Wielki Post – cóż to takiego?…

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa moja Siostrzenica, Emilka Niedźwiedzka. Życzę Jej niegasnącego entuzjazmu i życiowej energii, której już dziś Jej nie brakuje. Niech będzie wielką radością całej naszej Rodziny i Wszystkich, których na swojej drodze spotka. O to będę się dla Niej modlił.

A oto, moi Drodzy, rozpoczynamy Wielki Post. A dzisiaj – Popielec. Dzień ten nie zobowiązuje nas do uczestnictwa we Mszy Świętej, ale chcę Was bardzo prosić: jeżeli macie tylko taką możliwość, pójdźcie dzisiaj na Mszę Świętą. Naprawdę, to bardzo ważne! Serdecznie Wszystkich zachęcam!

Chodzi o dobre i mocne wejście w ten święty czas. Jeżeli zatem macie tylko taką możliwość, pójdźcie na Mszę Świętą i przeżyjcie ją w wielkim skupieniu.

Przypominam, że dzisiaj obowiązuje nas wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ilościowy.

Pochylmy się teraz nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii, aby odczytać to jedno, konkretne przesłanie, z jakim Pan do każdej i każdego z nas indywidualnie się zwraca. Wzywajmy mocy i pomocy Ducha Świętego!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa Popielcowa,

22 lutego 2023., 

do czytań: Jl 2,12–18; 2 Kor 5,20–6,3; Mt 6,1–6.16–18

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA JOELA:

Tak mówi Pan: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. Któż wie, czy się nie zastanowi, czy się nie zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana, Boga waszego.

Dmijcie w róg na Syjonie, zarządźcie święty post, ogłoście zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i ssących piersi; niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju.

Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pana! Niech mówią: «Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?»”

Pan zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi, i zmiłował się nad swoim ludem.

CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

Współpracując zaś z Nim napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo:

W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie,

w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą”.

Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.

Ilekroć corocznie rozpoczynamy Środą Popielcową Wielki Post, otrzymujemy w czytaniach zestaw bardzo konkretnych wskazań, jak ten czas mamy przeżyć, aby go nie zmarnować. To naprawdę bardzo znamienne i ciekawe, że wszystkie trzy czytania niosą treść bardzo konkretną – by tak rzec: zrozumiałą samą w sobie. Tu właściwie trudno coś dodatkowo komentować, lub rozwijać.

Oczywiście, powinnością księdza, celebrującego Mszę Świętą, jest podjąć refleksję nad słowem Bożym, ale gdyby okazało się, że ta refleksja, czyli homilia, nie przemówiła komuś do przekonania, to sam może wyprowadzić dla siebie bardzo konkretne i wyraźne wnioski, wczytując się raz jeszcze spokojnie i w skupieniu w to, co zostało dziś odczytane.

Zresztą, i tak warto to uczynić, a nawet jak najwięcej z tego dzisiejszego przekazu zapamiętać na cały Wielki Post, bo w oparciu o usłyszane dziś teksty naprawdę można przygotować sobie mądre postanowienie, ale i program pracy na ten święty czas. Słowo Boże wyraźnie bowiem dzisiaj kładzie nacisk na to, co w tym czasie najważniejsze i na czym powinna skoncentrować się nasza praca. Na czym zatem?

W pierwszym czytaniu, z Proroctwa Joela, czytamy: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Myślę, że akurat to zdanie już zdarzyło się nam słyszeć, bo jest ono bardzo wymowne i przekonujące: Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! I chyba bardzo dobrze zrozumiałe.

Gest rozdzierania szat dobrze był znany i często stosowany w czasach Starego Testamentu. Polegał on na rozchyleniu szat na wysokości piersi i odsłonięciu w ten sposób piersi, co miało wyrażać szczerość intencji człowieka, odkrycie niejako serca przed ludźmi; a zatem także – szczery żal za popełnione zło. I oto dzisiaj Bóg domaga się, aby nie tyle symbolicznie odkrywać serce – co naprawdę to serce odmienić, wręcz rozerwać!

