Od początku…

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie wyrazy pamięci, życzliwości i dobroci serc, jakie dotarły do mnie – tu, na blogu, ale też w czasie spotkań osobistych, oraz drogą smsową, mailową i telefoniczną – z okazji imienin. Było ich wczoraj zaskakująco dużo! I dzisiaj już, już od rana, przychodzą następne…

Jak informowałem każdą z Osób, kontaktujących się ze mną – zarówno wczorajszą, jak i sprawowaną w najbliższych dniach Mszą Świętą, chcę odwdzięcz się za tę dobroć.

Czynię to także na bieżąco w swoich osobistych modlitwach. Niech Pan wszystkim życzliwym obficie błogosławi, a Matka Boża Kodeńska i mój Patron, Święty Kapłan, Jacek Odrowąż – wspierają swoim wstawiennictwem.

A oto dzisiaj imieniny przeżywa Elena, nasza stała Komentatorka, której dziękuję za stałą, twórczą obecność na naszym blogu.

Urodziny natomiast przeżywa Siostra Urszula Neugebauer, Służka Maryi Niepokalanej, posługująca w Sanatorium w Mariówce, otaczająca serdeczną troską moich Rodziców, przebywających tam jeszcze do jutra. Ale ta troska jest stała, także wtedy, kiedy Rodzice są w domu – Siostra często myśli o Ich zdrowiu, szczególnie o zdrowiu naszej Mamy, poszukując sposobów okazania skutecznej pomocy medycznej.

Dziękując Solenizantce i Jubilatce za codzienne świadectwo wiary – życzę tejże wiary! Coraz mocniejszej i coraz bardziej radosnej! I o taką będę się dla Nich modlił!

Moi Drodzy, już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, przyjdź – i bądź natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 19 Tygodnia zwykłego, rok I,

18 sierpnia 2023., 

do czytań: Joz 24,1–13; Mt 19,3–12

CZYTANIE Z KSIĘGI JOZUEGO:

Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i zwierzchników, którzy stawili się przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu:

Tak mówi Pan Bóg Izraela: «Po drugiej stronie Rzeki mieszkali wasi przodkowie od starodawnych czasów: Terach, ojciec Abrahama i Nachora, którzy służyli bogom cudzym, lecz Ja wziąłem ojca waszego Abrahama z kraju po drugiej stronie Rzeki i przeprowadziłem go przez całą ziemię Kanaan i rozmnożyłem ród jego, dając mu Izaaka. Izaakowi dałem Jakuba i Ezawa, Ezawowi dałem w posiadanie górę Seir, Jakub i jego synowie wyruszyli do Egiptu.

Następnie powołałem Mojżesza i Aarona i ukarałem Egipt plagami, które sprawiłem pośrodku niego, a wtedy was wywiodłem. Ja wyprowadziłem przodków waszych z Egiptu; i przybyliście nad morze; Egipcjanie ścigali przodków waszych na rydwanach i konno aż do Morza Czerwonego. Wołali wtedy do Pana, i rozciągnął gęstą mgłę między wami i Egipcjanami, po czym sprowadził na nich morze i okryło ich. Widzieliście własnymi oczami, co uczyniłem w Egipcie. Potem przebywaliście długi czas na pustyni.

Zaprowadziłem was później do kraju Amorytów, mieszkających za Jordanem; walczyli z wami, lecz Ja dałem ich w wasze ręce. Zajęliście wtedy ich kraj, a Ja wyniszczyłem ich przed wami. Powstał również Balak, syn Sippora, król Moabu, i walczył z Izraelem. Posłał też i wezwał Balaama, syna Beora, by wam złorzeczył. Lecz Ja nie chciałem słuchać Balaama: musiał on was błogosławić, a Ja wybawiłem was z jego ręki.

Przeprawiliście się następnie przez Jordan i przyszliście do Jerycha. Mieszkańcy Jerycha walczyli z wami, a również Amoryci, Peryzzyci, Kananejczycy, Chetyci, Girgaszyci, Chiwwici i Jebuzyci, lecz wydałem ich w wasze ręce. Wysłałem przed wami szerszenie, które wypędziły przed waszym obliczem dwu królów amoryckich. Nie dokonało się to ani waszym mieczem, ani łukiem. Dałem wam ziemię, około której nie trudziliście się, i miasta, których wyście nie budowali, a w nich zamieszkaliście. Winnice i drzewa oliwne, których nie sadziliście, dają wam dziś pożywienie»”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: „Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?”

