Podnieś się i stań na środku!

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają Halina i Karol Orłowscy, nasi wcześniejsi Gospodarze w Szklarskiej Porębie.

Imieniny natomiast przeżywa Beata Dzięcioł – Dyrektor Szkoły Podstawowej w Tłuszczu, gdzie przez rok posługiwałem.

Urodziny z kolei przeżywa Grzegorz Błachnio, za moich czasów – Lektor i Wiceprezes Służby liturgicznej w Miastkowie Kościelnym.

Wszystkim świętującym życzę, aby zawsze pozostawali w jedności z Panem i cieszyli się Jego błogosławieństwem. Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, dzisiaj, we wczesnych godzinach popołudniowych, ruszamy w drogę powrotną do domu. Dziękujemy Państwu Jolancie i Tomaszowi Drzyzgom za życzliwe przyjęcie nas w tym nowym dla nas miejscu. Jeszcze o tym wspólnie pogadamy, ale być może będzie to nasze stałe miejsce w przyszłości. Zobaczymy.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, do którego rozważanie przygotował Janem. Jak w każdy poniedziałek. Serdecznie dziękuję Mu za to wierne trwanie na posterunku, jak również za stały kontakt z nami i zamieszczanie zdjęć z naszych wyjazdów na stronie Duszpasterstwa Akademickiego, oraz na fb. Chociaż daleko od nas, ale jakby był z nami na miejscu! Wielkie dzięki za to!

Zatem, co mówi do mnie dzisiaj Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem się zwraca? Duchu Święty – tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 23 Tygodnia zwykłego, rok I,

6 września 2021.,

do czytań: Kol 1,24–2,3; Łk 6,6–11

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KOLOSAN:

Bracia: Teraz się raduję w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się według zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego.

Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was, nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie. Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie.

Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was i o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku osiągnięciu całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga, to jest Chrystusa. W nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę.

Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.

On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął.

Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?”

I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa.

Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.

                                                   A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym słowie Bożym, które sam Bóg do nas kieruję, możemy usłyszeć o tym, jak Paweł dostał od Boga zlecenie, aby głosić słowo Boże ludziom. I gdy tak sobie to czytanie przeczytałem, to zrodziło mi się pytanie, do pełnienia czego mnie Pan powołał?

Jedno jest pewne: Pan powołał mnie do miłości. I nie tylko mnie do tego Pan powołał. Powołał nas wszystkich, aby kochać siebie wzajemnie. I gdy przeczytałem to czytanie, to mogę stwierdzić, jakim pięknym przykładem jest nauczanie Św. Pawła! W swym liście napisał tak: Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was i o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku osiągnięciu całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga, to jest Chrystusa.

I my, moi Drodzy, musimy walczyć o nawrócenie do Boga innych osób – tych których znamy i wiemy, że nie po drodze im do Kościoła, oraz tych, których kompletnie nie znamy, których na oczy nie widzieliśmy! Tak właśnie postępował Paweł. Część osób słyszała jego naukę, a część osób nawet go nie widziała. Lecz on modlił się za wszystkich.

I ten przykład po raz kolejny pokazuje mi, że chcąc nawracać ludzi, nie trzeba być kimś po święceniach. Wystarczy być sobą i robić to, co do nas należy! Takim przykładem dla mnie jest bł. Carlo Acutis. Nie mogę się nadziwić jego historią i tym, że na pewno zdarzali się ludzie, którzy go wyśmiewali i poniżali za to, co robił. Lecz on nie zaprzestał robić tego, co robił. Nie zniechęcił się, nie zrezygnował ze swojej drogi. Nadal robił to, co do niego należy i był sobą.

Gorliwie się modlił i nadal kochał Pana Boga. Bo wiedział doskonale, że Bóg mu to wynagrodzi. I wynagrodził. Dziś jest już ogłoszony błogosławionym, a w niedalekiej przyszłości, wierzę, że będziemy mogli zwracać się do niego: Święty Carlo Acutisie!

I my sami możemy otrzymać nagrodę od Pana. Tylko, moi Drodzy, bądźmy sobą i nie przejmujmy się tym, co powiedzą inni. Bo zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie mówić krytycznie na nasz temat. Zawsze znajdzie się ten, który się od nas odwróci. Lecz nie Bóg! Bo On zawsze będzie nas kochał i na końcu naszego ziemskiego życia, gdy staniemy przed Jego obliczem, powie każdemu z nas: „Dziękuję za Twój trud!” Musimy jednak na taką pochwałę zapracować.

W Ewangelii słyszymy dziś o tym, jak Jezus uzdrawia w szabat człowieka, a ludzie obserwują wszystko, co robi. Z całego tego fragmentu Ewangelii najbardziej nie dotknął mnie moment, w którym Jezus uzdrawia, ale też słowa: On wszakże znał ich myśli. Gdy tak sobie pomyślałem o tych słowach, to pierwsze, co mi przyszło do głowy, to sakrament pokuty i pojednania. A szczególnie te sytuacje, w których ktoś świadomie zataja swój grzech. Zwykle dlatego, że wstydzi się otwarcie wypowiedzieć go przed kapłanem.

Bardzo dobrze, że takie osoby wstydzą się swojego grzechu, lecz trzeba go nazwać po imieniu, przyznać się do niego. Często ludzie nie uświadamiają sobie, że to Jezus jest w tym konfesjonale i On słucha tych grzechów – i to On ostatecznie je odpuszcza! Tak, to się dzieje przez kapłana, ale jest tam obecny Jezus. To są Jego słowa, które przez kapłana wypowiada – to Jego odpuszczenie grzechów przez kapłana.

Uświadamiajmy sobie, moi Drodzy to, że Jezus zna nas „na wylot”. Zna wszystkie nasze myśli. Zna dobre uczynki i grzechy. Więc jeżeli zna i tak nasze myśli, to dlaczego boimy się wypowiedzieć nasze grzechy Jemu podczas spowiedzi? Kapłan myśli, że to wszystkie grzechy, lecz Jezus by nam powiedział, że masz jeszcze coś więcej, więc wypowiedz wszystko! Bo to wtedy dopiero będzie to prawdziwa spowiedź.

Oczywiście, nawet jeżeli zataimy jakiś ciężki grzech, to nie będzie znaczyło, że Jezus przestał nas Jezus kochać. On nam podarował odpuszczenie grzechów i będzie liczył na to, że następnym razem ta spowiedź będzie szczera.

Natomiast my sami musimy sobie zadać pytanie, co by było, gdybyśmy zmarli po tym, jak zatailiśmy ciężki grzech?… Co by nam wtedy Jezus powiedział?… Gdzie byśmy wtedy się znaleźli?…

Odpowiedzmy na te pytania sami, oraz módlmy się o to, aby nasza spowiedź była zawsze szczera, bo przed Bogiem niczego nie da się ukryć!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.