W tym kontekście Bóg przez Proroka mówi dalej: Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. Któż wie, czy się nie zastanowi, czy się nie zlituje… To pierwsze czytanie.

W drugim z kolei, z Listu Apostoła Pawła do Koryntian, czytamy między innymi: W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. […] Współpracując zaś z Nim napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. […] Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia. Cóż można tu dodać, co bardziej jeszcze wyjaśnić?…

Tylko przejąć się tymi słowami, wziąć głęboko do serca i do przekonania, że łaski Bożej nie można zmarnować, że nie można jej zlekceważyć – podobnie, jak nie można zlekceważyć tego czasu, jaki z Bożej łaskawości otrzymamy: czasu zbawienia.

I wreszcie Ewangelia, z której – doprawdy – trudno cokolwiek „wyciąć”, wyłączyć przy cytowaniu. Dlatego usłyszmy jeszcze raz wskazania bardzo konkretne, jasne i zrozumiałe: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Moi Drodzy, zacytowałem w całości dzisiejszą Ewangelię – celowo! Chciałem, żebyśmy raz jeszcze usłyszeli wskazania, które w większości na pewno nie są nam obce, ale ponieważ słowa Bożego nigdy dosyć, bo zwykle jest go w naszej codzienności za mało, więc chciałem, aby raz jeszcze mocno wybrzmiało. Tym bardziej, że wskazania te są – jako rzekliśmy – i bardzo ważne, i jednocześnie bardzo konkretne i jasne w odbiorze. Oby i w realizacji…

Bo o tę realizację najbardziej chodzi. I właśnie w tym kontekście warto teraz zapytać samych siebie, jaki obraz Wielkiego Postu rysuje się przed naszymi oczami po usłyszeniu tychże czytań mszalnych, które dzisiaj Kościół nam daje? Jaki obraz Wielkiego Postu? Czym jest Wielki Post w świetle tego Bożego słowa, które zostało nam dane na jego początku?

Czy jest to czas śpiewania Gorzkich Żali, odprawiania Drogi Krzyżowej, przeżywania rekolekcji parafialnych? Czy jest to czas bardziej pobożnego przeżywania Mszy Świętej – a tak w ogóle, to czas uczestnictwa we Mszy Świętej w każdą niedzielę i święto, bez jej opuszczania z byle powodu? A może jest to czas częstszej, niż dotychczas, osobistej modlitwy?

Na pewno, to wszystko jest ważne i dobrze, gdyby tak się to działo i układało w tym Wielkim Poście, że znajdziemy czas i na Gorzkie Żale, i na Drogę Krzyżową, i na rekolekcje, i na Mszę Świętą, i na modlitwę – bardzo to potrzebne, wskazane i pożyteczne. Na pewno. Ale to nie wszystko! To za mało! Tak, w świetle dzisiejszego Bożego słowa – to za mało!

Cóż zatem? Może więc należy zauważyć, iż jest to czas podejmowania rozmaitych umartwień i wyrzeczeń, na przykład: niejedzenie słodyczy, niejedzenie niektórych posiłków, chociażby kolacji?… A może jest to czas odmówienia sobie alkoholu, a może papierosów?… A może to czas i okazja do podjęcia jakichś innych osobistych wyrzeczeń, odmówienia sobie jakichś przyjemności, choćby – ograniczenie czasu przed telewizorem, czy przed komputerem, czy z telefonem komórkowym w ręku?…

Oj, przydałyby się takie postanowienia – bardzo by się przydały… Pod warunkiem, że odmówienie sobie słodyczy nie będzie takim schematycznym, bezmyślnym powtarzaniem zwyczajów, znanych jeszcze od dziecka, że w Wielkim Poście „wypada” nie jeść cukierków (chociaż nie bardzo wiadomo, dlaczego), a znowu odmówienie sobie kolacji czy innych posiłków nie będzie potraktowane jako dieta odchudzająca, ale prawdziwa praca nad swoim łakomstwem, obżarstwem, czy dogadzaniem sobie – to będzie miało sens. Ale i to wszystko, razem wzięte, będzie za mało…

