Idź precz, szatanie!

I

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa mój Wujek, Mirosław Oleszczuk, któremu nieustannie dziękuję za życzliwość i dobre serce, ale także za głębokie i mądre przemyślenia, jakimi nieraz dzieli się ze mną i którymi mnie ubogaca. Życzę Mu wciąż wzrastającego zapału do dalszych głębokich poszukiwań – i wszelkiego Bożego błogosławieństwa w życiu rodzinnym i zawodowym. Zapewniam o modlitwie!

Ponadto, imieniny przeżywają dziś:

Ksiądz Mirosław Golonka – mój Kolega kursowy;

Kapłani spotkani na różnych etapach mojej kapłańskiej posługi:

* Ksiądz Mirosław Cisowski,

* Ksiądz Mirosław Krupski,

* Ksiądz Mirosław Pietrzak,

* Ksiądz Mirosław Stańczuk,

* Ksiądz Mirosław Sitarz;

Mirosław Sawczuk – mój dobry Znajomy z rodzinnej Parafii;

Profesor Mirosław Minkina – Rektor Uniwersytetu Przyrodniczo – Humanistycznego w Siedlcach.

Życzę Drogim Solenizantom, aby zgodnie z przesłaniem dzisiejszej liturgii Słowa – zawsze i we wszystkim ufali tylko Jezusowi! O to będę się dla Nich modlił.

A my dzisiaj, we wczesnych godzinach popołudniowych, ruszymy w drogę powrotną. Wcześniej udamy się do kościoła parafialnego, na Mszę Świętą. Cieszę się, że znowu mogę nieco pomóc duszpastersko i odprawić dwie Msze Święte, wspierając Księdza Wikariusza Arkadiusza Śliwińskiego. Ksiądz Proboszcz bowiem, po ostatnim zabiegu medycznym, musi przez kilka dni znacznie ograniczyć swoją działalność.

Moi Drodzy, jutro dokonam jeszcze pewnego podsumowania, teraz zaś zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim bardzo ważnym i bardzo osobistym przesłaniem właśnie do mnie się zwraca? Duchu Święty, podpowiedz…

Życzę Wszystkim jak najgłębiej przeżytego Dnia Pańskiego! Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

1 Niedziela Wielkiego Postu, A,

26 lutego 2023., 

do czytań: Rdz 2,7–9;3,1–7; Rz 5,12–19; Mt 4,1–11

CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:

Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.

A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.

A wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt polnych, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: „Czy to prawda, że Bóg powiedział: «Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu»?”

Niewiasta odpowiedziała wężowi: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: «Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli»”.

Wtedy wąż rzekł do niewiasty: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”.

Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią; a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Bracia: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Bo i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa. A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem tego, który miał przyjść.

Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. I nie tak samo ma się rzecz z tym darem, jak i ze skutkiem grzechu, spowodowanym przez jednego grzeszącego. Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów.

Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa.

A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód.

Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”.

Lecz On mu odparł: „Napisane jest: «Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»”.

Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»”.

Odrzekł mu Jezus: „Ale jest napisane także: «Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego»”.

Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”.

Na to odrzekł mu Jezus: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»”.

Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

Wielką mądrością Kościoła jest to, iż u progu Wielkiego Postu, w jego pierwszą Niedzielę, daje nam do odczytania i rozważenia te właśnie teksty biblijne, które usłyszeliśmy – teksty mówiące o kuszeniu przez złego ducha i o reakcji człowieka na to kuszenie.

W pierwszym czytaniu, szatan pod postacią węża – takie porównanie wiąże się bezpośrednio z biblijną symboliką tego zwierzęcia jako istoty działającej wyjątkowo skrycie i wyjątkowo szkodliwie – wszedł w dialog z człowiekiem. Oczywiście, Księga Rodzaju to nie księga baśni, dlatego nie odczytujemy dosłownie tego przekazu i nie koncentrujemy uwagi na tym, że zwierzę rozmawia z człowiekiem, bo takie rzeczy faktycznie tylko w bajkach są możliwe, natomiast uwagę naszą zwraca z pewnością fakt kuszenia ludzi przez szatana i argumenty, jakie do tego procederu zastosował.

A to już nie ma nic wspólnego z bajką, to nie jest już jakaś wymyślona historia, tylko rzeczywistość jak najbardziej realna – można by rzec: brutalnie realna! Niestety – brutalnie realna. Szatan w sposób najbardziej bezwzględny, a do tego podstępny, zamotał ludziom w głowach i zagrał na ich ambicjach, a uczynił to kilkoma zaledwie pytaniami i stwierdzeniami. Pierwsze z nich: Czy to prawda, że Bóg powiedział: «Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu»?

Przecież on dobrze wiedział, co Bóg postanowił i jakie było jego polecenie, dane ludziom. Szatan to doskonale wiedział, podobnie, jak i ludzie wiedzieli. Wszak niewiasta stwierdziła: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: «Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli».

