Przyjdźcie do Mnie wszyscy…

P

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

 

Pozdrawiam serdecznie z Uraju, miasta w naszej parafii, oddalonego od Surgutu 730 km. Upał tutaj straszny, +31 (a w Surgucie +18). Uraj jest położony na południowy zachód od Surgutu, więc i klimat jest zupełnie inny. 

Dzisiejsze rozmyślanie pisze dla nas s. Joanna, której za to bardzo dziękujemy. Niżej moje skromne słówko gadane i na koniec kilka fotografii z wczorajszej drogi do Uraju. 

Prosimy, by Duch Święty dal nam swoje światło i mądrość, byśmy usłyszeli, co Pan Bóg chce nam powiedzieć. 

 

(Iz 26,7-9.12.16-19)
Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego. Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, my również oczekujemy Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy. Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój – poszukuje Cię w mym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości. Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał! Panie, w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem, kiedyś Ty chłostał. Jak brzemienna, bliska chwili rodzenia wije się, krzyczy w bólach porodu, takimi myśmy się stali przed Tobą, o Panie! Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić; ducha zbawczego nie wydaliśmy ziemi i nie przybyło mieszkańców na świecie. Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych.

 

(Mt 11,28-30)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

 

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jezusa, który jest bardzo bliski człowiekowi, jest obecny w każdej chwili naszego życia. Jak dobry Pasterz, czuwa i chroni swoje owce i chce ich wesprzeć, pocieszyć, ukoić by były szczęśliwe. Zauważa każde nasze utrudzenie i obciążenie, nazywając go jarzmem, i proponuje Swoją pomoc. 

Jakbyśmy nie nazywali czym jest dla nas jarzmo to zdajemy sobie sprawę, że każdy człowiek ma swoje. Może to być jarzmo choroby fizycznej lub psychicznej, trudnych relacji, problemów w pracy, zmartwień o życie bliskich i sytuacji w kraju i świecie, to z czym sobie nie radzimy co nas przerasta itd. Na to wszystko, dziś Jezus proponuje nam jeszcze jedno jarzmo, które, można powiedzieć jest jakimś balsamem, lekarstwem na te nasze jarzma. Co ciekawe, Jezus nie mówi, że zlikwiduje nasze jarzmo, i nie mówi byśmy je odrzucili, ale obiecuje, że przyjąwszy Jego jarzmo, znajdziemy ukojenie i pokrzepienie. Można powiedzieć, że jarzmem Jezusa Chrystusa jest Miłość, bo tylko takie od Niego pochodzi i Nim chce On nas obdarować. Nic tak nie pokrzepia człowieka jak Miłość.

Możemy zadać sobie pytanie: jak ja radzę sobie ze swoim jarzmem? Czy nie przygniata ono mnie? Czy zauważam pełne miłości i współczucia Jezusowe spojrzenie i wezwanie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię…” 

Jeszcze jedna myśl, w nawiązaniu do dzisiejszego pierwszego czytania. Prorok Izajasz jakby przedstawiał człowieka, który przyjął brzemię Jezusowe, i jego dusza znajduje ukojenie tylko w Bogu. „Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego. Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, oczekujemy Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to pragnienie naszej duszy. Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój poszukuje Cię w mym wnętrzu…”.

Podzielę się świadectwem z ostatnich dni. W zeszłym tygodniu przyszła do naszego kościoła na Mszę Świętą dziewczyna, która była kilka raz na koncercie muzyki organowej i chciała zobaczyć jak wygląda Msza Święta i dwóch studentów, którzy już od dłuższego czasu, jak sami powiedzieli, chcieli wejść do tego kościoła. Po Mszy Świętej mieliśmy okazję z nimi porozmawiać. Wszyscy byli zachwyceni, prostotą, pięknem i pokojem, który doświadczyli na Mszy Świętej (chociaż mało co rozumieli). Dużo zadawali pytań, o wierze, o kościele, o modlitwie, bo w swym życiu nic wspólnego nie mieli z wiarą. Dla mnie osobiście, to kolejny dowód i zachwyt jak Bóg działa w ludzkim sercu. Od początku Bóg założył w każdym sercu człowieka pragnienie Jego Miłości i obecności, i niezależnie od okoliczności i warunków życia człowieka, to pragnienie jest zawsze żywe, chociaż czasami jest zagłuszane bądź nazywane innymi imionami.

Prośmy Jezusa, który jest cichy i pokorny Sercem, byśmy przyjęli Jego jarzmo i mogli w naszym życiu ukazać tę drogę i tym, których spotykamy w naszym życiu, a którzy są obciążeni i utrudzeni.

Korzystając z okazji, chciałabym podziękować serdecznie za Wasze modlitwy za nas tu posługujących na Syberii i za naszą parafię. Także nadal prosimy o modlitwę i też chce jeszcze osobiście prosić za moją siostrę bliźniaczkę -Tereskę, która już drugi rok choruje onkologicznie, ma raka krwi. Po autoprzeszczepie szpiku kostnego było już prawie dobrze, ale okazało się, że jednak rak jest i trzeba robić znowu przeszczep ale już ode mnie. Za dwa tygodnie jak Bóg da, pojadę do Polski i będziemy działać z Bożą pomocą. Jeszcze raz dziękuję za modlitwę i zanurzam każdego z Was w Sercu Jezusa. 

s. Joanna CSA

 

 

3 komentarze

  • „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. ”
    Jezus daje nam gotową receptę na nasze problemy, kłopoty, choroby. Ta Jezusowa nauka dotyczy każdego z nas, dotyczy też Ciebie Droga Siostro Joanno, dotyczy również Twojej Siostry rodzonej Teresy.
    Jesteście w dobrym miejscu, bo u Jezusa pobieracie naukę, przyjęłyście jarzmo Jezusa więc teraz jest czas na działanie Jezusa, na pokrzepienie, ukojenie, uzdrowienie ciał i dusz Waszych. Ja ze swej strony zanurzać będę Was w Krwi Chrystusa w modlitwie Zanurzenie we Krwi Jezusa Chrystusa, autorstwa s.Gertrudy MSC, którą codziennie odmawiam.
    Krwi Chrystusowa, bądź naszą mocą , ochroną , światłem i uzdrowieniem naszym! Amen

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.