Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:
►Katarzyna Pałysa, Mama Kuby, Lektora i Studenta z Miastkowa – Osoba bardzo życzliwa i życiowo energiczna, chętnie czyniąca dobro wszystkim wokół;
►Dorota Rogulska – należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot;
►Mateusz Maksymiuk – jak wyżej;
►Maja Zagubień – aktywnie włączająca się w działalność młodzieżową w czasie mojej posługi w Celestynowie.
Imieniny natomiast przeżywa Marcin Paczuski – życzliwy Człowiek z Siedlec, często uczestniczący we Mszach Świętych w naszym dotychczasowym Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego, mam więc nadzieję, że będzie z nami także teraz.
Wszystkim świętującym życzę ciągłego doświadczania wielkiej mocy Bożej – o czym dzisiaj w Ewangelii. Zapewniam o modlitwie!
Moi Drodzy, wczoraj wieczorem, po Mszy Świętej, Łukasz Goławski, nasz nowy Student i aktywny Uczestnik Duszpasterstwa Akademickiego, zwołał u mnie małą naradę kilkorga Studentów, którzy ewentualnie chcieliby – razem z Nim – przychodzić co tydzień, w umówionym dniu tygodnia, na spotkanie formacyjne. Jest On gotów przywozić i rozwozić Uczestników, ustaliśmy także precyzyjne określenie czasu rozpoczęcia i zakończenia spotkania – ze względu na studia i pracę Osób uczestniczących.
Póki co, jest pięć Osób. Ale mamy nadzieję także na następnych. Pierwsze spotkanie tej Ekipy odbędzie się jutro, po Mszy Świętej wieczorowej i po Różańcu. I pewnie właśnie wtorki będą dniami tych spotkań. A w poniedziałki – jak dotychczas – spotkania Akademickiego Koła Biblijnego, w formule otwartej, nie tylko dla Studentów. Akurat dzisiaj tego spotkania nie będzie, ale już od następnych tygodni – jak najbardziej.
Jestem wdzięczny Łukaszowi za to, że odkąd jest z nami, wychodzi z takim zapałem i inicjatywą, by rozkręcać działalność naszego Duszpasterstwa.
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Przepraszam za późne zamieszczenie słówka, ale od rana dzisiaj tyle się tu dzieje, że nie wiem, w co ręce włożyć.
Dziękuję Jankowi za wierność podjętemu zobowiązaniu i przygotowanie słówka – jak w każdy poniedziałek. To bardzo budująca i piękna postawa.
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie – osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 30 Tygodnia zwykłego, rok II,
24 października 2022.,
do czytań: Ef 4,32–5,8; Łk 13,10–17
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia: Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i w darze na wdzięczną wonność Bogu.
O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie.
O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego.
Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”.
Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?”
Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
W dzisiejszym Słowie, które sam Bóg do nas kieruje, już na początku dzisiejszego fragmentu Listu św. Pawła do Efezjan padają mocne słowa: Bracia: Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i w darze na wdzięczną wonność Bogu.
Nieraz może zastanawiamy się, jak pomóc drugiemu człowiekowi albo jak nawet posklejać coś, co się się rozpadło; jak odbudować dawną relacje, jaką z kimś mieliśmy. Podejmujemy w tej sprawie nieraz wiele działań, a wystarczy naprawdę niewiele! Naprawdę niewiele! Wystarczy jedno krótkie zdanie: Kocham Cię… Nawet, jeśli się nie uda, czy nie wypali – nie można się zrażać.
Jeżeli się to czyniło z miłości do bliźniego i szczerze się próbowało, to dobrze – tak należało uczynić. Tak zawsze powinniśmy czynić, moi Drodzy! Musimy wychodzić z miłością – taką, na jaką nas stać, oby szczerą – do bliźniego, a to będzie owocować w naszej relacji z Bogiem!
Osobiście, nieraz się zastanawiam, dlaczego tyle w świecie jest nienawiści? Dlaczego nie możemy wszyscy żyć w zgodzie i w miłości? I myślę, że to przez grzech. Bo grzech niszczy miłość!
W dzisiejszej Ewangelii możemy usłyszeć, jak Jezus wypędza złe duchy z kobiety. I mimo, że Jezus zrobił to z miłości do człowieka, to nie spodobało się to Jego przeciwnikom. Mimo, że przecież chciał dobrze – w ich rozumieniu uczynił źle. Mimo, że czynił dobrze, to ci ludzie nie byli zadowoleni. Na szczęście, nie wszyscy tak reagowali, bo – jak czytamy – lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
I tak również jest w naszym życiu: chcemy dobrze, czynimy to z miłością dla ludzi i dla Boga, a wielu i tak zapyta: „Po co ty to robisz? Po co ty się za to bierzesz?” I wtedy często rezygnujemy z tego dobra, bo ulegamy presji innych. A dlaczego? Dlaczego nie kończymy tego dobrego dzieła, które rozpoczęliśmy? A może jednak Bóg chce, byśmy to dokończyli?
Nieraz brakuje nam ludzi, którzy by nam powiedzieli, że dobrze, iż dane dobro czynimy. Podtrzymają nas na duchu, będą nas wspierać, a nie tylko kręcić nosem i narzekać. Lecz musimy pamiętać, że nawet, jeżeli takich ludzi przy nas nie będzie i będziemy się czuli osamotnieni w tym dobru, które podejmujemy, to pamiętajmy, że Bóg zawsze jest przy nas! Zawsze! Musimy o tym pamiętać!
Oczywiście, może nam odradzać zrobienie tego, czy tamtego. Jeżeli coś będziemy czynili nie po Jego myśli, to szybko przekonamy się, że takie nasze działanie nie przyniesie dobrego owocu. Ale jeżeli będziemy wypełniali we wszystkim Jego wolę – On na pewno pobłogosławi i da liczne łaski!