A zatem – wszystko jasne! Polecenie Boże nie pozostawiało żadnych wątpliwości. I teraz gdyby szatan próbował coś mataczyć i plątać, w stylu: „A może niezbyt dokładnie zrozumieliście, a może nie usłyszeliście wyraźnie, a może Bóg się przejęzyczył”, to można by próbować tłumaczyć pierwszych ludzi, że faktycznie dali się podejść takiej pozorowanej jego trosce o właściwe rozumienie Bożych zakazów. Ale – nie! Szatan nawet tego nie ubiera w jakieś pozory i jakieś słówka, tylko bezceremonialnie stwierdza: Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło.

Moi Drodzy, czy widzimy tę porażającą bezczelność – wręcz ordynarną? Nie sposób sobie nawet wyobrazić większej! Bóg mówi wyraźnie i jasno: Jak zjecie, to umrzecie”. A szatan mówi – Spokojnie zjedzcie, bo na pewno nie umrzecie”. Wprost zarzuca Bogu kłamstwo, otwarcie sugerując, że Bóg chce człowieka wyprowadzić w pole, że jest może zazdrosny o powodzenie człowieka, o jego nadmierne szczęście… Trudno to nawet jakkolwiek tłumaczyć – tak wielkie są rozmiary szatańskiej bezczelności!

I zobaczmy – po tej krótkiej rozmowie, a właściwie: po tym jednym celnym strzale szatana w ludzką ambicję, dokonało się pierwsze nieposłuszeństwo człowieka Bogu, stało się pierwsze zło, stało się pierwsze wielkie nieszczęście, które swoim rażeniem obejmie już wszystkich ludzi – po wszystkie czasy.

Tak, jak o tym mówi dziś Apostoł Paweł w drugim czytaniu, z Listu do Rzymian: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. […] A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem tego, który miał przyjść.

To jest, moi Drogi, biblijna podstawa nauki o grzechu pierworodnym, który przechodzi na nas wszystkich, a który pokonany zostaje i zmyty w Sakramencie Chrztu Świętego. Święty Paweł całą tę kwestię dzisiaj bardzo szczegółowo rozpisuje i rozważa, spoglądając na nią z różnych stron i ujmując w wieloraki sposób.

Pisze – między innymi – tak: Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

Możemy powiedzieć, moi Drodzy, że to takie typowe dla Świętego Pawła rozkładanie rozważanego problemu na czynniki pierwsze i drobiazgowe rozważanie pod różnym kątem i w różnym aspekcie. Ale na pewno wyłapujemy istotę sprawy: zło, które na świat sprowadzili swoim postępkiem pierwsi rodzice – owszem, pod wpływem szatana, ale to ich wolna i świadoma decyzja – zostanie ostatecznie pokonane mocą Jezusa, tego wielkiego Zwycięzcy, który swoim absolutnym posłuszeństwem Ojcu zniweczy skutki nieposłuszeństwa pierwszego człowieka.

Ale zło – niestety – stało się faktem i przyszło na świat. I człowiek mu uległ – i wciąż ulega. A to dlatego, że szatan bez większych przeszkód, gra sobie w najlepsze na ludzkich ambicjach, na ludzkiej pysze i na ludzkiej próżności – i pokonuje człowieka z kretesem. Cały czas pokazuje mu różne rzeczy stworzone – podkreślmy: stworzone przez Boga! – i mówi, że człowiek może z nich swobodnie i do woli korzystać w oderwaniu od Boga, niezależnie od Boga, bo sam dla siebie przecież jest bogiem, więc nie musi słuchać uciążliwych i przestarzałych zakazów jakiegoś tam Boga, który te swoje zakazy wydał już tak dawno, że są one w ogóle nieaktualne i tak naprawdę nie ma się co nimi przejmować! Bo Bóg tak naprawdę jest dla człowieka zbyt surowy i za dużo od niego wymaga!

Albo – co obecnie wydaje się częściej słyszeć, także pośrednio w niektórych homiliach – Bóg wszystkich tak bardzo kocha, że każdemu wszystko i zawsze wybaczy, więc nie ma tak naprawdę znaczenia, czy człowiek zje ten zakazany owoc, czy go nie zje, bo skoro Bóg jest miłosierny, to i tak przyjmie go do Nieba, bez względu na wszystko.

Niestety, moi Drodzy, ostatnio coraz częściej taki kierunek myślenia i nauczania zdaje się dominować, że Bóg jest tak dobry i łaskawy, tak rozkochany w człowieku – wręcz naiwnie – że i tak mu wszystko zawsze przebaczy, oby tylko człowiek powiedział od czasu do czasu, że Go kocha, albo postarał się „nie być złym człowiekiem”, to już Niebo ma w garści. Tak jednak nie jest!