On odpowiedział: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”.

Odparli Mu: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?”

Odpowiedział im: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę, chyba w wypadku nierządu, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”.

Rzekli Mu uczniowie: „Jeśli tak się ma sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić”.

Lecz On im odpowiedział: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki tak się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni.

Kto może pojąć, niech pojmuje”.

Zapewne zwróciliśmy uwagę na ciekawy układ treści, z jakim mamy do czynienia w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Oto mamy po kolei opowiedziane różne wydarzenia z historii narodu wybranego, przy czym tę opowieść – przez Jozuego – prowadzi sam Bóg. Dlatego przypominając kolejne wydarzenia z tejże historii, każde z nich opatruje niejako stwierdzeniem: „to Ja to uczyniłem”.

Zatem, lud słyszy o wydarzeniach, o których wie i które pamięta, bo były one zwykle powtarzane przez starszych i przekazywane młodszym pokoleniom, natomiast dzisiaj, do tych wszystkich historii, uczynione zostało to jakże ważne dopowiedzenie: „to Ja uczyniłem. To Ja uczyniłem dla Was – z wielkiej troski o Was i miłości, jaką Was stale ogarniam.”

W ten sposób – jak słyszeliśmy – ukazana została historia Abrahama oraz historia Izaaka; potem historia Jakuba, ze wspomnieniem historii brata jego, Ezawa; następnie historia Mojżesza i jego brata Aarona, a skoro o nich mowa, to oczywistym jest, że wspomniana jest także historia cudownego wyzwolenia narodu z niewoli egipskiej i niezwykłego przejścia przez Morze Czerwone… A potem historia zajmowania kolejnych ziem, w którym to procesie wyraźnie ręka Boża towarzyszyła Izraelowi i go wspierała…

Widzimy więc, że są to wydarzenia, które – by tak to ująć – tworzyły historię narodu, ale tak naprawdę, to tworzyły ten naród, konstytuowały ten naród jak wybrany lud Boga. Tak, wybrany lud, bo to wybranie – dokonane kiedyś, na początku – cały czas było potwierdzane tymi właśnie kolejnymi wydarzeniami, których zasadniczym rysem było działanie Boga.

Zatem, skoro Bóg od początku wybrał sobie ten naród, to potem już konsekwentnie przy nim trwał, wspierając go na kolejnych etapach jego historii, wręcz dokonując wielkich znaków w poszczególnych wydarzeniach tejże historii.

Na pewno, słuchając dzisiejszej przemowy Jozuego, naród miał szansę spojrzenia na to wszystko, co dokonało się w jego historii, z innej perspektywy. Bo w ten sposób okazało się, że cała jego historia nie była tylko zlepkiem przypadkowych wydarzeń, dokonujących się bez tak zwanego „ładu i składu”, ale świadectwem wielkiej troski i miłości Boga, który przez te właśnie kolejne wydarzenia potwierdzał wybór, który dokonał się od początku. Bo Bóg był wierny temu, co było od początku.

Szkoda, że naród wybrany nie za bardzo naśladował w tym swego Boga. Wyraźnie wybrzmiewa to w dzisiejszej Ewangelii, w sporze faryzeuszów z Jezusem, w kwestii nierozerwalności małżeństwa. Jak słyszeliśmy, chcąc Go wystawić na próbę, faryzeusze zadali Mu pytanie: „Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?” On odpowiedział: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”.

