Szczęść Boże! Moi Drodzy, mamy zatem Adwent! W niektórych naszych Parafiach odbyły się już pierwsze Roraty – w tych, w których odbywają się one codziennie. W naszym Ośrodku odprawiamy Roraty w każdy wtorek i czwartek o godzinie 6:30. A po nich – spotkanie przy herbacie, zwane śniadankiem. Zwykle sami Uczestnicy przynoszą różne drobiazgi na wspólny stół.
Zatem, jakby co, to zapraszam!
A teraz zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Pomocą niech nam posłuży słówko Janka, w którym raz jeszcze wprowadza nas w atmosferę Adwentu. Wielkie dzięki za cotygodniową dawkę entuzjazmu, płynącego z głębokiej i szczerej wiary!
Cóż więc dzisiaj mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem osobiście do mnie się zwraca? Duchu Święty – pomóż!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 1 Tygodnia Adwentu,
29 listopada 2021.,
do czytań: Iz 2,1–5; Mt 8,5–11
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Widzenie Izajasza, syna Amosa,
dotyczące Judy i Jerozolimy:
Stanie się na końcu czasów,
że góra świątyni Pana
stanie mocno na wierzchołku gór
i wystrzeli ponad pagórki.
Wszystkie narody do niej popłyną,
mnogie ludy pójdą i rzekną:
„Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana
do świątyni Boga Jakuba!
Niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy kroczyli Jego ścieżkami.
Bo Prawo wyjdzie z Syjonu
i słowo Pana z Jeruzalem”.
On będzie rozjemcą pomiędzy ludami
i wyda wyroki dla licznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza,
nie będą się więcej zaprawiać do wojny.
Chodźcie, domu Jakuba,
postępujmy w światłości Pana!
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”.
Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”.
Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a sługa mój odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi”.
Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Bracia i Siostry!
Wczoraj w naszych kościołach – a może i w naszych domach – została zapalona pierwsza świeca na wieńcu adwentowym. To był dla nas znak, że zaczął się – po raz kolejny w naszym życiu – okres Adwentu. Możemy śmiało powiedzieć, że jest to czas radości i oczekiwania, ponieważ ma się narodzić Jezus.
I faktycznie, Jezus się narodzi. Lecz już nie w Betlejem, już nie w grocie, lecz w naszych sercach – powtórnie się narodzi! Oczywiście, wielu może mówić i myśleć tak, że przecież w moim życiu ten Jezus się już parę, czy paręnaście lat temu się narodził i przemienił moje serce. Musimy też jednak jasno powiedzieć, że Jezus nie narodził się jeszcze w wielu sercach! Potwierdza to wiele sytuacji, zachowań i postaw…
I właśnie Adwent jest czasem takiego przygotowania, takiego przemyślenia i zastanowienia się nad naszym życiem. Czy to, co do tej pory robiłem – czyniłem to na Bożą chwałę? Czy okazywałem miłość innym ludziom, tak jak Bóg okazuje mi swoją miłość? Po to Bóg dał nam ten wspaniały czas, aby przez rekolekcje, różne nauki rekolekcyjne, (które możemy też znaleźć na YouTube); przez różne postanowienia, przybliżyć i przygotować miejsce w naszym sercu, aby Jezus mógł tam się narodzić, abyśmy z tej autostrady do piekła, którą tyle ludzi nieświadomie pędzi do zguby, jak najszybciej zawrócić – by już dalej iść tylko schodami do Nieba. Bo Bóg chce zbawienia nas wszystkich!
Lecz to od nas wszystko zależy. To od nas zależy, czy będziemy w Niebie, czy nie. Bóg na pewno by chciał, aby każdy, ale to każdy z nas był razem z Nim – zarówno ten, który w Niego uwierzył, jak i ten, który teraz w Niego nie wierzy.
Nie tak dawno usłyszałem ciekawe zdanie, że Bóg kocha grzeszników, lecz nienawidzi grzechu. I to jest, moi Drodzy, prawda. Uświadamiajmy to sobie każdego dnia! Uświadamiajmy sobie, że Chrystus nas kocha – i to bezgranicznie! Dlatego nie mówmy nigdy – szczególnie w trudniejszych chwilach – że nas nie lubi, że o nas zapomniał… To nieprawda! On naprawdę bardzo nas kocha!
Ale nie lubi – i to bardzo – grzechu, który popełniamy. I właśnie Adwent jest takim uświadamianiem sobie i przypominaniem, że Chrystus nas kocha, że chce naszego zbawienia!
W dzisiejszej Ewangelii możemy usłyszeć takie bardzo ciekawe zdanie: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. Piękne to zdanie! Pokazuje nam, że wszyscy musimy mieć mocną wiarę. Musimy mieć wiarę w to, że uda nam się dojść do świętości! I ten Adwent po to jest, abyśmy na nowo zapragnęli świętości! Abyśmy chcieli zmienić swoje myślenie, swoje nastawienie i – przede wszystkim – wzmocnić swoją wiarę!
Dlatego życzę dziś każdemu z Was – i sobie też – abyśmy jeszcze bardziej przybliżyli się do Boga, abyśmy dobrze przygotowali się na Święta Bożego Narodzenia i abyśmy nie zapominali, co tak naprawdę w te Święta powinno się liczyć przede wszystkim.
Abyśmy większą uwagę skupili na przygotowaniu swojej duszy i swojego serca, niż porządków i prezentów…
Dla każdego, kto chociaż w minimalny sposób obserwuje od lat trendy i kierunek, w którym zmierza tzw. „zachód” i wyciąga właściwe wnioski, to nie jest żadnym zaskoczeniem….
https://dorzeczy.pl/opinie/232711/unia-przeciwko-chrzescijanom-skandaliczny-dokument-min-o-bozym-narodzeniu.html?s=07
To nie wątpiący, pytający i krytyczni katolicy przyczyniają się do marginalizacji religii, wiary i …kleru…
To prawowierne i bezmyślne „roberciki”, ortodoksyjni „jaśkowscy”, zakłamane „‚dzięgi”.
Ot – umysłowe „podlasie” [taka biblijna Galilea]….
A nie jest to – niestety – Parnas inteligencji.
Tchórzowskiej postawy z góry „gratuluję”….
Wszystkowiedzący nie doczytał, że na blogu komentarze są z całej Polski i tej środkowozachodniej też. Maseczki nie zakładamy na oczy.
A o swoje zbawienie każdy dba sam. Nikt nie będzie czyimś adwokatem przed Bogiem i sam też nie będzie go miał.
Wiesia.
Wiesia uprzedziła mnie w odpowiedzi na ten bezsensowny wpis Z.Z. Nawet myślałem, żeby go usunąć, bo jest po prostu obraźliwy, ale ze względu na odpowiedź Wiesi zostawiam – podpisując się pod tą odpowiedzią. Nic dodać, nic ująć!
Pozdrawiam!
„Ortodoksyjny” Jaśkowski