Zawsze dziękujemy Bogu za Was!

Z

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają Iwona i Marcin Zagubień – bardzo życzliwi Ludzie, z którymi współpracowałem w czasie mojej posługi w Parafii Celestynowie. Dziękując za naszą znajomość i dobry kontakt, życzę wszelkiego Bożego błogosławieństwa. I zapewniam o modlitwie.

Drodzy moi, dziele się z Wami radością z wczorajszej skromnej, ale jakże pięknej uroczystości w Kaplicy naszego Ośrodka, gdzie uroczyście powitaliśmy Krzyż pielgrzymkowy – wierną Kopię Krzyża pratulińskiego.

Na początku został on wniesiony uroczyście i przez kilka minut trwała jego adoracja. Potem była Msza Święta, której przewodniczył i w trakcie której homilię wygłosił Ksiądz Krystian Bajkowski, Wikariusz Parafii katedralnej, Przewodnik połączonych Grup 1 i 2. Pod koniec Mszy Świętej przemówił do nas – przybyły w jej trakcie – Wicekierownik Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej, Ksiądz Marek Strzeżysz.

Grał Zespół muzyczny Grupy 3, a asystę tworzyli Lektorzy z Parafii Ducha Świętego w Siedlcach i z Parafii w Miastkowie, pod kierunkiem Patryka Zawadzkiego. Bezpośrednią Asystą przy Celebransie sprawował Alumn trzeciego roku naszego Seminarium, Dawid Matuszyński. Bogu niech będą dzięki za to piękne wydarzenie!

A oto dzisiaj – wraz kilkoma młodymi Osobami – wyruszam na spływ kajakowy Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim. Jak co roku o tej porze. Trasa będzie ta sama, co zawsze, ale będą drobne zmiany w jej rozłożeniu.

Zwykle bowiem, docieraliśmy pierwszego dnia do miejscowości Magdalenowo, nad Wigrami, niedaleko byłego klasztoru wigierskiego, a obecnie kościoła parafialnego. Stamtąd następnego dnia wyruszaliśmy na forsowny etap, aż do Frącek. Już od pewnego czasu planowaliśmy podzielenie tego etapu. I w tym roku tak właśnie zrobimy – bo samo tak wyszło.

Otóż, nasi Gospodarze z Magdalenowa nie bardzo mogą nas obsłużyć, dlatego dali nam namiary na Pana Wiesława z Wysokiego Mostu. A to jest – mniej więcej – w połowie tego długiego etapu. Jedziemy więc dzisiaj do Wysokiego Mostu i w zależności od godziny, na którą dotrzemy, Pan Wiesław wywiezie nas gdzieś na szlak – być może, nawet do Magdalenowa, skąd zawsze zaczynaliśmy – byśmy jeszcze dzisiaj mogli dopłynąć do Niego na nocleg. A jutro – z Wysokiego Mostu do Frącek. W ten sposób, faktycznie podzielimy na pół bardzo długi etap. Tak planujemy, a co wyjdzie, to się zobaczy.

Tymczasem, zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Rozważanie przygotował Janek – jak zawsze w poniedziałek. Bardzo Mu za to dziękuję! I wyrażam wielką radość, że wybiera się ze mną na kajaki!

Zatem, wczytajmy się teraz w Boże słowo! Co mówi do mnie Pan? Do mnie – konkretnie i osobiście? Duchu Święty, pomóż rozpoznać i głęboko w sercu rozważyć, by potem według tego Słowa żyć!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 21 Tygodnia zwykłego, rok I,

23 sierpnia 2021.,

do czytań: 1 Tes 1,1–5.8b–10; Mt 23,1.13–22

POCZĄTEK PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:

Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu Ojcu i Panu Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój.

Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem Ojcem naszym na wasze dzieło wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję w Panu naszym Jezusie Chrystusie.

Wiemy, bracia przez Boga umiłowani, o wybraniu waszym, bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania. Wiecie bowiem, jacy byliśmy dla was, przebywając wśród was.

Wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet nie trzeba nam o tym mówić. Albowiem oni sami opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i jak nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wzbudził z martwych, Jezusa, naszego wybawcę, od nachodzącego gniewu.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus przemówił do tłumów i do swoich uczniów tymi słowami: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.

Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: «Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą». Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: «Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą». Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?

Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym Słowie, które sam Bóg kieruje do nas, możemy usłyszeć piękne czytanie. To czytanie jest o nawróceniu Tesaloniczan do Boga. Jedynego i prawdziwego Boga! Piękne jest to czytanie, ponieważ pokazuje, że i my dzisiaj możemy być ludźmi, którzy nawrócą innych. Nawet nie musimy dokonywać nadzwyczajnych rzeczy – bądźmy po prostu takimi ludźmi, którzy swoim przykładem wiary, oraz modlitwy, będą dla tych ludzi mało wierzących, albo w ogóle nie wierzących, którzy gdzieś od tej wiary odeszli albo jeszcze jej nie odnaleźli – pomocą w jej odnalezieniu.

Możemy śmiało stwierdzić, że bez wiary nie ma życia! Lecz nie tyle tego ziemskiego życia, co tego dla nas, chrześcijan, najcenniejszego – życia wiecznego! Piękne jest to, że wystarczy być sobą, aby takich cudów nawrócenia dokonywać. Nie trzeba być księdzem, biskupem, papieżem, aby nawracać ludzi. I to jest niezwykłe w życiu każdego chrześcijanina!

Czasem myślę sobie, co się stało z tyloma młodymi ludźmi, moimi kolegami i koleżankami, którzy wyglądali na takich pobożnych. Byli tak bardzo aktywni na religii, służyli przy ołtarzu, na uroczystości swojej Pierwszej Komunii tak pięknie śpiewali, z wielką radością przyjęli Ciało Jezusa! A teraz, mało kiedy widzę ich w kościele… Co się z nimi stało? Dlaczego się zagubili w życiu?

W tych obecnych czasach mam wrażenie, że dla wielu młodych osób Trójca Święta to nie jest już Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Teraz dla młodych osób jest to telefon, internet i komputer. Zobaczmy, moi Drodzy, gdyby zabrakło prądu – nie byłoby internetu, nie naładowaliby sobie telefonu, nie pograliby w gry. Ogarnąłby ich wtedy chaos! Nie wiedzieliby, co ze sobą zrobić! Czekaliby z niecierpliwością do momentu, kiedy z powrotem włączą prąd. I wtedy dopiero powróci radość…

Zobaczcie, moi Drodzy, jak ważnie są te bożki dla dzisiejszych młodych osób – o wiele ważniejsze, niż wiara w prawdziwego i jedynego Boga! Oczywiście, wszystko jest dla ludzi. Tylko trzeba tego wszystkiego używać z głową. A tymczasem zastanawiam się, czy w wielu przypadkach możemy jeszcze mówić o wierze w Boga, czy też już wierze w te bożki?

Musimy, moi Drodzy, zawsze na pierwszym miejscu stawiać Boga i nie tracić choćby jednej sekundy naszego życia na rzeczy, które nie podobają się Bogu, tylko czynić wszystko na Jego chwałę! I trzeba nam pamiętać, że nawrócenie nie dokonuje się tylko raz w życiu, ale trwa cały czas. Dlatego starajmy się być zawsze jak najbliżej Boga i módlmy się za zatwardziałych grzeszników, aby odnaleźli Boga…

W Ewangelii, możemy dziś usłyszeć bardzo mocne zdanie: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. I gdy to pierwsze czytanie przeczytałem, to zrodziło mi się w sercu pytanie: Czy ja nie zamykałem królestwa Bożego przed ludźmi? Ciągle, moi Drodzy, musimy sobie przypominać, że Bóg kocha mnie tak samo jak drugiego człowieka. My wszyscy jesteśmy sobie równi. Dla Boga nie ma lepszych i gorszych.

