Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiamy ze Szklarskiej Poręba. Wczoraj dojechali do nas Łukasz i Alicja – zdążyli na Mszę Świętą wieczorową, którą o godzinie 18:00 przeżywaliśmy w kościele parafialnym. Przyznaję, że tak szczelnie wypełnionego kościoła i takiej rzeszy ludzi przed kościołem, jak wczoraj, nie widziałem tu od czasu, jak tu przyjeżdżam. To dobrze, że ludzie jednak potrzebują Boga… Pomimo wszystko – i pomimo tego, co działo się w ciągu ostatnich dwóch lat, i pomimo nagonki na Kościół, która ma miejsce stale. Ale to temat na inną refleksję.
Dzisiaj natomiast moja Ekipa wybiera się do Czech. Ja zamierzam zostać, trochę się pomodlić i popracować. Oczywiście, także wyjść na małą wędrówkę.
Moi Drodzy, pamiętamy o Was w modlitwie. Wy – pamiętajcie o nas!
A teraz zaś już zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii, aby odkryć, co Pan konkretnie do mnie mówi. Duchu Święty, przyjdź, prosimy…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek po Popielcu,
23 lutego 2023.,
do czytań: Pwt 30,15–20; Łk 9,22–25
CZYTANIE Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:
Mojżesz przemówił do ludu: „Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci kochać twego Boga, Pana, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego nakazy, polecenia i przykazania; abyś żył i mnożył się, a twój Bóg, Pan, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.
Ale jeśli swoje serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz się kłaniał obcym bogom, służąc im, oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.
Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Boga swego, Pana, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać ojcom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Potem mówił do wszystkich: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?”
Można krótko powiedzieć o dzisiejszych czytaniach i treści, które niosą: twarda mowa! Mocne i twarde słowa, a jednocześnie bardzo konkretne. I bardzo wymagające! Bo stawiające człowieka przed koniecznością dokonania wyboru – i to bardzo ważnego wyboru, zasadniczego, dotyczącego nie tylko tego doczesnego życia, ale i tego wiecznego.
W pierwszym czytaniu, z Księgi Powtórzonego Prawa, mamy mocne słowa Mojżesza, skierowane do swego narodu: Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci kochać twego Boga, Pana, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego nakazy, polecenia i przykazania; abyś żył i mnożył się, a twój Bóg, Pan, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.
A zaraz potem zapowiedź tego, co stanie się, jeśli naród dokona innego wyboru. Słyszymy: Ale jeśli swoje serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz się kłaniał obcym bogom, służąc im, oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.
Stąd ponownie gorąca zachęta: Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Boga swego, Pana, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego…
Możemy zatem powiedzieć, że z jednej strony Mojżesz daje możliwość wyboru, ale z drugiej strony – nalega na dokonanie wyboru bardzo określonego: wyboru Boga, wyboru dobra, wyboru posłuszeństwa Bogu. Z wielką mocą i przekonaniem zachęca do tego, możemy więc odnieść wrażenie, że wybór taki swemu ludowi wręcz narzuca! Ale tak nie jest – naród cały czas pozostanie wolny w swojej możliwości wyboru, natomiast zwykła, ludzka uczciwość i lojalność, nakazuje przestrzec przed tym, co się stanie, jeśli wybór będzie inny. I to nie jest straszenie, to nie jest narzucanie czegokolwiek, zmuszanie do dokonania wyboru takiego, a nie innego – nic z tych rzeczy! Po prostu – taka jest prawda. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Jeżeli ktoś wybierze Boga, będzie żył w blasku i w mocy Bożego błogosławieństwa. Jeżeli nie wybierze Boga – to zginie na wieki. Bo nie da się być zbawionym inaczej, jak tylko z Bogiem, w Bogu i przez Boga. Nie ma innej drogi do szczęścia, jak tylko ta, przebyta z Bogiem, bo nie ma innego szczęścia, jak tylko Bóg, który jest jedynym szczęściem i jedyną radością człowieka! Dlatego tylko wybór Boga gwarantuje szczęście wieczne, ale i to szczęście na ziemi – pomimo doczesnych trudności. Po protu – nie ma innej drogi. Po prostu – taka jest prawda! Czy to się komuś podoba, czy nie.