Faryzeusze jednak nie odpuścili tak łatwo, dlatego odparli Mu: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?” Odpowiedział im: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. Właśnie – od początku tak nie było…

A jak było od początku? Właśnie tak, jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu i właśnie tak, jak powiedział Jezus w Ewangelii. I właśnie tak, jak dzieje się w naszym życiu, w naszej osobistej historii, u początku której był Chrzest Święty, a potem kolejne wydarzenia, wprowadzające nas w przestrzeń wiary i przyjaźni z Bogiem; kolejne etapy katechezy i zgłębiania prawd i tajemnic Bożych, przez co my tak naprawdę dobrze wiemy – w tych zasadniczych, głównych zrębach – jak mamy postępować, a jak postępować nie powinniśmy. I co jest dobre w naszym postępowaniu, a co jest złe… I co jest prawdą, a co jest kłamstwem, udającym tylko prawdę…

Zobaczmy – tak dla przykładu – że większość młodych ludzi u nas dobrze wie, że mieszkanie bez ślubu, na sposób małżeński, jest grzechem. Owszem, to się próbuje na tysiąc sposobów tłumaczyć i łagodzić całe zło takiego postępowania, ale jednak sumienie mówi swoje… I burzy fałszywy spokój, który chciałoby się wręcz na siłę wymusić, ale okazuje się to niemożliwe. Zresztą – na całe szczęście!

A dzieje się tak dlatego, że od początku Bóg postanowił inaczej i wszystko inaczej uporządkował, niż to teraz ludzie chcieliby ustawiać… I ludzie – chociaż na siłę wmawiają sobie nawzajem, że to nic takiego i nie ma się czym przejmować – tak naprawdę dobrze wiedzą, jak było od początku. I że jednak jest jakiś problem, skoro postępują inaczej, niż byli uczeni i kształtowani od początku…

Stąd płynie dla nas, moi Drodzy, bardzo ważne i konkretne wskazanie, by ciągle przypominać sobie to wszystko, czego w sprawach wiary, a nawet zwykłego codziennego postępowania i odnoszenia się do innych ludzi – byliśmy uczeni od początku. By sobie przypominać o zasadach zwykłej ludzkiej kultury, wyrażającej się w tych najprostszych: „proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”; ale też w takim zwykłym szacunku, okazywanym drugiemu człowiekowi; w mówieniu mu prawdy, dotrzymywaniu danego słowa – i czego by tu jeszcze nie wymienić.

Oczywiście, mamy tu także na myśli ciągłe przypominanie sobie – z jednoczesnym pogłębianiem – tego wszystkiego, czego od początku byliśmy uczeni w sprawach wiary, a więc prawd naszej katolickiej wiary i wynikających z nich zasad postępowania.

A wreszcie – abyśmy i my także wszystkie wydarzenia, jakie dokonują się w naszej osobistej historii, widzieli tak, jak dzisiaj Jozue, w imieniu Boga, ukazał narodowi wybranemu wydarzenia z jego historii. Abyśmy starali się dostrzec i zrozumieć, co Pan chciał i ciągle stara się powiedzieć poprzez poszczególne fakty, jakie dokonały się w naszym życiu… Bo nasza osobista historia – podobnie, jak i historia narodu wybranego – to nie jest zlepek bezładnie dziejących się wydarzeń, ale jedna wielka lekcja i świadectwo troski Boga o każdą i każdego z nas.

Moi Drodzy, uczmy się takiego mądrego i pogłębionego spojrzenia na nasze życie, polegającego na dostrzeganiu w nim znaków konkretnego działania Boga. Niech to dostrzeganie prowadzi nas zawsze do bardzo rzeczowych wniosków i dobrych postanowień, których skutkiem będzie nasze coraz świętsze, mądrzejsze i piękniejsze życie – będące świadectwem i wzorem dla innych!

3 komentarze

  • Eleno, niech Bóg Ci błogosławi i prowadzi swoimi drogami, tak jak naród wybrany a Jezus obdarza zdrowiem i wszelkimi łaskami potrzebnymi tu na ziemi aby zdobyć życie wieczne. Niech Duch Święty towarzyszy Ci na co dzień, daje natchnienia i poucza co jest wolą Boga w Twoim życiu. Szczęść Boże.

  • Bożego błogosławieństwa Eleno na każdy dzień Twojego życia i Jego łask.
    Niech obdarza Cię pokojem i prowadzi do domu wiecznej radości.
    Dziękuję za Twoi komentarze tu zamieszczane.
    Szczęść Boże.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.