganie go z miłością. Nie „na sucho”, tylko według litery i dla litery, ale właśnie z miłością.

Bo Prawo to Bóg dał nam nie z innego powodu, jak właśnie z miłości, która kazała Mu zatroszczyć się o nasze zbawienie – o to, abyśmy na drogach życia nie błądzili, ale zmierzali prosto do szczęśliwej wieczności. Dlatego daje jasne wskazania, mądre przepisy swego Prawa – wcale nie najłatwiejsze, ale na pewno najsłuszniejsze – aby nam tę drogę ułatwić, wyprostować; aby nam pomóc dojść do celu…

Jak często, moi Drodzy, tak właśnie patrzymy na przykazania, czy inne normy moralne, które nas rzeczywiście w pewnych sferach ograniczają, ale które są gwarancją dojścia do szczęśliwej wieczności, ale też szczęśliwego życia na tej ziemi? Jak często patrzymy na Boże Przykazania i wymagania ewangeliczne jako na znak wielkiej i szczerej troski Boga o nas?… Jak często dziękujemy Mu za Jego mądre Prawo i za naukę Ewangelii – za to, że nie musimy na życiowych drogach błądzić?…

Może to stwierdzenie nieco nas dziwi, ale naprawdę – powinniśmy także za to podziękować! Za to, że Pan – przez normy swego Prawa – nie pozwala nam na wszystko. Jasno natomiast wskazuje, czego oczekuje. Mamy bardzo jasną i konkretną sytuację. Nie pozostaje nic innego, jak przestrzegać tego, co zostało zapisane w przykazaniach. A wówczas naprawdę – będziemy ludźmi bardzo, ale to bardzo duchowo bogatymi i wartościowymi!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.