Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiam z Wiednia, gdzie zatrzymaliśmy się w drodze powrotnej z Rzymu na nocleg. Od kilku miesięcy posługuje tu Siostra Aldona Deczewska, Franciszkanka Misjonarka Maryi, z którą znamy się już od wielu lat – jeszcze z moich tak zwanych czasów lubelskich, czyli czasu na KUL. Wtedy to spotykaliśmy się dosyć często, a w domu Sióstr, przy ul. Nałęczowskiej w Lublinie, zorganizowaliśmy nawet rekolekcje dla naszych młodzieżowych Wspólnot. Ale to już jakiś czas temu…
Dzisiaj Siostra jest tutaj i dowiedziawszy się, że będziemy przejeżdżać w pobliżu, zaprosiła nas na ten nocleg. Bardzo Jej za to dziękuję! Dotarliśmy wczoraj przed 23:00, ale była jeszcze okazja pogadać i powspominać, przy późnej kolacji.
Dzisiaj, po Mszy Świętej porannej, sprawowanej w intencji Siostry Aldony i Jej posługi, ruszamy już prosto do Zgórza, Łukowa i Siedlec, czyli do miejsc zamieszkania naszej Ekipy. A ja właśnie z Siedlec – albo z Lublina – napiszę parę słów podsumowania całego wyjazdu.
Sercem łączymy się dzisiaj z Uczniami, Rodzicami i Nauczycielami, którzy dzisiaj rozpoczynają rok szkolny. W modlitwie będziemy o Nich wszystkich pamiętać!
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A na naszym forum – jak w każdy poniedziałek – rozważanie przygotował Janek. Bardzo Mu dziękuję za wierność podjętemu zobowiązaniu i wielkie serce, jakie wkłada w jego realizację!
Zatem, co dzisiaj mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem do mnie się zwraca? Niech Duch Święty będzie natchnieniem i światłem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 22 Tygodnia zwykłego, rok I,
4 września 2023.,
do czytań: 1 Tes 4,13–18; Łk 4,16–30
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim.
To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu Księgę proroka Izajasza.
Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.
Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”.
A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czy nie jest to syn Józefa?”
Wtedy rzekł do nich: „Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: «Lekarzu, ulecz samego siebie»; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie tego, co się wydarzyło, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum”.
I dodał: „Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman”.
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić.
On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Dzisiejsze czytanie, daje nam niezwykle piękne i budujące słowa o zmartwychwstaniu! Św. Paweł w swoim liście mówi nam dziś o Paruzji, czyli o powtórnym przyjściu Jezusa na ziemię.
Często właśnie słyszymy w mediach i w swoim otoczeniu o końcu świata. Żartobliwie mogę powiedzieć, że mimo młodego mojego wieku, już tych końców świata kilka przeżyłem. Oczywiście, chodzi o te „medialne” końce świata, które ludzie sami z siebie zapowiadali, że tego a tego dnia na pewno to już nastąpi. Lecz co mnie zaskakiwało zawsze w tym wszystkim, to fakt, że naprawdę wielu ludzi zwodzili tymi zapowiedziami – tak, że ludzie zaczęli się bać! Ba, gdzieś nawet czytałem, że tak nakręcili w mediach jakiś „koniec świata”, że ludzie ze sobą zaczęli się żegnać! Zaczęli się trwożyć! Tak ludzie uwierzyli w wymyślone słowo.
A zobaczmy, moi Drodzy, że wcale nie trzeba bać się końca świata! Bo dla tych, którzy w Jezusa wierzą i Go kochają, będzie to najpiękniejszy moment w życiu! Wszak św. Paweł tak o tym pisze: Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem.
To jest niezmiernie piękne, że jak sami umrzemy, czy może Pan wcześniej przyjdzie podczas Paruzji, to jeżeli swoją postawą będziemy starali się o wieczne szczęście, wówczas będziemy z Nim już na zawsze w Niebie! Jest więc o co walczyć, moi Drodzy! A Chrystus nam pomoże osiągnąć zbawienie!
W Ewangelii słyszymy, że ludzie oburzyli się, jak Jezus nauczał w synagodze. Nie podobało im się to, co mówił, więc stwierdzili, że Go odrzucą, zabiją. Gdy rozważałem tą Ewangelię, to zrodziło mi się pytanie, czy i my w naszym życiu nie odrzucamy Jezusa?
Jezus nam może mówić: „Zmień to w twoim życiu… zmień tamto…”. A my możemy się oburzać na te myśli i wręcz z pretensją do Boga powiedzieć, że tak jak jest, jest dobrze! A potem może się okazać, że w ciągu najbliższych dni – tygodnia, miesiąca czy roku – Bóg nas z tego świata odwoła. I zobaczymy, że jednak warto było Go posłuchać, warto było Mu zaufać…
Bo Chrystus naprawdę się nie myli! Więc wybierajmy Go, jako naszego Pana i Zbawiciela! Nigdy nie odrzucajmy Go, w naszym życiu…