Moje czyny świadczą o Mnie!

M

Szczęść Boże! Moi Drodzy, wśród Solenizantów niedzielnych nie wymieniłem Ojca Stanisława Miciuka, Kapucyna pochodzącego z mojej rodzinnej Parafii, potem posługującego wiele lat w Gwatemali, a obecnie już w Polsce.

Dopisuję także do tego katalogu Księdza Stanisława Jastrzębskiego, w którego Parafii prowadziłem przed trzema laty misje ewangelizacyjne.

Obu Solenizantom życzę gorliwości i odwagi Ich Patrona. Zapewniam o modlitwie!

Tymczasem, serdecznie pozdrawiam Wszystkich i już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A na naszym forum mamy rozważanie Ani, której serdecznie dziękuję za jego przygotowanie. Co Pan konkretnie do mnie dzisiaj mówi? Niech Duch Święty będzie naszym światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 4 Tygodnia Wielkanocnego,

10 maja 2022., 

do czytań: Dz 11,19–26; J 10,22–30

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana.

Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę dla Pana.

Barnaba udał się też do Tarsu, aby odszukać Pawła. A gdy znalazł, przyprowadził go do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.

Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: „Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie”.

Rzekł do nich Jezus: „Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.

Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.

Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Dzisiaj Bóg – w swoim Słowie – pokazuje nam człowieka, którego postawa stała się dla innych drogowskazem na drodze do zbawienia. Jego przykład stanowi dla innych zachętę do tego, by żyć i postępować podobnie, by także innym w ten sposób pomagać odnajdywać właściwą drogę.

Oto w pierwszym czytaniu słyszymy o Barnabie, który bardzo aktywnie działa apostolsko w Antiochii, pokazując innym drogi, prowadzące do Chrystusa – drogi wiary. Autor Dziejów Apostolskich tak pisze o tym gorliwym uczniu Pańskim: Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary.

Na pewno, sam o własnych siłach, nie mógłby być dla innych takim drogowskazem. Stał się nim dzięki wierze, dzięki trwaniu przy Chrystusie i zaufaniu Mu w zupełności. Podjął w ten sposób bardzo owocną współpracę z łaską Bożą.

Dzisiejsza Ewangelia pokazując nam Chrystusa jako Tego, który jest pierwszym Drogowskazem i Przewodnikiem na drodze do nieba. Pierwszym i najbardziej wyrazistym!

Oto Jezusa Chrystus obiecuje mi i Tobie, że jeśli tylko będziemy szli za Nim, za Jego wskazówkami, to się nie zgubimy na tej drodze. Jezus przekonuje dziś Ciebie i mnie: Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.

I nawet, jeśli zdarzy się nam na tej drodze zgubić, to mamy pewność, że On sam nas odnajdzie i nie pozwoli, abyśmy zgubili się po raz kolejny. Obyśmy tylko chcieli pójść za Nim, obyśmy tylko wytrwali na Jego drodze, obyśmy szli tylko za Jego wskazaniami!

Czy na pewno chcę iść zawsze za Jezusem? I czy jestem gotów stać się dla innych takim drogowskazem na drodze do nieba?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.