Wiara – to normalne życie!

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywał Biskup Zbigniew Kiernikowski, przez dwanaście lat – Biskup siedleckie.

Dzisiaj natomiast urodziny przeżywają:

Beata Kulikowska – Grzechnik – na moim pierwszym wikariacie, w Radoryżu Kościelnym: zaangażowana w działalność KSM, a obecnie Katechetka;

Michał Żuk – w swoim czasie, włączający się w działalność Wspólnot młodzieżowych;

Gala Frankowska – niegdyś Organistka w Surgucie, w Parafii Księdza Marka, a obecnie przebywająca w Polsce.

Drogim Jubilatom życzę – po myśli dzisiejszego Bożego słowa – najpełniejszego łączenia wiary z życiem. A może dokładniej: wyrażania wiary życiem. Zapewniam o modlitwie!

Bardzo serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii. Za podpowiedź, jak myśleć po Bożemu, a nie po ludzku. I jak w swoim życiu stawać za Jezusem, a nie stawiać się przed Jezusem. Wspieramy modlitwą Księdza Marka, Księdza Siergieja, Parafię w Surgucie i cały Kościół na Syberii!

Moi Drodzy, ponownie zachęcam do włączenia się w inicjatywę GIGANTYCZNEGO SZTURMU DO NIEBA w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. W ostatnich dniach została ona nagłośniona przez media w naszej Diecezji:

http://podlasie24.pl//miasto-siedlce/kosciol/duszpasterz-akademicki-apeluje-o-gigantyczny-szturm-do-nieba-w-intencji-mlodziezy-3444f.html

https://www.youtube.com/watch?v=pZVucJPix1E

oraz na stronie siedleckiej Uczelni:

https://www.uph.edu.pl/uniwersytet/ogloszenia/ogloszenia-wazne/dyzury-i-ogloszenia-duszpasterza-akademickiego

Bardzo się z tego cieszę. Nie dlatego, że zaistniałem w mediach internetowych, ale dlatego, że nasze dzieło dociera do coraz większej liczby Osób. Wierzę, że wielu z tych, którzy dowiedzą się o inicjatywie, włączy się w nią. Bo tu naprawdę chodzi o modlitwę, a nie o brylowanie przed kamerami.

Będę o tym mówił także dzisiaj, w Katolickim Radiu Podlasie, w audycji DROGAMI MŁODOŚCI, jaką w każdy trzeci piątek miesiąca prowadzi nasze Duszpasterstwo. Dzisiaj będziemy kontynuować temat grudniowy: MŁODZIEŻ POGUBIONA I BEZ NADZIEI – PRAWDA, CZY FAŁSZ? Audycja – jak zawsze – trwać będzie od godziny 21:40 do 23:00. Można nas słuchać także w internecie. Zapraszam do słuchania, ale też do łączności smsowej, mailowej lub telefonicznej ze studiem.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim przesłaniem zwraca się do mnie osobiście? Duchu Święty, bądź światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 6 Tygodnia zwykłego, rok II,

18 lutego 2022.,

do czytań: Jk 2,14–24.26; Mk 8,34–9,1

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:

Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić?

Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!”, a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała, to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie.

Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz, lecz także i złe duchy wierzą i drżą.

Chcesz zaś zrozumieć, że wiara bez uczynków jest bezowocna? Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? Widzisz, że wiara współdziała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. I tak wypełniło się Pismo, które mówi: „Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość”, i został nazwany przyjacielem Boga.

Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też martwa jest wiara bez uczynków.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.

Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?

Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi”.

Mówił także do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy”.

Trudno nawet szerzej komentować lub rozwijać myśl, zawartą przez Jakuba Apostoła w pierwszym dzisiejszym czytaniu. Bo praktycznie wystarczyłoby przeczytać uważnie to, co zostało powiedziane – lub wysłuchać – i od razu przejść do realizacji, bo jest to tak oczywiste i jasne, że nie ma co się tu dodatkowo rozdrabniać i rozwodzić.

Jakiej to bowiem zaskakującej odpowiedzi można udzielić na pytania, postawione już w pierwszych zdaniach: Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Odpowiedź jest oczywista.