Cóż zatem? Może więc Wielki Post będzie dla nas czasem podjęcia pewnych prac, odkładanych od dawna, wypełnienia jakichś zobowiązań, ciążących na nas już od dawna, a może uporządkowania swoich spraw, swoich relacji w rodzinie i w pracy? Jakiegoś: „przepraszam”, które już dawno należałoby powiedzieć temu, czy tamtemu?… Tak, to z pewnością bardzo ważne i byłoby pięknie, gdyby się tak udało. Ale i to byłoby za mało…

Dlaczego? Czyż to wszystko, co tu sobie wyliczyliśmy, naprawdę nic nie znaczy? Czyż nie kosztuje wysiłku, zaparcia się siebie, wyrzeczenia, trudu? Co to ma znaczyć? Dlaczego to wszystko za mało?

Dlatego, iż Boże słowo – chociażby w tym kapitalnym zdaniu: Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! wyraźnie wskazuje nam, o co w tym wszystkim chodzi. O co?

O przemianę serca! A więc – dokładnie i konkretnie – O PRZEMIANĘ MYŚLENIA! Tak, o przemianę swojego myślenia! O odnowione spojrzenie na Boga i na Jego sprawy; na drugiego człowieka i jego potrzeby; na cały otaczający świat i jego problemy, a wreszcie: na samych siebie i na to, kim i jacy jesteśmy. O to chodzi.

Bo piękne są nabożeństwa wielkopostne i bardzo wzruszające! Niezwykle budujące jest podejmowanie rozmaitych wyrzeczeń. Ale to wszystko może się okazać sztuką dla sztuki! Zwyczajem. Tradycją. Albo powodem do pochwalenia się przed innymi, jacy to my pobożni, jacy świątobliwi – przed czym Jezus tak mocno przestrzega w dzisiejszej Ewangelii.

Dlatego, moi Drodzy, jeżeli po tym Wielkim Poście nie stwierdzimy u siebie żadnej, choćby najmniejszej zmiany, idącej w jakimś dobrym kierunku; jeżeli nie zobaczymy, że chociaż trochę zmieniło się nasze spojrzenie na wszystkich i wszystko wokół; jeżeli nie stwierdzimy żadnej zmiany w swoim myśleniu – to znaczy, że Wielki Post został zmarnowany, a wszystkie te pobożne praktyki i wyrzeczenia okazały się zwyczajną „parą w gwizdek”. I tylko szkoda czasu, energii i całego zachodu na to wszystko.

Stąd też trzeba już dzisiaj podjąć bardzo konkretne postanowienie na ten Wielki Post, a więc określenie, nad czym konkretnie będę pracował, co w moim życiu będę się starał zmienić, jeśli idzie o moje zachowanie, o moje relacje z innymi, o moje… wszystko! Niech to będzie jedna rzecz, ale bardzo konkretna! Konkret dzisiejszego Bożego słowa domaga się od nas konkretnej odpowiedzi.

I to trzeba sobie postanowić już dziś, bo Wielki Post – pomimo że trwa dni czterdzieści – upłynie bardzo szybko. Jak wszystko w naszym życiu. Dlatego nie można go zmarnować.

Niech raz jeszcze wybrzmią mocno w naszych sercach słowa Apostoła: Napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: „W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą”. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.

Oto teraz… Już dziś…

4 komentarze

  • Nie będzie mnie w kościele w Środę Popielcową . Nie bywam też w inne dni ale może …ja uklęknę do posypania głowy popiołem dla przypomnienia kim jestem. Może ktoś bo mnie nie zapomni …

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.