Jaką miłością obdarzył nas…

J

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa nasza Mama, Danuta Jaśkowska. Dziękując – bo właściwie ciągle za to całą Rodziną dziękujemy – za wspaniałą atmosferę, jaką tworzy w naszym rodzinnym Domu, życzymy tej ciągłej pogody ducha, jakiej ma w sobie tak wiele pomimo wszystko, by dalej pociągała „za wszystkie sznurki” w Rodzinie, utrzymując stały kontakt z nami – zarówno tu, w Polsce, jak i z Markiem, będącym fizycznie tak daleko. Oby nigdy nie zabrakło tej operatywności i zapału, a jeśli to nie sprzeciwia się Bożym zamiarom – oby odzyskała pełnię zdrowia. Nieustająco wspieramy modlitwą!

Urodziny natomiast przeżywa dziś Profesor Cezary Sempruch, Dziekan Wydziału Nauk Ścisłych i Przyrodniczych siedleckiej Uczelni. Dziękując za życzliwość, życzę obfitości Bożych darów i natchnień z Nieba! Pamiętam w modlitwie!

Dziękuję serdecznie Ani za dzisiejsze rozważanie, przygotowane jak zwykle we wtorek.

A oto dzisiaj – po długich ustaleniach, w czasie tysiąca rozmów telefonicznych, w grupie sześciu Osób wyruszamy… do Rzymu! Nie udało się zebrać ekipy na pełnowymiarowy wyjazd autokarowy, więc skrzyknęła się grupa zapaleńców, którzy „muszą być” na Pogrzebie Benedykta XVI – i małym busikiem ruszamy.

Przyznaję, że z tej Ekipy nie znam osobiście nikogo. Z większością wczoraj wielokrotnie rozmawiałem telefonicznie, ale spotkamy się dopiero w Warszawie, dokąd z Panem Zbyszkiem, który dojedzie do mnie z Sokołowa Podlaskiego, wyruszymy z Siedlec. A tam już całą Ekipą wyruszymy… dokąd się da. W miarę jak najbliżej Rzymu.

Będziemy się wymieniać za kierownicą. Mamy w składzie Osoby, które na takich wariackich papierach już jeździły po Europie, a nawet nie tylko po Europie. A poza tym liczymy na pomoc Matki Bożej Kodeńskiej i Świętych naszych Patronów. Do samego Benedykta też uśmiechamy się, żeby czuwał nad naszą podróżą.

Moi Drodzy, już kilka Osób wczoraj prosiło mnie o modlitwę – tam, u Świętego Piotra – w konkretnych intencjach. Zapewniam, że będę pamiętał o Was wszystkich. Msze Święte, które będę odprawiał w trakcie podróży, ofiaruję w intencji i w intencjach Osób mi bliskich. Także zatem – w Waszych intencjach. W miarę możliwości logistycznych, będę w kolejnych dniach zamieszczał tu jakieś krótkie słówka, chociaż nie wykluczone, że w którymś momencie będzie to niemożliwe. Ale będę próbował.

Teraz zaś – już zapraszam zatem do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co konkretnie mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem do mnie osobiście się zwraca? Niech Duch Święty pomoże odczytać i zrozumieć…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

3 stycznia 2023., 

do czytań: 1 J 2,29–3,6; J 1,29–34

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Najmilsi:

Jeżeli wiecie, że Bóg jest sprawiedliwy,

to uznajcie również,

że każdy, kto postępuje sprawiedliwie,

pochodzi od Niego.

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:

zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi:

i rzeczywiście nimi jesteśmy.

Świat zaś dlatego nas nie zna,

że nie poznał Jego.

Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi,

ale jeszcze się nie ujawniło,

czym będziemy.

Wiecie, że gdy się objawi,

będziemy do Niego podobni,

bo ujrzymy Go takim, jakim jest.

Każdy, kto pokłada w Nim nadzieję,

uświęca się, podobnie jak On jest święty.

Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia,

ponieważ grzech jest bezprawiem.

Wiecie, że On się objawi po to,

aby zgładzić grzechy,

w Nim zaś nie ma grzechu.

Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy,

żaden zaś z tych, którzy grzeszą,

nie widział Go ani Go nie poznał.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: «Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”.

Jan dał takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym». Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Rozpoczęliśmy nowy rok, a wraz z nim – otwarty został temat różnych planów, zamiarów, celów. Zadajemy sobie również pytania o to, jak będzie wyglądać życie za rok, kim wtedy będziemy, z czym trudnym przyjdzie nam się zmierzyć, co będziemy musieli pokonać i jak nas to zmieni.

Dzisiejsze czytania również zadają pytania, stawiają przed człowiekiem dylematy. Dzisiejsze pierwsze czytanie stawia przed człowiekiem pytanie o niego samego – pytanie o mnie: kim ja jestem? Czy nie uważam się za kogoś więcej, niż jestem w rzeczywistości? A może – zupełnie przeciwnie – obniżam wartość, znaczenie własne osoby? Tymczasem Apostoł wzywa: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Czy to, że jestem dzieckiem Bożym, zmienia coś dla mnie?

Ewangelia z dnia dzisiejszego zadaje jedno z najważniejszych pytań, które można zadać człowiekowi. Nie jest to pytanie bezpośrednio zapisane w słowie Bożym, jest ono wyrażone jasną postawą Jana Chrzciciela. Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”.

Kim dla Ciebie, osobiście, jest Pan Bóg? Jaką masz z nim relację? Czy ją rozwijasz? A może jest Ci On zupełnie obcy?

Dzisiaj musimy zmierzyć się z tymi pytaniami, odpowiedzieć sobie na nie. Czy możemy być spokojni – tak jak Jan, który bez problemu był w stanie określić kim, dla niego jest Mesjasz? A dla mnie?…

4 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.