Dlaczego więc nam się zdarza segregować ludzi? Ten lepszy, ten gorszy, ten to wielki grzesznik, menel, a tamten to aniołek, gorliwy. Nie nam jest osądzać ludzi. Zostawmy to Bogu! Zostawmy to, ponieważ może się okazać, że ten człowiek będzie w Niebie, a drugi – niby ten gorliwszy – może się tam nie dostać.

Stąd rodzi się we mnie kolejne pytanie: Dlaczego my tak łatwo osądzamy ludzi? Dlaczego to robimy? Bliźniego się nie powinno osądzać, potępiać, obgadywać. Bliźniego powinniśmy kochać. Kochać jak siebie samego! Oraz modlić się za bliźnich. Bo modlitwa i miłość więcej daje, niż złe myśli o bliźnim.

Co by było, gdyby Jezus nie oddał za nas życia, bo stwierdziłby, że szkoda takiego wielkiego czynu dla takich grzeszników? Co by wtedy było? Na szczęście – tak nie pomyślał! On tak nas ukochał, że jednakoddał za nas życie! To największy dar z Jego strony – dar życia. I zrobił to dla nas, abyśmy także otrzymali dar – dar życia wiecznego!

Dlaczego więc jest nam tak trudno kochać bliźniego, skoro za niego i za mnie Jezus oddał wszystko? Starajmy się szanować i kochać bliźniego, ponieważ Bóg jest miłością! A my jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo! Starajmy się więc kochać ludzi, szanować każdego człowieka. A zacznijmy od tego, że będziemy modlić się za naszych bliźnich! Abyśmy wszyscy się znaleźli w Niebie…

4 komentarze

  • Dziś Jezus trzykrotnie używa mocnego zwrotu ” Biada Wam”
    Pierwsze „biada wam” sprawia , że zastanawiam się czy zasłaniam Boga innym, czy odciągam kogoś od wiary, czy zamykam się na ludzi, a tym samym nie stwarzam możliwości rozmowy o Bogu, czy jestem obłudna w relacjach z Bogiem i drugim człowiekiem…
    Drugie ” biada wam” i znów pytanie, czy jestem obłudna, czy mam umiar i takt w prowadzeniu ewangelizacji, czy nie ingeruje zbytnio w wolność człowieka, czy jestem ” namolna” w głoszeniu nauczania Jezusa ale również czy czuję się odpowiedzialna w kwestii wiary za innych ludzi pośród których żyję….
    Trzecie ” biada wam” oraz dosadne epitety ” głupi i ślepi”, zmuszają mnie do rozwoju duchowego, co ciągłego czytania Słowa Bożego, do modlitwy o dary Ducha Świętego, abym to Słowo dzięki Światłu Bożemu i ziemskim Pomocnikom właściwie rozumiała. Stawiam sobie pytanie, czy jestem hipokrytką, co innego myślę, co innego robię, by się ludziom przypodobać, czy bardziej cenię formę, czy istotę wiary, czy moje myśli, słowa, czyny, są w jednym duchu, Bożym Duchu…

      • Marcin, zostawiłam tu „schemat” do swoich osobistych przemyśleń w sercu i sumieniu…. Żyć według Ewangelii, uczę się cały czas, z różnym skutkiem. Ostateczny egzamin będę zdawać u Boga, ufając w Jego miłość i miłosierdzie. Dziś kolejne ” Biada” wypowiada Jezus. Czy mnie dotyczą?… Znów przy wieczornym rachunku sumienia przeanalizuje je…

        • Myślę, że można połączyć oba te stanowiska, bo oba są – moim zdaniem – trafne: trzeba żyć Ewangelią, ale żeby nią żyć – trzeba co i raz zrobić porządny rachunek sumienia, by sprawdzić, czy się idzie we właściwym kierunku.
          xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.