Kimże Ty jesteś?…

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym – Taki w sumie zwykły wtorek… Zaraz dyżur na ul. Prusa, a wieczorem Msza Święta o godzinie 19:00.

I już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. W przyjęciu daru Słowa – jak co wtorek – służy nam rozważanie Ani Szostak. Bardzo Jej za nie dziękuję!

Prośmy Ducha Świętego o światło i natchnienie do zgłębienia tegoż Słowa i odkrycia, z jakim konkretnie przesłaniem Pan dzisiaj do mnie się zwraca.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 5 Tygodnia Wielkiego Postu,

28 marca 2023.,

do czytań: Lb 21,4–9; J 8,21–30

CZYTANIE Z KSIĘGI LICZB:

Od góry Hor szli Izraelici w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny”.

Zesłał przeto Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi tak, że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: „Zgrzeszyliśmy szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. I wstawił się Mojżesz za ludem.

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: „Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu”. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie”.

Rzekli więc do Niego Żydzi: „Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?”

A On rzekł do nich: „Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich”.

Powiedzieli do Niego: „Kimże Ty jesteś?”

Odpowiedział im Jezus: „Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego”. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu.

Rzekł więc do nich Jezus: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba”.

Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Odważ się wywyższyć samego siebie… Bądź sławny, rozpoznawalny, bo wtedy będziesz szczęśliwy. Niejednokrotnie marzymy o sławie, nawet jeśli nie teraz, w dorosłym życiu, to bardzo często w dzieciństwie marzyliśmy. Nasz plan na przyszłość…

Dzisiaj Bóg zwraca nam uwagę, że takie nasze próżne wywyższanie się nie będzie niczym dobrym. Takie, które polega na tym, że próbujemy być ważniejsi od innych, bardziej „błyszczeć”.

I właśnie w pierwszym czytaniu mamy mamy o tym powiedziane: Oto lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi… Ludzie doszli do wniosku że wezmą sprawy w swoje ręce, zaczną domagać się tego, czego potrzebują. A wystarczyło pozostać cierpliwym i nie chcieć „zaistnieć” za wszelką cenę. Pozwolić Bogu działać, a nie samemu – na siłę! Przecież Bóg wie, że człowiek potrzebuje podstawowych produktów spożywczych i wody.

Dzisiejsza ewangelia też porusza ten problem, ale bardziej dyskretnie, skrycie… Oto faryzeusze, a więc osoby ważne w ówczesnej żydowskiej społeczności, były takimi ówczesnymi celebrytami. Jednak chcieli jeszcze więcej – chcieli zająć pozycję jeszcze wyższą! Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Poczuli się zagrożeni na swojej pozycji. Jak nieraz mawiamy: „A kto Go tam wie!” – czy nie zepchnie nas z naszego miejsca. Czasem mamy sami to poczucie w stosunku do innych osób: „To przez nich spadłem niżej, nie mogę robić tego, co bym chciał, jestem ograniczony w swoim możliwościach, w swoich ambicjach”…

Dzisiaj czas pomyśleć nad tym, czy naprawdę aż tak bardzo chcemy błyszczeć w doczesności, czy może jednak lepiej zostawić to na życie wieczne…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.