Król królujących i Pan panujących!

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, dziś kończę czas, jaki zaplanowałem na przeżycie rekolekcji kapłańskich. I chociaż nie był to czas totalnego wyłączenia z codziennych spraw – czego powodów jest kilka, a jednym z nich jest zaplanowany na jutro KODEŃSKI WIECZERNIK AKADEMICKI – to jednak udało mi się sporo rzeczy przemyśleć, poczynić nieco dobrych notatek, zaplanować pracę duchową na najbliższy czas.

Oczywiście, to jest taka baza wyjściowa – a teraz niech czyny zaświadczą o tym, na ile rzeczywiście był to dobry czas. Niech teoria zmieni się w praktykę. Dziękuję Wam za modlitewne wspieranie mnie w tym czasie – i proszę o jeszcze… Teraz – o dobre owoce tego czasu. Ja – zgodnie z obietnicą – codziennie pamiętałem i pamiętam o Was, w czym pomocą służy mi moja ZŁOTA KSIĘGA MODLITWY, korygowana i uaktualniana w czasie każdych rekolekcji.

Dzisiaj zakończę rekolekcje podjęciem osobistych postanowień, po czym podejmę bezpośrednie przygotowania do jutrzejszego wydarzenia. W tym celu udam się do Siedlec, skąd przywiozę trochę potrzebnych rzeczy.

Jedną z nich – najważniejszą – będzie Krzyż pielgrzymkowy, używany w naszej Pieszej Pielgrzymce Podlaskiej, a przechowywany przez cały rok w Kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego – Krzyż, będący wierną repliką tego Krzyża, z którym Błogosławieni Męczennicy z Pratulina bronili swojej świątyni i oddawali życie za wiarę. Pamiątką tego są relikwie Błogosławionych, umieszczone w tymże Krzyżu pielgrzymkowym. I to właśnie on będzie towarzyszył naszym modlitwom.

Proszę Was o wsparcie modlitewne dla tej inicjatywy – i raz jeszcze zapraszam. Szczególnie, na Mszę Świętą o godzinie 17:00 oraz na Koncert Maryjny, w wykonaniu Chóru z mojej rodzinnej Parafii: SCHOLA CANTORUM MISERICORDIS CHRISTI, pod dyrekcję Doktora Piotra Karwowskiego. Jest to świetny i profesjonalny Chór, który dopracował się już dużej renomy w kraju i poza jego granicami, zdobywając wiele nagród.

Całość spotkania zakończymy Apelem Maryjnym w Bazylice Kodeńskiej, dokonując Aktu Zawierzenia Środowiska Akademickiego opiece Matki Najświętszej.

Przypominam, że wydarzenia, dziejące się Bazylice, można śledzić dzięki kamerce internetowej, znajdującej się tam na stałe:

https://koden.com.pl/transmisje-on-line/

Pozostałe informacje – wraz z programem spotkania – na plakacie:

https://podlasie24.pl/kosciol/kodenski-wieczernik-akademicki-20230919094706

Raz jeszcze zapraszam – do osobistej obecności, lub duchowej łączności z nami!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A poniżej – słówko Kacpra. On sam dzisiaj wyraża wdzięczność za to, że może je przygotowywać co sobotę. Zapewniam, że moja wdzięczność jest dużo większa! I za tę wierność podjętemu dobrowolnie zobowiązaniu – i za ten radykalizm wiary, który tak bardzo nas buduje i podnosi na duchu. I za jasność przekazu, dzięki której dobrze wiemy i rozumiemy – bez żadnych niedopowiedzeń, lub domysłów – co Kacper chce nam ze szczerego serca przekazać. Raz jeszcze – wielkie dzięki!

Zatem, co dziś mówi do mnie tak bardzo osobiście? Z jakim konkretnym przesłaniem właśnie do mnie się zwraca? Duchu Święty, wspomóż swoim światłem…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 24 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie Św. Pio z Pietrelciny, Kapłana,

23 września 2023., 

do czytań: 1 Tm 6,13–16; Łk 8,4–15

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYMOTEUSZA:

Najmilszy: Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa, Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata, ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ukaże je we właściwym czasie błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć. Jemu cześć i moc wiekuista. Amen.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Jezusa, rzekł w przypowieści: „Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny”.

Przy tych słowach wołał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.

Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co znaczy ta przypowieść.

On rzekł: „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.

Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu.

W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

W dzisiejszym pierwszym czytaniu mamy zakończenie Listu Św. Pawła do Tymoteusza. Apostoł daje w nim świadectwo tego, że Jezus jest prawdziwym i wiecznym Królem i Panem. Myślę, że takie stwierdzenia pojawiają się często w Nowym Testamencie, ale jakoś ten fragment daje mi poczucie ogromnej nadziei na to, że mimo, iż nie widzimy Boga w sposób bezpośredni, fizyczny, to niebawem się z Nim spotkamy.