Owszem, można wmawiać sobie i innym, że jest inaczej, ale tak, jak trudno będzie dojechać z Warszawy do Zakopanego, jeżeli wyjedzie się w kierunku Gdańska, tak nieosiągalne jest dojście do zbawienia i szczęścia wiecznego – i szczęścia już tu, na ziemi – jeśli spróbuje się je osiągać bez Boga. Dlatego trzeba wybrać Boga – ze wszystkimi wymaganiami, które On stawia. Można oczywiście wybrać inaczej – człowiek jest i pozostanie wolny. Ale niech potem do nikogo o nic nie ma pretensji. Po prostu – taka jest prawda. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Jezus dzisiaj w Ewangelii mówi podobnie: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?
Można coś tu jeszcze dodać, skomentować, wyjaśnić? Czy raczej tylko zdecydować się: za – czy przeciw? Z tym, że jeśli „za”, to oznacza wybór Jezusa takiego, jakim On jest – i drogi, którą On idzie. A jaka to droga? Słyszymy dzisiaj: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. To jest właśnie ta droga.
Dobra? Wygodna? A może – za trudna? Niech każdy sobie sam odpowie. Ale taka właśnie jest. Apostołom też się nie za bardzo widziała, więc raz, czy drugi, próbowali protestować przeciwko takim zapowiedziom i przeciwko takiemu losowi swego Mistrza. A wówczas usłyszeli to, co usłyszeli. Bo droga, którą On idzie, jest właśnie taka. I taka jest prawda o Jezusie. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Dlatego wybór Jezusa oznacza wybór wyrzeczenia, pewnych trudności, które trzeba podjąć i znieść. Albo pokonać. Można próbować inaczej – ale to będzie droga donikąd.
Moi Drodzy – rzeczywiście – twarda to mowa. Jednoznaczna. Konkretna. Bezkompromisowa. Mamy do wyboru drogę z Bogiem, albo bez Niego. Drogę do Nieba – albo do piekła. Drogę do szczęścia – albo do nieszczęścia. Nie ma trzeciej możliwości. Jest tylko ta pierwsza – i ta druga. Przy czym ta pierwsza – kosztuje. I niekoniecznie jest łatwa. A niekiedy – nawet bardzo trudna. To trzeba sobie jasno powiedzieć i nie ma co na siłę, fałszywie i naiwnie, „osładzać” całej sprawy, bo to do niczego nie doprowadzi.
Jezus dzisiaj wskazuje jedną drogę i jeden sposób na szczęście wieczne i doczesne. Tylko jeden. Bo nie ma innego. Po prostu – taka jest prawda. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Prawda jest taka. A wybór jest nasz. Jaki będzie?…
„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. ”
Te słowa Jezusa są dla mnie ukojeniem , po wiadomości dziś rano. o śmierci koleżanki Oli dzisiejszej nocy. Wczoraj jeszcze byłam u Niej. Była już niekontaktowa. Odmówiłyśmy z jej Córką, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i dwie dziesiątki różańca. Należałyśmy obie z Olą do Róży Różańcowej internetowej pod patronatem Michała Archanioła przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Od czasu, gdy Ola nie była wstanie odmawiać samodzielnie, poinformowałam Olę i Zelatorkę , że będę odmawiać Jej ” dziesiątkę ” różańca. Dziękuję Bogu, za Jej przyjaźń wieloletnią, kiedy po studiach trafiła do naszego działu jako stypendystka, potem była wieloletnim kierownikiem, dwóch wiodących działów naszej nieistniejącej firmy, która wybudowała nasze miasto. Przepraszam za wątek osobisty. Proszę dziś o modlitwę; Wieczny odpoczynek racz dać Jej Panie…
A światłość wiekuista niechaj Jej świeci! Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen
Bardzo dziękuję za ten wątek osobisty!
xJ