Co w życiu jest najważniejsze?…

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Weronika Kowalska, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach;

Weronika Bernaciak, moja była Uczennica w Liceum w Żelechowie, bardzo też zaangażowana w życie swojej Parafii.

Rocznicę święceń kapłańskich natomiast przeżywają:

Ksiądz Michał Dziedzic, pochodzący z mojej rodzinnej Parafii, a posługujący w Diecezji warszawsko – praskiej;

Ksiądz Paweł Czeluściński, Wikariusz Księdza Marka w posłudze w Parafii w Surgucie, obecnie jednak przebywający z konieczności w Polsce.

Wszystkim świętującym życzę, aby zawsze bezbłędnie odnajdywali odpowiedź na pytanie, postawione w tytule: Co w ich życiu – czy to świeckim, czy kapłańskim – jest najważniejsze? I aby była to zawsze jak najbardziej trafna odpowiedź. Zapewniam o modlitwie.

Na to samo pytanie i my także spróbujmy odpowiedzieć, pochylając się nad Bożym słowem, do którego rozważanie przygotował Janek. Bardzo Mu za to dziękuję! Niech Duch Święty pomoże nam odkryć to osobiste przesłanie, z jakim Pan dzisiaj zwraca się do każdej i każdego z nas!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 7 Tygodnia Wielkanocy,

17 maja 2021.,

do czytań: Dz 19,1–8; J 16,29–33

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał ich: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?” A oni do niego: „Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty”. Zapytał: „Jaki więc chrzest przyjęliście?” A oni odpowiedzieli: „Chrzest Janowy”. Powiedział Paweł: „Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa”.

Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn.

Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Uczniowie rzekli do Jezusa: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś”.

Odpowiedział im Jezus: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.

To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym czytaniu słyszymy o Apostole Pawle, który przybył do Efezu. W tym czytaniu bardzo dotknęły mnie trzy zdania. I to nie zdania, które wypowiedzieli wspomniani tam mężczyźni, czy nawet sam Paweł apostoł. Dotknęły mnie zdania które opisują postawę Pawła. Te zdania są następujące: Przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał ich…; oraz: Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym.

Widzimy, jaki potężny jest Duch Święty! Apostołowie siedzieli w wieczerniku i bali się wyjść do ludzi! Bali się nawet otworzyć drzwi! A teraz? Teraz Paweł spotyka przypadkowych ludzi i pyta ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? I ten sam Paweł, który kiedyś prześladował Kościół, teraz idzie do synagogi, gdzie przecież zbierają się ludzie, przestrzegający Prawa Mojżeszowego.

Wielu z nich pewnie usłyszało, a może i uwierzyło, że Apostołowie ukradli Ciało Jezusa! Ba, nawet byli i tacy, którzy uważali, że Apostołowie to barbarzyńcy, skoro spożywają Ciało swego Nauczyciela, Jezusa.

Paweł w tej synagodze nie jest przez jeden tylko dzień, nie jest przez tydzień – jest trzy miesiące! Dla mnie osobiście – to coś niesamowitego! I co w tym wszystkim najlepsze, to świadomość, że ten jest to ten sam Duch Święty, którego my dzisiaj otrzymujemy w Sakramencie Bierzmowania! Bo czym różni się otrzymanie Ducha Świętego w tamtych czasach, od tego, jak my otrzymujemy Go dzisiaj?

Dla nich otrzymanie Ducha Świętego było rozpoczęciem pewnego nowego etapu. Mogli jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga! A teraz otrzymanie Ducha Świętego często oznacza – niestety! – zakończenie pewnego etapu w życiu. Bo po przyjęciu Bierzmowania – jak możemy zobaczyć – młodzi zamiast się przybliżać, to oddalają się od Boga. Mam nadzieje, że tak, jak w dzisiejszej Ewangelii apostołowie, tak i młodzi ludzie bardziej jednak uwierzą w Jezusa.

Niestety, przyznanie się przed ludźmi, że wierzy się w Boga, nie jest łatwe. Podobnie, gdy trzeba z czegoś zrezygnować dla Boga. Na szczęście, w Ewangelii słyszymy dziś: Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.

Musimy więc zadać sobie pytanie, co przyniesie nam większy zysk: czy wszystkie dobra doczesne, które i tak stracimy, kiedy odejdziemy z tego świata, czy zapracowanie sobie na życie wieczne? Módlmy się, moi Drodzy, o to, byśmy zrozumieli i odkryli, co w tym życiu się liczy.

Na zakończenie podzielę się z wami jeszcze jedną, ważną dla mnie refleksją. W ostatnim tygodniu, przeżywaliśmy 104 rocznicę Objawień fatimskich. W związku z tym przypomina mi się historia, jak to Hiacynta, Łucja i Franciszek zapytali Maryi, czy ich koleżanka, która dopiero co odeszła z tego świata, jest już w Niebie. Maryja odpowiedziała, że nie. Bo za bardzo upodobała sobie taniec i jest w czyśćcu do skończenia świata.

Po usłyszeniu tych słów, zrodziło mi się w sercu pytanie, czy ja bardziej nie upodobałem sobie internetu czy telewizji – bardziej, niż żywą relację z Bogiem? Odpowiedzmy sobie sami na to pytanie i przyjrzyjmy się swojemu życiu – co jest w nim dla nas najważniejsze?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.