A jednak Apostoł ilustruje cały problem takim oto przykładem: Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!”, a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała, to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Trudno tu coś więcej powiedzieć, jak tylko zgodzić się z tym – i wprowadzać w życie powyższe słowa.

Okazuje się jednak, że to wcale nie jest takie proste. Jest oczywiste – ale nie jest proste w realizacji. Bo my ciągle lepiej czujemy się na poziomie teorii, niż wynikającej z niej praktyki. A ta praktyka – to życie, zgodne z wyznawaną wiarą. Żeby jednak tak żyć – trzeba tę wiedzę o Bogu, jaką mamy, a także naukę, jaką On głosi, a jaką my uznajemy za skierowaną do nas – głęboko w sercu przeżyć. Przemyśleć. Przetworzyć gdzieś, w głębi własnego serca.

I odnieść bardzo konkretnie do swego życia, do swojej osobistej sytuacji, po prostu: do siebie samego! Wydaje się to takie oczywiste, bo czyż można wierzyć w Boga, a nawet wiedzieć na sto procent o Jego istnieniu, znać Jego nauczanie – a pozostać obok tego wszystkiego? Można?

Można. Niestety – można… Święty Jakub stwierdza mocno i stanowczo: Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz, lecz także i złe duchy wierzą i drżą. Właśnie, złe duchy też wierzą – i co z tego? Więcej: one nawet nie tylko wierzą, ale i wiedzą – i co z tego? Więcej: one przecież widziały majestat i piękno Boga twarzą w twarz – i co z tego?

A no… nic! Pomimo tego, że wierzą, wiedzą i widziały – są po drugiej stronie barykady, same ustawiły się na pozycji wrogów Boga. I na cóż taka wiara, która nie kształtuje życia? Na cóż wiedza, która nie zbliża do Boga? Na cóż widzenie twarzą w twarz, jeżeli i tak w końcu mówi się: «Non serviam!»«Nie będę służył!» Można zatem wierzyć, wiedzieć, widzieć – a pozostać obok, a nawet sprzeciwić się. Można mieć świetną teorię, intelektualnie ogarniać całą sprawę, ale serce zamknąć i wewnętrznie zablokować. Niestety, można… Dlatego tak mocno Jakub Apostoł podkreśla potrzebę połączenia jednego z drugim.

A Jezus w Ewangelii mówi: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?

Otóż, właśnie! Tu jest całe sedno problemu: gdzie ulokowałem swoje serce? Po której stronie jest moja dusza? Jaka bowiem jest korzyść z rozległej wiedzy i nawet dobrze teoretycznie podbudowanej wiary; a nawet – jaka korzyść z posiadania całego świata, jeśli w swoim wnętrzu człowiek pozostaje zamknięty, jeżeli w swojej duszy jest zimny, jeżeli ta cała wiara i wiedza nie wpływa na jego postawę, na jego myślenie, na jego słowa i czyny?… Jaka korzyść?…

Jeżeli zatem chcemy mówić o prawdziwej wierze, to musimy mieć na myśli całe życie człowieka – wszystkie jego wymiary i wszystkie jego płaszczyzny. Mówiąc obrazowo, wiara to nie jest spektakl teatralny, w którym aktor uczy się jakiejś roli, zapamiętuje określone frazy, aby je potem wypowiedzieć na scenie i przez czas przedstawienia rzeczywiście wcielać się w odtwarzaną postać, nawet w sposób bardzo przekonujący, nawet faktycznie identyfikując się z odgrywaną postacią, będąc nią w jakimś sensie – ale już po zakończeniu spektaklu zdjąć strój sceniczny, zmyć charakteryzację i wrócić do normalnego życia.

Wiara nie jest czymś takim. Wiara – to właśnie normalne życie. Człowiek wierzący – by tak to ująć – oddycha Bogiem. W Jego imię i dla Niego wszystko myśli, mówi i czyni. Także – znosi przeciwności i trudności, o czym Jezus wyraźnie dziś powiedział właśnie w tych przywołanych słowach, dotyczących niesienia krzyża i zapierania się siebie.

To jest właśnie prawdziwa wiara: przeżywana całym umysłem, całym sercem, całą duszą, a potwierdzona każdą myślą, każdym słowem i każdym czynem.

Bo przecież – cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?…

4 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.