Czy chcę być zdrowy?…

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Paweł Siwiec, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach. Życzę Mu, aby zawsze trwał przy Chrystusie – z entuzjazmem i zapałem, jak to zapamiętałem z czasów naszej wspólnej działalności. Zapewniam o modlitwie!

A dzisiaj u mnie – dzień spokojny. Zaczynam go w Lublinie, gdzie znalazłem się wczoraj późnym wieczorem i mogłem spełnić posługę spowiedniczą dla bliskich mi Osób. Zaraz wracam do Siedlec, ale z zatrzymaniem w Staninie, u Mechanika, gdzie nastąpi błyskawiczna zmiana opon w samochodzie z zimowych na letnie. A potem nastawiam się na spokojną pracę u siebie, w Siedlcach, nad Rekolekcjami, które w tym tygodniu będę prowadził w Łukowie. Wieczorem zaś – Msza Święta u nas.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszego dnia. Pomocą niech nam posłuży rozważanie Ani, przygotowane jak co wtorek, za co bardzo dziękuję! Dodam tylko, że to od wtorku czwartego Tygodnia Wielkiego Postu – ale dwa lata temu, a dokładnie było to 16 marca – Ania rozpoczęła pisanie słówka na naszym forum. Niech Pan sam wynagrodzi Jej to zaangażowanie, pomoc, dobre serce i głęboką, życiową mądrość, którą chce się z nami dzielić.

Zatem, co Pan do mnie dzisiaj konkretnie, osobiście mówi? Z jakim przesłaniem zwraca się konkretnie do mnie? Duchu Święty, pomóż je odkryć i przyjąć do serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 4 Tygodnia Wielkiego Postu,

21 marca 2023., 

do czytań: Ez 47,1–9.12; J 5,1–3a.5–16

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:

Podczas widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie anioł z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie do bramy zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza.

Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. Następnie znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; i znów odmierzył tysiąc łokci; był tam już potok, przez który nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka. Potem rzekł do mnie: „Czy widziałeś to, synu człowieczy?” I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki.

Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu rzeki znajdowało się wiele drzew. A on rzekł do mnie: „Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostaną przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione.

A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ ich woda przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy.

W Jerozolimie zaś znajduje się Sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych.

Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: „Czy chcesz stać się zdrowym?”

Odpowiedział Mu chory: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną”.

Rzekł do niego Jezus: „Wstań, weź swoje łoże i chodź”. Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.

Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: „Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża”.

On im odpowiedział: „Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź”. Pytali go więc: „Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź?” Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu.

Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Woda – coś, bez czego w życiu nie moglibyśmy się obyć. W naukach ścisłych wymieniana jako jedna z substancji, dzięki której powstało na ziemi życie. Znamy jej wartość dla naszego fizycznego funkcjonowania.

Ma ona też znaczenie duchowe, jest ważnym symbolem, przewijającym się w różnych kontekstach w Piśmie Świętym. Przejście przez Morze Czerwone, Izrael wystawiający Boga na próbę na pustyni, stawiający Bogu ten właśnie zarzut, że nie brakuje mu wody; następnie: potop, Chrzest Jezusa, spotkanie z Samarytanką…. Wszędzie tam pojawiała się woda… Co to oznacza dla nas?

Pierwsze czytanie mówi o wodzie, która jest źródłem wszelkiego życia, jest uzdrowieniem… Tylko dzięki niej możliwe jest życie. Woda płynie, chce uzdrawiać i dokonuje tego.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje – by tak to ująć – dwie wody. Pierwsza z nich, stojąca, jest raczej siedliskiem śmierci, a nie życia i oczyszczenia. Drugą – ważniejszą i lepszą – jest sam Chrystus, a dokładniej: Jego łaska, która przychodzi niczym przypływ, zabierając od człowieka to, co złe, oczyszczając…

Pozostaje tylko pytanie które Jezus zadał choremu: Czy chcesz stać się zdrowym? Chrystus – Źródło wody życia – mógł uzdrowić każdego z chorych, leżących przy sadzawce. Czy oni nie chcieli być zdrowi? Być może, ten człowiek zrozumiał, że wyzdrowienie nie dotyczy tylko tego, co jest w jego ciele, w fizyczności… Może postanowił, że po wyzdrowieniu będzie lepszym człowiekiem, niż przed chorobą…

Dla Jezusa nie była ważna choroba, na którą cierpiał ten konkretny człowiek – nie wiemy w ogóle, jaka to choroba; podobnie zresztą, jak nie znamy imienia uzdrowionego człowieka. Ważniejsze było, że ten człowiek sam z siebie zapragnął zmian i nie ustawał w swoich staraniach. Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną.

Dzisiaj trzeba nam zapytać siebie: czy chcę być zdrowy? Czy chcę zmieniać się i pracować nad sobą, aby woda mojego życia nie zastała się i nie popsuła?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.