Przychodzi mi na myśl taka sytuacja, w której to żegnamy się z kimś bliskim i wiemy, że za jakiś czas znów do tego spotkania dojdzie. Ten czas oczekiwania między spotkaniami i to uczucie, że z jednej strony chcielibyśmy, aby do tego spotkania już doszło, ale z drugiej strony musimy na nie jeszcze trochę poczekać… Czuję, że jestem właśnie w takim punkcie, gdzie czekam na spotkanie z Panem – z nadzieją, że to już niebawem. Czy minie kilka lat czy kilkadziesiąt, to nie ma znaczenia – czas i tak płynie, a z każdym rokiem mam wrażenie, że płynie coraz szybciej.

Z każdym dniem widzę, jak wiele osób i miejsc potrzebuje spotkać prawdziwego Boga. Jest bardzo wiele pracy, którą musimy wykonać. Biorąc pod uwagę ogrom zła, które dzieje się na świecie, słowa Jezusa o tym, aby iść na cały świat i nieść Ewangelię – są jak najbardziej aktualne.

Wierzę, że też mam jeszcze trochę zadań, do których powołał mnie Jezus. Chciałbym zrobić dla Niego tak wiele i pomóc jak największej liczbie osób. To, czego uczę się na co dzień, to przekonanie, że wszystko ma swój porządek i kolej rzeczy. Pan przygotowuje i posyła stopniowo tak, żeby każdy z nas był na to gotowy. Stawiając małe kroki i robiąc małe rzeczy dla Boga – będziemy uzdalniani co robienia coraz większych rzeczy. Jedyne, co potrzebne jest z naszej strony, to zaangażowanie i podjęcie działania. Pan nas wyposaży w każde potrzebne narzędzie.

O tym też mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Myślę, że każdy z nas słyszał bardzo wiele razy ten fragment. Uczniowie na początku nie zrozumieli, o co w niej chodzi, dlatego Jezus dokładnie im ją wytłumaczył. Czy jest potrzeba wyjaśnić to lepiej, bardziej? Myślę, że nie.

To jednak, co ja chciałbym w tym kontekście zauważyć, to fakt, że spotykam się z różnymi ludźmi, którzy pasują do każdej z tych grup, o których mówił Jezus. Jedni, poznając Jezusa, bardzo mocno płoną dla Pana, ale szybko się wypalają. Inni, będąc przy Panu, przy jakichś złych okolicznościach bądź trudach przestają wierzyć i ufać Bogu – i od Niego odchodzą. To właśnie o wierze w Boga i o wierze w Słowo Boże tak wiele razy nauczał Jezus.

Także w Liście do Hebrajczyków czytamy: A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy. Zatem wiara jest tak naprawdę niemalże pewnością. Jeśli mamy pewność, to nic nie powinno nami zachwiać. Tylko wtedy będziemy mieli dom zbudowany na skale i żadne fale, wiatry czy sztormy, nie wyrządzą nam krzywdy.

W moim nowym życiu – tym blisko Jezusa – codziennie wybieram wiarę w Jego słowo. Dlatego nie boję się śmierci, bo nie jest to kara, a sposób na spotkanie z Jezusem. Wierzę, że mam do zrobienia jeszcze trochę pracy na tym świecie i proszę Jezusa o zdrowie i siły, aby nieść Ewangelię do jak największej liczby osób. Mam rodzinę, którą kocham i mam dla kogo żyć. Bóg dał mi wspaniałą Żonę, z którą wspólnie codziennie staramy się żyć zgodnie z wolą Bożą.

To, co nas umacnia, to posiane przez Pana w nas ziarno, które rośnie i rozkwita. Jak przychodzą trudności – mamy pewność, opartą na Bożym słowie i codziennie prosimy Boga o silną i niezachwianą wiarę. Ja, jako człowiek, sam z siebie nie mam tyle siły, by pokonać złego. Nie mam siły nie upaść. Dopiero, jak zrozumiałem, że SAM, o własnych tylko siłach, nie jestem w stanie zrobić nic dobrego, to oddałem to wszystko Jezusowi.

Tylko Jezus w moim życiu jest w stanie pokonać lęk, złość, strach, niepewność. Tylko On jest w stanie umocnić moją wiarę i tylko dzięki Niemu jestem w stanie co sobotę napisać tych kilka słów do Was. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt, że Bóg powołał mnie, a Ks. Jacek dał mi możliwość skierowania do Was tych kilku przemyśleń.

Zachęcam Was do odpowiadania na Boże wezwanie! Ufajcie Bożemu słowu i miejcie pewność, że już za kilka chwil spotkamy się wszyscy w pięknym mieście Boga – ciesząc się i radując Jego obecnością.

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.