Bóg jest rozkochany w człowieku w sposób dla nas wręcz niewyobrażalny, ale jest też sprawiedliwy, a tak w ogóle, to szanuje wolność człowieka, którą sam mu dał. Przeto, jeżeli człowiek da się zwieść szatanowi i ulegnie pokusie dostatku, pokusie znaczenia i pokusie władzy, wówczas musi się liczyć z tym, że Bóg po prostu uszanuje jego wybór. Te trzy pokusy, którym człowiek tak łatwo ulega, to są właśnie te, którymi szatan próbował skusić Jezusa, ale akurat w tym przypadku zupełnie mu się nie udało, bo przegrał – i to z kretesem.

Właśnie te trzy: pokusa nadmiaru, pokusa przesytu, wyrażona w słowach: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem; pokusa nadmiernego znaczenia, prestiżu, także ludzkiej próżności, wyrażona w słowach: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień; a wreszcie także: pokusa władzy, dominacji, wywyższania się nad innymi, wyrażona w słowach: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłonto są dokładnie te pokusy, którymi szatan bezczelnie spróbował kusić Jezusa, ale przegrał, natomiast bezceremonialnie i równie bezczelnie kusi nas, a w tym przypadku bardzo często wygrywa.

Pomimo, że diabelska argumentacja jest totalnie absurdalna i do gruntu fałszywa, bo jak może on powiedzieć, że da Jezusowi wszystkie królestwa świata oraz ich przepych, skoro nie należą one do niego i nie ma nad nimi władzy. To jednak w niczym nie przeszkadza mu, aby kłamiąc bezczelnie, wmawiał Jezusowi i wmawiał każdemu człowiekowi, że ma władzę nad tym wszystkim, dlatego może dowolnie tym wszystkim szafować i rozdawać, co i komu mu się podoba.

Jezus tej fałszywej sugestii nie uległ – my, niestety, ciągle ulegamy. Ciągle temu złemu duchowi wierzymy dużo bardziej, niż Jezusowi – tak, jak pierwsi rodzice, z jakichś trudnych do zrozumienia powodów, uwierzyli szatanowi, a nie uwierzyli Bogu, który nigdy ich nie oszukał i który tyle dobra dla nich uczynił.

Jak to jest, moi Drodzy, że i my także: dobrze wiemy, że zło jest złem i dobrze znamy wolę Bożą w odniesieniu do naszego życia; w zasadniczych zrębach dobrze znamy naukę Ewangelii i naukę Kościoła na różne tematy moralne, bioetyczne, małżeńskie, rodzinne, czy społeczne, a kiedy przyjdzie co do czego, to wybieramy zło. Można by rzec: nie tylko wbrew nauce Ewangelii, czy nauce Kościoła, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi!

Bo my dobrze wiemy tak na dalszą metę, że wybór grzechu – wcześniej, czy później – doprowadzi do wyrzutów sumienia, do bałaganu w sercu człowieka i w jego otoczeniu; zburzy relacje z ludźmi, wprowadzi ogólny dyskomfort i zamieszanie. Ileż razy już to przeżywaliśmy! Owszem, często potem tłumaczymy sobie i wmawiamy innym, że „tu się przecież nic złego nie stało”, bo to nie jest grzech, bo to taka konieczność, bo tacy ludzie wokół, bo takie okoliczności, bo to…, bo tamto…

I tak sami zaczynamy wierzyć w te wszystkie szatańskie kłamstwa, ale kiedy się tak nad nimi dokładnie zastanowić, to faktycznie łatwo ulec ich urokowi… Bo są rzeczywiście ładnie „opakowane”. Dlatego – po raz któryś już z rzędu – dajemy się szatanowi podejść i przegrywamy: popełniamy grzech! Zwłaszcza, że zły duch uderza właśnie w te jakże czułe punkty człowieka: osobistą ambicję, poczucie własnej wartości, próżność ludzką, pragnienie posiadania, żądzę władzy… I to, co nie udało się mu z Jezusem – na nas rekompensuje sobie do woli!

Nie wolno mu na to pozwolić! Trzeba się go pozbywać natychmiast! Czyli – tak bardzo konkretnie: pokusę do złego ucinać od razu i odsuwać od siebie w momencie, w którym się pojawia, a nie kiedy nas owładnie od góry do dołu, bo wtedy już jest zwykle za późno: wtedy już, jak po równi pochyłej, staczamy się w samą otchłań grzechu! A szatan – tylko się śmieje i swoje złe łapska zaciera! Bo znowu, po raz któryś z kolei, skutecznie nakłonił człowieka do złego, wcale przy tym nawet nie stosując jakichś najtrudniejszych metod czy zbyt wyszukanych argumentów.

Trzeba mu wreszcie przestać wierzyć! Trzeba wreszcie pomyśleć przed popełnieniem grzechu, jak będziemy się czuli, kiedy go popełnimy! Trzeba wreszcie być mądrym przed szkodą, a nie po szkodzie! Dlatego wpatrzeni w przykład Jezusa, który szatanowi nie dał nawet najmniejszego pola do działania, my także – radykalnie, zdecydowanie, kategorycznie i odważnie – z całą mocą, całą swoją postawą mówmy mu każdego dnia i w obliczu każdej pokusy: Idź precz, szatanie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.